Skocz do zawartości

ThoriN

Members
  • Postów

    1 592
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ThoriN

  1. Ok, tak zrobię. Faktycznie z tym natlenianiem może i średni pomysł - ale jak widać działa Bez tego piwo stało praktycznie 2,5 dnia i ruszyć nie chciało - cieszę się, że nie przeszło mi przez myśl, aby butelkować (w końcu pomiar Blg bez zmian.. )! Drożdże trochę startowały (ok. 20h) i teraz też mają jakieś dziwne fochy, ale nie chciałem piwa zbyt wytrawnego (np. na WB-06) - Kolomar zaproponował więc te MJ. Jak ma piwo wyjść dobre, to trzeba trochę powalczyć - im więcej z tym kłopotu, tym bogatsze doświadczenia Dzięki za pomoc - w takim razie teraz tylko czekam. Gęstwę już mam, więc Weizenbock'a mogę zatrzeć niezależnie od HW. Ps. Zakładam że teraz nie ma sensu już kombinować z akcjami w stylu "dodawanie z powrotem gęstwy" do tego HW, tylko po prostu czekać... więc nawet nie pytam
  2. Taki był plan, a potem doznałem zaćmienia umysłu i nie wiem czemu i po co - przelałem na cichą Generalnie kierowałem się chyba tym, że gęstwa mi będzie potrzebna do Weizenbock'a. Hmm wiesz co - coś tam jednak dofermentowuje w tym piwie, bo tak jak pisałem - po przelaniu na cichą zeszło prawie 1,5Blg Gęstwa, gęstwą - co prawda jej już tam nie ma, ale przecież przy butelkowaniu też nie masz gęstwy, a piwo refermentuje w butelce - masa drożdży jest zawieszona w nim. Generalnie po natlenieniu, dziś rano wieko fermentora znów wybrzuszone - jeżeli nic złego nie złapało z powietrza, to zakładam, że jednak coś tam się rusza. Naprawdę nie wiem czemu tak się dzieje - leniwe drożdże czy co?
  3. Witam, Mam mały dylemat z Hefe-weizenem. Piwko ~12,3Blg (dokładny opis receuptury) na Mangrove Jack's M20 Bavarian Wheat po 5-6 dniach burzliwej zeszło tylko do 5,5Blg. Potrzymałem do 8 dni - dalej nie chciało ruszyć, więc zlałem na cichą i natleniłem trochę. Ruszyło ponownie, wydęło wieko i dziś (po 3 dniach) zrobiłem pomiar i zeszło do 4Blg, ale to wciąż trochę za dużo - wydaje mi się, że przy takim zacieraniu (15' 45-47C, 15' 54-55C, 30' 62-64C, 30' 70-72C) powinno odfermentować nieco głębiej (ok. 3Blg?). Trochę to dziwne, bo warka przed zadaniem drożdży była całkiem dobrze natleniona itp. Fermentacja w temperaturze 20-21C. Dziś, próbując podratować sytuację, wziąłem zdezynfekowaną łyżkę i pobełtałem trochę w fermentorze, żeby natlenić jeszcze trochę warkę. Boję się, że jak rozleje do butelek to mogę narobić granatów, bo jednak pszeniczki gazuje się dosyć mocno... I teraz pytanie - co z tym zrobić? Czekać ze 2-3 dni, mierzyć i butelkować jak nie ruszy dalej?
  4. Hmm no to zacierałeś dosyć słodko, generalnie możliwe, że już niżej nie zejdzie. Tak czy siak zostaw lepiej z tydzień czy dwa na cichej - a nóż widelec dofermentuje te 0,5-1Blg i unikniesz przegazowania piwa/granatów
  5. U mnie metalicznie "trącała" przejściówka w ocynku, którą miałem połączony filtrator ze sraczrurki z kranikiem - po pierwszej zacieranej warce pojawiła się nawet rdza w środku przejściówki, na gwincie. Nie muszę chyba mówić, że od razu wyleciała z zestawu i została zastąpiona taką chromowaną.... która kosztowała więcej, niż sraczrurka de facto :F
  6. Hmm chyba raczej "po", niż "przed". Chmieliny lepiej osiadają na dnie jak brzeczka przestygnie... przez pomyłkę już zrobiłem raz whirlpool w ciepłej brzeczce - efekt był taki, że potem musiałem lać do fermentora przez pończochę Może to tylko przypadek? Jak z tym jest do końca?
