Skocz do zawartości

santa

Members
  • Postów

    1 383
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez santa

  1. Mam już pomysł na kolejną edycję PiwoWAR Battle: łapanie muszek owocówek na czas . Zobaczymy czyj patent się najlepiej sprawdzi.
  2. Jest kilka teorii spiskowych na temat drożdży Gozdawy. Podobno są to rebrandowane drożdże innych, znanych producentów. Tu dyskusja. W temacie PAY7 producent podaje taką notkę. Myślę, że mogą się nadać. Piłem na nich ze dwa piwka, jedno właśnie przyprawowe (kolendra + pomarańcza). Wyszła kulturka . Jak już masz gęstwę, to bym jej użył, a Gozdawę zostawił na kolejne piwo. Osobiście zupełnie nie trawię efektów uzyskanych na T-58, więc PAY7 będę testował, ale zimą, jak temperatura w piwnicy spadnie.
  3. Ja bym na Twoim miejscu chmielenie zapożyczył z jakiejś sprawdzonej receptury. Są takie na wiki lub w zapiskach. Ewentualnie jest też ten klasyk. Są też gotowce: http://twojbrowar.pl...ekstraktow.html http://www.browar.bi...ale_aipa_16_blg http://www.browar.bi...e_2_aipa_16_blg
  4. To lepiej łapać na kwasek cytrynowy . Mniej problemów z płukaniem .
  5. No to macie inne muszki, niż są w Gdańsku . U mnie to działa, każdego roku. Mam nadzieję, że stosujecie odpowiedni ocet.
  6. Dziś pierwszy raz użyłem blendera do napowietrzania brzeczki. Mam model 600W, z końcówką do rozdrabniania (nie z trzepaczką). Istotne jest, żeby kapturek nad ostrzami miał otwory. Wytwarza się wtedy całkiem spory przepływ przez nie. Po 5 minutach pracy efektem była piana po krawędź fermentora i brzeczka w kolorze mleka, jak świeżo nalany Guinness.
  7. Piękna śmierć, utonąć w brzeczce .
  8. Nie mam pojęcia . Babcia mi ten patent sprzedała. W zeszłym roku w przeciągu doby wybiłem tak całe dziesiątki muszek, które się namnożyły w pozostawionych papierówkach. Wystarczy mała miseczka w każdym pokoju.
  9. Banana zjedz sam. Do szklanki nalej wodę, do tego dodaj ocet winny albo jabłkowy oraz Ludwik. Postaw gdziekolwiek. Jest to najprostszy sposób i najbardziej skuteczny. Bez kombinowania i pułapek .
  10. Z pilzneńskiego, pale ale, monachijskiego i pszenicznego wraz z odpowiednimi chmielami zrobił bym American Wheat.
  11. Z "plugs" mi się pomyliło http://www.midwestsu...rent_hops_1.pdf . Jak się takie piguły zachowują po wrzuceniu do piwa? Rozklejają się na mniejsze kawałki?
  12. Pomijając sam fakt zrobienia fajnego eksperymentu, to jest sens się w to bawić? Goryczka jest nieprzwidywalna, aromatów nie uzyskamy wcale. Aspekt finansowy? Przy cenie Iungi chyba nie ma to sensu, przynajmniej dla mnie.
  13. W wersji v2 działanie grzałek widać po odpowiednim symbolu na wyświetlaczu LCD. Zdaje się, że takie pionowe paski się zmieniają. W każdym razie w moim egzemplarzu nic się nie wyłącza, 70 minut pełnego gotowania. W piątek?
  14. Na pewno piszesz o wersji v2? U mnie nie ma czerwonych lampek.
  15. Kociołka z Lidla użyłem tylko jeden raz... I na pewno ostatni... Może do przygotowywania wody do wysładzania to jest dobre ale nic więcej. Moja opinia... Ja użyłem jakieś 20 razy. Ciężko mi powiedzieć jak się ten sprzęt sprawuje przy zacieraniu, bo zacieram w lodówce. Natomiast do warzenia spisuje się idealnie. Ustawiam sobie 100°C przez 70 min. i tyle. W wersji 2 tego garnka nie zauważyłem przerw spowodowanych wyłączaniem grzałek. Brzeczka przez 70 minut bulkocze wręcz idealnie .
  16. U mnie bardzo dużą różnicę zrobiło zaopatrzenie gara w ocieplenie z karimaty. Teraz faktycznie ruchy brzeczki są solidne. Podgrzewa się też sporo szybciej. Karimatka kosztuje 10 zł na Allegro, zacząłbym od tej modyfikacji.
