Skocz do zawartości

Oskaliber

Members
  • Postów

    3 005
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Oskaliber

  1. No cóż, widocznie masz dosyć specyficzne deskryptory. To niestety w dużym stopniu utrudnia dyskusje przez internet.
  2. No to cebula czy pot, bo to jednak trochę inna bajka? Pot to może być po prostu kwas izowalerianowy od starego lub źle przechowywanego chmielu.
  3. A myślisz, że na wiśniach drożdży nie ma? Są na praktycznie wszystkich owocach, na szczęście na tyle neutralne, że nawet jak pojawi się biofilm to rzadko wpływają na smak piwa. Dzikich odmian jest jednak odrobinę więcej i ten wniosek jest zupełnie bezzasadny.
  4. No ja mówię o DMTS (trisiarczek dimetylu), czyli typowej cebuli w chmielu. Twój deskryptor może być taki jak mówisz. Citra od paru lat jest mega cebulowa na przykład. W Amarillo tego nie zauważyłem.
  5. No a czym innym? Zupełnie analogiczna sytuacja do wysyłania piw na konkursy. W każdym dużym mieście tak to z grubsza działa. Problem pojawia się jak ktoś w takim nie mieszka. Jak ktoś chce do mnie podesłać to walcie PW i się dogadamy, nie trzeba żadnego oficjalnego tematu.
  6. To jest akurat skrajny przykład, bo piwo ma aż 26% słodów palonych w zasypie i jest chmielone na 100 IBU. To całkowicie zmienia postać rzeczy. Wymrażanie za główny cel ma usunięcie wody i większą koncentrację substancji smakowych. I to jest tożsame z intensywnością, a nie alkohol, którego wzrost jest trochę skutkiem ubocznym. Choć poza tym zgadzam się co do tego, że piwo powinno się wymrażać jeśli od początku był taki zamysł, a nie jako jakiś dziwny sposób "ratowania" go.
  7. Używałem 2016 z TB w American Amber Ale z imbirem i bergamotką. Nie szły jakieś niebotyczne ilości, bo chciałem uzyskać balans między słodem, chmielem, a dodatkami. W dodatku użyty razem z Cascade, więc może to zaburzać odbiór, ale nuty od Amarillo są raczej ewidentne (mocno podobne do tego, jak pachnie chmiel na sucho). Takie w stronę mocno słodkich owoców tropikalnych, można w sumie powiedzieć, że trochę multiwitamina. Na pewno nie powiedziałbym, że jest to chmiel, który nic nie wnosi. Cebuli nie uświadczyłem.
  8. No więc właśnie. Chcesz intensyfikować nieudany smak? Ja bym najpierw wymrażał.
  9. O, to ciekawe. Może rok temu też trafiłem na urlop
  10. Do mnie można bez problemu podesłać. Mogę zrobić ocenę na arkuszu konkursowym PSPD.
  11. Ja w Browamatorze ostatni raz zamawiałem około rok temu i śrutowanie wyglądało identycznie, więc chyba jednak nikt tego nie reklamuje
  12. Czyli cały czas to samo. Wydajność na tym jest fatalna.
  13. Coś się poprawiło ze śrutowaniem czy dalej wysyłają prawie że całe ziarna?
  14. Jedyna rzecz, którą się powinno robić z 3 miesięczną gęstwą to spłukanie jej w toalecie.
  15. Ja nie mam konkretnie do Ciebie jakichś pretensji, tylko Twój post był bodźcem do napisania paru przemyśleń. To o czym mówię zdarza się wielu użytkownikom. A co do Saison Dupont - to jest bardzo specyficzny szczep drożdży. Nie wszystkie drożdże do saisona dobrze działają w takich temperaturach. W sumie to nie znam żadnego, który by dobrze działał, oprócz tego z Dupont. No i oni też z tego co mi wiadomo wychodzą z niższej temperatury i rozpędzają do tych 30C~ dopiero pod koniec fermentacji.
