Skocz do zawartości

Jasiu

Members
  • Postów

    865
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jasiu

  1. Mieszadło wyłączone, przechylasz i opierasz kolbę kantem na środku mieszadła, żeby magnes złapał rdzeń, powoli przesuwasz i wyśrodkowujesz, odpalasz.
  2. Jasiu

    Drożdże do RIS-a

    FM52 Amerykański sen od siebie mogę polecić do RISa, ale na US-05 czy S-04 też będzie dobrze.
  3. Czyżbyś jako źródło kwasu użył dużego zasypu słodu zakwaszającego?
  4. Jasiu

    INFEKCJE

    Wciąż nie widzę powiązania z klarowaniem.
  5. Jasiu

    INFEKCJE

    Co ma przelanie do klarowania? Silniejsza grawitacja w innym wiaderku?
  6. Czy ja powiedziałem że we wszystkich przypadkach tak jest? Na to, że nie miałeś gazu wpłynęło wiele różnych zmiennych, niekoniecznie złe rozmieszanie - zmęczone fermentacją drożdże, zbyt długie przetrzymywanie piwa na cichej, albo zbyt wczesne oczekiwanie nadejścia na ten gaz. Mi na jednych piwach 24° delikatna piana pojawia się dopiero po 9 miesiącach, na tych drugich, mocniejszych, już po trzech jest. I wszystkie nagazowane równo, jak w czteropaku Żubra. To po co tak stanowczo doradzać, żeby nie dodawać dodatkowych drożdży do refermentacji? Potem ktoś to czyta, robi RISa i płacze po roku, że nie ma gazu. Chyba lepiej dodać i mieć pewność, że wszystko przebiegnie jak należy.
  7. Myślę, że puszczenie tłuszczu nie jest aż tak istotne jak smak i aromat, który wydobywamy prażeniem. Kilka dni temu przygotowywałem kilogram takiego kokosa i nie za wiele tego tłuszczu udało się odsączyć, a przynajmniej takie sprawiało to wrażenie. Wycisnąłem tylko trochę ręcznikami papierowymi i dodałem do piwa. Trzymanie tego przez dobę, żeby sobie ulatywały aromaty raczej do mnie nie przemawia, wolę brak piany.
  8. Jak pisze Kolega, nie warto trzymać piwa zbyt długo w plastiku. Zbyt duża przepuszczalność powietrza to nie mit. Żadnych dodatkowych drożdży do refermentacji, surowiec wyliczać jak dla nagazowania 2.0 CO2. Myślę że najczęstszym problemem jest zbyt niedokładne rozmieszanie dodawanego syropu cukrowego w tak bądź co bądź, gęstej cieczy jaką jest RIS po fermentacji, ale ja dozuję go w wyliczonej ilości strzykawką do każdej jednej butelki, i takiego problemu nie mam. Pewnie dlatego, że źle rozmieszałem nie miałem gazu w 3-4 warkach 27-30 blg. We wszystkich butelkach.
  9. Ja spuszczam najpierw całość brzeczki z zacierania, potem nalewam wody tyle ile potrzebuję do objętości przed gotowaniem, mieszam wszystko i za 5 minut spuszczam ponownie całość, poprzedzając oba kroki jakimś niewielkim zawróceniem brzeczki, 2l max. Wydajność 80% liczone wg BeerSmith2, jeśli tyle Cię satysfakcjonuje to polecam.
  10. czyli tak: ustaje cicha - zadanie FPDM - tydzień - zlew na cichą - trochę czasu - rozlew? Zazwyczaj wychodziło tak, że zadawałem Fermivin zaraz po zlaniu do drugiego wiadra, czyli po 2-3 tygodniach. Potem 2-3 tygodnie i rozlew z użyciem kolejnej dawki Fermivin dodanej do fermentora, z którego rozlewam.
  11. Pisałem wyżej, uwodnione Fermivin PDM, całą saszetkę, bo są tanie i nie chce ryzykować trzymania otwartego opakowania dłużej. Pierwszy raz dodaję po ustaniu burzliwej, żeby ewentualnie dojadły coś więcej po drożdżach piwowarskich, a drugi raz już bezpośrednio do rozlewu. Możliwe, że dwukrotne dodanie to przesada, ale nigdy inaczej nie testowałem. Ostatni RIS 30 blg (12-13%, 2.0 vol, butelkowany po ok. 40 dniach od warzenia) nagazował się bez problemu i trzyma stały poziom.
