Skocz do zawartości

rubezahl

Members
  • Postów

    1 033
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rubezahl

  1. rubezahl

    CLO2

    Po poczytaniu powyższych metod sterylizacji, z ciekawości pooglądałem swoją butelkę z ClO2. Z 1 litra zostało jeszcze z 1/3, data produkcji 02.2009, trwałość 1 rok, ale po rozrobieniu jeszcze nieźle 'daje'. Używany od początku zabawy w warzenie (60+), stosowany do dezynfekcji wszystkiego - fermentory, sprzęt, pojemniki na drożdże i skosy, butelki (bez wyprażania itp.). Dodatkowo jakieś miodki, troszkę wina. Użycie w takich ilościach nie było spowodowane korzeniami genealogicznymi wrośniętymi w Szkocję czy inne pokrewne krainy . Uważałem, że takie ilości są wystarczające do prawidłowego zdezynfekowania sprzętu - i tak było, wszystkie warki pijalne (tfffu, tfffu!). Nie polecam oszczędzania na środkach do dezynfekcji, opisałem jako ciekawostkę
  2. Przy drożdżach osiadających na butelkach, dzień/dwa po opróżnieniu - płukanie, przetarcie szczotką do butelek, płukanie. Pozostawienie do odcieknięcia, wysuszenia. Przed rozlewem, przelanie ClO2 - ok. 1/4 pojemności, przelewane do kolejnej butelki z równoczesnym obracaniem, tak ze 20 butelek, potem nowa porcja ClO2. Przy drożdżach, które w widoczny sposób nie zostają na szkle, tylko 2-3 krotne płukanie, bez szczotki, dalej j/w. W ten sposób niektóre butelki już kilka... razy 'obróciły' w moim browarku bez zauważalnych negatywnych wpływów.
  3. Dla mnie BJCP jest ostatnim wyznacznikiem przy zastanawianiu się nad piwem. Sam w nazywaniu swoich piw staram się możliwie często unikać szufladkowania do określonego stylu. Jest dla mnie zupełnie obojętne czy mieści się w jakichś zadanych parametrach - ma być smaczne. Rozumiem jednak dążenie do pewnej perfekcji, mieszczenia się we wzorcu. Każdy bawi się wg swoich potrzeb, upodobań.
  4. hmm... chyba nie nadążam za dowcipem - ale zakładam, że jest dobry. Przeczytam ponownie za jednego RISa , pewnie 'on' trochę wyjaśni
  5. Trochę już do tej mapki nie zaglądałem. Niestety straciła 'klikliwość', wygląd też jakby bardziej toporny. Widać racjonalizatorów u sąsiadów też nie brakuje.
  6. W blisko 20-tu warkach na tych drożdżach nie znalazłem takich tworów. Wyrywały się czasem z dna grudki porywane przez CO2, ale po dotarciu do powierzchni 'eksplodowały' opadając pyliście - takie drożdżowe fajerwerki .
  7. Ciekawe te grudki, napisz jak to wygląda. Moje Bavariany po burzliwej, tworzyły zawsze zbitą masę o strukturze zbliżonej do pumeksu. Z tegorocznych warek, wyjątkowo mocno zostają na dnie w butelkach. W poprzednich tego nie zauważyłem.
  8. Niestety, nie dane mi było zarówno popróbować, jak i poznać tajemnice powstania. Może Munio coś wie - on kosztował.
  9. Browar Pod Starą Pipą, #112 Belgian Dubbel Piana: biała, drobna przechodząca w średnią, dosyć wysoka i trwała, do końca pozostaje warstewka Kolor: herbaty z pomarańczowym odcieniem Zapach: jest i to wyrazisty, taki spotykany w mocnych belgach, nazwać go jednak nie potrafię (ot braki) Smak: początkowo b. lekko słodkawy, przechodzący w delikatną, pozostającą goryczkę, posmak taki charakterystyczny - jak zapach (estry?), brak smaku alkoholu Wysycenie: średnie Uwagi: nie jestem wielbicielem mocnych belgów, tego dubbla wypiłem jednak ze smakiem, ma swój charakter
  10. Na ubiegłorocznym Festiwalu Dobrego Piwa, ktoś częstował weizenem na soku z brzozy, podobno świetnym. Niestety nim zdążyłem zlokalizować owego piwowara piwo już 'wyszło'.
  11. rubezahl

    Gafy małe i duże

    Kolejna sztuka , którą po tym sobie przypomniałem. Przelewanie przed rozlewem do fermentora z kranikiem. Wszystko było fajnie do chwili, kiedy zaczęło mi chlupać pod nogami. Kranik po dezynfekcji pozostał otwarty, kilka litrów poszło... Mycia podłogi było na dobrą chwilkę .
  12. Była, była. Przeszło do historii jako najbardziej pamiętane z tego spotkania . Ogólnie, mimo pewnego zszokowania wyglądem - całkiem dobre .
  13. rubezahl

    Gafy małe i duże

    To pewnie kolejne, niespodziewane przyczynki wad piwa - posmak ściery i tektury . Ja swoją 13-tą warkę przyprawiłem nieopatrznie Maggi - trafiła do brzeczki, zamiast do gotującej się obok zupy . Warka ta miała jeszcze zbyt obfite (pomyłka przy liczeniu wody) wysładzanie. W efekcie wyszedł tripelasek cieniasek, ale całkiem pijalny .
  14. rubezahl

