Skocz do zawartości

DanielN

Members
  • Postów

    895
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    90

Treść opublikowana przez DanielN

  1. @ogur_ek jeżeli nie masz kontroli temperatury i znajdziesz cieplejszy kont w domu/mieszkaniu, temperatura w granicy 22-24 stopni, to polecę Ci FM601. Drożdże płynne, ale na tyle specyficzne, że poradzą sobie nawet bez startera. Mówię o lekkim piwie i porządnym napowietrzeniu brzeczki. One przyjemnie podkreślają słodowość w piwie. Duża zaleta to zakres temperatury pracy 25-35 stopni. Wystarczy zadać w około 21-22 stopniach, okręcić kocem fermentor, same sobie utrzymają te 25 stopni. Bardzo szybko pracują i równie szybko osiadają. Grają mi one w lidze z chmielami kontynentalnymi. @koholet, @Warmiński MISIEK osobiście WLP090 bardzo lubię. Jednakże są to drożdże o tyle trudne, że trzeba trzymać je w zakresie 18 stopni na starcie do 20 pod koniec. Poza tym zakresem robią się trochę kapryśne. Między startem a końcem najcięższej pracy pracy są to 2-4 dni. One pracują bardzo szybko co wiąże się z dużą ilością ciepła jakie wydzielają. Niewątpliwa ich zaleta to flokulacja i klarowność. Moim zdaniem wybierając ten szczep to sterownik i lodówka jest wskazana. Przy lekkich piwach można pokusić się o fermentację w skrzyni z wkładami mrożącymi, ale przy większym ekstrakcie i tak szybkiej pracy szczepu najczęściej skrzynia nie zda egzaminu.
  2. @michal9890 w zeszłym roku miałem podobny problem, choć trochę innej natury. Używam do przeliczeń algorytmu Terrilla. Ten algorytm nie zadziała w przypadku tak dużego ekstraktu jak w Twoim piwie. Proszę zerknij w komentarze pod tym linkiem. Algorytm był sprawdzany na piwach do 25°P, powyżej wychodzisz poza zakres. Nie wiem którego algorytmu używasz. Zatem zerknij w jego opis/metodologię, może ma tak samo jak Terrill. W przypadku dużego ekstraktu po prostu użyj spławika.
  3. Dużo też masz na podcastach i blogu: http://beersmith.com Morebeer też oferuje sporą bazę wiedzy: https://www.morebeer.com/articles Za około 30 USD masz też dostęp do BYO Kilka fajnych artykułów trafiło się w Piwowarze. Książki do których wracam: Designing Great Beers : The Ultimate Guide to Brewing Classic Beer Styles, analiza statystyczna i historyczna klasycznych piw. Wniosek który się nasuwa: mniej znaczy więcej. A przynajmniej więcej nie oznacza lepiej. Jeżeli jesteś leniwy to możesz rozważyć zakup tej książki Radical Brewing: Recipes, Tales and World-Altering Meditations in a Glass, rzecz o warzeniu ale i również o dodatkach. Wiele smaczków i porad. Przykładowo ile jagód dodać. Seria Yeast : The Practical Guide to Beer Fermentation, Malt : A Practical Guide from Field to Brewhouse, For the Love of Hops : The Practical Guide to Aroma, Bitterness & the Culture of Hops, Water : A Comprehensive Guide for Brewers. Przez Water przebijałem się dwa razy aby zrozumieć 'co ja pacze'. Książka o drożdżach była tak ciekawa, że kupiłem mikroskop ;). Nie może też zabraknąć: How To Brew: Everything You Need To Know To Brew Beer Right The First Time. (http://www.howtobrew.com/) Fajne też jest Principles of Brewing Science : A Study of Serious Brewing, piwowarstwo od strony chemii i fizyki. Dowiesz się czemu w kegu daje się mniej surowca do refermentacji w porównaniu do butelek i tej samej objętości piwa. Linkuję powyższe tytuły do https://www.bookdepository.com/, bo mają w zasadzie wiekszość co mnie interesuje. Dodatkowo dostawa jest darmowa. Minus to trzeba długo czekać na książki (3-4 tygodnie). Książki przychodzą najczęściej oddzielnie z różnych magazynów europy. Wszystko powyżej to oczywiście subtelna lista w kontekście procesów zachodzących podczas warzenia i fermentacji. Jest jeszcze jedna pozycja bardzo trudno dostępna (chociaż w czytelni zawsze możesz posiedzieć): Wolfgang Kunze, Technologia piwa i słodu.
