Skocz do zawartości

koval_blazej

Members
  • Postów

    468
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez koval_blazej

  1. Jak bardzo chcesz, to dodaj śliwek na cichą tylko do części piwa. Gotowanie daje podobno efekt kompotu.
  2. Nie przejmowałbym się tak bardzo różnicą dla chmielu na 60 minut, bo on i tak zizomeryzuje prawie w całości - wrzuć do kalkulatora jakiś chmiel na 60 minut, a potem zmień to nawet na 120 - różnica będzie minimalna ale ten dany na 10-0 na pewno da więcej goryczy. Myślę, że można ten z 10 minut przesunąć na wyłączenie palnika, a ten z 0 wrzucić kiedy brzeczka schłodzi się poniżej 80stopni, mniej więcej wtedy izomeryzacja alfakwasów już nie zachodzi. Wiele zależy od faktycznego tempa chłodzenia i tego ile czasu chmiel będzie w temperaturze powyżej 80stopni. Tutaj jest napisane o efektywności 5-15% izomeryzacji w temperaturach 88-100 stopni. Generalnie możesz coś liczyć, albo przyjąć jakąś wartość z czapy i dopasowywać eksperymentalnie.
  3. Skoro po zamieszaniu fermentorem próbka przez kranik miała 16blg to szacowałbym gęstość początkową na... 16blg. To jeden to musiałeś nabrać prawie samą wodą zanim się rozmieszało. Po zlaniu do wiadra i bujaniu nie ma opcji, żeby wynik pomiaru był inny niż faktyczna gęstość tego co w wiadrze. Trochę dziwne, że przed gotowaniem miałeś mniej rzadszej brzeczki niż gęstszej na koniec, co rodzi pytanie: w jakiej temperaturze była próbka do pomiaru przed gotowaniem?
  4. Litrowe wkłady do lodówek turystycznych - 4-5zł na allegro a dużo łatwiej je upchnąć w zamrażarce. na raz 2 albo 3. Jak musiałem zostawić na dłużej do dawałem jakąś większą butelkę. Jak wspomniałem dawno nie używałem i już słabo pamiętam, ale takie 15 stopni w skrzyni na pewno dawało radę utrzymać. Pewnie nawet i dolniaki by się dało, tylko wtedy trzeba więcej wkładów, część dawać bezpośrednio przy fermentorze, a wiatraczek tylko do doregulowywania. Na wkładach wspomaganych peltierem udało mi się kiedyś zrobić lagerowanie w 4 stopniach. Sterowanie to W1209 albo brewpilles. Przy brewpilles dodałem trzeci czujnik, który jest widoczny jako 'room temp.' i mierzył t. przy butelkach - było widać kiedy konieczna jest wymiana. Jako pierwszy przystanek polecam W1209, działa 'z pudełka' i niezawodnie, tylko trzeba samemu pilnować różnicy między skrzynią a piwem.
  5. Ja mniej więcej w taki sposób udoskonaliłem swoją komorę styropianową i całkiem dawało radę, ale od kiedy mam lodówkę rzadko używam, czasem jak fermentują mi na raz dwie warki. Dla górnej fermentacji spokojnie wystarczało, a jak nie było upałów to nawet mogło 2 dni wytrzymać bez wymiany butelek.
