Skocz do zawartości

INFEKCJE


frc

Rekomendowane odpowiedzi

Ja bym jeszcze potrzymał. Jeśli to rzeczywiści pleśń, to niedługo powinny się pojawić jakieś niebieskie lub zielone zakwity.

 

Nie muszą się pojawić inne kolory jest biała pleśń, którą miałem kilka razy w kapuście kiszonej i nigdy nie zmieniała koloru na zielony lub niebieski. A pleśń biała na serach zmienia kolor?

 

Co do tematu, nie masz pewności co to lepiej wylej niż miałbyś się zatruć.

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i niestety, to co opisywałem na stronie 103 okazało się infekcją (ogólnie 1-szą moją) - dziś zaplanowałem rozlew i wcześniej zostawiłem to w spokoju, żeby sobie dofrermentowało, chmieliłem na zimno, przelałem do rozlewu przez pończochę, ...i spróbowałem:

wrażenia:

- piwo wygląda normalnie, żadnych kożuchów, czy innych wynalazków - tyle, że dość mętne,

- "dofermentowało" do 1,5 BLG,

- zapach - niewiem jak go określić, może jakiś "sztuczny słodki sok grejfrutowy",

- smak jakiś taki chemiczny - plastikowy - nawet nie wiem do czego porównać,

- smaku chmielu - zero! - mimo, że chmielone było na ok, 45 IBU (chmielone EKG i Pilgrim)

- drożdże (czy co to jest?) na dnie białe i nie zachowują się "normalnie", tzn, nie są "zbite" bardzo łatwo się mieszają z wodą.

 

...nie mam zamiaru się tym męczyć - idzie w kanał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Cóż to może być za syf na moim piwie? Pierwotnie brzeczka 12 blg, chmiel na około 20 IBU, gotowane z kwiatami hibiskusa. Po burzliwej wrzuciłem do fermentora jeszcze trochę suszonych kwiatów, tylko (jak widać) nieodpowiednio je zdezynfekowałem. Wróciłem po tygodniowym wyjeździe, z ciekawości, bez zdejmowania wieka, nieświadomy infekcji, nalałem trochę do szkła, wypiłem - pyszne. Cierpko-kwaskowe, z kwiatowym aromatem, troszkę czerwonych owoców. Gdy zdjąłem pokrywę do butelkowania, wtedy mnie ten nalot zadziwił. Tym mocniej, że próbowałem go wąchać na wszelkie sposoby, nawet jednej "brzydkiej" nuty nie złapałem. Pokrzepiony, wziąłem na palec trochę białego osadu ze ścianki po czym go spróbowałem. Nic kompletnie w smaku. Tu moje pytania:
1) To pleśń? Bakterie kwasu mlekowego? Inny syf?
2) Może mi po zabutelkowaniu wychodzić biały kołnierz w szyjce?
3) Jak czyścić sprzęt po takim czymś, OXI i dokładne szorowanie dadzą radę?

 

post-15038-0-67446900-1456686891_thumb.jpg

Edytowane przez lismati
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie wygląda na tlenowca, ale 100% pewności mieć nie będziesz. Jeśli to tlenowiec, to w butelkach może się pojawić. Staraj się nie natlenić piwa przy rozlewie. No i samo OXI tego może nie ubić, ja bym poleciał z sodą kaustyczną. U mnie tlenowiec się ciągnął przez trzy warki i dopiero ług sodowy go ubił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mnie ciekawiło jak to ludzie oceniają rodzaj infekcji po obrazku :)

Normalnie , kula Maćka i jazda , i masz wynik

 

 

 

Generalnie wygląda na tlenowca, ale 100% pewności mieć nie będziesz.

 

Faktycznie    wystarczy rzucić fotkę i diagnoza postawiona . I dużo taniej niż w labach , nawet testy kupować nie trzeba . 

Jakoś poczytać podstawy higieny i czystości przy produkcji piwa nikomu nie chcę się , za to aparaty fotograficzne pchać do fermentora co chwilę i owszem .

Identyfikacja drożdży wymaga metod mikroskopowych i hodowlanych, metody dna  (PCR-RFLP, RAPD ) , szeregi biochemiczne, reakcje enzymatyczne (barwne), fermentacja cukrów  . Ludzi mają latami praktyki i nie zawsze dają rady ( skrajnie nie jasne pewne grupy identyfikacyjne ) . A nasi proszę po fotkach jadą jak doktorzy nauk wszelakich    :cool: .

