Skocz do zawartości

bimbelt

Members
  • Postów

    1 094
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez bimbelt

  1. Hm, z tego co pamiętam, to wg instrukcji jest 20g na 10L. Można pewnie więcej, ale szkoda "materiału". Mniej to pewnie ryzyko, ale też pewnie zadziała.
  2. Kilka kropel piro na pewno nie ubiło ci drożdży (ani w fermentorze ani w butelce). Jeśli piwo odfermentowało do 3BLG, to znaczy, że to już koniec pracy dorżdży. Historię z odfermentowaniem do 1BLG, możesz między bajki włożyć. Zwykle odfermentowuje nie więcej niż do 1/4 wartości startowej. W twoim przypadku jest to lekko ponad 3BLG i tego powinieneś się trzymać. Przelewaj do butelek, zostaw na kilka dni w ciepłym, po czym przenieś do chłodnego. Po tygodniu piwo powinno być już przyzwoicie nagazowane. Po dwóch można na pewno śmiało pić.
  3. Troche mi wypadł z głowy temat tych zdjęć. Wysłałem przed chwilą mailem.
  4. W jaki sposob ustawiasz butelki w zmywarce? Udaje ci się przepłukać w środku czy tylko od zewnątrz?
  5. To ja podam jeszcze swój sposób na kranik. Odwracam do góry wylotem. Polewam wrzątkiem. Odwracam do dołu i polewam raz jeszcze. 20 warek bez infekcji, więc sprawdza się raczej dobrze. Aha, to tanie i bezpieczne dla zdrowia, chyba, że się ktoś poparzy
  6. Cos mi tu smierdzi blednym pomiarem. Raczej niemozliwe, zeby az tyle ci odparowalo. Czy pomiar przeprowadzales zawsze w temp. 20C? Czy sprawdziles swoj ballingometr przed pierwszym uzyciem?
  7. Ja też zrezygnowałem z siateczek. Może i czyściej, ale miałem wrażenie, że piwo wychodzi niedochmielone. Trzeba by pewnie więcej chmielu sypać. Tak czy inaczej bez siateczek nie jest aż tak strasznie. Po schłodzeniu robię wirlpool odkażoną łychą, dekatenuję wężykiem. Zwykle zostaje 2-3L na dnie. Przelewam resztki do wysokiego naczynia i czekam aż się ustoi. Pobieram próbkę do zmierzenia BLG, a reszta do lodówki na cele starterowe.
  8. W jakiej temperaturze prowadzona była fermentacja i jakimi drożdżami?
  9. Inna sprawa, to że butlelki typu twist-off są przewidziane jako jednorazowe, zatem są z cienkiego szkła. Nie wiem jak inne, ale w te po Carlsbergu bałbym się lać piwo. Mogą fajne granaty powstać.
  10. Ja wężyk płuczę po użyciu, a później przechowuję w fermentorze zalanym piro. Pierwszy wężyk służył mi w ten sposób przez rok. Ostatnio wymieniłem, bo nie podobał mi się wizualnie. Gdyby nie to, to pewnie używałbym dalej.
  11. A ja tak z ciekawosci zapytam jaki macie cel w stosowaniu takich butli? PS. Jak by ktoś reflektował, to moge odstąpić butelki po grolschu i fisherze.
  12. A następnym razem zmniejsz ilość drożdży przed wlaniem piwa. Na 20L piwa wystarczy 100ml drożdży.
  13. Chyba jednak nie. Głównym elementem filtracyjnym są łuski, a one zatrzymają się przecież na fałszywym dnie. Jeśli przeleci coś mętnego, to fitrator z oplotu już nie pomoże.
  14. bimbelt

    Siarka

    Piwo stoi teraz w garażu w temp. 14st. Może się wyklaruje. Czy czas może mu w ogóle pomóc?
  15. bimbelt

