Skocz do zawartości

"100% peated ale" czyli 100% torfu w piwie


WiHuRa

Rekomendowane odpowiedzi

Gość pitupitu

Mam wrażenie, że poprzeczka jednak wyższa niż którekolwiek whisky jakie piłem. Piwo jest ciekawe w smaku, ale zdecydowanie nie wypił bym 0,5l

 

No to faktyka z wami słabiutko, nie spodziewałem się, że w dziesięciu do butelki siądziecie i z trudem dacie radę :smilies:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja opinia będzie się dość mocno różniła od powyższych :)

Ładna. dość trwała średniopęcherzykowa piana.

Aromat powala ;) Za nic nie potrafię się tam doszukać podkładów kolejowych

Intensywność aromatu aż zatyka ;) 100% Peated, a nie żadne podkłady :)

W smaku wytrawne, baaardzo pijalne. Niestety potwierdza się, że intensywność aromatu dość mocno nas oszukuje.

W smaku jest co prawda to samo, co w aromacie, ale niestety intensywność dużo mniejsza niż spodziewana po dzikim ataku aromatu na nozdża :P

Zupełnie nie rozumiem jak można mieć problem z dopiciem tego piwa do końca ;) Piło się z przyjemnością.

Dzięki za przesyłkę. Dam jeszcze chwilę mojemu wyrobowi i wysyłam paczkę zwrotną ;)

Edytowane przez BuDeX
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie pije piwo od Wihury. Już wiem, że to nie dla mnie. Lizol, podkłady kolejowe, w smaku spalone kable. Kupa śmiechu była gdy dawałem spróbować to piwo domownikom. Ojciec przypomniał sobie jak pachnie lizol:) 0,5l ciężko wypić. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i ja spiłem wczoraj piwko

zapach rewelacyjny, przyjemny ( jak dla mnie) lizol, palone kable i palone w ognisku trampki jak to goście na degustacji powiedzieli. osobiście podkładów kolejowych nie wyczułem.

Smak to jedna wielka siekiera, pierwszy łyk to aż zatyka od wędzonki , drugi już jest inny bo gęba się przyzwyczaja.

0,5 l bym nie dał rady wypić dobrze że piliśmy je we trzech :D

Bardzo ciekawe piwko

\dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiałków nie brakowało!

Nie brakowało. Sam zgłosiłem na ochotnika. Powiem tyle, piwo STRASZNE. Brak balansu. Aż prosiło się o dodanie słodów ciemnych. Pozostawiało w ustach paskudny posmak bandażów, jakiś leków. Musiałem płukać innym piwem.

Edytowane przez mat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie wierzył :D Niestety po multum spróbowanych piw odbiór był trochę zaburzony, ale podtrzymuje swoją wcześniej napisaną opinię... to piwo nie jest dla normalnych ludzi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kilku osobom wybitnie smakowało, ale byli nietrzeźwi, także nie wiem czy można im wierzyć :P

 

Piwo było ekstremalne, ale mi smakowało. Nie jest w żaden sposób sesyjne, do półgodzinnej degustacji 0,2-0,3l to odpowiednia ilość i wystarczająca na cały wieczór ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opinie o tym piwie zbiegają się z opiniami o torfowej whisky. Są tak samo skrajne.

 

Dla mnie to całkiem sesyjne piwo, które potrafię wypić w kilkanaście minut.

 

W sierpniu planuje drugą warkę.

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piwo było ekstremalne, ale mi smakowało. Nie jest w żaden sposób sesyjne, do półgodzinnej degustacji 0,2-0,3l to odpowiednia ilość i wystarczająca na cały wieczór ;)

 

Wypić się dało, ale nie będę za nim tęsknił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekstremalne.

Zapach kojarzył mi się ze szpitalem.

Smak nie wiem z czym, wypiłem łyczek i naprawdę wystarczy. Może na cały wieczór zmęczyłbym 0,33. Nie wiem co można zrobić z całą warką tego :)

Jako eksperyment na pewno ciekawy pomysł, ale chyba tylko eksperyment.

Edytowane przez Cyneq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piwo było ekstremalne,

Ekstremalne.

 

Zapach kojarzył mi się ze szpitalem.

 

Zmak nie wiem z czym, wypiłem łyczek i naprawdę wystarczy. Może na cały wieczór zmęczyłbym 0,33. Nie wiem co można zrobić z całą warką tego

 

Ostatnio dane mi było zdegustować to piwko razem ze znajomym, z którym zresztą bardzo cenimy sobie szkockie wyroby destylowane, szczególnie te pochodzące z leżących na zachodzie wysepkach ;) Na wstępie muszę stwierdzić, że troszkę mnie dziwią komentarze dotyczące tego piwka, o czym zresztą będzie dalej w recenzji, ale po kolei:

 

Opakowanie: niestety tylko lakoniczny napis z podaną nazwą, ekstraktem początkowym i zawartością alkoholu - trochę mi smutno, że nie etykieta ;) z drugiej strony - dedykowany kapsel - profeska

Piana: średniopęcherzykowa i taka troszkę niemrawa, dość szybko opadła, za bardzo nie chciała osiadać na ściankach

