jacer Opublikowano 31 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2015 A mnie ciekawi dlaczego, skoro konkursy to taka loteria, to jednak są osoby które ciągle są w czołówkach tych konkursów. Czyżby mieli farta? A może po prostu warzą dobre piwa, a reszta warzy piwa "które im smakuje"? Po prostu, warzysz 6-8 tych samych piw w sezonie i wybierasz jedno. Jeżeli uwarzysz jedno i wydaje ci się, że jest ok. To tylko ci się wydaje bart3q 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Giziu Opublikowano 31 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2015 A mnie ciekawi dlaczego, skoro konkursy to taka loteria, to jednak są osoby które ciągle są w czołówkach tych konkursów. Czyżby mieli farta? A może po prostu warzą dobre piwa, a reszta warzy piwa "które im smakuje"? Po prostu, warzysz 6-8 tych samych piw w sezonie i wybierasz jedno. Jeżeli uwarzysz jedno i wydaje ci się, że jest ok. To tylko ci się wydaje 90% moich piw warzonych na konkursy to pojedyncze warki. Dwa razy zrobiłem dwie i raz trzy (Alty). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagome Opublikowano 31 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2015 A mnie ciekawi dlaczego, skoro konkursy to taka loteria, to jednak są osoby które ciągle są w czołówkach tych konkursów. Czyżby mieli farta? A może po prostu warzą dobre piwa, a reszta warzy piwa "które im smakuje"? Po prostu, warzysz 6-8 tych samych piw w sezonie i wybierasz jedno. Jeżeli uwarzysz jedno i wydaje ci się, że jest ok. To tylko ci się wydaje 90% moich piw warzonych na konkursy to pojedyncze warki. Dwa razy zrobiłem dwie i raz trzy (Alty). Jest tak dlatego, ponieważ większość piw wysyłanych na konkursy jest fatalnie odfermentowana i naszpikowana wadami, a takie są w pierwszej kolejności odrzucane. Jeżeli piwowar potrafi dobrze odfermentować swoje piwo i przy okazji nie zrobić z nim niczego głupiego, to zwykle wystarcza żeby znaleźć się w czołówce. Szczególnie w mniejszych konkursach, gdzie zgłoszenia nie idą w dziesiątki czy setki. O i cała tajemnica. Po prostu większość z nas nie potrafi, albo nie ma warunków żeby właściwie odfermentować piwo. Sorki bart3q 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kantor Opublikowano 31 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2015 próbując niektórych medalowych piw, mam co do tego poważne wątpliwości. Tak z ciekawości, które medalowe piwa które piłeś były nie w stylu i co było w nich niestylowego? Nawet w sensie jaki styl, bez miejsc (czyli nazwisk) Jak nie chcesz publicznie to daj na pw, byłbym wdzięczny za info. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogi Opublikowano 31 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2015 Czy w ogóle istnieje obecnie choć jeden konkurs nie związany z PSPD? Owszem Cichus 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dziedzicpruski Opublikowano 31 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2015 Po prostu większość z nas nie potrafi, albo nie ma warunków żeby właściwie odfermentować piwo. Sorki A o co chodzi z nieprawidłowym odfermentowaniem, późniejsze przegazowania ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart3q Opublikowano 31 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2015 Wady wynikłe z fermentacji- aldehyd diacetyl rozpuchi guma balonowa, do tego pewnie płaskie piwa albo jakieś infekcje lekkie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagome Opublikowano 31 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2015 W kwestii zatrudnienia profesjonalnych sędziów, którzy z tego żyją. A że tak zapytam, a skąd ich wziąć? Z browarów? Po dwóch latach współsędziowania w Golden Beer Poland stwierdzam, że sensorycznie jest ok, a bywa że sporo lepiej niż u nas, ale ze znajomością innych piw niż koncernowe