  4. Czytałem "Domowe warzenie piwa" Richarda Lehra i "Domowe piwo". Merytorycznie lepsze jest "Domowe warzenie piwa", nie jest to również jakaś trudna pozycja, chociaż bardziej zaawansowane rozdziały mogą wydawać się trudniejsze. Za "Domowym piwem" przemawia jakość wydania. Książka wygląda świetnie, można powiedzieć, że jest bardziej prezentowe. Ale duża ilość ładnych zdjęć ogranicza miejsce treści, której jest tam minimum. Jeżeli nie jest to za duży wydatek, to możesz sprezentować te dwie książki. Jeżeli chcesz pozostać przy jednej pozycji, to wybrałbym Richarda Lechra. Mimo, że "Domowe warzenie piwa" (mam wydanie wydanie drugie) jest trochę leciwe jeżeli chodzi o niektóre zagadnienia to nadal można z niej dużo się dowiedzieć. Niestety nie znajdziesz też w niej 'nowej fali' (dla mnie to również rewelacyjny filtrator z oplotu, Pan Lehr zapewne nie znał tego urządzenia jak pisał książkę). Za to nauczysz się jakie są etapy warzenia piwa. Dowiesz się co to jest słód, jak enzymy rozkładają skrobię, jak odzyskać gęstwę a nawet znajdziesz postawy modyfikacji wody. Przedstawiony szablon warzenia pomoże prowadzić zapiski. Są omówione podstawowe błędy i jak im zapobiegać.
  5. W domowych warunkach jest to trochę trudniejsze jak by się mogło wydawać. Zerknij tutaj, może trochę Ci pomoże. Tak po prawdzie to ksylitol jest alkoholem . Chociaż potocznie nazywa się go cukrem brzozowym.
  6. @Gaspode jako, że dzisiaj miałem czas od nie wiem kiedy i warzyłem coś na WY3522/Ardennes, to nie mogło zabraknąć cukru kandyzowanego. U mnie wyglądało to tak (plik ma około 50MB): kandyzacja.mp4 Po dodaniu zasady nie mogłem już nagrywać, bo temperatura szybko zaczęła rosnąć i trzeba było pilnować, stąd skrót do efektu końcowego. Również robiłem syrop, bo będę jeszcze go dzisiaj używał, nawet zaraz po dodaniu tego posta, bo drożdże już zaczęły pracę. Używam czystego NaOH otoczkowanego (w granulkach). Nie wiem czego użyłeś ale w życiu czegoś takiego nie miałem Z mojej skromnej praktyki wynika, że trzeba cukier bardzo powoli podgrzewać. Woda w miarę odparowywania przesuwa punk wrzenia i temperatura rośnie. Krystalizację miałem zawsze wtedy, kiedy za szybko chciałem mieć efekt końcowy. Metoda stety/niestety wymaga wprawy i cierpliwości. Za to odpłaca się bardzo wyraźnym i ładnym aromatem.
  7. @RobertSlask nie zabijesz. Nie ma takich szans. Dopiero dłuższe gotowanie zabije Ci formy wegetatywne, tyndalizacja można założyć, że również formy przetrwalnikowe. Jakby parzenie pomagało nikt by nie pasteryzował żywności. Berliner weisse za sprawą niskiego pH powinien sobie poradzić z czystymi owocami. Lany wrzątek bardzo szybko traci energię i staje się mało skuteczny jako środek dezynfekujący. Wrzątek raczej bym traktował jako środek myjący.
  8. Jeżeli enzymy, to raczej na rozłożenie materiału organicznego. Jezeli Wcześniej Ci nie pomogły to raczej NaOH też Ci mało pomoże. Zatem obstawiam, że to zwykły kamień kotłowy. Wtedy kwas w odpowiednim czasie zrobi swoje.
  9. Butelka octu Ci wystarczy. Bierzesz ścierkę albo lepiej ręczniki papierowe. Oklejsz chłodnicę i polewasz papier/materiał. Patent stosowany przez moją żonę na krany, prysznic i wszędzie tam gdzie pojawia się kamień. Możesz też to trzymać w worku na śmieci. Nie ma drażniącego zapachu w mieszkaniu i ocet bardzo powoli odparowuje. Swoją drogą po warzeniu polecam Ci wsadzić chłodnice do zmywarki. Będzie zawsze jak nowa. Co do kwasku to też zadziała, ale kwestia stężenia i pewnie wyjdzie drożej. Aby CaCO3 się rozpuściło potrzebujesz silniejszego kwasu jak węglowy. Kamien tym szybciej się rozpuści im wyższe stężenie. Nie wiem co jest w składzie Enzybrew więc się nie będę się wypowiadał.