    Siarka

    Nie wyszedł mi Koelsh. W zapachu bardzo mocno czuć siarką. Taką zapałkową. Zastanawiam się nad dwoma sprawami: 1. Czy to piwo może się jeszcze poprawić? 2. Jaka jest przyczyna powstania takiego zapachu. Receptura prosta: 3,2kg pizenskiego 0,8kg pszenicznego drożdże 2565 Koelsch Zacieranie: 61-63 - 60min 71 - 10min Burzliwa 8dni w temperaturze 19-21,cicha 6dni w temp. 13-15 Podczas burzliwej część drożdży poszła na spacer - duży starter, mało miejsca pod pokrywą. Do końca burzliwej na piwie utrzymywał się taki zbity korzuch. Pierwszy raz miałem do czynienia z tymi drożdżami i przyznam, że nieco mnie zaskoczyły. Do tego piwo się nie wyklarowało, pomimo stosunkowo niskiej temperatury na cichej. Po dwóch tygodniach w butelkach nadal jest mocno mętne. Gdzie popełniłem błąd?
  16. Ja tylko sprostuje, bo dopiero zerknąłem w notatki. Zacierałem od 70 do 65 stopni przez 120 minut. Jako, że był to stout owsiany, to najpierw skleikowałem płatki z niewielką ilością słodu pale ale. Pierwsze podgrzewanie miałem zatem nieco ulgowe. Czyli to moje zacieranie było czymś w stylu "angielskiego leniucha". Beta-amylaza miała w takim przypadku szanse na ocalenie.
  17. Tak, pozniej podgrzałem przed filtracją. Tak czy inaczej zacieranie w tym przypadku polega na przechowaniu gara przez półtora godziny "pod pierzyną". Nie trzeba stać, pilnować temperatury, mieszać. Można się w tym czasie zająć innymi rzeczami.
  18. Potwierdzam, szkolenie pierwsza klasa. Dla mnie oprócz możliwości zmierzenia się z DMS czy skunksem, istotne było też zderzenie ze światem piw belgijskich. Jakoś samemu ciężko było się do tego zabrać (pomijając problemy w dostępie do "próbek"). W dobrym towarzystwie i pod okiem specjalistów poznawanie piw belgijskim okazało się strzałem w dziesiątkę. I na koniec uwaga - po szkoleniu piwo zaczyna smakować jakby inaczej
  19. Ja swego czasu robiłem stout'a z zacieraniem odwrotnym - właśnie od 72 do 63 stopni. Metoda wygodna i daje lepiej niż przyzwoite efekty. Nie wiem tylko czy pasuje do każdego gatunku piwa.
  20. Na moje oko, to za dużo chleba w zasypie
  21. Ze spotykanych w Polsce przedstawicieli gatunku moge wymienic Kozla Cernego, spotykanego czasem w Carrefourze. Widuje się też Zlatego Bazanta Tmawego - to chyba ten sam styl, chociaż ze Słowacji.
  22. Więcej estrów' date=' fenoli i przede wszystkim alkoholi wyższych (fuzli), mogą się pojawiać zapachy alkoholowe, rozpuszczalnikowe.[/quote'] Robię właśnie pszeniczniaka, czy to oznacza, że w wyższej temperaturze będzie więcej aromatów owocowych? Tak, chociaż niekoniecznie tych pożądanych w pszeniczniakach. Ja swego czasu fermentowałem dunkel weizena w zakresie 23-25st. i wyszedł dziwny. Mało podobny do weizena, za to ujawniły się aromaty "landrynkowe". Smaczne może i było, ale znawcy by je raczej nisko ocenili.
  23. No wiesz, nic nie stoi na przeszkodzie, by do piw z górnej półki sypać kukurydzę i inne tanie zamienniki. U nas Reinheitsgebot nie obowiązuje, więc hulaj dusza, piekła nie ma. Liczy się każda złotówka. W końcu jakoś te drogie kampanie TV muszą się zwrócić.
  24. A to piwo na czczo i na nieskażone niczym kubki smakowe? Czy może jednak coś do niego jadłeś? Pamiętaj, że jedzenie może znacząco wpłynąć na twoje zmysły. O nastroju, nastawieniu i innych takich nawet nie wspominam.
  25. Pszeniczniaki chałupniczo wychodzą bardzo dobre. Podstawą są odpowiednie drożdże. To one decydują w dużej mierze o efekcie końcowym. Możesz użyć drożdży płynnych, ewentualnie, jeśli lubisz sporty ekstremalne, to możesz kupić kilka Corneliusów i spróbować z nich odzyskać drożdże. Ktoś ostatnio opisywał jak to zrobić. W skrócie: zostawić w każdym resztkę piwa, wymieszać z osadem i przelać każdą resztkę do wysterylizowanego naczynia. Z tego przygotować starter o odpowiedniej pojemności. Warunek: piwo musi być relatywnie świeże, by były w nim jeszcze jakieś sprawne drożdżaki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.