Zamieść może tutaj tę metryczkę (link, który wrzuciłeś nie działa), bo coś mam wrażenie, że Ty po prostu nie umiesz jej zinterpretować. Poza tym co to za dyskusja jak tylko jedna ze stron widzi o czym mówimy. Zdajesz sobie sprawę, że niektóre estry produkowane przez drożdże są na tyle charakterystyczne, że można je bez trudu odróżnić od owocowych aromatów pochodzących od chmielu? Na przykład octan izoamylu dający aromat banana. Weź też pod uwagę, że estry pochodzące z fermentacji mają być w tym stylu uzupełniające. Więc wystarczy, że banan wybija Ci się na pierwszy plan i jak najbardziej jest to słuszny powód do odrzucenia piwa.
Żadne chmiele nie wprowadzają aromatu aldehydu octowego. Nawet jak są jakieś nuty jabłkowe to aldehyd ma swój specyficzny, chemiczny, emulsyjny niuans, to nie jest czyste zielone jabłko i uwierz, że sędziowie potrafią go wyczuwać. Poza tym aldehyd nie wynika z błędów temperaturowych (jego produkcja w wyższych temperaturach jest wręcz niższa) ale od problemów z czasem fermentacji lub kondycją/ilością drożdży - kolejny raz wykazujesz niewiedzę.
Sędziowałem NEIPA w eliminacjach (jedna z dwóch komisji, więc Twoje piwo niekoniecznie przeszło przez naszą) i żadne piwo nie odpadło za to, że aromat chmielowy szedł odrobinę za bardzo w stronę jakiegoś innego owocu niż powinien. Odpadały piwa wadliwe i zupełnie nie wykazujące cech stylu (np. będące west coast ipami a nie new england ipami). Poziom na konkursach praktycznie nigdy nie jest tak wysoki, żeby w eliminacjach decydowały takie detale.
Masz za sobą jakiekolwiek szkolenia sensoryczne z wyczuwania estrów i aldehydu octowego? Nie mówiąc już o znajomości stylu, bo sam przyznałeś, że wypiłeś dotychczas jedno takie piwo (które swoją drogą nie jest moim zdaniem zbyt dobrym przedstawicielem). Bo jeśli nie to dla mnie wniosek jest prosty, zrobiłeś wadliwe i/lub niestylowe piwo ale sędziowie się nie znają i konkurs do dupy, bo szwagier powiedział, że dobre.