Sterownik koniecznie wyposaż we włączniki pomp. Nie wyobrażam sobie pracy bez nich. Co do zapowietrzenia, po kilku warkach na HERMSie wiem, że zanim podłącze wyjście węża do konkretnego zaworu, czekam aż pompa wypchnie powietrze. Na zaworze kulowym ustawiam mały przepływ, żeby móc w odpowiednim momencie wyłączyć pompę i podłączyć wąż do odpowiedniego zaworu.
Co do wody, zmierz sobie "martwą strefę" w HLT. Zrobisz to raz, a później za każdym razem po prostu doliczaj te pare litrów. Straty, które generuje przepinanie węży ograniczyłem podkładając po prostu zlewkę i wlewając do niej trochę zawartości węża. Można to później wlać spowrotem.
Temperatura w MT. Kiedy osiągasz daną temperaturę dławisz przepływ na pompie, kiedy chcesz podnieść temperaturę do konkretnej przerwy otwórz zawór na pompie na maksa, wtedy czas znacznie się zmniejsza, choć trzeba przyznać, że mimo wszystko wzrost temperatury z użyciem wymiennika ciepła niestety trwa dłużej niż w garze z bezpośrednim źródłem grzania. Co do temperatury w HLT względem MT, u mnie to zazwyczaj są +2 stopnie różnicy w HLT.
Na kontrolerach się nie znam, ale też słyszałem tę opinię, żeby kupić wszystko od jednego producenta. Ja zainwestowałem w nie tak drogie Sestos'y i nie żałuję. Inni chwalą sobie również nieco tańsze myPIN'y.
Co do młóta nigdy nie miałem tego problemu. U siebie wsypuje słody do wody, nie odwrotnie. Słód dodaje stopniowo, co jakiś czas mieszając, żeby nie zbiły się grudy. Na zdjęciach nie widzę, ale czy masz w MT wąż wprowadzający wodę na młoto, czy woda leci przez ten króciec widoczny na zdjęciu? Istotny jest ten wąż, który po wsypaniu słodów kładziesz na młoto.