Dziwi mnie jedna sprawa , fotek masa błędy te same od lat i nikomu nie chcę się zrozumieć że higiena to podstawa a nie " Nie natleniaj w butelkach to nie będzie tlenowca " Chłopię on tam już jest natlenisz czy nie :D . Próbując na smak pleśń nie ocenisz nic , poza tym że jak już ją widzisz znaczy coś poszło nie tak . Wystarczy że kilka spor czy przetrwalników trafiło do brzeczki i zaczyna się jazda . Nie ważne co za infekcja , ważne że ona tam jest co znaczy warunki higieny byli nie dostateczne . I od początku dezynfekcja wszystkiego to podstawa , kurz , kaszel nad otwartym naczyniem , a nawet parchy z pochylonej nad wiadrem głowy , przewiew w pomieszczeniu , brudne naczynia ...... dużo tego wszystkiego . Nie chciałem ale jednak napisałem :/ . A taki maiłem ubaw od tego wątku . Pewnie trochu podupadnie ( choć raczej nie na długo ) .  Szkoda pisać od podstaw to co jest dość obszernie opisano w każdej nawet najsłabszej książce piwowarskiej . Wystarczy poczytać to naprawdę nie boli i jeszcze lepiej jak by ze zrozumieniem . 

Dziękuję za uwagę :D .

 

P.s. Temat powinien nazywać się nie infekcje a " problemy z dezynfekcją " :cool:

Edytowane przez czeburaszka710
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzeczka na Berliner Weisse uwarzona w środę, gotowana bez chmielu przez godzinę, lactobacillus zadany w temp. 35C i w takiej trzymany do teraz, pH zeszło do  około 3,5. Oto co mi na lustrze zakwitło:

lWKiyvY.jpg

Kanał?

Milordzie, ręce mi opadły.

Zadałeś brzeczkę lactobacillusem. I dziwisz się że coś wyrosło.

Wiesz jak wygląda brzeczka zakwaszana lacto na berlinera? Popatrz:

post-5920-0-96138000-1456697562_thumb.jpg

4284-P1010501.JPG

infection-closeup.jpg

 

Widzisz jakieś podobieństwa? :D

Edytowane przez bart3q
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ceburaszka710

A czy ja napisałem, ze jak zleje do butelek i nie natleni to infekcja zniknie? Po prostu nie powinien sie az taki kożuch pojawić. Od razu wielki wywód się zrobil. A i nie napisalem, ze to na pewno tlenowiec, tylko, ze tak przypuszczam. Jak w smaku i zapachu nic dziwnego nie wyczuwa, to cytując klasykę "wylać zawsze zdąży".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

No właśnie błony cieńszej czy grubszej się spodziewałem i to co wystąpiło na większej części lustra mnie nie niepokoiło.

Chodziło mi o ten wykwit, to najbielsze pole (może foto nie wykonałem najlepszego), to było włochate. Potrzymałem jeszcze przez dobę z ciekawości i rozrosło się do połowy oraz zaczęło ciemnieć, wylałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Faktycznie  wystarczy rzucić fotkę i diagnoza postawiona . I dużo taniej niż w labach , nawet testy kupować nie trzeba .  Jakoś poczytać podstawy higieny i czystości przy produkcji piwa nikomu nie chcę się , za to aparaty fotograficzne pchać do fermentora co chwilę i owszem . Identyfikacja drożdży wymaga metod mikroskopowych i hodowlanych, metody dna(PCR-RFLP, RAPD ) , szeregi biochemiczne, reakcje enzymatyczne (barwne), fermentacja cukrów. Ludzi mają latami praktyki i nie zawsze dają rady ( skrajnie nie jasne pewne grupy identyfikacyjne ) . A nasi proszę po fotkach jadą jak doktorzy nauk wszelakich   . Dziwi mnie jedna sprawa , fotek masa błędy te same od lat i nikomu nie chcę się zrozumieć że higiena to podstawa a nie " Nie natleniaj w butelkach to nie będzie tlenowca " Chłopię on tam już jest natlenisz czy nie . Próbując na smak pleśń nie ocenisz nic , poza tym że jak już ją widzisz znaczy coś poszło nie tak . Wystarczy że kilka spor czy przetrwalników trafiło do brzeczki i zaczyna się jazda . Nie ważne co za infekcja , ważne że ona tam jest co znaczy warunki higieny byli nie dostateczne . I od początku dezynfekcja wszystkiego to podstawa , kurz , kaszel nad otwartym naczyniem , a nawet parchy z pochylonej nad wiadrem głowy , przewiew w pomieszczeniu , brudne naczynia ...... dużo tego wszystkiego . Nie chciałem ale jednak napisałem . A taki maiłem ubaw od tego wątku . Pewnie trochu podupadnie ( choć raczej nie na długo ) .Szkoda pisać od podstaw to co jest dość obszernie opisano w każdej nawet najsłabszej książce piwowarskiej . Wystarczy poczytać to naprawdę nie boli i jeszcze lepiej jak by ze zrozumieniem .  Dziękuję za uwagę .

