Skocz do zawartości

Ranking

  1. Undeath

    Undeath

    Members


    • Punkty

      3

    • Postów

      7 690


  2. tymbarck

    tymbarck

    Members


    • Punkty

      1

    • Postów

      93


  3. darinho

    darinho

    Members


    • Punkty

      1

    • Postów

      757


  4. Thorgall

    Thorgall

    Members


    • Punkty

      1

    • Postów

      730


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 2019.06.10 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dokładna punktacja oraz lekki komentarz na temat poziomu. Pils: 1. Tomasz Piszczelski 35 pkt. 2. Jacek Stachowski 34 pkt. 3. Jakub i Franciszek Skolik 23,25 pkt. WCIPA: 1. Bartłomiej Pochwat 35,67 pkt. 2. Szymon Pioterek i Mateusz Dworniczek 32,33 pkt. 3. Mateusz Talarski 31,33 pkt. 4. Michał Kramarz 24,67 pkt. Belgian Blond Ale: 1. Michał Tomaszek 41,5 pkt. 2. Maciej Ciszewski 39,75 pkt. 3. Adam Halwa 38,5 pkt. 4. Mariusz Jachimowski 36,5 pkt. 5. Waldemar Wach 36 pkt. 6. Bartłomiej Henkelman 34,5 pkt. Sour Ale: 1. Bartosz Markowski 40,67 pkt. 2. Andrzej Wójciak 39 pkt. 3. Marcin Gołębiowski 38,33 pkt. 4. Artur Pasieczny 38,33 pkt. 5. Szymon Pioterek i Mateusz Dworniczek 27 pkt. W Sour Ale wystartowało 5 Red Flandersów i jeden Sour Saison (Marcina Gołębiowskiego). Pan Artur i Marcin uzyskali tyle samo punktów dużych jak i małych od sędziów – niezbędna była dogrywka. Oceną przewodniczącego Jury i dwóch sędziów Sour Saison uzyskał wyższą ocenę i tym samym otrzymał III miejsce. Poziom piw w tym roku oprócz w pilsie był całkiem wysoki. Zaczynając właśnie od najsłabszej kategorii – zgłoszonych zostało 17 pilsów. Patrząc na metryczki najczęstszą wadą było utlenienie i nadmierne estry. Było jedno piwo mocno fenolowe, a także z aldehydem octowy. Zdarzyło się także piwo z kosmicznym DMS. Wystąpiła też pomyłka bo ktoś zamiast Pilsa przysłał na konkurs pszeniczne – nie dało się pomylić banana z goździkami i tego profilu słodko pszennego Jako weizen piwo też nie grzeszyło poprawnością. Piwa, które trafiły do finału prezentowały też lekkie niedociągnięcia, a w przypadku 3 miejsca trochę większe. W przypadku WCIPA gdzie startowało 12 piw, poziom prezentował się przeciętnie. Piwa albo wykazywały za mało cech stylu, albo po prostu WCIPA nie były. Piwowarzy nie zapoznali się z stylem w przypadku kilku piw i posłali po prostu mocno chmielowe piwo myśląc, że może jakoś wskoczy do finału – zwłaszcza dwa przypadki gdzie piwo było totalnie karmelowe oraz drugie w kolorze bursztynu. I tak najczęstszą wadą oprócz niestylowości były albo estry przykrywające chmiel albo utlenienie tego chmielu. W dwóch przypadkach wyraźne zakażenie. Finałowe piwa natomiast na przyzwoitym poziomie – choć ciągle wychodziło utlenienie chmielu lub brak balansu (wytrawności!!!). W przypadku Belgian Blond Ale poziom piw bardzo wysoki. Nawet w eliminacjach z 13 piw zdarzyło się jedno z podwyższoną kwasowością, ale żadne nie było zakażone. Wady to jak w przypadku piw belgijskich można się spodziewać – alkoholowość czyli fuzle i rozpuszczalnik. Druga najczęściej występująca wada to utlenienie. Piwa finałowe co tu powiedzieć? Wystarczy spojrzeć na punktacje gdzie piwo „najgorsze” miało 34,5 pkt. Więc finał wyrównany dość i cieszy mnie bardzo wysoki poziom w tej kategorii bo rok temu nie było z czego wybierać. Przechodząc do ostatniej kategorii, w której zgłoszono 5 Red Flandersów i jednego Sour Saisona, jestem trochę zawiedziony frekwencją. Ogłaszając rok temu ją miałem nadzieję, na więcej piw, ale z drugiej strony więcej nie oznacza lepiej. Piwa, które przysłano były na wysokim poziomie oprócz niestety jednego RF, który byliśmy zmuszeni odrzucić w eliminacjach. Piwo było jednowymiarowo kwaśne, puste wodniste i mocno fenolowe – plastikowe, pomimo ładnego wyglądu, zabrakło cech RF. Piwo z pierwszego miejsca natomiast prezentowało bardzo wysoki poziom – było tam wszystko co RF powinien posiadać, choć nie powiem w ocenie finałowej zadecydowały niuanse. Piwo Bartka było najlepiej zbalansowane z 4 pozostałych. Bardzo dobrym piwem okazał się też Sour Saison, piwowar zaskoczył pomysłem i świetnie się wpisał w kanon stylu, z lekkim ale bo przesadził w aromacie z skórkami cytrusów były delikatnie sztuczne. Do oceny GP trafiło każde piwo z pierwszej kategorii. W wyborze udział brało 6 sędziów. Pils będąc nie do końca doskonałym przykładem swojego stylu odpadł w przedbiegach i sędziowie skupili się na pozostałych trzech piwach. Pomimo wręcz idealnego BBA piwo ustępowało RF pod względem bogactwa aromatów i smaków, natomiast WCIPA nie miała zbyt wielkiego pola popisowego, bo wydawała się po prostu nudna przy tych dwóch piwach. Sędziowie też uhonorowali to, że przy piwie kwaśnym fermentowany szczepami spontanicznymi jest więcej pracy i trzeba wykazać się wysokim kunsztem stąd wybór między innymi padł na niego przy głosach oddanych kolejno 6/0/0 (RF/BBA/WCIPA). Bartkowi jeszcze raz gratuluje i mam nadzieję (jak się browar zgodzi na dzikusy), że powtórzysz ten sukces na większą skalę! Pozostałym uczestnikom też dziękuje i gratuluje bo pomimo mniejszej niż rok temu frekwencji piwa prezentowały się dobrze - przy 48 piwach 2 zakażenia? Brawo!
    3 punkty
  2. darinho

