Skocz do zawartości

korzen16

Members
  • Postów

    3 614
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Treść opublikowana przez korzen16

  1. nie polecam (z własnego doświadczenia - było jedynie 20km) tak samo jak promili podczas jazdy - sam nie wiem co gorsze
  2. Z albumu: Na Czarnym Szlaku

    parafrazując: "Ich bin ein Piwowar"
  3. Postępują tak jak trzeba: 1. Uwodnić w czystej wodzie 2. Pozwolić robić swoje Na opakowaniach suchych drożdży znajduję się informacja co, jaki i ile. Trzymanie się jej przynajmniej z grubsza pozwoli na uzyskanie oczekiwanych efektów, czyli przysłowiowego złocistego płynu z pianką. My jako naród mamy cechę: zrobię coś po swojemu - przecież jestem fachowcem od wszystkiego (a już w szczególności prawnikami i lekarzami) - wiem, bo czasami taż tak mam, ale czasami działanie zgodnie z instrukcją także może zakończyć się sukcesem. Więc uwodnij drożdże w czystej wodzie (przegotowanej i ostudzonej do temperatury podanej na saszetce), a potem dodaj do brzeczki i pozwól działać naturze, ona już wie co dalej.
  4. Rehydratacja w czystej wodzie jest lepsza dla drożdży, które zostały wysuszone, później prosto do brzeczki; na samym początku dzieliłem włos na czworo (1 saszetka na dwie warki) i faktycznie je namnażałem - coś a'la starter, ale uwadniałem je w czystej wodzie.
  5. Jak wyżej, ale od 9 warek; żadnych niespodzianek. Jak dla mnie 3x nie warto
  6. Czyli jakieś 2,0 góra 2,5kW, przy dużych garnkach dochodzi jeszcze kwestia długości grzania i gotowania zawartości. U mnie grube dno+płyta tworzy bardzo korzystny układ temperaturowy (dość szybko się nagrzewa i jednocześnie ładnie "trzyma" temperaturę przy zacieraniu), ale obecnie grzeję ok 16 litrów w garze. Myślę że na takim polu grzewczym można grzać do 20-25 litów brzeczki z powodu jego mocy, większe objętości na pewno ze względów ekonomicznych i czasowych będą wymagały przesiadki na taboret. Przymierzam się do gara z grubym dnem o średnicy tak do 350mm i pojemności ok 30 litrów - zakładam wybicie 20-25 litrów przy umiejętnym wykorzystywaniu tego zjawiska to zaleta
  7. Jakiej grubości ma dno? I czy faktycznie grubsze ścianki o kilka milimetrów tak izoluje? Dno takie jak ścianki, niestety reszty pytania nie rozumiem. Myślę, że frc miał na myśli bezwładność termiczną, która jest do zauważenia w garnkach z dnem warstwowym, co tu nie jest aż tak bardzo istotne. Przy dużych lub gęstych zasypach sama zawartość gara posiada na tyle dużą bezwładność termiczną, że podczas zacierania wymaga, jeżeli w ogóle, jedynie drobnych korekt, oczywiście w zakresie jednej przerwy; chociaż jasne jest, że im wyższa temperatura tym częściej takie korekty będą konieczne. Grube, czy cienkie dno ma na pewno znaczenie w korzystniejszym rozkładzie temperatur w odniesieniu do źródła ciepła, co w pewnym stopniu zabezpiecza przed przypalaniem, ale mieszanie także rozwiązuje ten problem. W moim przypadku (wiem, bo mam oba rozwiązania garnków) jest także bez porównania lepszym rozwiązaniem niż dno z blachy (posiadam płytę ceramiczną i z niej na razie korzystam) - tutaj bardzo ważne jest dokładne przyleganie dna garnka do powierzchni grzewczej płyty, a to zapewnia grube warstwowe dno; blacha się jednak odkształca termicznie (przez to, że pole grzejne ma jedynie 220mm a średnica garnka ok 300-350mm). Widać to szczególnie na początku grzania - dno przestaje być płaszczyzną; po jakimś kwadransie się "układa"
