Ależ oczywiście łącznie ze statywem. Ale to był dzień pod tytułem "dziś robię zdjęcia". Normalnie mam aparat w kaburze (pasek mogę przepinać jako szelki i nosić na plecach)
ok co kto lubi. Ja uwielbiam swoja lustrzankę. Niestety uważam ją za zupełnie nieporęczną w większości życiowych działań. Kiedyś na nartach próbowałem na plecach wozić w plecaku. Ale a ni frajdy z jazdy, ani spontanicznych zdjęć,. Wyjęcie aparatu zajmowało mi wieki, a plecy od 6 KG bolały. Podobnie jest na żaglach, nie ma nic gorszego niż posiadanie na pokładzie gościa z lustrzanką który mocniej trzyma się aparatu niż wanty ;-)
Uważam że posiadanie lustrzanki i 4 szkieł jest komfortowa sytuacja, ale na pewno nie ergonomiczną w codziennym użyciu. W plecaku jak idę z lustrzanką mam body, 4-5 szkieł, filtry, 4,5 kg statyw. Fajnie jest na spacerze zwiedzając nowe miejsca, na wakacjach wyjazdach, w górach, nad morzem kiedy masz czas by to wszystko rozłożyć. Ale w prawie codziennie mam kompakt w plecaku i to właśnie nim robię zdjęcia rodzinie, znajomym , przypadkowym miejscom, na urlopie, w drodze do pracy i wracając z pracy. Nie martwię się o wystające elementy i o ciężar.
Takie mam podejście, nie namawiam, nie zmuszam. Po prostu prezentuję pewne aspekty z mojego punktu widzenia