    Keg Petainer - poradnik.

    Witam. Gdzieś kiedyś napisałem, że jak sam ogarnę temat kegowania to napiszę na forum poradnik, bo brakowało mi wtedy (ponad rok temu) czegoś takiego. Jest trochę czasu, jest wena to piszę. Jak szukałem informacji to zauważyłem, że w ostatnim roku pojawiło się sporo polskich filmików na ten temat, mimo to zamieszczam ten poradnik i dołączę linki do filmów. Rozlałem dopiero 5-6 kegów piwa, więc ekspertem nie jestem, dlatego piszę ten temat w piaskownicy a nie we wsparciu piwowarskim ☺️ . Dotyczy on wyłącznie kegów petainer (i keg pet, bo to w zasadzie chyba to samo). Przede wszystkim chodzi mi tu o proste pokazanie pewnych rzeczy na zdjęciach, zebranie ciekawych linków z tego forum i linków do filmów na ten temat w jednym miejscu. Na wstępie chcę jasno zaznaczyć, że kegowanie jest dość proste. Jeśli to czytasz, to pewnie znaczy, że masz już kilka, kilkanaście warek za sobą. A ogarnięcie warzenia i rozlewu w butelki jest dużo bardziej skomplikowane niż ogarnięcie rozlewu do beczek. Jak się to czyta to wydaje się trudne, ale jak ma się już sprzęt w rękach i robi testy na wodzie to bardzo wiele się samo wyjaśnia. 1. Po co kegować piwo domowe? Komu to potrzebne? Na początku przygody z piwowarstwem kegowanie wydawało mi się fanaberią, wydatkiem pieniędzy i takim przesadnym profesjonalizowaniem piwowarstwa domowego. Lubiłem i w sumie dalej lubię butelkować. Lubię też mieć piwo w butelkach, bo można je komuś dać, lub gdzieś wziąć. Chyba większość piwowarów domowych z czasem przerzuca się na kegi, podejrzewam, że większość jednocześnie nie rezygnuje całkowicie z butelkowania. Jeśli to czytasz to znaczy, że prawdopodobnie też zaczniesz lać swoje piwo z kranu :-). U mnie obecnie wygląda to tak, że butelkuję większość piwa, a tylko część keguję. Do kega idą/pójdą tylko proste, pijalne piwka typu lagery, grodziskie, APA. Lubię mieć możliwość sięgnięcia po różnorodne piwa. Piwa z butelek są jakby na co dzień, a piwo z kija na grille itp. Generalnie na sezon letni bardziej. Różnie to bywa. Moim zdaniem kegowanie domowego piwa ma tylko dwie domniemane wady. Pierwszą wadą jest to, że trzeba trochę zainwestować w sprzęt. To może trochę odstraszać, zwłaszcza jeśli ktoś na początku czyta o kegach Cornelius. Przy petainerach koszty są mniejsze. Trzeba jednak mieć na uwadze, że sprzęty które kupimy w zasadzie nie tracą wiele na wartości i zawsze można je potem odsprzedać w razie gdy to nam nie wypali. Zwłaszcza jeśli kupujemy sprzęt używany, co oczywiście polecam. Drugą wadą (wg mnie pozorną), która jest czasem przytaczana to brak miejsca na zestaw do wyszynku/ kegerator, kegi itp. Wg mnie sporo miejsca zajmują sprzęty do warzenia piwa. Jeśli, ktoś już warzy piwo tak czy siak nawet w niewielkim mieszkaniu, to niewielki kegerator zrobiony z lodówki zajmie mniej miejsca (albo porównywalną ilość) niż skrzynki z piwem, puste czekające na rozlew butelki, kapslownica, kapsle itp. Poza tym piwo rozlane do butelek musi najpierw refermentować w ciepłym miejscu a piwo w kegu można od razu trzymać w piwnicy. Jeśli dodamy do tego mniej czasu i mniejszy bałagan przy rozlewie do kegów niż do butelek to wg mnie kegowanie wygrywa. Czyli jeśli ktoś może całkiem zrezygnować z butelkowania na rzecz kegowania, to nie będzie się bardziej ,,zagracał". Zalety to: mniej pracy z butelkowaniem, a przede wszystkim z organizacją butelek do rozlewu, możliwość spożywania piwa nawet 1-2 dni od rozlewu, efekt WOW dla piwa z kija w domu, i chyba nawet smaczniejsze piwo mam wrażenie. UWAGA: To moje subiektywne zdanie, ale nie polecam półśrodków. Albo butelki, albo pełnoprawne kegi (petainer, cornelius, kegi euro) z butlą co2 itd. Swego czasu napalałem się na rozlew piwa z party kegów. Myślałem, że to będzie takie super i w ogóle. Jeśli już ktoś chce się przekonać to polecam opróżnić jedną puszkę niemieckiego marketowego piwa z 5l beczułki, i dokupić do tego jakąś tanią ręczną pompkę. Całe szczęście jak zacząłem się rozglądać po sklepach piwowarskich za sprzętem to kupiłem na targu za 8 zł taką pompkę. A miałem już skompletowane zamówienie na kran z zasobnikiem na naboje co2, chyba 4 puszki, parę zaworów jakiś ociekacz. Wszystko miało kosztować bagatela około 250 zł. Może i tak bym się rozmyślił, ale nie wiadomo. Dla porównania zestaw do wyszynku o którym niżej kosztował niecałe 500, a efekt jest totalnie lepszy. Z tej 5l puszki skorzystałem chyba 2 razy. Tam trzeba było robić refermentację, szybko ten keg spijać, niskie wysycenie, wbicie tej sztycy = rozchlapanie pół piwa, zero efektu WOW ;-), te puszki nie są nierdzewne mimo, że na stronach sklepu tak piszą. Zdecydowanie nie polecam. Może gdybym rozlał z 10 takich puszek to bym się z nimi bardziej oswoił, ale na 99% tak by się nie stało. To taka mała dygresja. 