Skocz do zawartości

jkx6

Members
  • Postów

    372
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jkx6

  1. No nie... Stoi i nie da się nawet przeklinać.
  2. Początek fermentacji powinien być prowadzony w dolnym zakresie pracy drożdży. Później, w przeciągu dwóch tygodni, temperatura powinna rosnąć do górnego zakresu w którym piwo powinno postać jeszcze klika dni. Dzięki temu nie naprodukuje się wiele nie pożądanych związków typu aldehyd octowy czy wyższe alkohole. Tylko, żeby nie przyszło Ci teraz do głowy chłodzić piwo skokowo z tych 20 do 15 stopni ponieważ drożdże mogą przeżyć szok i porzucić fermentację. Powoli obniż do tych 17-18 (jeżeli masz możliwość) i zostaw tak przez dwa tygodnie bez zaglądania. Na ostatnie kilka dni możesz podnieść, żeby drożdże dojadły swoje i posprzątały po sobie. Edyta: Dr2 mnie ubiegł
  3. Jako, że to Twoje pierwsze zacieranie to proponowałbym 95% pale ale + 5% pszenicy (a najlepiej 100% podstawowego). Jednocześnie wydaje mi się, że przeszacowałeś ilość słodu jaki możesz dorzucić do gara. Z moich szacunków wynika, że 3 kg przy proporcji wody do słodu 3:1 to będzie coś pomiędzy 11 a 12 litrów, więc możesz się nie zmieścić z 4 kg. Chyba, że zmniejszysz ilość wody, ale o konsekwencjach już sam doczytaj. I jeszcze jedno pytanie. Czy masz czym filtrować zacier? Jakiś filtrator (wiadro + sraczwężyk/fałszywe dno/filtrator z rurek/itp), albo chociaż torbę do zacierania?
  4. Nie bardzo to chce działać. Przynajmniej u mnie, staje na 13 slajdzie i ani du du dalej.
  5. Nie za ciepło ma to piwo? 20 stopni na zewnątrz to około 23 jak nie lepiej w środku. To nie jest dobre dla jakości piwa.
  6. Nie śmieć w ostrym dyżurze. Jeszcze na to za wcześnie. Jeżeli nie ugotowałeś tych drożdży we wrzątku to powinny ruszyć. Teraz się namnażają. Przy mojej pierwszej warce też miałem taką wtopę i drożdże stały całą noc w lodówce. Ale ruszyły. Na Twoim miejscu nic bym nie kombinował. Jeżeli po 48 h nie ruszą zadawaj nowe. Już nie ważne jakie, najlepiej takie same ale z barku laku każde będą dobre. Ale tak jak mówiłem, nie bój nic. Powinno być wszystko dobrze. Przy takim zasypie na 20 l piwa żeby osiągnąć 14 BLG powinieneś mieć wydajność nieco ponad 70% co nie jest łatwym do osiągnięcia wynikiem, zwłaszcza dla świeżaka. Musisz poznać sprzęt oraz usystematyzować sobie technologie to po kliku następnych warkach powinno zacząć Ci się klarować układać co możesz, a czego nie możesz osiągnąć na swoim sprzęcie. Generalnie całkiem spoko Ci poszło, tylko nie skop fermentacji to wszytko będzie cacy
  7. Przepraszam lecz kompletnie nie rozumiem tego zapisu. Czy możesz go jakoś przeredagować? Dlaczego takie wartości? Zapewne mierzyłeś w zbyt odbiegającej od 20 stopni temp. Jeżeli temperatura będzie wyższa BLG będzie zakłamane w dół, jeżeli niższa to w górę. Przypomnij jeszcze jaki miałeś zasyp bo już nie pamiętam ile tego tam sypałeś i w jakie wartości celowałeś. Co do fermentacji to przy tak grubej czapie drożdżowej powinna ruszyć lada chwila (chyba, że większość to osady gorące )
  8. Wydaje mi się, że konkluzja jest taka: każdy musi indywidualnie dopasować sposób oddzielania osadów gorących w zależności od używanego sprzętu i metodyki działania. To co u mnie powinno się dobrze sprawdzać u kogoś innego będzie dziadostwem.
  9. Brzeczka jest gorąca, więc dezynfekuje druciak. Edyta: Nie wziąłem pod uwagę rodzaju chłodnicy jaką możesz operować. Ja używam przeciwbieżnej, więc druciak jest cały czas praktycznie we wrzątku, a przy wykorzystaniu zanurzeniowej rzeczywiście może to być potencjalne źródło infekcji.
  10. U mnie problemy zaczynają się przy ponad 80 gramach chmielu. A zwłaszcza kiedy wrzucam na 0'. Lecz dzięki temu, że mam duży gar (50 l) wszystko po wirpoolu zbiera się na środku i można dekantować. Coś zawsze poleci do wiadra, ale jest tego tak mało, że drożdże praktycznie następnego dnia to zakrywają. Słyszałem, że dobrym patentem jest założenie na końcówkę rurki druciaka do zmywania.
  11. To nie działa. Będziesz miał brzeczkę pełną mułu. Robiłem tak kiedyś i totalna padaka. Najlepiej działa zwykły wirpool i dekantacja.
  12. jkx6