 

O chigienie to każdy wie ale każdemu się może zdażyć. Co do rozpoznawania bakterii itd. to u nas na mikrobiologi była kobieta, która wąchała wszystkie szalki i potrafiła rozpoznać co mniej więcej tam siedzi  :D . W warunkach domowych nie spotkasz masy różnych drobnoustrojów, zazwyczaj jest to kilka gatunków/szczepów. Ktoś doświadczony moim zadniem może ocenić co to jest po wyglądzie, zapachu i smaku (ze smakiem bym nie ryzykował :P). Szkoda, że telefony nie przenoszą tego drugiego  :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O chigienie to każdy wie ale każdemu się może zdażyć. Co do rozpoznawania bakterii itd. to u nas na mikrobiologi była kobieta, która wąchała wszystkie szalki i potrafiła rozpoznać co mniej więcej tam siedzi:D . W warunkach domowych nie spotkasz masy różnych drobnoustrojów, zazwyczaj jest to kilka gatunków/szczepów. Ktoś doświadczony moim zadniem może ocenić co to jest po wyglądzie, zapachu i smaku (ze smakiem bym nie ryzykował ). Szkoda, że telefony nie przenoszą tego drugiego:lol: .

 

 

Mylisz się i to bardzo się mylisz... W piwie szkodliwych drobnoustrojów jest bardzo mało. Natomiast to co rzeczywiście znajduje się w piwach domowych - niepasteryzowanych można liczyć w setkach. Możliwość kolonizacji brzeczki ma sporo bakterii i sporo dzikich szczepów drożdży. Choćby zobacz sobie tutaj: (prezentacja) około setki jak nie więcej można wyciągnąć drobnoustrojów z tej prezentacji co zasiedlają piwo.  Wszystkiego nie da się rozpoznać, ale fakt podstawowe i typowe bakterie - Lactobacillius, Pedicocus i acetobakter tak po błonie zapachu i smaku, ale nie rozpoznasz ich dokładnego szczepu i podgrupy bez badania laboratoryjnego. Często tak jest, że błony jakie są prezentowane w tym temacie nie są wytworem tylko jednej konkretnej bakterii tylko kilku zmiksowanych razem :)

 

Co do odkażania, sporo początkujących osób nie ma totalnego pojęcia o HIGIENIE w piwowarstwie i uważa, że wrzątek załatwia sprawę, co jest totalną bzdurą. 

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

O chigienie to każdy wie ale każdemu

 

Przepraszam za błąd.

 

 

 

 

 

, ale nie rozpoznasz ich dokładnego szczepu i podgrupy bez badania laboratoryjnego

 

Nigdzie nie napisałem, że tak jest. Uważam natomiast, że ważne jest aby wyrobić sobie jakieś doświadczenie w rozpoznawaniu co to może być np. przedostatnia sprawa tutaj:

 

 

 

Milordzie, ręce mi opadły. Zadałeś brzeczkę lactobacillusem. I dziwisz się że coś wyrosło.

 

Dlatego takie tematy są potrzebne. Zwłaszcza dla początkujących (takich jak ja) bo mimo, że czytam to nie wszystko da się wyłapać od razu. 

 

BTW. dzięki za link.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, american stout od 1.5 tygodnia na cichej, chmielony na zimno w woreczku od 4 dni, dzisiaj chciałem wyciągnąć woreczek z chmielem i zauważyłem na powierzchni takie coś:

f980cbc.jpg

Przy nawet słabym ruszeniu fermentora białe kropki "rozjeżdżają" się, nie są zwięzłe. Piwo ostatnie dwa dni stało w 20 stopniach, jeśli to istotne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wrzuć rutinoscorbin - jakieś takie niewyraźne.

 

a poważnie - na tej jakości to wygląda jak czapa chmielu i drożdży. nic więcej nie widać. Twój opis też mało precyzyjny :-/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • zasada zmienił(a) tytuł na INFEKCJE
  • zasada przypiął/eła ten temat
  • zasada zablokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.