  7. Burzliwa chyba? Generalnie 7 dni to chyba trochę krótko jak na 18Blg, trzeba było zostawić to jeszcze na burzliwej. Chociaż wczoraj popełniłem podobny błąd - przelałem pszeniczkę na cichą (nie wiem po jakie licho..) po 8 dniach burzliwej, bo od 3 dni zatrzymała mi się na 5,5 Blg (z 12, bardzo niskie odfermentowanie). Dziś, po przelaniu, w fermentorze znów piana, wieko wydęte Także wcale cichej nie ma - dostało powietrza i znów ruszyło - pewnie dofermentuje. Powiedz przede wszystkim jak zacierałeś, jakie przerwy. Ja obstawiam, że jeszcze Ci nie odfermentowało do końca. Jeśli faktycznie tak jest a już przelałeś, to ja bym to zostawił w tej samej temp. na kilka dni. Jak fermentujesz bez bulkadełka, to zamknij szczelnie wiadro - będziesz widział czy ruszy
  8. Zła sława ekstraktów wynika głównie z tego, że są używane przez początkujących, którzy popełniają mnóstwo błędów, zwłaszcza podczas fermentacji. Z ekstraktów, na dobrych drożdżach, przy prawidłowo przeprowadzonej fermentacji, można spokojnie dobre piwa uwarzyć. To, podpisuje się rękami i nogami. Sam ostatnio otworzyłem swoje APA z ekstraktów i co? Jest bardzo smaczne, jest po prostu takie, jakie być powinno. Druga warka, udało mi się zrobić dobre piwo i już. Nigdy bym nie powiedział, że z ekstraktów wychodzą gorsze piwa - czym się różni ekstrakt w puszce od ekstraktu (brzeczki) z zacierania? Przecież chyba właśnie tak robią ekstrakty w słodowniach, że "zacierają" je na produkcji w jakiś sposób, który pozwoli na wydobycie maksymalnej ilości cukrów ze słodów... A IMO Bruntal jest dobry, a WES tragiczny (bo wnosi do piwa swój haniebny smak). I właśnie w kiepskim smaku WESa upatruję przyczyny zrażenia się wielu piwowarów do ekstraktów. Może i tak jest. Wręcz duże prawdopodobieństwo, gdyż: Coopers stout na cukrze, i Coopers dark ale + ciemny wes, nie wyczuwam jakiejś strasznie rażącej różnicy w smaku - wręcz i jedno i drugie mi nie smakuje. 1 - z końca sierpnia zeszłego roku, 2 - z października zeszłego roku, więc jak na mój gust powinny się już ułożyć i to dość dobrze. Chociaż tak jak napisałem - Gozdawa na ich drożdżach (dołączonych do kitu) smakuje mi - nie ma takiego dziwnego posmaku jak Coopers. Nie wiem czy przy Coopersie wyczujesz coś z WES'a - sam Coopers ma już swój jakiś smak i nie wiem w jaki sposób chcesz ocenić jakość WES'a przy takich mixach Ja robiłem na czystych WES'ach i piwo jest jak najbardziej ok. Tak jak pisałem wyżej - nawet po zacieraniu nie powiem, że to z ekstraktów jest jakieś kiepskie. A kilka piw domowych miałem okazję już spróbować (dzięki uprzejmości kolegi Kolomar), więc jakieś tam porównanie mam. @pachura Ja polecam zrobić Ci pierwsze piwko z niechmielonych ekstraktów + własne chmielenie. Jest dużo gotowych zestawów w sklepach. Sam uważam, że na pierwszego brewkita straciłem po prostu czas - fakt, doświadczeń masę, ale byłoby więcej i lepiej jakbym zrobił z czystych ekstraktów Na zacieranie od razu bym się jednak nie porwał - w zasadzie dopiero przy 5 warce (3 zacieranie) jakoś mam to wszystko ogarnięte i przechodzę przez proces na spokojnie, wszystko mam przygotowane itp., a nie na wariata jak na początku
  9. Udało Ci się wyprzedzić zbieraczy? Dobry refleks! Ja ostatnio potrzebowałem transporterów, ale nie chcieli mi pustych sprzedać w skupie, więc wziąłem dwa z butelkami - 12zł/szt. (transporter + 20 butelek). Koleś nawrzucał mi jakichś flaszek z Karpackiego i Śląskiego Mocnego Ale muszę przyznać, że nawet fajnie wyglądają (smukłe, wysokie), mają wysoki kołnierz i genialnie się kapslują Gretą! Polecam
  10. To ja się dodam również, jako, że skończyłem prace na etykietami swojego browaru Wzór: Etykiety piwek: PS. Jak dodajecie takie duże miniaturki? Jak wstawiam obrazki, to mi automatycznie pomniejsza.
  11. No Scooby napisał: Ja potem, tłumacząc koledze, użyłem w zastępstwie terminu "warzenia", aby na pewno nie pomylił sobie momentu po raz drugi
  12. No właśnie też mi się wcześniej rzuciło w oczy, ale nie chciałem się wygłupić. Carafę dajesz na koniec zacierania, a cukier na koniec warzenia.
  13. ThoriN