    Pierwsza warka

    Będę troszkę uszczypliwy. Ale wydawało mi się, że słód jest pakowany do worków, a nie puszek
  13. Czytam tak ten i inne podobne tematy i nasunęła mi się myśl. Spora część osób krytykuje gozdawe za kiepską jakość, pomijam tutaj takich którzy nawet na oczy nie widzieli produktów tej firmy, jednocześnie zachwalając innych. Ja osobiście nigdy nic z puchy nie robiłem. Od razu zacierałem. Lecz z moich obserwacji wynika, że wielu gozdawę wybiera na pierwsze piwa. Co za tym idzie sam proces produkcyjny jest bardzo niedoskonały oraz obarczony licznymi błędami. Stąd bierze się poniekąd opinia o kiepskiej jakości tych produktów. Zapewne drożdże dodawane do zestawów nie są światowej klasy grzybami, lecz odpowiednio potraktowane zrobią robotę. Sam powoli zapatruje się na sprawdzenie jak to jest z tymi puchami. Czy rzeczywiście te piwa odstają od zawieranych czy może jest to bujda.
  14. A może pomyśl o jakimś Porterze Bałtyckim?
  15. Osobiście używam przeciwbieżnej. Zasadza działania jak przy wymienniku płytowym. Średnica 8 mm, grubość ścianki 1 mm. Jestem w stanie osiągnąć nią temperaturę około 15 stopni. Czas pracy to w przybliżeniu pół godziny. Co do ilości zużytej wody to przy napisanym warzeniu spiszę stan licznika i podzielę się informacją.
  16. To nie jest pytanie na ostry dyżur. A to ile zrobisz zależy od wydajności Twojej wzrzelni. Na około 12 kg słodu przypada 3 razy tyle wody. I mniej więcej taka ilość maksymalnie mieści się w garnku 50 l
  17. Chciałbym podbić temat. Osobiście używam chłodnicy przeciwbieżnej i mam ten problem, że chłodzenie odbywa się punktowo więc ekstrakcja olejów nie następuje tag jak w przypadku wykorzystania chłodnicy zanurzeniowej. Czy macie jakieś patenty na podbicie aromatu chmielu w takim wypadku? Ja radzę sobie tylko i wyłącznie chmieleniem na zimno ci za rok idzie nie wiem czy jest sens rzucać coś na 0'.
  18. Mi się wydaje że nie powinien mieć wpływu. Wszak mech ma za zadanie strącenie białek w piwie. A za aromat odpadają olejki eteryczne zawarte w chmielu, które w piwie się rozpuszczają nie tworząc zawiesiny jak białka. Zaznaczam jednocześnie że wiedzy na ten temat nie mam. Są to moje przypuszczenia oparte o 4 lata studiów fizyki i byłbym bardzo wdzięczny jakby ktoś potwierdził lub obalił moje przypuszczenia.
  19. Co Ty gadasz. Zawsze kupuję u chłopaków i nigdy nie miałem przeciągniętego terminu. Co prawda pracuje z nimi tak jakby drzwi w drzwi i zawsze odbieram osobiście, ale terminy mieli zawsze dobre.
  20. Ja jestem fanem prostych zasypów i nieskomplikowanego chmielenia. Do swoich piw używam maksymalnie dwa chmiele i zasyp ograniczony do minimum. Ale dopowiadając na Twoje pytanie. Tak citra coś da, pod warunkiem, że dasz ją na aromat, a nie na goryczkę czy na smak. Czyli od 15 min do kotła, a najlepiej na zimno. Ale z tego co widzę to całkiem fajne masz to chmielenie na zimno. Te 60 g w APA wydaje mi się całkiem sensowne. Aczkolwiek jak wrzucisz coś jeszcze to nie powinno to zaszkodzić. Tylko miej na względzie, że citra to bardzo intensywny chmiel więc zapewne przykrycje Ci pozostałe.
  21. Każde z tych chmieleń jest aromatycznie takie samo. Takie same chmiele na zimno i ten sam na aromat.
  22. Oj przeceniasz rozszerzalność cieplną Nic nie rób. Jeżeli piwo dobrze odfermentowało, a w butelkach nie miałeś jakiś wad typu pęknięcia to wszytko będzie grać Edytka: Kolega wyżej mnie ubiegł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.