Plan na dziś - przelanie Kolońskiego v2.0 na cichą i ześrutowanie słodu na jutrzejsze zacieranie Gryczanego v1.1. Nadal nie wiem, czy kaszę gryczaną śrutować czy nie, więc podobnie jak poprzednio ją zmielę. Tym razem celuję w piwo jaśniejsze i o niższym ekstrakcie niż poprzednie, łagodniej nachmielone - chciałbym gryczane posmaki mieć na pierwszym planie.
To będzie ostatnie piwo "okresu przejściowego", kończę warzenie dopóki temperatura w piwnicy nie spadnie do 12°C. Skończyły mi się pomysły na stylowe hybrydy, bezstylowców mam już 3 partie. Trzeba zrobić miejsce na lagery.
Ostatnie 6 butelek Kolonijnego v1.1 poszło do kibla - infekcja się rozkręciła na tyle, że piwo nagle przestało być pijalne. Z tą samą infekcją mam jeszcze 25 butelek Alter Manna. To akurat wchodzi w okres poprawy pijalności.
2 skrzynki z Tragiczną Pomyłką po oklejeniu etykietami powędrowały na leżakowanie w piwnicy. Nie wiem jak wytrzymam te 6 tygodni do pierwszej degustacji, bo piwo zapowiada się bardzo smakowicie.