  10. @Fradio najczęściej te chłodnice są ze stali 304 i zakładam, że też masz taką. Jeżeli nie traktujesz jej bardzo gorącym i stężonym roztworem sody kaustycznej to nic jej nie będzie.
  11. Jeżeli to sam kamień to zejdzie od kwasu, np. ocet 10% i kilka godzin moczenia. Jeżeli to są osady białkowe lub żywica od chmielin to namocz w NaOH na kilka godzin, on wyługuje je. Potem opłukaj, jak coś zostanie to kwasem w celu pozbycia się węglanów/kamienia.
  12. Ależ ja jestem pełen uznania tego dowcipu. Trafny, krótki, sytuacyjny poniekąd.
  13. Obstawiam, że alkohol zabije wszystko Jestes pewny? Cale forum od lat spozywa alkohol i chyba wszyscy maja sie dobrze ? @Lasek to było najlepiej wyrwane zdanie z kontekstu jakie ostatnio widziałem. Nie myślałeś o karierze politycznej? Perspektywy widzę
  14. W komentarzach, bardzo skąpych zresztą, są odnośniki do BYO oraz wygasłej już domeny primetab.com. trzeba by było jakieś webarchive przeszukać, może jest kopia. Również często korzystam z kalkulatorów od brewersfriend z tych samych względów
  15. @sihox ubiegłeś mnie z RE. W przypadku algorytmów/wzorów/metodologii używanych przez BrewTarget, to możemy sprawdzić w źródłach na GitHubie pod tym adresem. Link bezpośredni do algorytmów tutaj.
  16. @Karolus refraktrometr oraz balingometr mierzą dwie podobne choć różne rzeczy. Zerknij na ten artykuł w sekcję wort calibration. Lub tutaj. Zatem musisz wprwoadzić współczynnik korekcji. Najlepiej go wyznaczyć empirycznie, bo może być trochę inny dla Twojego urządzenia. Na początku można założyć że wynosi 1.04. Brewtargeta używałem dawno temu i z tego co pamiętam wartości jakie wprowadzasz w sekcji refraktrometru powiny już uwzględniać ten przelicznik (dokumetnacja zdaje się to potwierdzać) Refraktrometr to instrument mierzący załamanie. W piwie które fermentuje albo skończyło fermentacje pojawia się alkohol zakłamujący odczyt. Do zniewlowania błędnego odczytu stosuje się modele. W programie Beersmith pamiętam, że ten współczynnik gdzieś musiałem ustawić. Może to jest problem różnych wskazań. One mogą delikatnie odbiegać od siebie na skutek użytych różnych modeli do przeliczenia. Oraz z tego, że samo piwo również nie jest czystym cukrem i różne substancje/drobinki mogą wpływać na współczynnik korekcji. Zatem jeżeli Twój odczyt z refraktrometru wynosi 14 Brix, to uwzględniając współczynnik korekcji masz około 13.5P i tą wartość powineneś wprowadzić do brewtarget. Dla aktualnego plato również to powinenś uwzględnić. Wprowadziłem twoje dane do tego kalkulatora tym kalkulatorem i są ok. Nie mam teraz pod ręką BS2, więc nie wiem jakie ma wskazania. Jak znajdę chwilę po powrocie do domu to zerkę. Będę szczery, zapomnę o tym :). Wwątpię ,by mocno odbiegały od siebie. Sprawdź jaki masz wprowadzony współczynnik korekcji w BS. Też pamiętaj, że w BS wprowadzasz bezpośredni odczyt, on sam sobie przelicza.
