Skocz do zawartości

bimbelt

Members
  • Postów

    1 094
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez bimbelt

  1. Bardzo fajny materiał. I okazuje się Dorotko, że masz bardzo medialny głos. Gratuluję i trzymaj tak dalej.
  2. Daj mu trochę czasu. Jeśli stoi w chłodnym, to przenieś na kilka dni do temperatury pokojowej. A na przyszłość radzę użyć kalkulatora, rozrobić odmierzoną ilość cukru/glukozy i wymieszać całość z piwem przed rozlewem.
  3. Witam sąsiada. W końcu ktoś ze Szczecina. Gratuluję pierwszych warek i zapraszam na listopadowe spotkanie piwowarów w Pivarii, choć termin chyba nie jest jeszcze dopięty.
  4. To o czym piszesz to namiastka wysładzania ciągłego. W ten sposób oszczędza się trochę czasu, ale z moich doświadczeń wynika, że zmniejsza się też wydajność. Czyli ten, kto ma więcej czasu, otrzyma więcej piwa
  5. Wysładzanie wg wysokości gara przy odrobinie doświadczenia wydaje się optymalne, choć nie idealne. Mi zwykle wydajność wychodzi podobna, ale zdarzają się wyjątki i wtedy "na oko" można przesadzić. Jak ktoś leniwy i/lub nie ma czasu, to może wysładzać "na oko". Jak kto ma zacięcie aptekarza, to może sprawdzać BLG co kilka litrów. Ja łącze te dwie metody. Sprawdzam BLG przy pewnym poziomie brzeczki w garze, kilka litrów poniżej poziomu oczekiwanego. Zwykle jest kilka BLG za dużo, więc wysładzam kolejne kilka litrów "na oko" i robię pomiar końcowy. Wychodzi mi zwykle błąd w granicach +/- 0.5, ale dość często udaje mi się trafić w punkt.
  6. Możesz też poszukać sklepu z prawdziwym piwem w twojej okolicy. Kup po jednym z każdego gatunku i zobacz co ci odpowiada. Będziesz wiedział do czego dążyć. Tylko nie wypij wszystkiego na raz, bo to wbrew ustawie o przeciwdziałaniu
  7. Jeśli masz czas, to postaraj się namnażać stopniowo, codziennie zwiększając objętość dwukrotnie. Czyli np. 300ml, 600ml, 1200ml, 2400ml. W ten sposób będziesz miał solidny starter. Wspomniana objętość startowa to twoja gęstwa wraz z brzeczką do pożarcia.
  8. Nie wiem do czego pijesz ' date=' ale nasze zainteresowania ograniczały się jedynie do piwa, browarów, piwa, słodowni, piwa, szklanek do piwa, piwa, muzeum o piwie, piwa, dyskusji o piwie, piwa. Jakby nakręcić o tej wyprawie film, to można by chyba na psychologii jako przypadki kliniczne rozpatrywać. [/quote'] :) Ja bym takie przypadki określił mianem piwnych zboczuchów Co prawda mi takie zboczenie odpowiada Taak, dewianci górą!
  9. Wracając do tematu chmielnika ... Jak i kiedy przygotować chmielnik do zimowania. U mnie ostatniej nocy był konkretny przymrozek, więc się zastanawiam czy już nie czas.
  10. Jest jeszcze kwestia przechowywania chmielu. Chmiel lubi mieć ciemno i chłodno. Pytanie czy ma tak w sklepowych magazynach?
  11. Tylko jak to wyczuć przed podgrzaniem. Mam trochę "skarpetek" w ostatnim piwie. Nie dużo, ale jednak. Przed użyciem chmiel zawsze obwąchuje, bo uwielbiam jego zapach, i nic podejrzanego nie było czuć.
  12. To ja zapytam z innej beczki. Próbował ktoś reklamacji chmielu? Zwykle jego kiepska jakość wychodzi dopiero po użyciu. Poza tym niektóre sklepy nie umieszczają "daty produkcji" na opakowaniu.
  13. Będzie dobrze, tylko nie zaglądaj tyle. Te drożdże powinny szybko sprawę załatwić, ale najlepiej daj im czas do weekendu. Do tego czasu nie otwieraj fermentora, bo tylko sobie kłopotów narobisz.
  14. Osz ty, a ja właśnie dwie butelki po pszenicznych wypłukałem. Napisz coś więcej. Z jakiego piwa da się sensownie drożdże odzyskać i jak do tego podejść. Nakarmić je normalnie brzeczką i zobaczyć czy wystartują?
