Skocz do zawartości

INFEKCJE


frc

Rekomendowane odpowiedzi

No to może z innej beczki... mojej, w której siedzi pierwsze piwko ( brewkit st.peters brewery golden ale ). Brewkit przygotowany, jak mi się zdaje, z zachowaniem zasad czystości tj. wszystko zdezynfekowane. Dziś zlałem na cichą tj. 7go dnia ( brak bulgania, być może bardzo rzadkie ). Początkowe blg 11, dziś ok. 3,2. W międzyczasie do piwa nikt nie zaglądał, fermentor nie był otwierany. Po otwarciu okazało się, że zapach przypomina raczej wyroby winiarskie ( choć żadnego innego piwa w trakcie fermentacji w życiu nie wąchałem :) ). W każdym razie zapach kwaśno winny - tak bym go określił. W smaku piwo niewiele ma wspólnego z zapachem tzn. nie czuć jakiegoś kwasiora etc., natomiast nie przypomina mi żadnego znanego dotąd piwa. Smak określić mogę lekkko wodnistym podpiwkiem, niesłodki z lekką kwasowością ( ale nie taką jak wino, czy ten zapach brzeczki ). Z brzeczki wydobywały się pęcherzyki powietrza, malutkie takie. Na powierzchni unosiły się jakieś farfocle, które jakby namnożyły się po otwarciu wieka. Piwo mało klarowne, natomiast jego barwa wydała mi się ok. Mam zastrzeżenia przede wszystkim do niepokojącego kwaśnego zapachu oraz mało ciekawego smaku. Co sądzicie?

 

fotki:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ec861d21c6ce1b89.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/917f8482abbe1da5.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bb8a3a1ee656664d.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/de296eff6fb84ded.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zastrzeżenia przede wszystkim do niepokojącego kwaśnego zapachu oraz mało ciekawego smaku. Co sądzicie?

Z Twojego opisu i załączonych zdjęć wynika, że wszytko jest OK, także nie ma się czego obawiać, tylko należy uzbroić się jeszcze w cierpliwość, a będzie Pan zadowolony :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz dziękuję za rozwianie wątpliwości, szczególnie w sytuacji pierwszego piwa. Fakt, że jestem pierwszym piwowarem w moim światku, rodzi pewną odpowiedzialność i cieszy mnie perspektywa pochwalenia się, choćby pijalnym ( bo nie musi wszystkim smakować ) napojem. :) W każdym razie, bez względu na wynik obecnych starań, następne zacieram.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdym razie, bez względu na wynik obecnych starań, następne zacieram.

Bardzo poprawne podejście do tematu :), a jeśli już raz spróbujesz zacierania i załapiesz bakcyla to gwarantuje, że już nigdy nie wrócisz do piwa z puszki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdym razie, bez względu na wynik obecnych starań, następne zacieram.

Bardzo poprawne podejście do tematu :), a jeśli już raz spróbujesz zacierania i załapiesz bakcyla to gwarantuje, że już nigdy nie wrócisz do piwa z puszki.

 

Powiadasz... :)

No to mam nadzieję, że podtrzymam dane publicznie słowo.

Dziś rozlałem do butelek. Tak jak wcześniej pisaliście - wszystko gra na 102! Piwko smakuje, choć mam wczutkę, że mogłem je dochmielić - lubię bardziej esencjonalne ( liczę, że z czasem nabierze pełniejszego smaku ). W każdym razie smakuje dobrze, a zapach, o którym pisałem wcześniej, zdecydowanie złagodniał po cichej.

Z deka cieszy mnie taki obrót sprawy tj. udane pierwsze koty za płoty :)

Edytowane przez brizer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, wczoraj otworzyłem butelkę piwa o którym pisałem wczesniej (po tygodniu od zabutelkowania niefajnie pachniało czymś zgniłym, nalot w butelce, butelki "przemieszałem" bo na dnie został cukier) i bylo calkiem niezłe, łądna piana osiadająca na kufelku choć troche krótko sie trzyma,już nie kopie zapachem jak wczesniej tylko lagodnie pachnie słodem,zero nalotu w butelkach, widze ze niepotrzebnie wpadłem w panikę, piwko potrzebowało czasu choc jeszcze powinno postac ze 2 tyg :P , tymczasem czekam na zabutelkowane pszeniczne ktore lezy sobie w towarzystwie bulkającego radośnie jasnego wesa i rozglądam sie za porządnym garem na własne zacieranie :) choć jeszce sie zastanawiam nad zrobieniem 1-2 warek z ekstaraktów i własne chmielenie :) (jasnego wesa doprawiłem lubelskim zobaczymy co wyjdzie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Pod dwóch tygodniach burzliwej zmierzyłem blg belgian golden ale, przed zadaniem drożdży było to 15 blg, obecnie cukromierz wskazał około 1 blg. Oczywistym jest, że piwo zbyt mocno odfermentowało co może oznaczać bakterie/dzikie drożdże? W smaku piwa nie ma nic podejrzanego - dominuje bimber od dodawanego pod koniec gotowania cukru, zapach przyjemnie karmelowo-przyprawowy ( pachnie jak rasowy belg ). Niemniej jednak 1 blg...Co ciekawe zamykając szczelnie nakrywkę fermentora i zostawiając na noc nad ranem jest lekko napęczniała czyli co2 cały czas wydziela się... Jaka jest wasza opinia?

