No to troszkę wyjaśnia. Ja RAZ kupiłem dropsy i wrzucałem je zaraz przed kapslowaniem i pamiętam, że cała kuchnia była zalana, bo nie nadążałem kapslować. Jeszcze wtedy miałem gretę co też wydłużało czas kapslowania. Na szczęście nie robiłem tego u siebie w domu tylko w służbowym mieszkaniu bo by mnie kobita z domu wyrzuciła jakby to zobaczyła
No bo dropsiki, jak i z resztą cukier (jeśli ktoś sypie do butelki bezpośrednio) wrzuca się PRZED wlaniem piwa . Ja kupiłem sobie po wakacjach u Dori eksperymentalnie 80 sztuk dropsików, żeby wyrobić sobie na ich temat własne zdanie. Potwierdzam, są spoko, gazują odpowiednio. Z użyciem także nie ma problemów, ładnie się rozpuszczają i nic się nie pieni. Oczywiście mają swoje wady, których trzeba być świadomym (m.in. cena, w stosunku do cukru, czy brak kontroli poziomu nagazowania), ale obiektywnie mówiąc, można je stosować (szczególnie w warunkach, o których pisała Dori).