i ewentualnie pszeniczne - nie jest u nich za dobrze. Chociaż nie wątpię, że parę osób by się znalazło. Czy chcemy, czy nie, jesteśmy zdani na naszych własnych sędziów, związanych z piwowarstwem domowym lub rzemieślniczym. I atakować sędziów PSPD za to, że w ogóle istnieją nie warto, bo innych nie dostaniemy. Chyba że gorszych. Bo wbrew pozorom i forumowej opinii tak źle to wcale u nas nie jest. Przez krytykantów sędziów często przemawia frustracja i brak pogodzenia się z faktem, że uwarzone prze piwowara piwo po prostu było słabe, a nie tego się spodziewał wysyłając na konkurs. I wtedy zaczyna się szukanie szczegółów, do których można by się przyczepić. Wg mnie mogło by być po prostu lepiej. Jak dla mnie jest po prostu chaos i brak woli wzięcia całości za dupę i zrobienia porządku, nawet kosztem ofiar wewnątrz. Dobrze byłoby stworzyć takie warunki, aby mogli się wspólnie kształcić i kalibrować. Co więcej wymuszać kształcenie i kalibrację. A jak komuś się nie podoba, to... hmmm... PS. Tak informacyjnie, bo pozwalam sobie na krytykę, tak żeby nie było wątpliwości - od 2011 r. również jestem sędzią PSPD. Absolwentem pierwszego kursu. Wszystko co piszę dotyczy również mnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagome Opublikowano 31 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2015 Po prostu większość z nas nie potrafi, albo nie ma warunków żeby właściwie odfermentować piwo. Sorki A o co chodzi z nieprawidłowym odfermentowaniem, późniejsze przegazowania ? Chodzi o całą paletę wad związanych ze źle przeprowadzoną fermentacją. Poprzez źle przeprowadzoną fermentację rozumiem: - używanie drożdży w złej kondycji, bo przecież ktoś tam na forum napisał, że on używał dwumiesięcznej gęstwy i było ok, - używanie zestresowanych drożdży, bo przecież ktoś na forum napisał, że rozsypał saszetkę sucharów na zimną brzeczkę i było ok, - zła kontrola temperatury fermentacji, bo ktoś na forum napisał, że fermentował w 20 C nie dodając, że tyle było w pokoju, w którym stał wiadro i było ok, - zła ilość drożdży, bo ktoś na forum napisał, że wlał całość z dna fermentora po poprzednim i było ok, - zbyt krótki czas fermentacji, bo ktoś w instrukcji napisał 7 dni burzliwa, 7 dni cicha. - wahania temperatury fermentacji ze spadkiem na koniec, bo z lodówki zrobiło się kegerator zamiast komorę do fermentacji, - źle wymierzona ilość surowca do refermentacji, bo w przepisie było akurat tyle, - niewłaściwe natlenienie, albo natlenienie niedostosowane do szczepu drożdży. - ZAKAŻENIA! To tak w skrócie, bo to nie miejsce i nie pora. siwiutki, bart3q i jaras 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
santa Opublikowano 31 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2015 (edytowane) W kwestii zatrudnienia profesjonalnych sędziów, którzy z tego żyją. A że tak zapytam, a skąd ich wziąć? Z browarów? Czesław, no choćby Ty, czy wspomniany już Kopyr. Nie ma profesjonalistów i w Polsce? Nie wierzę . Czy "z tego żyjecie", czy "tym żyjecie", dobra, kwestia doboru słownictwa . Może jeszcze za wcześnie by z tego u nas żyć. Tak czy inaczej, czy facet, który ma tyle konstruktywnych uwag oraz świadomość potrzeby zmian, w dodatku dwa razy zgarnął złoto, nie jest idealny? Rozmawiamy o posadzeniu odpowiednich ludzi w odpowiednim miejscu. Jestem pewny, że ludzie są. OK, przyznaję, teoretyzuję (i już kończę), bo temat festiwali piwnych nie jest mi jakoś super znany, ale spójrzmy choćby na gry komputerowe. Kilka lat temu można się było w Polsce pukać w głowę. Gracz jako zawód? Sędziowanie, jako zawód? W tej chwili są i gracze, którzy z tego żyją i sędziowie, którzy z tego żyją. Zarówno poziom sędziowania, grania i samych festiwali ogromnie się podniósł. Czy festiwale są lepsze, bo gracze lepsi, czy może gracze lepsi, bo festiwale lepsze? Może to kwestia sponsorów i kasy z nagród? Może parcia do fejmu na dzielni? Nie wiem . Zapewne wszystkiego po trochu, doliczając łebskich organizatorów, którym się bardzo chce. Edytowane 31 Marca 2015 przez santa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichalW Opublikowano 31 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2015 A że system szkolenia i weryfikacji sędziów jest zły? Masz dzieci? Te błędy w systemie zaczynają się już w szkole i jakoś nie widzę, żeby miały się poprawić. Teraz to poleciałeś . Co ma jedno do drugiego? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
santa Opublikowano 31 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2015 (edytowane) Wycofuję się z tym, bo dyskusja pójdzie nie tam gdzie trzeba . Mam pewne spostrzeżenia co do systemu nauczania u nas, ale może faktycznie, zbyt daleko wybiegłem . Nie czas i nie miejsce. Edytowane 31 Marca 2015 przez santa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichalW Opublikowano 31 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2015 Wiem, do czego pijesz, ale w tych środowiskach rządzą poniekąd inne zasady. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagome Opublikowano 31 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2015 W kwestii zatrudnienia profesjonalnych sędziów, którzy z tego żyją. A że tak zapytam, a skąd ich wziąć? Z browarów? Czesław, no choćby Ty, czy wspomniany już Kopyr. Nie ma profesjonalistów i w Polsce? Nie wierzę . Czy "z tego żyjecie", czy "tym żyjecie", dobra, kwestia doboru słownictwa . Może jeszcze za wcześnie by z tego u nas żyć. Tak czy inaczej, czy facet, który ma tyle konstruktywnych uwag oraz świadomość potrzeby zmian, w dodatku dwa razy zgarnął złoto, nie jest idealny? Rozmawiamy o posadzeniu odpowiednich ludzi w odpowiednim miejscu. Jestem pewny, że ludzie są. Nie, nie jestem idealny. W miarę dobry jestem jeśli chodzi o ogarnianie smaku i balansu, jakie są wzajemne zależności pomiędzy smakami, warstwowości smaku. Potrafię nieźle przekładać działania piwowara na efekty w piwie i na odwrót. Węchowo jestem średni, do tego nie mam dobrego systemu skojarzeń sensorycznych, tak żeby dobrze nazywać to co czuję. W wyłapywaniu wad są tuziny lepszych. Ale cały czas się uczę i chcę się uczyć. Może kiedyś będzie lepiej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GB... Opublikowano 31 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2015 Czesław, z tym grodziskim to był jakiś błąd. Jakie miałeś metryczki z obu konkursów? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaras Opublikowano 31 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2015 - zbyt krótki czas fermentacji, bo ktoś w instrukcji napisał mój ulubiony. a generalnie sprowadza się całość do "bo na forum ktoś napisał". me like, me knows, me reads Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dario Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Gracz jako zawód? Sędziowanie, jako zawód? W tej chwili są i gracze, którzy z tego żyją i sędziowie, którzy z tego żyją. Zarówno poziom sędziowania, grania i samych festiwali ogromnie się podniósł. Czy festiwale są lepsze, bo gracze lepsi, czy może gracze lepsi, bo festiwale lepsze? Może to kwestia sponsorów i kasy z nagród? Fantazjujesz kolego. Gry to komercja. Na konkursach nikt raczej nie zarabia. Ze znalezieniem sędziów nie byłoby problemu, nie mniej jednak popatrz ile tych konkursów jest w roku i ile musiałbyś zapłacić sędziom żeby im się opłacało. I tak jest problem ze znalezieniem sponsorów, którzy wybulą jakąś kasę. A gdyby podnieść koszty sędziów to koszt całego konkursu zwiększyłby się kilkukrotnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