  16. Bardzo dobrze, że to napisał, bo to jest główny problem tego forum i wszystkich innych miejsc gdzie odbywają się dyskusje na temat piwowarstwa. Ludzie piszą, że zastosowali metodę x oraz y i piwo wyszło dobre. Tylko co to dobre oznacza? Z reguły oznacza to, że smakowało jemu i paru znajomym, a żadna z tych osób nie jest przeszkolona sensorycznie. Potem piwo idzie na konkurs i jest zaskoczenie, bo zostało zjechane. Oczywiście jeśli smakuje autorowi to nie ma w niczym problemu, to jest najważniejsze. Ale niech potem ta osoba nie wchodzi na forum i nie wypisuje jakichś swoich teorii idących pod prąd twierdząc, że się one sprawdzają. Niektórym wydaje się też, że są przeszkoleni sensorycznie, bo nauczyli się na zasadzie czytania artykułów i samouctwa paru podstawowych wad. A potem idą na egzamin sędziowski i okazuje się jak ostatnio, że 7 osób na kilkanaście nie zdaje sensoryki. A przecież to nie są pierwsze lepsze osoby z ulicy, tylko ludzie, którzy jako takie pojęcie o piwie mają. A przypominam, że tam nie trzeba być alfą i omegą i wystarczy rozpoznać 6 z 10 wad. Nie wspominam już o sytuacjach codziennych z multitapów, gdzie non-stop ktoś znajduje rzekomy diacetyl w piwie, które jest po prostu specyficzne karmelowe, itd. Summa summarum, mój przekaz jest taki: Zastosowałeś metodę idącą pod prąd ogólnie przyjętej i stosowanej wiedzy i piwo Ci smakuje? Wszystko w porządku, ale dopóki nie jesteś dobrze wyszkolony sensorycznie, albo dopóki piwo nie zostało wysoko ocenione na jakimś konkursie, to nie popularyzuj tej kontrowersyjnej metody jako działającej z wysoką skutecznością.
  17. Ja bym płatków na tak długo nie dawał. W ogóle o wiele lepiej kupić kostki. Wtedy można dać mniej na dłużej i zdecydowanie lepszy efekt. No i jeśli ma się zbyt zaoctować to podczas fermentacji, a nie po zabutelkowaniu.
  18. #45 CINNAMON, LACTOSE & OATS SOUR BROWN ALE (OG: 12.0, EBC: 35, IBU: 7) Zasyp: Słód Pale Ale – 2.5kg (58%) [2kg Castlemalting, 0.5kg Bestmalz] Laktoza – 0.5kg (12%) Płatki owsiane błyskawiczne – 0.45kg (10%) Słód Special Roast Briess – 0.35kg (8%) Słód Biscuit – 0.2kg (5%) Słód Pale Crystal 90EBC – 0.2kg (5%) Słód pszeniczny czekoladowy – 0.11kg (3%) Zacieranie: 67-63°C – 60' 72°C – 10' (tutaj wrzucony słód czekoladowy) mash out do 75°C Zakwaszanie: Gotowanie 15min przed dodaniem bakterii. Wkroplone 8ml 88% kwasu mlekowego. Wrzucone 15 kapsułek Sanprobi IBS, garnek zaizolowany kocami. Zakwaszanie przez 44h z temperaturą spadkową od 39°C do 28°C. Zeszło do około 3.4pH, mierzone paskami. Gotowanie/Chmielenie (60min): 55' – 16g Lubelski (4,0% ak) 10' – 2g Mech irlandzki + 2g pożywka drożdżowa + laktoza Schłodzone do 15°C. Do fermentacji trafiło około 22 litrów. Drożdże/Bakterie: Lactobacillus Plantarum (150mld CFU - 15 kapsułek Sanprobi IBS, przed gotowaniem) Safale US-05 (1 paczka, uwodnione) Fermentacja: Start trochę ponad 40h. Burzliwa (17 dni): 1 dzień - temp otoczenia 15°C 1 dzień - temp otoczenia 16°C 4 dni - temp otoczenia 17°C 6 dni - temp otoczenia 18°C 5 dni - temp otoczenia 21°C + na ostatnie 24h 4 laski cynamonu, połamane na mniejsze kawałki i moczone wcześniej w 40ml wódki przez 4 doby Cicha - brak Rozlew: Odfermentowane do 4.0°Blg (przewidywana zawartość alkoholu: 4.4%) Rozlew (22l) ze 135g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.3v/v) Komentarz: Wszędzie tylko te jasne kwasy, pokombinujmy w trochę inną stronę Zamiast pszenicznego czekoladowego miał być pale chocolate, ale nie mieli w sklepie. Na cichą pójdą laski cynamonu.
  19. Kwestia kształtu szkła, temperatury szkła, czystości szkła, etc.
  20. Oskaliber

