@vpatyk
1. Ekstrakt, jaki uzyskasz z ekstraktów to 11,5BLG przy 18 litrach uzyskanej brzeczki. Informację na ten temat znajdziesz w komentarzach do tego arta.
2. Gotuj ekstrakt przez 90 minut (lub daj wyjściowo nieco mniej wody), po czym uzupełnij ją po gotowaniu 0,5-1 litra lodowatej wody. Po pierwsze zbijesz sobie szybko temperaturę poniżej 80 °C (wraz ze wszystkimi tego zaletami). Po drugie uzyskach warunki do dodania niewielkiej dawki chmielu na aromat (hop stand). Ilość lodowatej wody dobierz empirycznie. Dla 10 litrów gorącej brzeczki, litr lodowatej wody zbija temperaturę do 75 °C. Po trzecie, szybko zejdziesz do poziomu temperatur, gdzie izomeryzacja alfakwasów słabo już postępuje (co jest ważne w wypadku, kiedy dalsza część chłodzenia odbędzie się w sposób samoistny).
3. Co do chmielenia, to ustal sobie takie same ilości na aromat (15, 5, 1 minuta, czy jak tam sobie chcesz), a IBU reguluj niewielką dawką dodawaną do brzeczki przedniej. Dzięki temu uzyskach podobny poziom goryczy, a jak wiemy, żeby porównanie było miarodajne, warunki pomiarowe muszą być identyczne . Ekstrakt w programie wybierz jakikolwiek. Kwestia ustalenia odpowiedniej zawartości cukrów (np. WES 80%), ale to sobie opracujesz sam, wiedząc, że dla 18 litrów masz dostać 11,5 BLG. Możesz użyć triala Beersmith, tam są wszystkie interesujące Cię chmiele i ekstrakty.
4. Śmiało sobie przecedź brzeczkę przez sitko i jałowe gaziki. W gorącej brzeczce tlen się słabo rozpuszcza, więc szkód nie narobisz. Dodatkowo wysterylizujesz sobie wiaderko (aczkolwiek zrób to także wcześniej) . Ze względu na rozpuszczalność tlenu, lodowatej wody dodaj dopiero po przecedzeniu. Jak sobie zbijesz temperaturę tym dodatkiem wody, to, jak napisałem wyżej, masz idealne warunki na dodanie jeszcze jednej dawki chmielu. Problem w tym, że w odfiltrowanej brzeczce znowu znajdzie się chmiel. I tutaj herezja. Dodaj chmiel, zrób porządny wir albo kilka wirów, zamknij, schłodź na balkonie, zadaj drożdże i odstaw do fermentacji. Taka mała dawka nie przeszkodzi drożdżom w pracy, finalnie złych efektów także nie powinno być. Na pewno będziesz dodawał jeszcze chmielu na zimno, więc i tak na koniec pójdzie w ruch pończoszka żony .
Wszystko powyższe sprawdziłem w praktyce. Są to moje patenty na szybkie warzenie po pracy, małych, 11-litrowych warek (+ zacieranie jednetemperaturowe w lodówce, w miejsce ekstraktów). Wodę mam źródlaną, w butelkach półlitrowych, które sobie na czas gotowania brzeczki wrzucam do zamrażalnika, 2 sztuki na warkę. Żeby uzyskać większe odparowanie, gotuję brzeczkę 90 minut.