Skocz do zawartości

Biniu

Members
  • Postów

    806
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez Biniu

  1. Miałem coś takiego z US-05 (tylko raz) nie wiem co na to wpływa, ale jedyny efekt jaki był to ekstremalnie klarowne piwo.
  2. No, ale co mamy krytykować. Skoro Ci smakuje to pij. Gust to kwestia indywidualna
  3. Oczywiście. To dość często stosowany w przemyśle spożywczym przeciwutleniacz. W piwowarstwie również miał kiedyś zastosowanie.
  4. Spalanie cukru z wydzielaniem węgla? Wow. Nigdy o czymś takim nie słyszałem. Możesz coś szerzej napisać? Do tej pory żyłem w przekonaniu, że wszystkie organizmy podczas spalania cukrów w celu uzyskania energii wydzielają CO2 i w zależności od rodzaju metabolizmu inne produkty. - edit no dobra nie zajarzyłem. Według mnie tak szybko z 18°Blg do 7 mogły poradzić sobie tylko drożdże. Jeśli nie ma innych oznak infekcji (smród, kożuchy na tafli piwa itp.)
  5. Też postanowiłem poprowadzić zapiski na forum. Za mną 7 warek dzięki, którym udało mi się wypracować jako taką technikę warzenia, odpowiednią do panujących w moim domu warunków. #8 Dark Passenger warzone 13.11.2013 Surowce fermentowalne: 1 kg - Słód Pale Ale 2 kg - Słód Pilzneński 0,66 kg - Słód Pszeniczny 0,25 kg - Słód Monachijski 0,25 kg - Słód Jęczmienny Czekoladowy 0,25 kg - Pszenica palona 0,25 kg - Jęczmień palony Chmiele: 36 g - Marynka 7,1% aa Drożdże: Fermentis Safale S-04 Dodatki inne: Schemat zacierania: 63-61°C - 50' 73-71°C - 20' 75°C - 5' Wysładzanie i filtracja: Wysładzanie do ok 30 L Czas gotowania: 60 Schemat chmielenia: Marynka - 60' Brzeczka nastawna ok. 23 L ok 11,3°Blg + 1,2 L rezerwy. Coś na wzór Dry Stout, by wykorzystać pozostałości słodów z poprzednich warek. Zacierane wybitnie na "wytrawnie". Zobaczymy co z tego wyjdzie, mam nadzieję, że trochę mocniej odfermentuje, niż robiony wcześniej Stout Owsiany na tych drożdżach prosto z saszetki. Chyba już przestało fermentować - oceniam po wydzielaniu się ciepła w pudle fermentacyjnym.
  6. Ja robiłem. Jak pisałem wyżej, większe cząsteczki opadły na dno przy stosowaniu niskich temperatur, ale drobnica unosiła się w piwie. Dałem tylko 50 g.
  7. Trzeba pończochę na wylocie wężyka zakładać.
  8. Heh wygląda to jak jacyś obcy. Poczekaj, aż to opadnie na dno, przed piciem zawsze piwo w lodówce potrzymaj no i nalewaj ostrożnie :-) Popełniłem podobny błąd w moim IPA. Grubsze cząstki opadły mi na dno dzięki wychładzaniu, drobniejsze znalazły się w butelkach. Najlepiej tak jak Jaras zaleca. Przepuścić to przez rajstopę.
  9. Szybko się uwijasz w takim razie. Ja przelewam bezpośrednio z gara. Oczywiście nie leję z 3 metrów, tylko delikatnie by nie zachlapać całej kuchni zacierem. Nie mierzyłem ile to zajmuje. Nie widzę sensu w zaprzestaniu tego procederu, bo nie dało to przez 7 warek negatywnych skutków. Na youtube jest sporo filmików z warzenia w amerykańskich małych browarach rzemieślniczych i nikt chyba się tym natlenianiem zacieru i gorącej brzeczki nie przejmuje. Nie upieram się nad tym, że muszę mieć rację iż przelanie zacieru z garnka do wiadra jest niegroźne, ale jeszcze nigdzie nie znalazłem informacji wyprowadzających mnie z tego przekonania.
  10. Zgadzam się, ale czy natlenienie zacieru przy przelaniu 23 kgz gara do wiadra jest odpowiednie by zaszły jakiekolwiek procesy oksydacyjne? Według mnie nie. Co innego w wielkim browarze jak przepompowują 1000 litrów brzeczki co trochę trwa. Poza tym ta oksydacja to nie tylko karton/miód, ale i przyciemnienie barwy - nigdy czegoś takiego nie zaobserwowałem, nawet po 4 miesiącach od daty warzenia. (Polskie Ale zasyp 100% Pilzneńskiego). Dla mnie nie ma podstaw by wiosłować 20-25 kg zacieru 1-2 litrowym rondlem. Jeśli ktoś ma ochotę proszę bardzo. Poza tym w małych tradycyjnych browarach funkcjonują takie rzeczy jak korytko brzeczkowe. Polecam obejrzeć sobie filmik jak wygląda filtracja takiej brzeczki. Zawsze otrzymują oni utlenione piwa?
  11. Według mnie nic się nie natlenia i jest to zbędna praca i strata czasu. W sobotę piłem piwo butelkowane 17.08.2013 (ostatnia butelka gdzieś się zawieruszyła) i nie było w smaku niczego niepokojącego co mogłoby wskazywać na utlenienie.
  12. Według mnie gar to 30 litrów minimum powinno być. Choć można się po gimnastykować i warzyć 20 L w takim garze, ale według mnie to zupełnie nieprzyszłościowe. Jeśli nie zakupiłeś jeszcze garnka, a myślisz o dłuższej przygodzie z warzeniem niż jedno Pale Ale to kup coś większego. Wody nie gotuj przed zacieraniem. Szkoda energii, bo chyba twardości węglanowej nie chcesz usuwać tym zabiegiem? (na to być może przyjdzie czas za jakiś czas). Zacieru do wiadra z oplotem nie musisz przelewać rondlem. Ja zawsze przelewam bezpośrednio z gara do wiadra i nie było nigdy problemu. Wysładzać też nie musisz do 4°Blg i co chwilę mierzyć. Po prostu wysładzaj do ilości. Tak myślę w przypadku zestawu na 20 litrów do 22-24 litrów (zależy jak intensywnie gotujesz i ile wody CI będzie odparowywało - kwestia obycia się ze swoim sprzętem). Lepiej schłodzić piwo do temperatury fermentacji i dopiero zadać drożdże, aby fermentacja nie zaczęła się w zbyt wysokiej temperaturze. Jak zadasz poniżej 30°C czyli np. w 26°C to różne nieciekawe posmaki są całkiem prawdopodobne.
  13. Jest jeszcze coś takiego w chemii, że bilans reakcji dąży do pewnej równowagi. Jeśli stężenie produktów reakcji jest wysokie (w naszym przypadku zizomeryzowane alfa kwasy) to mimo, że będą substraty (alfa kwasy) i warunki odpowiednie do tego by produkt powstał to tak się nie dzieje. Gotowanie chmielu w małej objętości wody nie spowoduje, że uzyskamy tyle samo izoalfakwasów jak gotowanie chmielu w 25-30 litrowej objętości. Z tego samego powodu nie jest możliwe uzyskanie po przez normalne gotowanie chmielu IBU wyższego od pewnych wartości (130-150 IBU)
  14. Chyba trochę nie do końca zrozumiałeś ideę słodów karmelowych kolego. Nie chodzi o to by upłynnić skrobię i stworzyć dekstryny, które mają zostać nie pocięte przez beta i alfa amylazy podczas zacierania. Chodzi o to by powstało jak najwięcej barwnych i zapachowych związków, które są wynikiem reakcji Maillarda. Do tego potrzebne są 3 rzeczy: - cukry redukujące - aminokwasy - wysoka temperatura. Dlatego przy produkcji słodów karmelowych namacza je się w 50°C i przetrzymuje przez jakiś czas, aby doszło do rozłożenia białek, następnie podwyższa się temperaturę do 63°C celem hydrolizy skrobi i przeprowadza suszenie w wysokich temperaturach w zależności od barwy słodu temperatury suszenia różnią się im wyższa tym więcej związków Maillarda się tworzy i barwa też jest większa. Te związki nie są dobrze fermentowane przez drożdże i podnoszą pełnię oraz nadają słodkości. Podejrzewam, że jeśli chodzi o słody karmelowe to spora część skrobi być może nie jest nawet upłynniana, a jedynie tyle ile potrzeba do wytworzenia odpowiedniej ilości związków Maillarda. Trzymanie słodu w 50°C jest kosztowne i przy dużych ilościach nawet 10-20 minut ma duże znaczenie ekonomiczne.
  15. Drożdże mają enzymy, które pozwalają im wykorzystać etanol jako źródło węgla, ale podejrzewam, że aby tak się działo stężenie etanolu w środowisku musi być niskie 1-2%.
  16. Biniu

