Chciałbym i ja zabrać głos w dyskusji. W tym roku wysłałem dwa piwa na Podlaski konkurs - jedno odpadło w eliminacjach, drugie było na podium. Co uderza, w porównaniu do większości innych konkursów - bardzo duża ilość informacji od organizatorów. Wiem które moje piwo było sędziowane, przez jakich sędziów, mam szansę przez to poznać ich preferencje oraz odczucia/wrażliwość sensoryczną. Dzięki informacji, które moje piwo było oceniane, mogę z większym zrozumieniem podejść do rozbieżności moich odczuć vs odczuć sędziów, im później piwo było podawane tym większą
Jeśli chodzi o metryczki - eliminacyjna jak to eliminacyjna, główne powody odrzucenia piwa, piwo przechmielone (munich dunkel) z czym mogę się zgodzić, oraz użycie złych odmian chmielu (ameryka) - pewnie kwiatki od estrów oraz dość wysokie chmielenie na aromat jak na ten styl zostało troszkę źle zinterpretowane, ale nie ma się co dziwić, sam się głowiłem skąd się takie nuty wzięły w tym piwie. Więc informacja co do poprawy w piwie jest, jakieś wnioski również można wyciągnąć.
Jeśli chodzi o metryczki finałowe, po otrzymaniu ich zdziwienie - ale tu tekstu nawalone;) Szczegółowe opisy odczuć sensorycznych, troszkę różniące się u poszczególnych sędziów, ale główne cechy wspólne. Dodatkowo super patent - oznaczenie czy dana cecha była brana za pozytywną (+) czy negatywną (-). Spory feedback, widać że jakaś cecha piwa to nie incydentalna rzecz/pomyłka sędziego, ale że wszyscy/większość z nich to czują i to tam musi być
Nie miałem wrażenia, jak czasem na innych konkursach się zdarzało, że dostaję metryczkę od nie swojego piwa. Wiem, które cechy zdominowały moje piwo. Dodatkowo, widzę, przez obszerne opisy, że sędziowie przyłożyli się do oceny, a nie robili to po łebkach. Nie wiem, czy to wynikało ze świadomości, że metryczka pójdzie w świat, czy zawsze tak jest - osobiście nie byłem na zbyt wielu konkursach, ot raz czy dwa zdarzyło się polewać piwo w eliminacjach;)
Jestem jak najbardziej za utrzymaniem tego systemu, i zadowolony z informacji jakie otrzymałem.
Takie tam od strony piwowara mało związanego ze środowiskiem sędziowskim.