  17. @Szakal75 różnią się pewnym szczegółem, przynajmniej tam gdzie nabijam. Rozmawiałem z pracownikiem punktu i butla przed taką legalizacją/homologacją (nie wiem czy dobrze nazywam) jest myta i potem suszona wewnątrz. Nie wiem też czy jest to praktyka tego punktu czy też standardowa procedura. Często małe butle przerabiane są z gaśnic, sam mam taką 2kg, te większe mogły mieć różne mieszanki gazów lub być zawilgocone wewnątrz na skutek złego przechowywania. Czasem jest też tak że są butle, zwłaszcza od piwowarów które mają cofki. Piwowar nalał szczodrze i rurka gazowa została przykryta. Piwo się gazowalo ale traf chciał, że gaz się skończył. Ciśnienie w kegu wzrosło, np na skutek delikatnej pracy drożdży czy też małego skoku temperatury i poszło troszkę piwa przez reduktor do butli. To jest jeden z powodów dla których punkty często nie przyjmują małych butli na wymianę tylko nabijają na miejscu. Jakby co to mycie nie jest drogie z suszeniem trwa kilka dni Co do punktów i godzin pracy, to niestety trzeba czasem urwać się wcześniej by nabić butlę. Dlatego dwie butle w domu mała i duża ograniczają wizyty w punktach gazów technicznych do jednej rocznie. Przynajmniej przy moim warzeniu. Wzglednie jak chcesz wymienić zamiast nabić, to można zamówić z dowozem odpowiednio więcej za to płacąc. Działa tylko z dużymi butlami.
  18. Użyj uwodnionych dwóch saszetek. Ta po terminie jeżeli była przechowywana w lodówce nadal bedzie w dobrej kondycji.
  19. Jeżeli masz miejsce to dużą. Mała w zależności od pory roku i nagazowania jakie będziesz chciał uzyskać wystarcza na saturację i wyszynk od 6 do 10 kegow Cornelius 18.5l. Jak będziesz chciał mocno gazować np: wodę latem , to może okazać się że będzie się kończyła szybciej. Mam problem zawsze z nabyciem bo punkty gazów pracują w takich godzinach, że nigdy nie zdążę. Butle do kontaktu z żywnością powinny być do tego dopuszczone i mieć odpowiednie malowanie. W praktyce używam butli 8litrow/5kg kupionej w sklepie spawalniczym bez tego malowania.
  20. @rob7320 zerknij tutaj: W zasadzie @koval_blazej policzył tam wszystko. Ze swojej praktyki. Mam skrzynie z takiego twardego styropianu 3.5cm. w niej kabel grzewczy 35W o długości około 4 metrów. Owijam bezpośrednio fermentor. Kable są dość ciepłe ale nie nie na tyle by coś stopić. One wydzielają okołow 9W na metr i są najczęściej dość grube. Fermentuje w tym kveiki. Te moje 35W w skrzyni jest w stanie podnieść temperaturę nawet do 20 stopni ponad temperaturę otoczenia. Piwo fermentujące oczywiście w tym pomaga. Moim zdaniem pas 50W w zupełności wystarczy. Jeżeli pozlepiasz styropian bez mostków termicznych i będzie szczelnie przylegało wieko to i pewnie górną fermentację będziesz mógł zimą przeprowadzić. Masz styropian 8cm, więc jego przenikalność cieplną będzie mała.
  21. Dzisiaj zlewałem FM602 po około 3 tygodniach fermentacji. Na skutek pewnych założeń i doświadczeń jakie miałem z drożdżami farmhouse to zacierałem je w wysokiej temperaturze. Fermentowałem w dolnej granicy. Start w 18 stopniach. Codziennie podnosiłem temperaturę o 1 stopień. Po 3 dniach z kawałkiem brak aktywności w rurce. Po 4 dniach w zasadzie ekstrakt się zatrzymał. Zgodnie z zapiskami trzymałem je kilka dni dłużej aniżeli FM601 w fermentorze. Podczas fermentacji miały delikatną siarkę, ale głównie pachniały słodko. Dlatego, że czułem siarkę to trzymałem je kilka dni dłużej. Przy kegowaniu oznak siarki zupełny brak, w zasadzie aromat zdominowała słodowość i aromaty pochodzące od cukru kandyzowanego. Zacierałem na lenia, start 72 spadło do około 68 w przeciągu godziny (garnek nie był zaizolowany i mieszadło powoli pracowało). Trochę powtórzę, to co mówiłem w wątku o FM601. Do tej pory drożdże saisonowe, które przerabiałem, pracowały różnie. Jedne dłużej inne szybko. Ale zawsze kończyły bardzo nisko z ekstraktem. W przypadku FM602 