Etam, wtedy sądziliśmy naiwnie, że będziemy mogli wybierać spośród potrzebujących, żeby jak najefektywniej wykorzystać nasze skromne środki, że są jakieś listy poszkodowanych, dostęp do informacji... ale nic z tego nie wyszło.
Na razie jesteś jedynym kandydatem na beneficjenta i gdybyś nas nie znalazła, prawdopodobnie nic by z naszej akcji nie wyszło.
Tyle, że znowu powtórzę - nie sądzę, żeby nasza pomoc była znacząca, nie jesteśmy żadną organizacją dysponującą firmowymi funduszami, ot, kilkadziesiąt znajomych, zwykłych osób które może się zrzucić po 50 może 100 zł, uzbieramy parę tys., nawet jak wszystko przekażemy Wam to będzie kropla...