santa Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2015 (edytowane) Fantazjujesz kolego. Oczywiście, że fantazjuję, o czym z resztą napisałem wyżej. Gdyby ludzie nie fantazjowali, to byś dalej na kwadratowych kołach jeździł, kolego . Lepiej widzieć potrzeby zmian, ale skulić uszy i stwierdzić, że się nie da? Takie podejście widać u nas na każdym kroku, od urzędów począwszy (przypomina mi się historia Artezana). Skoro ludzie w przeciągu 2 dni przedstawili szereg zastrzeżeń, to widać, że coś jest nie tak. Ktoś wyżej wspomniał o wysokim wpisowym i został wyśmiany. Może tego właśnie część chce, mieć wybór. Dla zabawy brać udział w przedsięwzięciu amatorskim, ale jak dojdą do pewnego etapu, to chcieliby mieć możliwość zmierzenia się w pełni profesjonalnym konkursie. Może takiego konkursu ludzie oczekują? No, ale nie da się, wiadomo . Robisz piwo kilka lat, chcesz stanąć w szranki z najlepszymi w kraju, jednocześnie mieć pewność, że Twoje piwo zostanie ocenione możliwie najbardziej profesjonalnie, dostaniesz rzetelną metrykę, ocenią Cię doświadczeni sędziowie. Jesteś pewien, że nie znajdą się ludzie chętni zabulić stówy wpisowego w tym celu? Ja jestem pewien, że się znajdą. Ja będę pierwszy . Do tego dodajmy element marketingowy: "piwa w tej kategorii oceniać będą Kopyr i Czesław, więc jest to jedyna i niepowtarzalna okazja, żeby poddać się ocenie najbardziej kochanego polskiego bloggera i dwukrotnego zdobywcy GC". Idąc dalej "prelekcje poprowadzą Dori, W.Pitala, J.Szała", itp. itd. Mógłbym tak do jutra. Tak właśnie wyglądają niektóre festiwale, coraz częściej także w Polsce. I nie, nie zapominam, że to wszystko wymaga kasy. Edytowane 1 Kwietnia 2015 przez santa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
b.dawid Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2015 A co jeśli w konkursie będą sędziować dobrzy sensorycy, ale nie będący ani blogerami, ani zwycięzcami bo znają się tylko na analizowaniu piwa,a co jeśli nie mają certyfikatu sędziego a potrafią dobrze rozpoznać i wady i zinterpretować widełki? Nie tędy droga, Skoro ludzie w przeciągu 2 dni przedstawili szereg zastrzeżeń z czego spora większość to fantazje w stylu sędziów z podwórka czy aleja gwiazd. Konkretnie, to na czym polega problem moim zdaniem dobrze sprecyzował Czesław, nie ma co fantazjować za dużo, bez poprawy u podstaw możemy sobie wymyślać formułę konkursu do usr... Cichus i pan_czarny 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
santa Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2015 (edytowane) A co jeśli w konkursie będą sędziować dobrzy sensorycy, ale nie będący ani blogerami, ani zwycięzcami bo znają się tylko na analizowaniu piwa,a co jeśli nie mają certyfikatu sędziego a potrafią dobrze rozpoznać i wady i zinterpretować widełki? Nie tędy droga, To nie ma znaczenia, może być i Pan Mietek, jeśli zna się na swojej robocie. Natomiast nie należy bagatelizować aspektu marketingowego. Plany angażu osób rozpoznawalnych w światku mogą przyciągnąć zarówno uczestników, jak i sponsorów. Czesław pisał o czymś zupełnie innym, o aspekcie technicznym, on ma o tym duże pojęcie, a ja żadnego . Edytowane 1 Kwietnia 2015 przez santa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
b.dawid Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Daleko idące wnioski, na tę chwilę widzę że maleje zaufanie do oceny konkursowej, a zabieg marketingowy nie naprawi tego o czym tu mowa. Sam napisałeś że może być to i Mietek, ale żeby znać się na robocie musi nad sobą pracować. Poziom konkursu nie zależy od nazwisk(choć czasem jedno wiąże się z drugim), jego popularność - a i owszem, ale my tu zdaje się o poziomie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamsky Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2015 (edytowane) Źle do tego podchodzisz santa. Jeśli jesteś gotowy zapłacić stówkę za porządną