Fradio

Tak na przyszłość, jeśli drożdże/gęstwa wzbudza jakieś obawy to lepiej je wywalić i zadać inne szkoda pracy i surowców. Tym bardziej kiedy z niepewności planujesz dodać inne. Tu kompletnie nie widzę sensu dodawania drożdży z brekitu kiedy razem z nimi dodajesz Us-05. Druga sprawa, zdarzyła mi się sytuacja że uwarzyłem piwo a kiedy chciałem przelać już przefermentowane, z którego miałem pobrać drożdże, okazało się że jest zainfekowane i to na ocet. Od tej pory najpierw sprawdzam czy mam dobre drożdże, a dopiero potem zaczynam warzyć. Na szczęście miałem awaryjne Us-05 i piwo było bezstylowym, ale całkiem przyzwoitym. Polecam najpierw sprawdzić czy masz odpowiednie drożdże a dopiero potem odpalać palnik. I trzecia sprawa, niezależnie czy używasz sucharów czy płynnych, paczka Us-05 czy innych uniwersalnych drożdży w lodówce zapobiegnie niejednej stresowej sytuacji. Termin długi, a jak coś pójdzie nie tak to się nie martwisz tylko zadajesz awaryjną saszetkę i po problemie.

Zasadniczo to stosowanie sody po infekcji ma na celu dezynfekcję, ponieważ soda ma bardzo mocne właściwości dezynfekujące. Z tym że wymaga dokładnego spłukania lub zneutralizowania, a najlepiej oba, więc potem i tak trzeba zdezynfekować ponownie po płukaniu. Właściwie to co ci wygodnie. Dużo wygodniejszy jest zestaw NaOH + Starsan. Płuczesz NaOH, spłukujesz wodą, a na koniec płuczesz starsanem który neutralizuje ewentualne resztki sody, dzięki kwaśnemu odczynowi i jednocześnie dezynfekuje, więc sprzęt jest gotowy do użycia.

Tak jak poprzednicy, w ramach testu podłączyłem bezpośrednio do prądu i nic się nie działo. Nie trzymałem go długo, z minutę żeby zobaczyć czy działa i tyle. Termostat, regulator nie ma tu nic do rzeczy, bo większość z nich działa w systemie zero jedynkowym. Działa albo całą mocą albo wcale. Z tym że ja bym nie wnikał jak było podłączone tylko od razu w pierwszej wiadomości zaznaczył że bylo podłączone zgodnie ze wszystkim. Myślę że i tak oddadzą pieniądze bez wnikania bo ewidentnie uszkodzony jest. Dla pewności, na pewno to wersja 230v?

Na pewno go mocno czuć kiedy bazą jest apa. Bardzo dziwny smak tej wody wychodzi.

Napisz tak jak przedmowy napisali. Zakładając sporo zaznacz że nie chcesz odsyłać i zażądaj zwrotu pełnej kwoty. Dodaj film, zrób dobre zdjęcia i dokładnie opisz co jest nie tak opisując z każdej możliwej strony. Mi niedawno przyszedł hopspider, który przez brak zabezpiecznia przyszedł pogięty i naderwany. Po wysłaniu zdjęć i podkreslenia na kilka sposobów że jest bezużyteczna zwrócili mi cała kwotę, lekko ponad 20euro.

To chyba oczywiste?

Co prawda nie interesowałem się na poważnie dolną, a co za tym idzie marcowym, ale 24ibu przy 12blg to poziom który na pewno nie będzie zbyt duży. Nawet mieści się w stylu z tego co widzę. Nie brał bym tego jako wyznacznik czy dodawać ekstrakt. Tu decyzja należy do ciebie. Możesz ekstrakt przegotować jakieś 10min i po ostudzeniu dodać do piwa, albo zostawić jak jest. Różnica na pewno będzie, ale raczej nie będzie wielka. Więcej będzie zależało od poprawnej fermentacji. Powodzenia

