A co do samej inicjatywy, to bez profesjonalnego lobbingu, to grzebanie ustawodawcy przy obecnym prawie, może nam przynieść tylko niemiłe niespodzianki vide limit produkcji piwa bez akcyzy na rok. Problem polega na tym, że nie ma silnego środowiska, któremu by na tym zależało. Nie zależy na tym obecnym istniejącym browarom, bo to tylko dodatkowa konkurencja, nie zależy na tym sprzedawcom sprzętu, bo wtedy każdy mógłby sobie pospawać warzelnię lub tank fermentacyjny, zamiast wybulić 100k euro za warzelnię od uznanego producenta.
Powiem wam, że kiedy tylko mogę, to wypytuję o to piwowarów, co można by usprawnić, co by pomogło. No i wychodzi na to, że najgorsze jest uruchomienie, czyli wywzorcowanie, zalegalizowanie i zatwierdzenie typu wszystkiego co ma kontakt z brzeczką i piwem. I teraz tak, ja rozumiem, że jak mam kadź samoróbkę, to powinienem bawić się we wzorcowanie tego, ale jeśli mam sprzęt producenta dajmy na to europejskiego, który twierdzi, że pojemnik ma objętość 10hl, to w Czechach czy Niemczech mamy takie same hl, co w Polsce. Wg urzędników bynajmniej na wiarę tego przyjąć nie można.
Sądzę, że prościej, dużo prościej jest przejść całą tę drogę przez mękę i zalegalizować działalność na obecnych warunkach niż przeprowadzić zmiany w prawie.