  6. Może to było w stosunku do T45, czyli dla T90 to byłoby już tylko 3x więcej
  7. Wiele zależy od konkretnych szczepów i styli, w niektórych underpitching może nie mieć wpływu lub nawet dawać pożądane efekty. Jeszcze więcej zależy od świeżości drożdży i ich przechowywania. Paczka Wyeastów tuż po produkcji ma 100mld komórek. Ale musi do nas dotrzeć, a nawet przechowując w idealnych warunkach, komórki drożdżowe obumierają. Tak więc robiąc lekkie piwo, mając drożdże z długim terminem i wierząc, że przez całą drogę od producenta do Ciebie były przechowywane w odpowiedniej temperaturze, możesz dodać drożdże bez startera, pamiętając o solidnym natlenieniu brzeczki. Prawdopodobnie w wielu przypadkach efekt będzie co najmniej poprawny, może i nie gorszy niż przy użyciu startera. Zadając mniej drożdży, zwiększa Ci się też ryzyko infekcji (czy raczej zauważalnych jej objawów), bo drożdże nie zdominują środowiska tak szybko. Wg opisu opakowania WhiteLabs, ich paczka wystarczy na 20l piwa do 12plato. Ale za to zalecają zadać je w 21stopniach i chłodzić brzeczkę już z drożdżami, zanim zaczną fermentację. Czyli ważne jest, żeby przy takiej ilości drożdży na początek zapewnić im lepsze warunki do namnażania. Nie do końca wiem co powiedzieć o drożdżach z pożywką, ale z tego co rozumiem, jej celem jest raczej wzmocnienie i odżywienie żywych komórek, jednak nie zwiększy to ich ilości, bo nie będą to warunki do namnażania. Do tego potrzebne jest więcej żarcia i dostęp tlenu - czyli starter. W sieci możesz znaleźć kalkulatory, które obliczą dla Ciebie zarówno potrzebną ilość drożdży, jak i prawdopodobną ilość żywych drożdży w paczce na podstawie daty produkcji. Ja znam te dwa: https://www.brewersfriend.com/yeast-pitch-rate-and-starter-calculator/ http://www.mrmalty.com/calc/calc.html Popatrz sobie jakie ilości komórek zalecają przy różnym ekstrakcie, a ile komórek będzie w paczce którą kupisz. Ostatnio rozważałem zadanie bezpośrednio, bo wg. brewersfriend paczka powinna zawierać odpowiednią ilość komórek. Tylko to było 12l piwa 7plato - niektórzy robią większe startery Ba, dzisiaj paczka z tą samą datą już byłaby poniżej zaleceń. Podsumowując: możesz zadawać bez startera, w miarę świeżą paczkę, do lekkich piw, dobrze natleniając, dbając o czystość (ze starterem też). Albo kupić kolbę, mieszadło i spać spokojnie.
  8. Ja mam takie coś https://www.aliexpress.com/item/Mayitr-Brew-Heating-Belt-Heat-Pad-for-Wine-Beer-Spirit-Fermentation-Pail-Good-80W-220V-New/32814443322.html?spm=a2g0s.9042311.0.0.ZmnBE4 to od razu ma zaczepy, wystarczy sprężyna, albo kawałek sznurka i się trzyma. Co do mocy, to styropian ma przewodność jakieś 0,036 W/(m·K) (pi razy drzwi, zależy od konkretnego, ale różnice nie są duże), więc dla skrzyni 0.5x0.5x0.5m i różnicy temperatur 20stopni straty ciepła to różnica-temp.*przewodność*powierzchnia/grubość = (0.036W/(m*K))*(1/0.05m)20K*6*(0.5m)^2 = 21.6W, czyli jeden kabel 50W powinien wystarczyć.
  9. Mój pas grzewczy przytopił nawet plastik w lodówce, więc styropian na pewno nie wytrzyma bezpośredniego kontaktu. Ale jest ok, jeśli zapniesz na wiadrze, tak żeby nie dotykał ścianek. możesz też wrzucić to w jakąś puszkę metalową i postawić na drewnie. Jak na raz tylko jedna funkcja, to na allegro za 10zł znajdziesz W1209. Zmiana temperatury to tylko kliknięcie SET, apotem +/- i SET dla zatwierdzenia. Ustawianie czasów i histerezy jest już bardziej upierdliwe, zwłaszcza że trzeba pamiętać czym jest P1 a czym P2 itd. ale takie rzeczy robi się raz. Możesz też pomyśleć nad kontrolerem, gdzie możesz zaprogramować cały przebieg fermentacji:
  10. Może być tak, że nagazowanie jest ok, tylko drobinki pulpy powodują pienienie.
  11. Całkiem możliwe, że alkohol odparował wcześniej. Nie widzę sensu przejmowania się próbką która była pod szkiełkiem przez 2 godziny. BTW, chwilowo muszę sobie radzić bez refraktometru i cierpię straszliwie. Te duże próbki, to studzenie, to przypatrywanie się czy poziom cieczy jest tu czy tu. Makabra. Ja to już nawet FFT robię w pipecie 3ml
  12. Przede wszystkim drożdże do waizena są potrzebne.
  13. Wczoraj sterylizowałem brzeczkę na startery i przy okazji próbówki z parafiną. Falcon 15ml - wszystkie się powyginały... Do tego wytrącił się w nich taki osad. Czy to typowe i czy mogę takich użyć? Co do przechowywania w parafinie, to domyślam się, że potem chcemy zassać sama drożdże, żeby sama parafina nie przeszła do piwa? Mam jeszcze pytanie co do samej sterylizacji. Czy pojemniki powinny stać w wodzie, czy mogą być powyżej i para też załatwi sprawę?
  14. To zainfekowane piwo... wow... Fajnie byłoby zobaczyć dla porównania jak wygląda pod mikroskopem osad z normalnego piwa.
  15. o_O Gdzie słyszałeś o 60? Znaczy mam jeden spławik wyskalowany na 60 stopni... FAHRENHEITA Czyli jakieś 16stopni Celsjusza. Niezależnie w jakiej temperaturze masz wyskalowany przyrząd, jeśli mierzysz w dwóch różnych, musisz przeliczyć wynik - są w sieci kalkulatory.
  16. Ja w ramach lenistwa robię 10l, nie muszę bujać, tylko sobie stoi x dni. Potem na godzinę stawiam do góry nogami żeby się góra umyła. No ale takich dużych nakrętek to nie robią. Na litr daję coś pomiędzy tymi 30 a 40. Tu piszesz, że dla bakterii i przetrwalników lepsze 80g, ale mam nadzieję, że u mnie czas ekspozycji załatwia sprawę.
  17. Undeath w swoim opracowaniu podał ilość 30g na litr. Można by sprawdzić taki, ale pewnie zadziała równie dobrze. Robiłem sobie taki, ale na samym izopropanolu. Mam nadzieję, że też działa. Desprej dla ubogich oszczędnych Przykro mi z powodu spodni. Może da się jakoś wybawić? A jak nie to zafarbuj całe na niebiesko.
  18. Jeszcze można zmierzyć ekstrakt w 60 stopniach, to wyjdzie 11 zamaist 13
  19. Mam problem z Belgian Pale Ale na FM27. Po 15 dniach refermentacji otworzyłem piwo i niestety straszna siarka. Nie czułem jej zupełnie przed rozlewem. Główna fermentacja trwała 10 dni, ale ekstrakt przestał spadać jakoś już po 5. Koniec fermentacji w 25 stopniach, drożdże zadane w 16. Potem jeszcze 9 dni na drożdżach ale w niższych temp, (10-12 stopni) dla klarowania, na koniec jeszcze żelatyna. Pytanie 1: Co mogło spowodować siarkę która wyszła dopiero po refermentacji? P 2:Czy jest jakakolwiek szansa na zmniejszenie siarki w butelkach, czy skoro nie ma gdzie uciec? Rozważam przelanie 20 butelek do kega, żeby móc je przedmuchać CO2. Wiem, że to raczej głupi pomysł i natleni się koszmarnie, ale teraz i tak nie nadaje się do picia...