    Płyta/kuchenka indukcyjna

    Tak, korzen16 dobrze to wyłapał - nie pomyślałem o takiej opcji. Tak czy siak wydaje mi się, że zacier właściwy łatwiej będzie przypalić z uwagi na większą zawartość cukrów, niż młóto po wysładzaniu. Być może jakiś obraz Ci to doświadczenie da, tylko czy ma to jakikolwiek sens, czy to nie jest w tym momencie sztuka dla sztuki? Mata za grzejnik z Casto kosztuje jakieś 16-17zł, a z izolacją daje sobie radę całkiem nieźle W każdym razie podziel się proszę wynikami, jeżeli się zdecydujesz
  14. Jak masz, to spróbuj - nalej wody gazowanej i zakapsluj - od razu wyjdzie ew. nieszczelność
  15. ThoriN

    Płyta/kuchenka indukcyjna

    Teraz to nie jestem pewien co chcesz testować. Chodzi Ci o warzenie, czy zacieranie? Wpierw wydawało mi się, że mówisz o zacieraniu, teraz wygląda na to, że chodzi o warzenie Przy warzeniu wysłodziny Ci się pewnie nie przypalą (czemu chcesz dolewać wody? Im więcej cukru i gęstsza substancja, tym większa szansa na przywarcie do dna i w efekcie przypalenie), bo będą miały zbyt małą gęstość - moim zdaniem taki test nijak się ma do zacieru i nie uzyskasz żadnej sensownej odpowiedzi.
  16. ThoriN

    Płyta/kuchenka indukcyjna

    To już pewnie zależy od indukcji - z tego, co wiem, to niektóre mają modulowaną moc grzałek (np. jak nastawisz 5/10, to max 2kW grzeje powiedzmy z mocą 1kW), inne (tych jest chyba większość) ciągle grzeją z max mocą, jednak przerywają (tak jest u mnie na Bosch'u - sekundę grzeje, sekundę nie - i tak w kółko). Myślę, że podobnie jak w kuchni - wszystko gęste, co grzeje się bez mieszania, potrafi przywrzeć do dna i się przypalić - nie ma różnicy, czy to indukcja, czy też gaz (choć jakbym miał porównać przypalanie się potraw, to na gazie jest o to łatwiej ).
  17. ThoriN