  15. Ja tylko dodam, że po rehydratyzacji drożdże szybciej startują, co zmniejsza ryzyko infekcji. Sama rehydratyzacja nie jest pracochłonna, choć czasem może trwać dość długo. Tak czy inaczej, wydaje mi się, że warto ją stosować.
  16. Możesz użyć woreczka, a możesz nie używać. W tym drugim przypadku zrób sobie a'la whirlpoola. Po wyłączeniu palnika zamieszaj solidnie w koło, żeby wytworzyć wir. Osady gęste utworzą stożek na środku gara i łatwiej ci będzie zdekatenować trzymając wężyk przy ściance. Mech irlandzki jak najbardziej. 5g na ostatnie 10 min gotowania. Syp raczej bezpośrednio do gara, bo do siateczek się on strasznie klei i ciężko je później doczyścić.
  17. Też miałem problemy z nagazowaniem na początku swojej przygody. Podpowiem ci jak je rozwiązałem. 1. Miarka do cukru poszła do szuflady. Teraz tylko rozpuszczona glukoza do fermentora, na to młode piwo i dopiero do butelek. 2. Zwróć uwagę czy dobrze przeliczasz ilość surowca do refermentacji. Może bierzesz ilość na 20L, a piwa masz więcej? 3. Cierpliwość, cierpliwość, cierpliwość. Piwo, które początkowo ma mało gazu, za pół roku może ci samo z butelki uciekać. 4. Jeśli koniecznie chcesz przyspieszyć nagazowanie, to przetrzymaj butelki przez kilka dni, do tygodnia, w temperaturze pokojowej, a dopiero po tym przenieś do chłodnego.
  18. Po dwóch dniach od butelkowania nie ma co oczekiwać cudów. Jak masz możliwość, to przenieś w chłodniejsze miejsce. I czekaj - cierpliwości nigdy za wiele. Otwórz jedną butelkę za tydzień i sam się przekonasz co z tego ci wyszło.
  19. Ja ostatnio robiłem wita na orkiszowych, ale orkisz to przecież odmiana pszenicy. Wynik całkiem pozytywnie mnie zaskoczył.
  20. Rozwiązań jest co najmniej kilka. 1. Burzliwa w fermentorze z kranikiem. 2. Dokupić fermentor z kranikiem. 3. Dekatenować do butelek z fermentora bez kranika. Wybierz co tobie najbardziej odpowiada. A ilość glukozy jest zależna od stylu piwa i jego ilości. Najlepiej użyć kalkulatora, np. tego: http://hbd.org/cgi-bin/recipator/recipator/carbonation.html
  21. A ja przywiozłem trochę chmielu z USA i część była ładnie opisana, a część nie. Jakoś się tym specjalnie nie przejmuję. Przy gotowaniu trzeba trochę improwizować, a piwo, to przecież gotowanie. Jak brak opisu, to przyjmuję wartość średnią dla danego gatunku i jadę dalej. Efekt końcowy to i tak zwykle jakieś zaskoczenie, więc nie ma się co przejmować.
  22. Ja robiłem kiedyś wg takiego schematu i goździka ani jednego w tym piwie nie znalazłem. Chyba warto zarezerwować trochę czasu na dłuższą ferulikową.
  23. Z jednej strony chmiel najlepiej oddaje swoje aromaty we wrzątku. Z drugiej strony przy chmieleniu bez siatek i tak trzeba czekać do wychłodzenia, więc na jedno wychodzi. Moim zdaniem powinieneś spróbować i podzielić się swoimi doświadczeniami. Jak używałem siatek, to wyciągałem przed chłodzeniem, ale mam wrażenie, że moje piwa były słabo nachmielone. Dlatego na razie porzuciłem siatki całkowicie.
  24. bimbelt

    Brew Tower

    Gdyby było mnie stać, chętnie bym zakupił BT. Gdybym miał czas i trochę wolnej gotówki, to bym próbował budować sam. Tymczasem pozostaje mi, tak jak większości forumowiczów, zacieranie w garze. Tak czy inaczej życzę wszystkim, żeby spełniali swoje marzenia. Może kiedyś dane nam będzie zbudować/kupić fajną automatykę do warzenia. I nie zgodzę się, że przyjemność z jej używania jest równa pralce automatycznej. W końcu tylko tak można sensownie powtórzyć proces i tylko tak można opracować "doskonałą" recepturę.
  25. Scooby: dziękuje za wsparcie - spróbuję twoim sposobem. Seniorrobert: to też dobry pomysł, ale więcej roboty i większe ryzyko chyba. Nie planuję w tym przypadku odzyskiwania gęstwy, więc nachmielę raczej bez skarpety.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.