2. Co jest potrzebne? a. Kegi. Petainery można dostać za darmo w multitapach ponieważ są to dla nich ,,jednorazówki". Jak nie mamy dostępu to można kupić używane w internecie za 10-15zł. Najczęściej są 30 litrowe, ale istnieją też mniejsze. Ewentualnie jeśli plastikowe kegi nam się znudzą to do naszego zestawu będziemy mogli sobie sprawić kegi nierdzewne. Muszą mieć one fitting pasujący do naszej płaskiej głowicy Flach A. A pasują do niej kegi z: Tyskie, Warka, Lech, Leżajsk, Carlsberg, Perła, Okocim, Amber (za Beerservice) b. butla Co2. W zależności od potrzeb wybieramy odpowiednią wielkość. Chyba najczęściej używane to takie ok 1,5kg. Mi butla 1,5kg wystarczyła na robienie testów na wodzie na początku, i na nagazowanie i wyszynk 4-5 kegów piwa. W kegach było po 20-25l piwa, i wszystkie wyszły mi przegazowane. Czyli przy większym ogarnięciu tematu pewnie starczy na 6-7 kegów. Przed zakupem warto zrobić rozeznanie gdzie będziemy mogli taką butlę napełnić. Ja najbliższy punkt jaki znalazłem mam 45km od domu. Pytałem w punktach z butlami dla spawaczy, ale prowadzą tam tylko wymianę tych dużych butli. Czytałem też, że w sklepach akwarystycznych można nabić butlę. U mnie nie można. Mój kegerator stoi w jednym miejscu, więc gdybym miał teraz wybierać to może pokusiłbym się o większą butlę, ale ta jest ok. Starcza na wystarczająco długo i daje możliwość wzięcia jej w teren. c. Reduktor Co2. Tu nie chcę się wgłębiać w szczegóły, bo jest o tym osobny poradnik (TU) Wynika z niego, że nawet te tanie z internetu się nadają. Ja trafiłem na używany, na taki sam jak ma Tomek z Browar Gdynia. Musi on oczywiście pasować gwintem do naszej butli. Reduktor daje na możliwość ustawienia stałego,zmniejszonego przepływu gazu. Zazwyczaj ma 2 zegary. Jeden (ten u mnie z lewej) pokazuje jakie jest ciśnienie w butli, on w zasadzie nas nie interesuje. Górny zegar pokazuje jakie ciśnienie jest podawane do kega, jakie jest na wylocie przy tym zaworze zamykającym. Jeśli wiemy, że rozlew tylko jednego rodzaju piwa jednocześnie to będzie dla nas za mało to można od razu zrobić: a. Kupić reduktor podwójny, potrójny czy ile tam chcemy. Wtedy możemy go przykręcić do 1 butli i jeśli mamy np reduktor potrójny to mamy 3 pokrętła regulacji gazu na 3 wylotach. Możemy wyszynkować 3 piwa o różnym stopniu wysycenia jednocześnie. b. Z jednego reduktora zrobić rozgałęzienie do np 3 kegów. Ale wtedy mamy to samo ciśnienie na każdym wylocie i ogranicza to nasze możliwości. Nie używałem żadnej z tych metod. Rysunek poglądowy. d. Głowica płaska Flach A. Są różne rodzaje głowic, które pasują do różnych rodzajów beczek. Nas interesuje Flach A. W tej grupie głowic też są różne z wyglądu. (Np w (TYM) filmie jest flach A, z zaworami zamykającymi) Głowica ma wajchę, wajcha w górze przypływ gazu i piwa zamknięty, wajcha w dół przepływ otwarty. Wewnątrz są 2 zaworki wrotne. Od gazu. Umożliwia on wpływanie gazu do kega gdy głowica jest ,,otwarta" (wajcha w dół) Zaworek od piwa. Umożliwia on wypływanie piwa z beczki i zapobiega jego powrotowi. Jeśli kupujemy głowicę używaną to najlepiej od razu z króćcami. Choć można je zawsze dokupić, lub zastąpić popularnymi złączkami John Guest. Ja tych złączek nie mam, więc się nie wypowiem, ale wiem, że ułatwiają one pracę, jak wszystkie szybkozłączki. Warto mieć dwie głowice. Jedna do wyszynku a jedna do nalewania piwa do kega. Petainery można otworzyć, ale jest to dość uciążliwe i fitting się trochę niszczy, można go też połamać przy tej operacji. Dlatego warto mieć głowicę. Nakłada się głowicę na fitting i przez nią