    Chicha

    No niestety palacze mają mniej alfa amylazy w ślinie w porównaniu do osób nie palących. Czas scukrzenia skrobi przy pomocy śliny palacza był o wiele dłuższy niż nie palacza (sprawdzaliśmy na studiach )
  17. A wymieniłeś wężyki, krany, fermentory lub chociaż przepłukałeś porządnie odpowiednim roztworem NaOH?
  18. Wybacz. Masz rację. Pewnie wypuścili kilka saszetek z infekcją.
  19. Tak wadliwa partia, nie ma się co oszukiwać. To jest fabryka, a nie domowa produkcja drożdży w słoiczku. Z każdej partii jest pobierana jedna saszetka i robi się oznaczenia czystości mikrobiologicznej. Te drożdże są używane także w piwach komercyjnych wyobrażacie sobie co by się działo jakby Fermentis wypuścił całą wadliwą partię na rynek? Oni sobie na coś takiego nie mogą pozwolić.
  20. A zacier w porównaniu do tego jak było od razu po wsypie zmniejszył lepkość? No i czy jest słodki? Jeśli tak to jest zatarte.
  21. Biniu

    INFEKCJE

    No chmiel i co? Nic nie widać na tym zdjęciu, ale jak na cichej będziesz tak zaglądał co chwilę do fermentora to coś się pewnie przypałęta.
  22. Dokładnie. To tak jak w chemii czy w kuchni. Niektóre składniki trzeba po prostu połączyć ze sobą by dały odpowiedni efekt, choć z osobna są kiepskie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.