Zawsze jest coś do stracenia, możesz niechcący zainfekować piwo i będzie po zabawie. Zrozumiałem o co ci chodzi. Jak chcesz to możesz tak zrobić, choć osobiście wolał bym, zrobić za jakiś czas tą samą warkę, wyciągając wnioski z pierwszej i dopasowując do tego co mi pasuje. Tylko pisałeś że: Pytanie co masz na myśli pisząc że sypnąłeś chyba za dużo? Sypnąłeś więcej niż w przepisie, na oko czy oceniasz to po smaku/aromacie? Do tego się odniosłem, bo jeśli swoją ocenę kierujesz po spróbowaniu, to bardzo ciężko zinterpretować jaki da efekt końcowy. Szczególnie na początku kiedy nie masz porównania. Z reguły brzeczka jest bardziej gorzka niż gotowe piwo, bo masz w nim sporo drobinek chmielu, a podczas fermentacji to wszystko pływa.

Ja bym zostawił jak jest i wypił co wyjdzie, chyba że będzie naprawdę złe. Lepiej wyciągnąć wnioski i skupić się na następnej warce niż kombinować z tą, tym bardziej że wyciąganie wniosków jeśli chodzi o smak na podstawie piwa w pełni fermentacji raczej nie jest najlepszym pomysłem.

Pewny jesteś? Co prawda odnośnie zwykłego cukru, a nie ekstraktu, niektóre źródła zalecają dodać cukier jak już fermentacja nabierze tempa. Ma to na celu łatwiejszy start dla drożdży. Dlaczego miały by się zestresować szczególnie przy tak małej ilości? Co pomijam? Druga sprawa, że jeśli nie planujesz wysłać tego na konkurs, czy nie zależy ci mocno żeby było w widełkach stylu to bym zostawił jak jest. Jak ma być dobre to i tak będzie.

Jak filtrujesz po gotowaniu? I w którym momencie to mierzysz? Może to nie gęstwa tylko chmieliny i osadu po gotowaniu zmieszane z gęstwą.

Zaczynając przygodę ja bym zaczął od jak najprostszej ipy bez żadnych dodatków. Dodatki zakryją ci częściowo chmiele i co najwyżej zakryją wady. Samo piwo nie stanie się bardziej ciekawe, tylko będzie ciężej stwierdzić co dał konkretny surowiec. Przed bawieniem się w dodatki polecam najpierw uwarzyć piwo które będzie w pełni z twoimi założeniami i dopiero bawić się w dodatki. Na początku układania receptur ciężko zrobić zbalansowane proste piwo nie mówiąc o piwie z dodatkami. Dodatki są fajne, ale wtedy kiedy jesteś w stanie uwarzyć fajną bazę. Chyba że piwo ci nie wyszło i chcesz to zakryć, to co innego.

Mówisz tak bo nigdy nie miałeś.

Dwa tematy wymagające wyjatkowo pilnej pomocy... Wzorowo przeprowadzona fermentacja daje chyba najfajniejsze efekty smakowe, a jak połączysz z dobrym chmieleniem to już w ogóle mega efekt.

Jeśli miesiąc po butelkowaniu było ok, a teraz jest mocno przegazowane, to bym go nie wysyłał na konkurs, przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo. Jeśli ponownie ruszyła fermentacja, to nie wiadomo czy nie zrobią się z tego granaty. W domu też uważaj, bo może być to niebezpieczne. Jak butelkowałeś? Jak dozowałeś cukier? I jaki przebieg fermentacji? Blg, czas, temperatura,... ?

Raczej dość popularna i skuteczna praktyka. Nawet ostatnio gdzieś mi się robiło że i w browarach potrafią tak robić. Tylko pewnie nie mineralna z biedronki, ale to bez znaczenia.

Włóż do lodówki z dwie butelki więcej i spróbuj przed zapisaniem się na konkurs. Ocenisz jak się zmieniło i czy warto wysyłać.