    Gafy małe i duże

    Po swoim wyczynie przy warzeniu #65, śmiałem się i pukałem w czoło. Czas trochę 'przyspieszył' i trzeba było wykonać nerwowe ruchy. Było tak: Blady świt, niemal po ciemku, na pamięć, podpalam iskrownikiem kuchenki palniki pod napełnionymi wieczorem garami. Płomienie buchają, w półmroku dobrze to widać. Sonda termometru do zaciernego, drugi gar z wodą do wysładzania na średnim ustawieniu palnika osiągnie ~75° pod koniec zacierania - rutyna . Wszystko idzie wg przerobionego już parę razy schematu... Pod koniec przerwy 71° sonda termometru do wody wysładzającej, celem korekty temperatury - i zdziwienie, zimna! Przy podpalaniu zbyt krótko przytrzymane pokrętło kuchenki, termopara nie załapała odcinając gaz, ot technika . Skończyło się na dwukrotnym przestawianiu garów (bardziej wydajny palnik) i przedłużeniu zacierania. Zaraz sobie pomyślałem, do którego punktu wątku 'Jesteś starym wyjadaczem kiedy...' mogę się podpiąć . Piwo z tej warki jeszcze fermentuje, zobaczymy co nieplanowane zacieranie mu da. Pewnie macie jakieś gafy małe i duże w swoich browarach, może warto opisać (z adnotacją - nie próbujcie tego w domu ).
  15. Zapowiada się ciekawie, także będę się starał pojechać.
  16. Pisz, pisz. Fajnie po spróbowaniu czyjegoś piwa, zobaczyć jak było warzone (mam cichą nadzieję teraz częściej kosztować Twoich ).
  17. Golonka smaczna i efektownie wykonana - 'je' się też oczami Dobrze, że po 'Impresjach' dostał mi się kawałek na 'wynos'. Skosztuję ponownie jutro, jak już kubki ochłoną po ferii smaków jadła i napitku + za dobrze przedstawiony przepis.
  18. Fajnie było! Szkoda, że aż rok trzeba czekać do kolejnych 'Impresji'. Dzięki wszystkim za miłe spotkanie. Kilka pamiątkowych fotek http://www.piwo.org/galeria/thumbnails.php?album=201 ed: kolejność trochę się pomieszała - nie mogę znaleźć, gdzie dla danego albumu ustala się wyświetlanie wg kolejności.
  19. eee - co tam Germanie wiedzą, jak już robić sobie jaja to na całego http://pl.wikipedia.org/wiki/Stuletnie_jaja Zibi, do czasu aż ostatnie Twoje weizeny dojrzeją, masz chwilę na zrobienie takich jaj do nich. Czekam na łączną degustację!
  20. Nie ma to jak dobre słowo Życzę zadowolenia z czasu poświęconego na zajęcia poza piwowarskie - choć to jest 'okołopiwne' Za 2 tygodnie - jak doczekają, pochwal się czy przeżyłeś konsumpcję.
  21. Warka 66 Full 02.03.11 Pilzneński 3,6 Monachijski 0,7 Carapisl 0,3 62° 10' 71° 40' 76° - filtracja Gotowanie 70' Marynka szysz. 40g w 1' Saaz gran. 30g w 65' 23,5 l 12,5°Blg, gęstwa 2278 Czech Pils
  22. Jak już stoją to super Wekowanie u mnie to efekt 'uboczny' zalewania gorącą zalewą - zamiast wrzucania do wrzątku na chwilę, jak robi Szop007. W wielu przepisach jakie czytałem, nie było mowy o wekowaniu. Taka dobrze trzymająca pokrywka ma tą zaletę, że powstrzymuje podkosztowywanie co trochę... aż do szybkiego dogrzebania się do dna
  23. O przygotowanych 'zapominamy' na 2 tygodnie - wtedy dobrze przejdą smakami.
  24. Utopence (ta nazwa zawsze mnie rozbraja ) Przekąska do piwa, popularna u naszych południowych sąsiadów. Oryginalnie wykonywana z kiełbasek o nazwie spekaćka - w mojej wariacji nt. utopenców, z powodzeniem zastąpiona serdelkami. Ilości na słój 2 l serdelki 900g (tych, które używam ok. 17 szt.) 2 duże cebule 1 czerwona papryka Zalewa: 5 listków laurowych 7 ziaren ziela ang. 10 ziaren czarnego pieprzu łyżeczka soli łyżeczka cukru szczypta papryki słodkiej szczypta pieprzu mielonego woda 3 części ocet 1 część ------------ całość ok 1 l Wodę z octem i przyprawami zagotować, gotować wolno jeszcze ok. 10 min. - tym czasie: wrzucić paprykę pokrojoną na paski (oczyszczoną z nasion), po chwili wrzucić pokrojoną w półplastry cebulę, zblanszować do lekkiego zmięknięcia (~2-5 min.), wyciągnąć cedzakiem na talerz. Pokrojone na części serdelki układać w słoju warstwami naprzemiennie z cebulą i papryką. Zalać ciepłą zalewą, zakręcić słój. Po dobie wstawić w chłodne miejsce/do lodówki. Zapomnieć na 2 tygodnie Uwagi. Oryginalne spekaćki zalewać ochłodzoną zalewą - są z dodatkiem tłuszczu, który się rozpuszcza tworząc kożuch. Chudsze serdelki z powodzeniem można zalać ciepłą zalewą - wekuje słój po wystudzeniu. Cebulę i paprykę można nie blanszować, dodając surowe. Dla mnie jednak te zmiękczone są smaczniejsze.
  25. lepiej "skrzynkę do piwa" - inaczej opłaty trzeba odprowadzać, a i o "łapkę" można być posądzonym
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.