analizę sensoryczną robioną przez kogoś z panteonu polskiego piwowarstwa, to się skontaktuj osobiście, zapłać stówkę i pewnie dostaniesz taką analizę z pocałowaniem ręki. I zapewne będzie to bardziej wartościowa metryczka niż taka z konkursu, gdzie jednego dnia ktoś musi ocenić i opisać 20 próbek a nie jedną. EDIT: Natomiast warto zwrócić uwagę na to o czym pisał dawno temu tieroo. Dużo ludzi prosi o opinię i oczekuje pochwał. Jak piwo jest złe, to się robi problem. Dlatego mogę się założyć o skrzynkę Westvleteren'ów że nawet jak będą płatne konkursy i pogłębiona analiza robiona przez najlepszych sensoryków w kraju, to i tak będą fochy że szwagrowi smakowało, a zły sędzia złośliwie doszukał się wad których nie ma. Edytowane 1 Kwietnia 2015 przez adamsky Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiHuRa Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2015 (edytowane) Konkursy rosną jak grzyby pod deszczu (nie wiem po co ich tyle?), historia certyfikatów sedziowskich PSPD też jest bardzo młoda. Stąd i te problemy bo poziom oczekiwania uczestników konkursów róśnie niewspółmiernie do tempa rozwoju poziomu sędziowania w Polsce. A na to trzeba czasu i pracy samego środowiska sędziowskiego. Poza tym, uważam że środowisko sędziów musi stworzyć jakąś własną komórkę, które będzie dbać o ich interesy (szkolenia, panele itp). Zarząd PSPD nie da rady tego udźwignać, to środowisko musi samo sobie to zorganizować, w ramach oczywiście PSPD i przy jego wspraciu finansowym, ale organizacyjnie to oni sami muszą to pociągnąć. edit: Istnieje jeszcze odpowiedzialność organizatora, to on koduje próbki, jeśli ktoś coś tu zawali, zła próbka ląduje na stół, środowisko sędziów dostaje po uszach bo metryczka zła, a wina leży u organizatora. Warto o tym pamiętać - zwłaszcza powinni pamiętać Ci którzy takie konkursu organizują. Edytowane 1 Kwietnia 2015 przez WiHuRa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bimbelt Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2015 (edytowane) Przykład Rye AIPA w Szczecinie gdzie piwa z ostatnich miejsc w metryczkach miały wypisane wyraźne infekcje, a rozbieżność punktowa było ponad 30 pkt!! Krzysiek, to że sędziowie strasznie cię "skrzywdzili", nie daje ci podstaw do publikowania nieprawdziwych informacji. Piwo z ostaniego miejsca w Rye IPA w metryczce ma napisane co następuje: "Piwo nie ma wyznaczników stylu, jest utlenione, zbyt alkoholowe i zbyt słodkie. Źle przeprowadzona fermentacja." Zdarzało się w historii naszych konkursów, że jakieś piwo weszło do finału mimo wyraźnej wady. Mogło to jednak wynikać z zarówno z błędu sędziów, błędu w kodowaniu, jak i "trafionej" butelki. Świat nie jest zero-jedynkowy - sytuacje losowe zdarzają się w konkursach tak samo jak w życiu. Jako organizator dokładam starań, by wszystko przebiegało jak najlepiej, ale nie wszystko jestem w stanie przewidzieć. Edytowane 1 Kwietnia 2015 przez bimbelt anteks 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zywiec79 Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Zdarzało się w historii naszych konkursów, że jakieś piwo weszło do finału mimo wyraźnej wady. Mogło to jednak wynikać z zarówno z błędu sędziów, błędu w kodowaniu, jak i "trafionej" butelki. Dokładnie . Każdy jest tylko człowiekiem i ma prawo się czasem pomylić.Ważne ,żeby wyciągać wnioski i nie powtarzać ich w przyszłości . Ja mimo tego ,że dostałem w kategorii Rauchbock finałowej metryczkę ,która jest bliższa Rye IPA niż piwa które wysłałem ( mętne ,bez wędzonki i alkoholowe ) w przyszłym roku też wezmę udział A piwo jakbym nie nalewał cały czas jest klarowne ,wędzone i niealkoholowe Reszta metryczek jest w 100% zgodna z tym co było w butelce ,więc i tak jest dobrze i oby tak dalej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się