    Płyta/kuchenka indukcyjna

    Jak podgrzewasz, to musisz mieszać.. generalnie w ostatniej warce wykonałem izolację z ekranu zagrzejnikowego (z Casto) w swoim kociołku i muszę przyznać że różnica przy zacieraniu gigantyczna. Spadek temp. rzędu 3-4C/1h - bez problemu zatarłem (z czterema różnymi przerwami temp.) bez podgrzewania w trakcie trwania przerw. I to jest chyba optymalny sposób zacierania - jak podgrzewasz, to mieszasz, a potem w przerwach utrzymujesz tą temp. dzięki izolacji i już bez podgrzewania.
  18. A ja jestem bardzo zadowolony z kociołka elektrycznego - stawiam nisko na ziemi, łatwiej operować, nie boję się o płytę indukcyjną, a w lato mogę sobie zacierać w ogródku przy grillu. Do tego izolacja matą grzejnikową ze sklepu budowlanego i strata temp. jest rzędu 3-4C/1h - można zacierać praktycznie bez podgrzewania. Naprawdę muszę przyznać, że teraz wszystko jest dużo prostsze, niż bez tego kociołka i polecam Swój kupiłem używany za 120zł (z wysyłką kurierem) od osoby prywatnej na portalu aukcyjnym. Fakt, model stary i termostat coś niedomaga, ale nie potrzebuję automatycznego sterowania - i tak robię to ręcznie. Do tego mam jeszcze gar emaliowany 26L, znaleziony w piwnicy (zwykle grzeję w nim wodę do wysładzania, czasem też warzę - zależy) i grzałkę zanurzeniową 2kW na wspomaganie - na razie nic więcej, prócz chłodnicy, mi nie potrzeba Zerknij tu: http://www.piwo.org/topic/13304-k-gar-elektryczny-27-30l-aka-kociolek-lidlowy/ Temat w którym szukałem - koledzy wrzucili kilka linków, może warto je jeszcze prześledzić. PS. Nie sugeruj się cenami kociołka wypisywanymi na forum - był nawet moment, że niektórym udało się kupić to urządzenie w Lidlu za 99zł (sic!), ale jego regularna cena rynkowa (wersja ze sterowaniem elektronicznym) to 200-250zł. Generalnie wszystko poniżej 200zł to kwota dobra i raczej uczciwa.
  19. #5 Hefe-Weizen (receptura Anteks) Blg: 12,5 Drożdże: Mangrove Jack's M20 - Bavarian Wheat wolumen: 18L data rozlewu: 2014-05-22 surowce - Słód pilzneński Soufflet - 1,2 kg - Słód pszeniczny Soufflet - 2,8 kg --- Chmiel Lubelski 3,8%, granulat - 25g zacieranie 0' 49C - 15L - wsypanie słodów -> spadek do 47C 15' 45-47C -> podgrzewanie 45-55C 8' 15' 54-55C -> podgrzewanie 54-64C 10' 30' 62-64C -> podgrzewanie 62-72C 10' 30' 70-72C -> podgrzewanie 70-78C - 8' 10' 78C - mashout filtracja i wysładzanie[/u] 10' filtracja - odebrałem 12L brzeczki przedniej 17Blg wysładzanie 15L 78C - odebrałem 15L (2-3L wysłodzin poszło w odstawkę) w sumie 26,5L brzeczki 11Blg. warzenie i chmielenie 23,5L brzeczki ~11Blg 70' gotowanie 60' Lubelski, granulat - 25g chłodzenie 360' do 21C (nie kontrolowane) fermentacja Burzliwa: 7 dni (2014-05-02 - 2014-05-08) Cicha: 14 dni (2014-05-08 - 2014-05-22) refermentacja 0,5L syropu 130g cukru / 18L - 2.6 vol. LOG #2014-05-01 Start - pomiar brzeczki przed warzeniem = 26,5L 11Blg, wydajność warzelni ~74% - czyli potwierdza się to, co wychodziło przy wcześniejszych warkach Część wysłodzin nie dodałem - warzenie 23,5L 11Blg. Czas operacyjny ok. 5,5h (bez chłodzenia). #2014-05-02 Pomiar brzeczki nastawnej - 19,5L, 12,3Blg. Mam jeszcze ~2,5L wysłodzin 6Blg, które zagotowałem 40'. Prawdopodobnie dodam je do fermentora po ostudzeniu. Wysłodziny nie zostały dodane - śmierdzą mi kukurydzą, nie wiem czy to nie DMS jakiś czy inna cholera - szkoda zepsuć 20L piwa. Drożdże zadane przed 00:00 w nocy, rano wieko leciutko napuchnięte, kilka niedużych skupisk pianki na powierzchni - generalnie start raczej powolny, chyba dosyć charakterystyczne dla tych drożdży. #2014-05-03 Wczoraj wieczorem ruszyło na dobre - lag ~20h od zadania. Temperatura pomieszczenia 21,2C, zapaszki w pokoju rewelacyjne #2014-05-06 Pomiar pszeniczki przy okazji rozlewu #4 AIPA wskazał 5,5Blg. Piana już praktycznie zeszła, mam nadzieję, że jeszcze dofermentuje przez kilka najbliższych dni. W aromacie bardzo intensywne goździki, bananek też jest #2014-05-08 Pomiar Blg - 5,5. Coś to mało odfermentowało... hmm, błąd, że zlałem na cichą - trzeba było natlenić i zostawić na burzliwej, a potem od razu w butelki. No cóż, zobaczymy jaki będzie efekt końcowy. #2014-05-11 Pomiar Blg ~4. Po przelaniu na cichą i natlenieniu dofermentowało, jednak spodziewałem się, że zejdzie gdzieś do 3Blg. Potrzymam jeszcze kilka dni i butelkuję. #2014-05-15 Dziś, po 3 dniach spokoju i spadku temperatury w pomieszczeniu do 19.8C, na powierzchni pojawiła się piana, a fermentor spuchł jak balon What kind of magic is this?! #2014-05-19 No i zeszło - dziś jest już ok. 3-3,5Blg. Dalej już nie będzie - na wszelki wypadek w środę pomiar kontrolny i w butelki. #2014-05-22 Rozlew do butelek. Do refermentacji poszło 0,5L syropu ze 130g cukru stołowego. Celuję w nagazowanie 2,6 vol. #2014-05-22 Przy końcu rozlewu zorientowałem się, że popełniłem błąd ;/ Słabo rozmieszałem syrop cukrowy w piwie - efekt jest taki, że ostatnie butelki dostały większą dawkę niż pierwsze... powoli zaczynam spijać od końca. uwagi Kolejne modyfikacje sprzętu - izolacja kadzi zacierno-warzelnej matą grzejnikową + zmiana pokrywki i wykonanie z resztek maty ocieplenia na pokrywkę = win. Zacieranie stało się bardzo proste, ponieważ spadek temperatur jest teraz znacznie mniejszy - około 3-4C/1h. Nie muszę stać nad garem, ciągle podgrzewać i mieszać - w zasadzie wystarczy podgrzewanie przy zmianie przerw. Zdecydowanie większa kontrola procesu. Do kompletu brakuje jeszcze jakiejś chłodnicy.
  20. Jak już ruszyło, to nic się nie stanie. Przenieś tam, gdzie masz te 14-15C - wyjdzie Ci fajny, czysty profil, co fajnie uwypukli aromaty chmieli. Te drożdże wg instrukcji pracują od 12C - jak na razie robiłem na nich dwa piwka i oba fermentowałem od początku do końca w pomieszczeniu 15C - śmigały jak złe.
  21. Jestem pewien, bo to naturalne zachowanie dla każdego aromatu - w naturze nie ma cudów, chyba że ty w takie wierzysz - twoja sprawa. Skoro ulatuje z butelek, to nie uleci z nieszczelnego wiadra, tak?
  22. Dokładnie, zdania co do czasu chmielenia na zimno są podzielone. Nadal jednak pozostaje kwestia tych ulotnych aromatów, które z czasem znikają nawet z już zabutelkowanego piwa - jestem pewien, że im dłużej będzie to stać w wiadrze na cichej, tym więcej tych aromatów po prostu uleci. Oczywiście tragedii żadnej to nie spowoduje, ot piwko może być mniej aromatyczne niż się spodziewasz (choć wiem dobrze, że na samym początku to nie jest aż tak istotne i łatwe do wyłapania - wystarczy, że wyjdzie po prostu dobre piwo ).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.