  17. Nie spieszy Ci się, więc potrzymaj jeszcze tydzień. Ostatniego tygodnia lipca warzyłem właśnie pszenicę, na kangurach, ale to nie ma aż takiego znaczenia. Pszenica była na okazję. Rzecz w tym, że okazja miała mieć miejsce 2 tygodnie od warzenia. W moim wypadku fermentacja trwała coś koło tygodnia, drugi tydzień piwo przebywało w butelkach. Jako, że nie byłem pewny końca procesu fermentacji, to piwo nagazowałem sporo niżej, 2 gr. cukru na butelkę. Piwo dofermentowało w butelce, a w momencie spożycia miało odpowiedni poziom nagazowania, ogólnie nadawało się . Rzecz w tym, że mi się spieszyło. Tobie się nie spieszy, więc ja bym jeszcze poczekał. Aha, kluczowa rzecz. Ja nie sprawdzam końca fermentacji przyrządami. Z reguły po prostu trzymam piwo 3 tygodnie w fermentorze. Jeśli Ty mierzysz, to nie ma za bardzo się nad czym zastanawiać. Zrób za 3 dni pomiar, to sam się przekonasz.
  18. Coś mi się zdaje, że dla tych drożdży zasady fermentacji i rozlewu są takie same jak dla całej reszty . Kiedy masz to szkolenie?
  19. Cytując tłumaczenie: Trochę korci mnie zastosowanie tej metody. Crosis, znowu pytanie do Ciebie (choć nie tylko oczywiście), bo jesteś obeznany w nowoczesnych metodach chmielenia. Zostawić dawki w 10 i 5 minucie, a zdjąć tylko tą wrzuconą na 0, czy może cały chmiel armoatyczny dorzucić do tego co na zimno (50 gr. Cascade + 50 gr. Centennial) i rozłożyć po równo na whirlpool i na zimno? Oczywiście odnoszę się do schematu kilka postów wyżej.
  20. Odrzucając więc paszczowy wątek procesu przenoszenia gorącej brzeczki czy fakt, że, jak już wspomniałem, robię tak od początku i mi się udaje zmienia zasadność mojego pytania które cytujesz? Bo wygląda jakbyś się chciał na siłę do czegoś przyczepić. Prostowanie nie równa się czepianiu. Piszesz o zasysaniu, więc prostuję o czym była mowa w oryginalnej wypowiedzi. Nikt nic nie pisał o zasysaniu, więc Twoja wypowiedź niewiele wnosi. Owszem, zasysać można bez problemu cokolwiek sobie chcesz, ale to nie ma związku z moim postem. "Odrzucając więc paszczowy wątek" Twojej wypowiedzi nic więcej nie zostanie, bo pisałeś tylko o tym, więc się nie bulwersuj niepotrzebnie .
  21. o.O - to jest jakiś problem? Ale serio pytam, bo ja tak robię od początku, sodę kaustyczną z butli do butli też paszczowo zaciągam i jeszcze żyję. Za gówniarza pamiętam, że się dziwiłem jak ojciec "zlewa paliwo z baku rurką i paszczą i nie umiera", ale tu chyba sami dorośli, teoretycznie wolni od takich dziwnych lęków... Problemem w tym (albo tym obok, już sam nie wiem gdzie co było) temacie stało się wyciąganie zdań bez zachowania kontekstu wypowiedzi . Trudnością, o której mowa jest załamywanie się ścianek wężyka silikonowego, który ma kontakt z wrzątkiem. Po prostu silikon robi się bardzo plastyczny. W moim wypadku, weżyk 12x10mm się zupełnie do tego nie nadaje i bez prowadnicy nad krawędzią garnka nie da się komfortowo przelać gorącej brzeczki z jednego miejsca w drugie. Jak odprostujesz jedno załamanie, to zrobi się drugie i tak w kółko . Czytaj uważnie . OT: To jest piaskownica kolego. To, że Ty zasysasz sodę kaustyczną ustami, nie oznacza, że tak się powinno robić. 9 na 10 osób może powiedzieć, że jeździ bez pasów albo "po piwku" i żyje. Co ma powiedzieć ten 1 na 10?
  22. ThoriN, wg. mnie bardzo dobrze, że zrobiłeś ten test. Teraz masz kawałeczek własnego doświadczenia, na podstawie którego możesz się wypowiadać i wyciągać własne wnioski. W ostatnim zamówieniy kupiłem sobie u Dori dropsy fermentacyjne. Wcale nie dlatego, że są lepsze czy gorsze, wygodniejsze czy nie. Chcę ich użyć, sprawdzić efekt. Wtedy, jak powstanie dyskusja o dropsach, będę mógł się wypowiedzieć na poziomie wyższym niż teoretyczny, czy obliczeniowy . Co do chłodnicy, to nie ma co demonizować. Częstym argumentem jest cena, samego sprzetu oraz wody. W hobby trzeba inwestować, jeśli chce się robić postępy. Takie życie . Marudom mogę dać namiar na mojego kumpla, zapalonego wędkarza. Zapewniam, że za jego kije, możnaby kupić ze dwa Speidle . O łódce nie wspomnę. Sensownym argumentem jest czas, to prawda. Reasumując. Fajnie mieć chłodnicę. Nie zawsze trzeba jej używać, jest masa sytuacji, w których nie jest niezbędna (przy mrozach -20°C spokojnie starczy górka śniegu). Mimo wszystko jest to wygodne narzędzie. Lekki OT.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.