wlewa się do środka piwo. Taka głowica do rozlewu może być nie kompletna, nie potrzeba do rozlewu króćców, i tych zaworków wrotnych w środku. Kompletna głowica wygląda tak. e. kran. Tu nie ma większej filozofii. Kran musi mieć kompensator. Pozwala on na regulowanie szybkości przepływu piwa. Jest to taka mała wajcha z boku kranu widoczna na którymś zdjęciu poniżej. Najpopularniejsze/najczęstsze to krany Celli. Jest jeszcze plastikowy kran picnic taki jak na filmiku, ale nie wiem jak się sprawdza. f. wąż zbrojony do piwa i do gazu. Ok 3m przewodu piwnego, zaciski do węży. Polecam tego sprzedawcę (w zasadzie jedyny na allegro). Min 1,5m tego przewodu piwnego do piwa i kawałek do gazu, zależy gdzie będzie stała butla. g. podstawka, uchwyt na butlę co2 Cokolwiek, żeby nam się butla nie przewracała. Sama w sobie jest wywrotna a jak ją jeszcze ściąga reduktor i wąż to już całkiem. Jak widać na zdjęciach poniżej. Ja sobie zbiłem taki koszyk z deseczek. Cały zestaw i jego połączenie wygląda tak. 3. Jak wlać piwo do kega? Piwo do kega można wlać na 2 sposoby. a. Można ściągnąć fitting i przez dziurę wlać piwo z wiadra. Jeśli dojdziemy do wprawy to ściąganie fittingu nie będzie bardzo uciążliwe. Jednak każde takie otwieranie trochę niszczy keg. Lepiej przez głowicę. b. przez głowicę. Tak jak wcześniej pisałem najlepiej mieć osobną głowicę (nawet niekompletną) do rozlewu. Wajchę głowicy dajemy do góry, nasuwamy głowicę na fitting, i dajemy wajchę w dół. Przez górny otwór wlewamy piwo. Przy odrobinie wprawy staje się to tak proste jak zlanie piwa z wiadra do wiadra. Mówi się, że prawidłowo powinno się jeszcze najpierw ,,przedmuchać keg" dwutlenkiem węgla. Czyli zanim wlejemy piwo przepuszczamy przez kega gaz z butli. Lub napełniamy keg gazem a dopiero po chwili gdy ten opadnie na dno (jest cięższy od powietrza) to wypuszczamy powietrze z góry. Minimalizuje to nam kontakt piwa z powietrzem. Jeszcze tego nie stosowałem, więc nie wiem czy daje to jakieś efekty, ale teoretycznie ma to sens, więc warto mieć to na uwadze. 4. Jak nagazować piwo w kegu? Czytałem, że można robić refermentację dając odpowiednio 2x mniej, lub jeszcze mniej cukru niż byśmy dawali do refermentacji w butelkach. Nie próbowałem tak robić, z większości wypowiedzi wynikało, że lepiej nagazowywać gazem z butli. Jak więc nagazować gazem z butli? Bardzo trudne pytanie i nie umiem na nie jednoznacznie odpowiedzieć. Dlatego ten punkt będzie się wydawał dość chaotyczny. Co piwowar to inny sposób, inne liczby, inny czas nagazowywania. Czytając wiele wypowiedzi, i oglądając filmy doszedłem do wniosku, że nikt tego nie wie ? , nie ma jednego matematycznego wzoru, kalkulatora i każdy po paru kegach wypracowuje swoją metodę. Jest taka tabelka, która daje jakiś ogląd, ale z nią też podobno bywa różnie. Z lewej odczytujemy temperaturę jakie ma nasze piwo, z wiersza wybieramy interesujący nas stopień nagazowania i u góry odczytujemy jakie ciśnienie powinniśmy podawać z butli (z górnego zegara). I keg z podłączoną butlą (gaz cały czas może wlatywać do kega) zostawiamy na 1-2 tygodnie i powinno być ok. Zmienne, od których zależy poziom nagazowania: Temperatura piwa - im zimniejsze tym co2 łatwiej i szybciej się rozpuszcza. Jeśli zaś piwo w kagu nam się przegazuje to dla łatwiejszego jego odgazowania warto je ogrzać do temperatury pokojowej. Gaz będzie się wtedy łatwiej uwalniał z cieczy. Czas i mieszanie - jeśli mieszamy gaz rozpuszcza się szybciej, jeśli nie mieszamy wolniej. Ilość wolnego miejsca w kegu - jeśli mamy keg zalany do pełna to możemy dać więcej gazu z butli (i więcej tzw strzałów )(jednak nie dajemy więcej niż 3bar !!! dla bezpieczeństwa. ), bo ta mała ilość nie da nam dobrego nagazowania. Jeśli mamy 20l piwa w 30l kegu, to gazu jest dużo i łatwiej i szybciej się on rozpuści w piwie. Ilość dostarczonego co2 - wiadomo Jedną z zalet kegowania jest to, że po zlaniu piwa z wiadra do kega już nawet na drugi dzień możemy robić wyszynk nagazowanego dobrze piwa. Dlatego chyba najczęstszym sposobem na nagazowywanie piwa jest robienie tzw strzałów z co2 i mieszanie piwa w kegu, bujanie kegiem. Dlatego na tym się skupię. (wiele info jest TU) Zakładając, że