  12. U mnie nigdy się żaden RIS butelkowany po 5-6 tygodniach od warzenia nie przegazował. Problemy raczej były w drugą stronę, ale to za czasów nieużywania drożdży winiarskich do rozlewu.
  13. Takie ballingi butelkuję po ok. 5-6 tygodniach z dodatkiem uwodnionych Fermivin PDM dla nagazowania (akurat te, bo są w marketach pod ręką). Wcześniej dorzucam również Fermivin PDM po burzliwej, żeby nie było niespodzianki. Nie ma problemu z nagazowaniem czy przegazowaniem. Celuję z cukrem w 1.8-2.0 vol.
  14. Ja tam tylko płuczę po spożyciu i przed rozlewem wsypuję trochę Oxi i zalewam gorącą wodą z kranu, bez problemu od kilkudziesięciu warek na tych samych butelkach.
  15. Kupowałem kilka razy tu: http://allegro.pl/butelka-na-piwo-0-33l-steine-20szt-komplet-i6642089304.html?reco_id=df9483ee-d4b5-11e6-9597-024698fc8c20&ars_rule_id=201 Zawsze dojechały całe.
  16. To chyba dałeś jej ciut za dużo.
  17. Jeśli finalna objętość ma być tak czy siak 25l i nie masz ograniczeń sprzętowych to średnio widzę sens HGB, ewentualnie dolej wody już do kotła przy gotowaniu, odchodzi problem izomeryzacji alfakwasów (ale równie dobrze można po prostu więcej wysłodzić).
  18. Nie wiem, zrezygnowałem z niego bardzo szybko, bo nie jest zbyt wygodny w użyciu i te opary to jakiś dramat.
  19. Standard, u mnie to samo, po 20-30 warkach nagle coś się zaczęło, wjechało combo NaOH + Starsan i spokój.
  20. Przed zadaniem lacto zawsze gotuję brzeczkę dla sterylizacji, ale nigdy nie chmielę. Zlewam wszystko do fermentora, zadaję lacto, trzymam 48h w 35-40C, chłodzę i zadaję drożdże. Ewentualnie dodatkowe kroki to korekta pH kwasem mlekowym przed zadaniem lacto oraz przegotowanie i chmielenie po zakwaszaniu (wtedy zakwaszamy zazwyczaj w kotle, dopiero po przegotowaniu zlewamy do fermentora). Co do rozwijającej się kwaśności - raczej tego nie zaobserwowałem, przez te 48h w cieple lacto powinien obniżyć już pH w okolice swojego maksimum.
  21. Ja nie koryguję pH i nie przegotowuję brzeczki, da radę, aczkolwiek pewnie są jakieś plusy takiego zabiegu, więc jeśli chcesz to skoryguj, źle nie wpłynie. A co do przegotowania to robiłbym to tylko i wyłącznie, jeśli bardzo chciałbym chmielić lub jeśli używałbym słodu jako źrodło lacto (czego nie polecam ze względu na nieobliczalność procesu).
  22. Z tej porcji 10g robię 3 warki (odważam sobie po ~3g na każdą), sypię bezpośrednio, nie robię startera. Pewnie da się oszczędniej, ale po prostu mi się nie chce. Lodówkę musiałbyś dodatkowo dezynfekować, ja jestem fanem prostych rozwiązań, wg mnie lepszą opcją jest po prostu dobre zaizolowanie czymś gara (kołdra, śpiwór, cokolwiek), przy tej kulturze już nawet po dobie kwaśność jest niezła, potrzymasz 2 dni bez podgrzewania to akurat zejdzie Ci do temperatury zadania drożdży. Warto przetestować, myślę, że zdąży się zakwasić.
  23. Kwasu mlekowego nigdy nie używałem, nie mam porównania. Co do lacto ja używam: https://sklep.serowar.pl/pl/p/PG-kultura-starterowa-bakterie/118- mocno zakwasza, trzymam 2 dni w cieple. Z powodzeniem używałem również probiotyk Lakcid, kwaśność jest już delikatniejsza, aczkolwiek wciąż wyraźna. Na WLP/Wyeast szkoda kasy moim skromnym zdaniem.
  24. Możesz schłodzić do 35-40C, zadać lacto, pookrywać kocami i następnego dnia podgrzać znowu do tej temperatury, powinno się udać, robiłem tak zanim nie zbudowałem sobie pudła styropianowego z kablem grzewczym w środku. Szybciej niestety kwasu nie zrobisz, chyba, że przez dolanie gotowego kwasu mlekowego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.