  8. WARKA#6 Kölsch dopiero po 48 godzinach w temperaturze 14°C fermentacj burzliwa idzie "pełną" parą, ale za to bardzo milo pachnie Zmienię chyba zdanie do WARKA#7 Dunkelweizen karmelowa goryczka nie jest już taka dominująca - zgadza się to co wyczytałem na forum: pszenica smakuje najlepiej od drugiego tygodnia po zabutelkowaniu. WARKA#8 Hefeweizen - po tygodniu gazowania w temperaturze dwudziestu kilku stopni, nagazowanie nadal bardzo małe, ale tym razem w butelce jest jedynie mgiełka osadu . WARKA#9 Don Kichot Polskie Ale stoi sobie od kilku dni w 4°C i się klaruje Wałki z gniotownika poszły do moletowania, dorobiłem także kosz zasypowy na ok. 4-5 litrów; leżący w garażu stelaż do postawienia kominka (nie był mi potrzeby, a że był gratis to wziąłem) znajdzie chyba znajdzie chyba w końcu swoje zastosowanie. Muszę dorobić kawałek blatu i będzie służył do montażu śrutownika.
  9. Kilka razy bywałem w Sulechowie, i jedyne co dobrze pozostało mi w pamięci to, jak to nazwała moja córa, "gulgista" woda w powiedzmy "fontannie" na jednej ze ścian ratusza mam nadzieję że nie używacie właśnie tej wody bo faktycznie była nieżle gulgista
  10. zgadzam się w 100% Nasza władza wychodzi z założenia że Państwo nie może być sutenerem i nie może czerpać korzyści majątkowych z nierządu, natomiast zupełnie nie przeszkadza jej bycie "Meliniarzem" - czerpiąc zyski ze sprzedaży alkoholu o papierosach oczywiście nie wspominając. Nie jest to absolutnie wypowiedź mająca cokolwiek wspólnego z polityką, której nie "tykam", raczej gorzkie żale podatnika, którego łoją z każdej strony , bo słaby jest i nie może się bronić przed US PS Chociaż nie - ZUS jest jeszcze gorszy
  11. zmień w karcie laktozy jaj wydajność na 0,00 to nie będzie miała wpływy na zawartość alkoholu wydaje mi się, że tak wysoka wartość IBUs także wynika z wartości ustalonych dla poszczególnych produktów
  12. no chyba że był to KPN więc szaa - wprawdzie podatków nie ściągną, ale.... KPN - Karkonoski Park Narodowy, nie mylić z Konfederacją Polski Niepodległej
  13. jak mieszkałem we Wrocku było bliżej:)
  14. barszczyk warzę sam, knysze kleję również sam no może LP trochę pomaga.....a może odwrotnie, aha grzybki z samodzielnego zbioru
  15. ale już bliżej Karkonoszy to kiepsko nas przybywa:( witaj i powodzenia
  16. Ja w firmie płace jakieś podatki "należne nienaliczone" czy jakoś tak (bóg raczy wiedzieć co to???) , za posiadanie biura we własnym domu i nie chodzi tu o podatek od prowadzonej działalności odprowadzany do urzędu miasta, bo to inna bajka, ale o jakieś podatki odprowadzane do US, a barszcz pieję, a raczej zjadam (bo z knyszami) w jadalni, a to poza firmą, więc podatków nie odprowadzam
  17. Krzyżaki wyszły z innego założenia - im się opłaca. Zawsze można nałożyć myto za sztukę, czyli browar domowy, w wysokości ileś tam zł/rok. Kryzys jest i łoją nas z każdej strony, więc należy cieszyć się wolności póki ją jeszcze mamy.
  18. To akurat naszemu Państwu zupełnie by nie przeszkadzało - w Polsce bardzo łatwą ręką wydawane są publiczne pieniądze. Jedyna szansa w tym, że nie wpadną na pomysł jak określić nasze "możliwości produkcyjne", co było by podstawą do naliczania opłat.
  19. a miało być o lekkim piwie harcerskim....
  20. wygląda, że ma cienkie dno, tzn grubości ścian; mylę się??
  21. gar stalowy 30L za 260zł kadź zacierno-filtracyjna schładziarka do piwa drogo, ale stylowo:) butla CO2
  22. temat ciekawy, może i mi się kiedyś przyda:)
  23. Trza zwiększyć wybicie żeby każdemu "starczyło" ewentualnie uwarzyć np. trzy warki jednego dnia, o czym ostatnio było "głośno" na forum;
  24. od kilku warek też przesiadłem się na rurkowy i chwalę sobie; "chociaż moim zdaniem klarowność lepsza była na oplocie jednak" fakt, więcej wraca do gara, ale jak już zaczyna lecieć klarowne, to działa bez porównania lepiej niż oplot, nawet pszenica idzie bez żadnych problemów, to ja reguluję przepływ a nie on mnie:)
  25. się + należy za motto dzisiejszego dnia :okey:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.