z około 12P zatrzymały się w okolicach 6P. Cieszy mnie to niezmiernie, bo zrobiły piwo o małej ilości alkoholu, niezwykle pełne, ale też trochę płaskie w smaku (to może się zmienić z czasem i nagazowiem, wypowiedź tyczy się młodego piwa). Zasyp który stanowił głównie PA, 10% monachijskiego i cukier kandyzowany 5%. Chmieliłem na około 25 IBU, na 0' Lublin i Perle. Aromatu chmielowego nie czuć, za to aromat zasypu i cukru kandyzowanego zdominował piwo. Jestem bardzo ciekawy co będzie jak piwo się nagazuje, wytrawi je to lekko i może być super. Kolejny raz jestem bardzo pozytywnie zaskoczony drożdżami od Fermentum Mobile. Bardzo się cieszę, że nie załamałem się zupełnie po FM600 i ciekawość dała za wygraną. Sam profil aromatu/smaku, powtarzam, jest dość płaski w młodym piwie. Na chwilę obecną wręcz za słodko. Czy to dobrze czy źle. Wg mnie dobrze, bo można zagrać zasypem i zrobić świetne piwa słodowe. Podbicie słodowe i słody palone (w znaczeniu podbicia kwasowości) mogą w tym zagrać. Na koniec, jeżeli mogę mieć prośbę. Proszę wstaw w tym wątku kilka parametrów odnośnie zasypu, ekstratku początkowego, końcowego, schematu zacierania. Pozwoli to zebrać małą bazę wiedzy o tych drożdżach i wyciągnąć jakieś miarodajne parametry. Zostawimy wtedy ślad dla przyszłych piwowarów. Moje piwo było zacierane bardzo wysoko i parametry tych drożdży mogą ulec zmianie w niższych temperaturach zacierania. Jestem ciekawy jak będą się układały.
  22. @amorph celem tego eksperymentu było sprawdzenie w smaku piwa surowego i przefermentowanie go w klasyczny sposób. Miało to być szybkie piwo przefermentowane tylko saccharomyces cerevisiae. Czy masz takie piwo w balonie?, bez dodatkowych zaszczepień bakteryjnych/brettowych. Zrobiłem również surowe ALE w małej skali i brakowało mi w nim smaku chmielowego. Przeszkadzał mi natomiast posmak zboża i lekkie ściąganie. Może jakby użyć coś co ma mniej łuski (żytni, pszeniczny) w większej ilości by to poprawiło smak. Piwo surowe pod mikroskopem ma wyraźnie więcej mikro zanieczyszczeń, obstawiam, że właśnie to właśnie one się wytrącają w trakcie gotowania (nie mam takiej wiedzy). Jednakże nie jest też powiedziane, że nie strącą się z czasem. Może trzymanie długo w balonie, jak w Twoim przypadku, smak poprawi. Ale to już mija się z eksperymentem szybkiego piwa. No i chmielowość, chyba brakuje mi porządnej izometryzacji. Owszem gorzkość była, ale czegoś brakowało. Tutaj też można byłoby powalczyć chmielem bogatym w Beta kwasy, może byłoby lepiej. Obstawiałem, że surowe ALE szybko skończy z infekcją drożdżami dekkera albo inną bakterią żyjącą na słodzie. Ale okazuje się, że te 66+ stopni dość skutecznie neutralizuje niechcianych gości. Pewnie nie bez znaczenia jest jeszcze dobra kultura startowa, używałem tylko drożdży WLP590 (jedzą również dekstryny i trochę bardziej zakwaszają), po to by uzyskać głębokie odfermentowanie i nie pozostawić zbyt wiele formom przetrwalnikowym. Tak na wypadek jakby stwierdziły, że też chcą się pobawić. Zatem zgadzam się z Tobą, że długie leżakowanie oraz integracja we florę przyniesie zgoła inne efekty i ma jak najbardziej sens. Ale nie będzie to piwo szybkie do picia :).
  23. @Rakida teraz używam Delta Optical Genetic Pro Bino i do tego dokupiona kamera 2Mpix. Kamera jest spoko do robienia zdjęć i nagrywania filmików, ale do obserwacji się słabo nadaje (trochę szumi i rozmazuje na krawędziach). Chciałem kupić używany PZO Biolar, mniej więcej w podobnej cenie są. Niestety nie udało mi się znaleźć modelu w zadowalającym stanie, te co były interesujące zawsze były sprzątane mi sprzed nosa.
  24. @Wajcha jest regulamin i pewne reguły które dotyczą nas wszystkich :). Za swoje nieprzemyślane błędy trzeba odpokutować. Obym nie miał głupich pomysłów przy następnej zmianie jak czegoś w stylu 胖子斯特凡
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.