ustalimy sobie z tabeli, że do naszego piwa w kegu powinniśmy podawać 0,9bar, przez te 1-2 tygodnie i będzie ok. Można przyspieszyć ten proces, ale nie mamy wtedy dużej kontroli nad końcowym nagazowaniem piwa. Robi się to tak (UWAGA WARTOŚCI SĄ PODANE ORIENTACYJNIE): Podpinamy keg do butli jak na zdjęciu. Kupujemy zaślepkę, do środka dajemy np 20gr by ją doszczelnić, zakręcamy na wyjście piwne w głowicy (nie potrzebny piwny zaworek wrotny). Wąż od gazu wkręcamy w odpowiedni otwór w głowicy (zaworek powinien być w głowicy). Zaworek skręcamy śrubokrętem (u mnie w lewo) tak aby szło mało gazu. Odkręcamy butlę, odkręcamy czarny zawór na dole i regulujemy zawór śrubokrętem tak aby zegar pokazywał 1,5-3 bar. Regulujemy od niskich wartości do większych. Jeśli w kegu jest ponad 28l piwa to ok 2,3-2,9 jeśli ok 20-22l to 1,7-2,2. Czekamy, aż gaz przestanie wlatywać do kega. W kegu mamy określone ciśnienie. Zaczynamy mieszać kegiem z odkręconą butlą. Będzie słychać, że z butli wlatuje nam ciągle nowy gaz a to dlatego, że ten który był wcześniej już się rozpuszcza w piwie. Mieszamy tak kilka, kilkanaście minut. Niektórzy mieszają chwilę odstawiają na parę minut i znów mieszają i tak ze 3 razy. Zakręcamy czarny zawór, zakręcamy butlę. Wajcha głowicy do góry i ściągamy ją z fittingu. Można owinąć czymś keg, bo zazwyczaj troszkę piwa uleci. Wycieramy fitting, dezynfekujemy go najlepiej, bo może nam tam coś urosnąć. I w zasadzie keg jest gotowy do przechowywania i do wyszynku. Tak nabity keg można przechowywać w piwnicy tak jak piwo w butelce. Jeśli wszystko zrobiliśmy poprawnie powinno być ok. Te wartości bar, które napisałem są orientacyjne, takie jakie ja uważam mniej więcej za stosowne. W moich pierwszych kegach robiłem podobnie z tym, że dla ,,pewności'' dobijałem jeszcze trochę na drugi dzień, a nawet na trzeci, bo piwo wydawało mi się jakieś takie bez gazu a naczytałem się, że można pić na drugi dzień. Dlatego teraz będę nabijał jedną wartość bar, 1 strzał z jednoczesnym mieszaniem, zamknąć i do piwnicy. Lepiej mieć piwo niedogazowane, niż potem ma lecieć sama piana i będzie konieczne odgazowywanie. Jeżeli mamy taką potrzebę to po tygodniu możemy sprawdzić jakie mamy ciśnienie w kegu. Powinno być już na mniej więcej odpowiednim poziomie, czyli takim jakie nam wyszło z tabelki. Podpinamy wszystko tak jak na zdjęciu wyżej. Skręcamy zaworek śrubokrętem na zero, odkręcamy zawór butli i zawór na głowicy. Kręcimy śrubokrętem zawór, podnosimy ciśnienie w kegu. Jak usłyszymy syczenie wlatującego gazu to już dalej nie zwiększamy przepływu, patrzymy ile wskazuje górny zegar i takie mamy ciśnienie w kegu jak w chwili syknięcia. Powinno być powiedzmy ok 1 - 1,3 bar. 4a) Jak odgazować piwo w kegu? Jeśli mamy już podpięte piwo jak do wyszynku i okazuje się, że w kegu jest ponad 1,5-2bar, a z kranu leci sama piana to musimy najprawdopodobniej odgazować nasze piwo. (chyba, że przyczyna tego, ze leci sama piana leży gdzie indziej). Wtedy tak: a) Wajcha (nr 1 ze zdjęcia) do góry b) Odcinamy dopływ gazu z butli do kega. c) odkręcamy śrubunek (nr 2) d) dajemy wajchę nr 1 powoli w dół, jak zaczyna z dziury po śrubunku nr 2 wylatywać gaz to wypuszczamy cały gaz z kega. W zależności od tego na ile nasze piwo było przegazowane to robimy jedną z opcji: - wypuszczamy cały gaz skręcamy zestaw z powrotem i szynkujemy piwo. - wypuszczamy gaz, wajcha w górę, mieszamy kegiem i po chwili znowu wajcha w dół i wypuszczamy gaz. - Możemy tak powtarzać te operacje kilka razy, ale wg mnie 3 w zupełności wystarczą. - Warto pod ten wylot gazu podłożyć chusteczkę, bo czasem wylatuje nieco piwa. Ja miałem w kegach zazwyczaj 2,5-2,8 bar po kilku tygodniach a nawet miesiącach od rozlewu. Wtedy 3 krotne upuszczenie gazu załatwiało sprawę. Ciśnienie schodziło niemal do zera po 1 dniu od upuszczeniu gazu. Potem dobijałem sobie 0,8 bar i piwo lało się ładnie. 4 b) Wnioski po kegowaniu piwa w sezonie 18/19r. Wszystkie kegi wyszły mi przegazowane. Dobijałem 2,5-2,8 bar, mieszałem i potem na drugi dzień powtarzałem procedurę. W kegach było 22-25l. Po leżakowaniu w kegu było 2,5-2,8 bar nawet. W tym sezonie (raczej w 2020r.) będę lał też 22-25l i będę dobijał 1,5-1,8 bar, chwila mieszania z ciągłym dopływem gazu na tym poziomie i keg będę uważał za gotowy do leżakowania. Zobaczymy jak to wyjdzie może uda się wypracować jakiś sposób. 