  20. Może ktoś wie jak to jest z tym "profil szczepu zbliżony do". Czy to faktycznie tylko zbliżone efekty smakowe, a same szczepy nie mają (nie muszą mieć) nic wspólnego ze sobą, czy raczej są to te same szczepy, np pozyskane z tych samych browarów, a określenie 'zbliżony do' jest pewnym asekuranctwem. Zastanowił mnie szczep FM11 Wichrowe wzgórza, opisany jako podobny do WYEAST 1469 West Yorkshire Ale. Tylko Wyest deklaruje bardzo niskie odfermentowanie na tym szczepie 67-71% a FM 72-78%, czyli zakresy nawet się nie pokrywają. Widzę trzy rozwiązania zagadki: To zupełnie inne drożdże, zbliżone co najwyżej uzyskiwanymi aromatami. Drożdże spokrewnione, np pozyskane z tego samego browaru, ale w różnych laboratoriach bo namnażaniu nie są identyczne. Ten sam szczep drożdży, tylko jeden z producentów podaje błędne wartości odfermentowania lub testowali je w zupełnie innych warunkach - np drożdże mają skłonność do zatrzymania fermentacji w jakichś temperaturach. No i teraz nie wiem, czy można FM traktować jako źródło tych samych szczepów, czy jeśli np. zależy mi na tym niskim odfermentowaniu powinienem kupić Wyest. Pewnie najlepiej byłoby podzielić warkę na 2, zadać identyczne ilości drożdży od obu producentów i porównać efekty. Może ktoś już robił takie porównania, niekoniecznie w/w szczepów, ale też innych deklarowanych jako zbliżone.
  21. Dla ludzi którzy jednak wolą szklane butelki, polecam instalację jak na tym filmie Nie trzeba wieszać się na butelce całą masą, spokojnie można zabutelkować piwo bez konieczności brania prysznica, mycia podłogi i przemalowania pokoju.
  22. Czas odkopać temat, bo ostatnio wymyśliłem i przetestowałem pewne rozwiązanie na 'mini keg'. Nie wiem jak u innych, ale u mnie zainteresowanie tematem związane jest z chęcią posiadania pojemnika na pojedyńcze wyjście np. na grilla. Czyli coś mniejszego i mobilniejszego niż corneliusy i lżejszego niż pełna torba butelek. Elementy systemu: Carbonation cap - najdroższa część zestawu, $7.90 czyli jakieś 30zł Kawałek wężyka silikonowego (jakieś grosze) Wentyl samochodowy skręcany 2.50zł Gwóźdź programu: 2.5l litrowa butelka po pepsi - gratis (albo 5zł jak nie pijasz takiego syfu i wolisz wylać zawartość) Zalety: Idealna pojemność na jedno wyjście, jak za mało to bierzemy 2. I mogą być 2 różne. Możemy wypychać pompką rowerową - ilość do wypicia w krótkim czasie, więc nie musimy przejmować się natlenieniem czy infekcjami. Alternatywnie możemy użyć pompki na naboje CO2 lub dorobić odpowiednią końcówkę do reduktora na butli. Kształt dna działa jak reduktor osadów w przypadku refermentacji. Standardowa złączka - można podpiąć pod posiadaną linię od normalnych kegów, łatwo nagazować bez zmieniania złączek. Można też napełniać już nagazowanym piwem. https://www.piwo.org/forums/topic/26151-rozlew-z-kega-cornelius-do-butelek-pet-carbonation-cap/ Lekkie! Po opróżnieniu waga bliska zeru. A jak już bardzo nie chce nam się nosić, możemy wykręcić wentyl a plastik wyrzucić do najbliższego śmietnika. Mieści się w lodówce na drzwiach. Wady: Carbonation Cap jest jednak dość drogi. Dla oszczędności jeśli używamy kilku 'kegów', można je zakręcać zwykłą nakrętką, a złączkę wkręcać bezpośrednio przed wyszynkiem. Po rozlaniu połowy robi się wywrotne, trzeba jakoś ustabilizować (np. duct tape i jakiś słupek/drzewko/noga od stołu). Niektórzy krzywo patrzą na lanie w pet, zwłaszcza po innych napojach. Jeszcze przezroczysty - światło fuj! Alternatywnie znalazłem 3l butelki brązowe w cenie 30zł za 9szt. Do tego możemy ograniczyć kontakt z petem rozlewając nagazowane piwo z kega tuż przed wyjściem. Przekombinowane Można przecież po prostu rozlać piwo w w/w 3l butelki a potem nalewać normalnie. Rozwiązanie właściwie zachowuje wszystkie zalety, oprócz utrzymania nagazowania przy przeciągającym się spożyciu. No ale nalewanie z kranu budzi szacunek, a lanie prosto z dużej plastikowej butli... no cóż.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.