Kolor: słomkowożółty, piwo klarowne, przypomina jasnego lagera albo piwa na łusce ryżowej

Aromat: tu niestety muszę powiedzieć, że spotkał mnie mały zawód :( jest torf wędzony, bardzo fajny (znacznie bardziej odpowiada mi ten rodzaj wędzoności, w stosunku np. do takiej typowo "szynkowej"), jednak oczekiwałem jakiegoś mocnego uderzenia, a aromat - hmmm... no był ale nie wykręcał nosa, muszę od razu powiedzieć, że porównuję tutaj do aromatu Laphroaiga albo Finlaggana, więc troszkę marudzę bo wiadomo, że destylat zawsze będzie bardziej skondensowany, ale czytając komentarze innych degustatorów naprawdę spodziewałem się "ekstremum"

Smak: Bardzo fajna wędzoność torfowa, poza tym czuć lekką słodową podbudowę, piwko jednak wytrawne, co w połączeniu z niezbyt wysokim ekstraktem czyni je bardzo pijalnym - określiłbym je jako takiego fajnie torfowo podwędzonego pale ale'a, a przez klarowność i barwę nawet lagera

Wysycenie: dość mocne, takie lagerowe, bardzo fajnie współgra z wytrawnością tego piwka i powoduje, że jest ono całkiem lekkie i przyjemne w odbiorze

 

Podsumowując - odbieram to piwo jako całkiem przyjemne i ciekawe, do "codziennego" użytku i wyczuwam tu straszny dysonans w porównaniu do innych recenzji, a już w szczególności dziwią mnie trochę komentarze o tym, że cięzko jest wypić 0,2l - zastanawiam się, czy to ja mam coś nie tak ze swoim poczuciem smaku i moje kubeczki zostały przepalone przez torfowe whisky (których zresztą już bardzo dawno nie piłem), czy może dla innych ten smak jest tak zaskakujący :? Co do uwag, to bardzo chętnie spóbowałbym 100% peated w wersji mocniejszej - z większym ekstraktem startowym i troszkę płycej odfermentowanego, żeby faktycznie stał się troszkę mniej sesyjny (jak dla mnie jest bardzo sesyjny, więc jeśli to było zamiarem to powiódł się w 100%), a bardziej degustacyjny właśnie.

 

P.S. Naprawdę nie piszę tej recenzji, żeby pokazać jaki nie jestem twardy codziennie rano wpieprzając torfowe tosty, ale komentarze zapowiadały coś prawdziwie ekstremalnego, a okazuje się, że produkt to wielce w odbiorze przyjemny i pijalny. Swoją drogą, może to właśnie w piwowarstwie jest najpiękniejsze - ta różnorodność wrażeń organoleptycznych i często bardzo skrajnego odbioru konkretnych wyrobów przez rzesze różnych konsumentów. No i to, że szczególnie w przypadku piw rzadszych - ciężko stworzyć produkt, który podpasowałby każdemu - jeden powie "więcej chmielu!", inny powie "gorzkie i brak balansu!", itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja wersja omyłkowo dostała sie do zabieranej skrzynki degustacyjnej, i w drodze powrotnej otwarta jako butelka cydru- tak podpisałem- rozrywkę miał cały busik. weż wytłumacz że to nie infekcja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedwczoraj otworzyłem butelkę, degustowały trzy osoby (ja i rodzice, żona wymiękła po powąchaniu).

Piwo klarowne, barwa zupełnie nie zwiastuje tego co nas czeka...

Aromat bardzo przyjemnie torfowy, w smaku faktycznie mniej wyczuwalny. Piwo mocno wytrawne i lekko taniczne - i jedynie te dwie cechy mi przeszkadzały. Tzn nie, żeby to była jakaś wada ogromna, bo piwo dzięki temu jest mocno sesyjne, ale to ściąganie mi przeszkadzało. Nie wiem czy da się go pozbyć modyfikując proces (w sensie, czy garbniki się wypłukały czy to od dymu), ale w swojej wersji postaram się to przykryć słodkością, tzn zrobię z mocniejszym ekstraktem i płycej odfermentowane.

 

Co do skrajności opinii - podobnie jest z grodziskim, piwa mocno wędzone budzą takie emocje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

 

 

Co do skrajności opinii - podobnie jest z grodziskim, piwa mocno wędzone budzą takie emocje :)

 

U laikow nawet lekko wedzone. Kolezanka nie mogla nawet sie przekonac do lekkiego wedzonego ale, bo mowi ze za bardzo jej szynką daje i to nie wspolgra z piwem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Ruszam powoli z przygotowaniami do drugiej warki 100% Peated Ale. Zgodnie z zapowiedzią część słody whisky podpiekłem w piekarniku (info w moich zapiskach). W sumie będzie to 10% zasypu słodu podpiekanego whisky. Tym razem w ruch idą drożdże Wyeast 1728 Scottish Ale, planowana temperatura fermentacji 18-20°C. Warzenie pod koniec sierpnia. OG 12°Blg.

 

Tak jak i przy pierwszej warce, będzie można otrzymać piwo a przy okazji również dokonać jakiejś większej wymiany jeśli ktoś będzie miał na takową ochotę. Piwo powinno być gotowe na początek października.

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.