5. Ile czasu przechowywać? Nagazowane odpowiednio piwo w kegu możemy przechowywać tyle ile przechowujemy piwo w butelkach. Czyli z technicznego punktu widzenia długo, ale oczywiście tak jak z butelkami jeden powie, że po pół roku nie da się pić bo utlenione, a drugi (np ja ? ) wypije lekkiego ale'a na amerykańskim chmielu po prawie dwóch latach w butelce i będzie ok, najwyżej lekko miodowe (tak, piłem takie ostatnio ;-)). Z racji tego, że kegi są plastikowe staram się i będę się trzymał tego, żeby nie trzymać w nich piwa dłużej niż pół roku. Piwo można podpiąć do wyszynku, rozlać kilka litrów na jakiejś okazji a potem odstawić na dalsze leżakowanie. W miejsce piwa do beczki dostaje się neutralny co2, więc nic złego się nie będzie działo. Teoretycznie można mieć z 10 kegów, polać po 1 piwie z każdego, i tak skakać między beczkami. Nic nie powinno się dziać z piwem w środku. 6. Jak prowadzić wyszynk. Jeśli mamy już nagazowane odpowiednio piwo w piwnicy, powiedzmy, że w kegu jest 20l piwa i ciśnienie 1,2bar. Podłączamy wszystko jak na zdjęciu. Butla zakręcona, nasuwamy głowicę. Upewniamy się przed nasunięciem i zsunięciem głowicy na fitting, że wajcha jest w górze. Ineczej można uszkodzić fitting. Odkręcamy zwór główny butli, zaworek skręcamy na zero, odkręcamy zawór na dole. Wajcha głowicy w dół (zworki w głowicy obecne i ustawione jak na zdjęciach wcześniejszych). Odkręcamy śrubokrętem zaworek do momentu aż zacznie z butli lecieć gaz. Jeśli w kegu mieliśmy 1,2bar to odkręcamy zawór aż będzie 1,4 bar (mówi się, że wyszynk zawsze prowadzimy na ciśnieniu o 0,2bar większe niż mieliśmy w kegu). Kran pociągamy do siebie i lejemy piwo. Nie zrażamy się jeśli 1-2 kufle to będzie dużo piany, lub sama piana. Regulujemy tempo przepływu piwa kompensatorem w kranie. Jak już znajdziemy odpowiednie ustawienie po 2-4 kuflach to do końca beczki powinno się lać dobrze. Jeśli nadal leci piana to wtedy szukamy przyczyn. Z tematów wyczytanych na forum wynika, że najczęstszą przyczyną tego, że leci sama piana jest to, że piwo po prostu jest przegazowane, nawet jeśli sądzimy, że daliśmy mało gazu. Warto sprawdzić szczelność połączeń przy wężu od piwa. Jeśli jest gdzieś nieszczelność to może to być przyczyna, że zasysane jest powietrze z zewnątrz. Wąż od piwa powinien mieć średnicę min 0,8cm i długość min 1,5m. Tak się mówi. Jeśli chcemy rozlewać swoje piwo na jakiejś imprezie to koniecznie trzeba je sprawdzić ze 2-3 dni wcześniej, żeby mieć czas na ewentualne jego odgazowanie. Jeśli zostało nam 5-10l w beczce, można zacząć zmniejszać w niej ciśnienie poprzez skręcenie zaworka. Niektórzy w ogóle zakręcają pod koniec butlę, bo piwo i tak zostanie wypchnięte tym gazem który jest nad taflą piwa. 7. Mycie kega. Tak jak z nalewaniem. Można zdjąć fitting i myć, można też myć przez naszą głowicę do rozlewu, lub przez tę do wyszynku, bo i tak mamy ją odkręconą. Wyciągamy zaworki z głowicy, wajcha w dół i wlewamy do środka wedle uznania, bo tak jak przy butelkach tak tu każdy ma swoje sposoby. Odradzam tylko wyprażanie w piekarniku ? Ja postępuję tak jak z butelkami. Świeżo po opróżnieniu płuczę ciepłą wodą, potem oxi, i płukanie wodą i gotowe. Potem przed rozlewem znowu płukanie w oxi. Jeśli ktoś nie używa w swoim browarze w ogóle NaOH to dla kegów polecam go kupić (najlepiej razem z oxi na allegro). Butelki szklane można potraktować szczotą, ryżem, piekarnikiem, wrzątkiem itp. Tu dla mocniejszych, zaschniętych zabrudzeń mamy w zasadzie tylko NaOH do dyspozycji. Najlepiej najpierw rozrobić roztwór w innym naczyniu, a jeśli nie to pamiętamy żeby sypać NaOH do wody a nie odwrotnie. Środek ten powoduje dość mocne miejscowe nagrzanie się wody i można uszkodzić/ odkształcić keg. Oczywiście dbamy też o czystość całej linii. Co jakiś czas myjemy kran, węże, głowice, ociekacz. Kran rozkręca się na czynniki pierwsze, więc dobrze się go myje. Można np mieć oxi, starsan w jednym kegu i sobie go od czasu podpiąć pod głowicę i butlę z co2 i zrobić wyszynk tego płynu tak jak byśmy lali piwo. Takie doraźne czyszczenie. 