Skocz do zawartości

dziedzicpruski

Members
  • Postów

    2 814
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Odpowiedzi opublikowane przez dziedzicpruski

  1. 1 godzinę temu, Oskaliber napisał:

    Ale w kwasach tylko na lactobacillusie różnica jest taka sama jak w normalnym piwie. 

    A na jakich drożdżach robiłeś kwasy i czułeś efekt oddrożdżowy ?,

    ja przerobiłem  pewnie z 7 może więcej (kwasów zrobiłem pewnie ze 40), bardzo charakterystyczne yorki, do pszennych, do  seisona ,dosyć  charakterystyczne do kolsza, ringwoody, kvejki i HH, i ni cholery, nie ma żadnych różnic, a przynajmniej takich które wskazałyby na konkretny szczep, piwa robię  głownie nastawione na efekt pracy drożdży i zwracam na to uwagę,

     

    ostatnio piję kwasa na gwoździach identyczny na zwykłych ejlowych i za chiny ludowe nikt nie jest w stanie powiedzieć na jakich to drożdżach bo oba smakuja prawie identycznie.

  2. 34 minuty temu, Lubliniak napisał:

    Niby nic odkrywczego ale miałem bardziej na myśli czy drożdże do saisona radzą sobie w kwaśnym środowisku.

    Dadzą rade,wyszedł mi najbardziej niepijalny kwas na nich-okrutnie kwaśny .

    Tak na marginesie, efekt oddrożdzowy w kwaśnym piwie to marginalna sprawa, nie sądzę , żeby ktoś rozpoznał (a dosadniej- prędzej posrałby się ) czy jest na belgijskich czy zwyczajnych ejlowych,czy lagerowych.

  3. 58 minut temu, rob7320 napisał:

    Dziś 2 dni po eksperymencie. Przeżyłeś to ?

    No, nawet go powtórzyłem, właściwie to nie był eksperyment dla mnie, bo w tamtym roku to obczaiłem ,

    ale co w tym zabawnego, bobu lub innego grochu nie jęliście nigdy czy co ?

  4. Zróbcie sobie eksperyment smakowy, trochę bobu pojeść i potem piwo, najlepiej jakiś czarne,

    ogólnie połączenie smakowe jak najbardziej (nie kłócą się, nawet piwo smakuje lepiej), ale zaskakująca jest słodycz pitego piwa, czyli tak cudowna jagoda w postacie bobu.

  5. 1 godzinę temu, dan737 napisał:

    dziedzicpruski. a Ty ile byś dodał chmielu na takie piwo? 60 czy 120g?

     

    JA to jestem bardziej oblatany w chmieleniu kwasów, myślę,ze przy lekkich piwach zachodzi podobna zależność,

    chodzi o to,że chyba z powodu  małej ilości alko te zapachy słabiej przenikają do płynu (w każdym razie tak się dzieje z jakiegoś powodu), więc lepiej daj ze 100-120g , piwo będziesz miał gorzkie więc  czy przejdzie gorycz i w jakiej ilości  z chmielenia na zimno jest mało istotne.

     

    Pewnie jest jeszcze kwestia jakości chmielu który wrzucisz, ale zakładajmy ,ze jest OK i nie przejdą jakieś łodygi, skarpety czy gorycz  nieciekawa,

    ale w tym przypadku to chyba najważniejsze,żeby się nie przegazowało ;)

  6. 14 minut temu, Czeslaw napisał:

    Nie przesadzasz z tą dbałością o sterylność? Ja chmielę na zimno prosto z paczki bez skrupułów i infekcji nie miałem. Ten chmiel jest pakowany w czystości, przynajmniej w większości sklepów... Poza tym sam w sobie jest lekko antyseptyczny

    Raczej w tym przypadku nie przesadzam, gość chce użyć drożdży które jedzą tyle co nic, resztę zostawiają i to dzikie co jest na chmielu  doje resztę,a przyjemniej jest duże ryzyko,

    w tą czystość procesu pakowania i aseptyczność to nie wierz tak dosłownie, bo akurat na drożdże chmiel nie działa

     

     piszesz ,że infekcji nie miałeś,może nie miałeś, może miałeś za każdym razem tylko nie wyłapałeś ;),

    chmielenie  na zimno potrafi przykryć wiele wad , lekkie infekcje też nie są aż tak oczywiste w odbiorze.

  7. 17 minut temu, Lubliniak napisał:

    Ale jak zacząłem gotować to rzygowiną lekko podjezdzalo

     

    Nigdy nie gotowałem zakwaszonej brzeczki (robię kwasy probiotyczne ;)  )  ale zakwaszona brzeczka ogólnie śmierdzi i smakuje tragicznie (mi ie to najczęściej z girami kojarzy), tak ,ze tym się nie przejmuj ,po fermentacji to zniknie.

     

     

  8. Godzinę temu, Muchor napisał:

    Po drugie, jak mawiał Kubuś Puchatek - najprzyjemniejszy moment w jedzeniu miodu to odkręcanie słoiczka.

    I co to miałoby być, odkapslowywanie, czy warzenie ?,

    drugie jest tak pasjonujące jak zbieranie ziemniaków, ogólnie robienie piwa to nudna orka, fajnie jest jedynie jak coś wyjdzie przyzwoitego.

     

    a tak w ogóle  i tak nic z tego nie wyjdzie jak znam życie, no chyba ,ze jak ktoś wyżej napisał w grupie znajomych zdecydowanych na warzenie  przez długi czas żeby kupowanie drogich garów miało sens.

  9. Se znalazłeś sposób  na dziadowskie oszczędności, płacisz jak za woły za te puszki, kup sobie garnek+ chłodnicę i zacieraj,po cholerę Ci jakieś graty za tysiące,

    większość pewnie jedzie na takim zestawie i do głowy nie przyjdzie im kupowanie  za tysiące czy samodzielne spawanie z kegów czy innego złomu.

  10. No wiec zrobiłem kwas żytni, słód był zmielony, worek był otwarty pewnie ze 2 lata temu i zawiązany ,no i do rzeczy,po filtracji pojawił się dziwny zapaszek,dosyć mocny, taki girowaty, dałem bakterie, przy zadawaniu drożdży zapach był jeszcze silniejszy, stało ze 2 tygodnie,chciałem chmielić na zimno,ale jak spróbowałem próbki to ło matkoboska,zapach sera żółtego, ale raczej nie parmezanu tylko takiego miękkiego   ,no i wylałem bo szkoda chmielu,

    no i jest problem,bo zapach sera to  niby od chmielu,widocznie ze starego słodu też bo nic innego mi do głowy nie przychodzi,

    żeby nie było tak łatwo z tej samej partii (identyczny zmielony słód, tylko nie otwierany) kwasy wychodziły zupełnie normalne.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.