 

Użyte drożdżer : starter z White Labs Belgian Golden Ale

Temp fermentacji : start w 23 potem około 24-25

Edytowane przez Lodzermensch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ile tego cukru było? Wysoki poziom alkoholu w piwie obniża wynik pomiaru areometrem (alkohol ma niższą gęstość od wody), a duży dodatek cukru mógł spowodować, że tego alkoholu jest tam całkiem dużo. Pozatym wiele belgiskich szczepów głęboko odfermentowuje piwa (tego szczepu nie znam), więc jeżeli w smaku jest dobre to bym się nie martwił na Twoim miejscu.

Edytowane przez olo333
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 blg przy tych drożdżach to nie jest jakiś mało wiarygodny, czy też podejrzany odczyt.

Oczywiście trzeba uwzględnić sposób zacierania jeszcze, mimo braku tych informacji można uznać w ciemno że odfermentowanie jest w porządku.

Edytowane przez josefik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam szanownych forumowiczów,

 

na wstępie zaznaczam, że to mój pierwszy wpis.

 

Tydzień temu przygotowliśmy Muntons India Pale Ale i odstawiliśmy na burzliwą. Właśnie chcielismy ją przelać na cichą i zobaczyliśmy dziwne białe planki (wygląda jakby plamki śmietany).

 

Link do zdjęcia:

https://dl.dropboxus...52/infekcja.jpg

 

Czy to może być zakażenie?

 

Z góry dzięki za pomoc!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

my początkujący to martwimy się byle czym - a to zapach nie ten, a to plamy, a to nie bulga ... ech cierpliwości nam trzeba ... fajnie że jest to forum i koledzy gotowi odpowiedzieć na każde nasze pytanie. dzięki Wam za poświęcany nam czas i cierpliwość! :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhh, niestety moja pierwsza pszenica, w sobotę butelkowana, dziś zajeżdża kwasem :-( Prawdopodobnie zakaziłem ją przez dodanie rezerwy, która przed dodaniem nie była gotowana. Była w butelkach, teoretycznie bez zarzutu, ale smak miała jednak dziwny, taki jakby mocno mączysty- skrobiowy, próba była negatywna. Niestety dodatkowo w zapachu ma jakieś krówki/ toffi. Ogólnie porażka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co złego w dodawaniu rezerwy jest? Ja to co z chmielin odzyskam (zazwyczaj 1 - 2 litry) gotuję 2-3 minuty, zalewam do wyparzonych i przemytych ClO2 słoików. Praktycznie nie zostawiam powietrza, a jak jest wolne miejsce to dolewam wrzątku do pełna. Trzymam w lodówce, przed butelkowaniem gotuję, ewentualnie dosładzam jak jest za mało i wrzące wlewam na dno fermentora. Zawsze to 2-3 piwa do przodu, a i stresu zero, że się nie wymiesza czy coś. O infekcję w ogóle się nie martwię, bo nie ma szans infekcję złapać w ten sposób (słoiki mam czyste, nakrętki nowe i sczelne, a jak wlewam tam gorącą brzeczkę to jeszcze dodatkowo zabezpiecza przed infekcją).

 

Generalnie wolę mniej zaciągnąć przy zlewaniu z nad chmielin do fermentora, by przez przypadek nie zaciągnąć też osadów i potem sobie na rezerwę to zostawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to po prostu mnóstwo dodatkowej roboty, a jak wynika np z wyników konkursów ten dodatek kilki gram cukru na litr nie ma wpływu na smak piwa.

 

1-2 l faktycznie mogą przemawiać do wyobraźni - ale ciągle jest to mnóstwo dodatkowej roboty. No i trzeba mieć jeszcze więcej miejsca w lodówce na trzymanie tego wszystkiego. Zawsze można zagotować wodę, zalać nią cukier, upuścić trochę piwa dla wyrównania temperatury i dodać do wiadra. Wymieszanie takie samo jak w przypadku rezerwy, a ileż mniej roboty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • zasada zmienił(a) tytuł na INFEKCJE
  • zasada przypiął/eła ten temat
  • zasada zablokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.