8. Koszt zestawu. To oczywiście zależy, na co trafimy na aukcjach. Generalnie to nie elektronika, nie ma się co tam za bardzo zepsuć, więc polecam kupować rzeczy używane. Dla przykładu podam moje koszta (z dostawą) butla co2 - nowa 134zł (143) głowica - 50zł (65) wężę i zakucia (opaski) do nich - 18zł (30) reduktor co2 - 59 (75) kran - ok 60 (70) kegi - za darmo Razem 321zł (z dostawami 383 zł) To taka podstawa, to co niezbędne, z jedną głowicą, bo potem dokupiłem drugą dla wygody. Czyli wyszłoby ok 450zł z dostawami. A można trafić te rzeczy taniej np w komplecie. Kwestia czasu i szczęścia. 9. Budowa kegeratora. Cały ten zestaw do wyszynku można trzymać w stanie ,,surowym" i będzie fajnie. Ale jeśli kogoś przeraża hasło budowa kegeratora i jego koszta to zupełnie niesłusznie. Jeśli już będziecie mieć skompletowany zestaw i nauczycie się z nim obchodzić, to 95% roboty zrobione i większość kosztów poniesiona. Chyba, że marzą się Wam takie cacka jak np. TU , TU lub TU. Wtedy jest sporo roboty i koszta mocno idą w górę. To wtedy tak. Ale, jeśli zadowolicie się po prostu posiadaniem ciągle schłodzonego piwa z kija, i macie miejsce to niewiele Wam brakuje. Wystarczy kupić lodówkę i wywiercić 1 dziurę w drzwiach. I to wszystko. Ja akurat lodówkę dostałem kiedyś, bo ktoś wymieniał na nowszy model i mam teraz coś takiego jak na zdjęciu poniżej. (to na dole to miał być składany stojak na ociekacz, ale okazał się zbędny) Kupno używanej i w miarę nowoczesnej to też nie są krocie. Jeśli chodzi o koszt prądu to nie wiem jak to dokładnie wychodzi, zależy od lodówki. Warto pamiętać, że o odróżnieniu od lodówki domowej, kegerator można postawić w piwnicy, na ganku itp, a nie w kuchni gdzie jest ciepło, i kegerator jest cały czas praktycznie zamknięty, bo kran wystaje na zewnątrz a to też swoje robi. I to chyba tyle. Jeśli czegoś brakuje lub są jakieś pytania może błędy to proszę pisać. Może uda się zrobić dobry poradnik. Sam jeszcze zajrzę do filmów i tematów na forum, bo pisałem to trochę późno. Jeszcze raz uprzedzam, że opis jak nagazować piwo w kegu zawiera orientacyjne wartości ciśnienia w barach. 10. Przydatne linki Tematy na forum: Keg PET firmy Petainer Reduktor CO2 - cała prawda Otwieranie jednorazowych kegów Petainer Tu tylko dodam, że ja nie stosowałem tego ostatniego kroku, o rozbieraniu fittingu i wyciąganiu czegokolwiek. Gdzieś wyczytałem, że były kegi z białym kółkiem w środku fittingu i tam trzeba było to robić, a w fittingu z czerwonym kółkiem nie. Tutorial autorstwa Mariusz_CH Nagazowanie piwa w kegu Mycie i Dezynfekcja. Najpopularniejsze środki chemiczne używane w piwowarstwie. - jeśli ktoś jeszcze nie czytał. Filmy: Protipy Laboratorium #1:Jak wykorzystać Petainer w domu Protipy Laboratorium #3: Petainer - mycie, wyszynk, nagazowywanie Słowo o petainerze plus Black Jack z Browaru Hopkins Jak zdjąć fitting z beczek keg Keg Pet w praktyce - feat. Szymon Milczarek z Beer Bros Co prawda o Corneliusach, ale wiele rzeczy jest zbieżnych więc linkuję System Cornelius cz 1 [Cornelius] Nagazowanie Co2 nagazowanie cornelius
    1 punkt
  3. Pytanie dotyczy cydru (Sok tłoczony z jabłek 10l + 0,5l soku z malin) 12 blg, po 3 tygodniach fermentacji (przestało bulkać 4 dni temu), otworzyłem fermentor i zobaczyłem coś takiego jak na zdjęciu. czy to pleśń? Jeśli tak, to czy można coś z tym jeszcze zrobić?
    1 punkt
  4. Nie było nigdzie mowy o cichej Wiadomo, że po rozlaniu już nie ma warstwy CO2, ale dobrze jest trzymać ją jak najdłużej. Wiadomo również, że alkohol działa bakteriostatycznie - więc tak jak piszesz, dość ciężko. Co nie znaczy, że się nie zdarza. Znając moje warunki, stosując Twój sposób bym pewnie piwo zainfekował. Miedź wydaje mi się dużo lepszym pomysłem, ale gdzie dwóch piwowarów tam trzy opinie Ja zostaję przy nastrojowej muzyce, drożdże się do niej kołyszą i jesteśmy razem szczęśliwi.
    1 punkt
  5. Ale pół kilo zrobiłoby mu "Dark hole porter" Poza tym obawiałbym się "palonych" wpływów barwiącego (niechby i obłuszczonego) w piwie, które celuje w smak Karmi. Dlatego proponowałem dozowanie po trochu.
    1 punkt
  6. tymbarck