    INFEKCJE

    W trakcie może się zdarzyć, po raczej nie.
  21. Wita z kolei na pale ale bym już nie robił.
  22. Pewnie jakby postawić jeden obok drugiego to jakieś niuanse dałoby się zauważyć, ale w lambiku tyle się dzieje, że tak w ciemno wątpię, że ktoś wychwyci różnicę. Chyba, że to będzie jakiś wyjątkowo ciemny pale ale, one się trochę potrafią różnić między słodowniami.
  23. Oskaliber

    INFEKCJE

    Wygląda na pianę i drożdże.
  24. Moim zdaniem to napuchnięcie niewiele daje. Albo drożdże są żywe albo nie. Jak są to sobie poradzą i bez tego. A jak nie są to paczka z pożywką ich nie wskrzesi. Oczywiście warto tę paczkę rozbić, bo jeśli ma to poprawić trochę ich kondycję, to czemu nie. Ale na pewno nie jest to decydujący czynnik czy ruszą czy nie ruszą.
  25. #44 LAPSANG & CHIPOTLE PALE ALE (OG: 11.5, EBC: 9, IBU: 30) Zasyp: Słód Pale Ale Bestmalz – 4.0kg (100%) Zacieranie: Zacząłem od 66°C, zapomniałem wyłączyć kuchenkę i przez pierwsze 15 minut mi rosło aż się zorientowałem przy 71°C i schłodziłem zimną wodą z powrotem do 66°C. Po tym 45min w 66-64°C i mash out do 75°C. Próba jodowa całe szczęście negatywna. Gotowanie/Chmielenie (65min): 60' – 11g Columbus (12,5% ak) 10' – 2g Mech irlandzki + 2g pożywka drożdżowa 06' – 25g Simcoe (13,1% ak) 01' – 25g Simcoe (13,1% ak) + 13g mielonego Chipotle Schłodzone do 15°C. Drożdże: Safale US-05 (1 paczka, uwodnione) Fermentacja: Start poniżej 16h. Burzliwa (17 dni): 4 dni - temp otoczenia 15°C 1 dzień - temp otoczenia 16°C 4 dni - temp otoczenia 17°C 6 dni - temp otoczenia 18°C 2 dni - temp otoczenia 21°C + na ostatnie 36h 48g Lapsanga + na ostatnie 12h 6g Chipotle wymoczonego wcześniej przez dobę w 30ml wódki Cicha - brak Rozlew: Odfermentowane do 2.0°Blg (przewidywana zawartość alkoholu: 5.2%) Rozlew (20l) ze 130g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.3v/v) Komentarz: Nie mogłem nigdzie dorwać drożdży, które potrzebowałem do letnich planów warzelniczych, a że jest okazja warzyć, to trzeba było wymyślić coś na zastępstwo. Pomyślałem, że wędzona herbata może dobrze zagrać z wędzoną papryką, do tego odrobina Simcoe dla leśnych nut, które mogą fajnie uzupełnić się z sosnową wędzonką z lapsanga. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Update 12.08.2017: Zdecydowałem się dodać jeszcze 6h Chipotle macerowanego w wódce, bo piwo nie było w ogóle pikantne. Przy rozlewie zapowiada się fajnie, lapsang nie przytłacza, fajnie uzupełnia się z Simcoe. Chipotle tylko lekko podpieka, nie przeszkadza zupełnie w piciu. Jedyna wada to trochę za dużo tanin z lapsanga. No i z technicznych rzeczy to bardzo dużo tego chipotle się wytrącało i odbarwiło mi fermentory na pomarańczowo w wielu miejscach, czego teraz nie mogę domyć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.