Mild - Szuwar
Piana:
Kolor: brąz, chociaż to zależy pod jakie światło patrzyć, mega klarowne, pierwsze ciemne piwo gdzie zobaczyłem dno shakera patrząc z góry edit: niech możliwość zobaczenia dna od góry świadczy o pianie
Aromat: to moje trzecie podejście do Milda i myślałem, że mój którego musiałem z powodu infekcji siarkować właśnie dlatego dawał gumowym wężem, ale może to nie to. Generalnie 2/3 to wąż, ale u mnie mega silny a tu taki bardziej autosugestywny. Trochę kawy.
Smak: no i tu było bardzo fajnie, bo w pierwszym momencie kawa, później strzegomski karmel 150 (albo 300 - nie pamiętam dokładnie który, ale smak DOKŁADNIE jak jeden z nich). dziewczyna zaskoczyła mnie "ale fajnie słodkie", dla mnie w ogóle i w sumie finisz najmniej się podobał - można powiedzieć że sesyjne, bo chciało się wziąć kolejny łyk z tegoż powodu
Podsumowanie: generalnie nie lubię Mildów, chociaż próbuję się do nich przekonać. wręczałeś mi butelczynę jak raczyłem się kupnym ortodoksem, który był dramatycznie kwaśny (chociaż nie infekcyjnie kwaśny), czego bałem się że znajdę w Twoim, ale nic takiego nie miało miejsca. zgodzę się z BG - pewnie dobre rzemiosło ale nie dla mnie.