    Wynajem kotła do zacierania

    Co tu takiego skomplikowanego w zacieraniu. Wrzucasz słody, trzymasz w określonej temperaturze przez godzinę, przerzucasz wszystko do wysładzania i następnie gotujesz. Wszystko pokazane na youtubach;) Najprościej kup emalię (100-120 zł), do tego chłodnicę (samoróbka 100 zł) sraczwężyk (30 zł) do fermentora i lodówkę ze styropianu (50 zeta). Przy 4 brewkitach miałbyś już odłożone na garnek;)
    1 punkt
  7. Bogi

    Granaty

    A zanim zostanie przetransportowane pamiętajcie o drożdżach. Wg Wandycza (1919) "należy umieszczać je w ołowianych (...) gdzie przesypuje się je ciałami konserwującemi, jak asbest itd." ?
    1 punkt
  8. Wystarczy najzwyklejszy ocet spirytusowy. Wysłane z mojego Redmi 4A przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  9. Do udrażniania rur najczęściej stosuje się wodorotlenek sodu lub potasu - być może, tutaj dodali jeszcze jakiś związek chloru. Na pewno, toto wybije wszystko co się rusza - tylko warto potem bardzo dokładnie wypłukać wszystko wodą. A potem pewnie zdezynfekować po tej wodzie, i wtedy wystarczy już jakiś Oxi czy Starsan. Wysłane z mojego LEX820 przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  10. Chujowa nazwa.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.