#34 Belgian Pale Ale ~13,2Blg, 26Ibu, 19l Przepis z wiki według Dori Data: 04.03.2019 Surowce: Dingemans Pale ale - 2,5Kg Dingemans Monachijski typ1 - 1Kg Weyermann Abbey - 0,3Kg Weyermann Carabelge -0,2Kg 35g Bavaria Mandarina 2017 7,6% Drożdze: Wyeast 3522 Begian Ardennes Starter z brzeczki po ostatnim BW: 1.1l, 9blg, 23h, mieszany ręcznie, zadany w całości Zacieranie: 12L 64°C -20min 70-72°C -55min Do fitracji przeniosłem 10min przed końcem Wysładzane do 24,5L Filtracja bardzo sprawna Gotowanie: 65min 60' - 5g Bavaria Mandarina 15' - 30g Bavaria Mandarina + 1/2 Whirflooc OG: 13,2blg Objętość: 19l FG: ABV: Fermentacja:Planowana do uzupełnienia Wzrostowo od 16,5C do 20C, 0,5 stopnia na dobę Następnie do końca w 20C Zakładam jakies 3 tygodnie Chmielenie na zimno: Brak Rozlew: się zobaczy Uwagi: -Chyba jeszcze nigdy nie miałem tak wysokiej piany podczas fermentacji. Trzecia doba, a piana ponad 10cm, zaskoczony trochę jestem.

Wydawało mi się, że na nawet dobrze przechowywany chmiel, po takim czasie na wiele się nie nada. Widać się myliłem, ale w sumie to dobrze, bo przechowujac w zamrażalniku nie trzeba się martwić by jak najszybciej zużyć.

Spoko, nie neguje tylko ciężko mi sobie to wyobrazić jak chmiel który tyle leżał jest w stanie dać taki efekt. Kiedyś zamówiłem chmiel z jakiegoś sklepu nie związanego z piwowarstwem, przy okazji zamówienia ojca pomyślałem że dorzucę sobie kilka chmieli to myślę że lepszy efekt bym osiągną sypiąc siano czy cokolwiek innego, mosaic nie do odróżnienia z lubelskim... Z TB USA/NZ 2017 też kiepski, chociażby w porównaniu do HB, choć kontynentalne wydają się ok, nie czuję jakiś nieprzyjemnych aromatów, choć idą do piw mało chmielonych, więc mają lżej.

Zrobiłeś Aipa na 4 letnim chmielu i to jest najlepsza która ci wyszła? To chyba wszystkie poprzednie miały infekcję albo czegoś nie rozumiem.

Ogólnie to samo dodanie większej ilości drożdży nie wystarczy, trzeba też mocniej napowietrzyć, odpowiednio dłużej fermentować,itp Do tego masz większe szanse że fermentacja ci utknie czy że piwo będzie niedofermentowane. Trudniej utrzymać temperaturę fermentacji bo powstaje sporo ciepła, a kiedy ci ucieknie ilość niepożądanych substancji będzie znacznie większa niż w przypadku lżejszego. Potrzeba także odpowiednio więcej czasu na jego ułożenie się, więc piwo powinno sobie kilka miesięcy postać. Co do warzenia o ile założysz mniejszą wydajność i przeznaczysz więcej czasu, nie powinno być jakiś problemów. Dobrą opcją jest zrobienie warki 1/2-1/3 tego co zwykle bo może się okazać że nie zmieścisz się z filtracją czy gotowaniem. Wszystko wydaje się proste kiedy się przygotowujesz, ale w praktyce kiedy dopiero nabiera się doświadczenia, sporo potrafi pójść nie tak, a tego typu piwa znacznie mniej te błędy wybaczają.

Na pewno najłatwiej i najskuteczniej było by kupić zamrażarkę taką skrzyniową. Upolować gdzieś w dobrej cenie i do tego dokupić kontroler. Możesz to zostawić na dłuższy czas, nie zastanawiając się, czy temperatura jest jaka chcesz, a jak będzie zbijać raptem kilka stopni, to i prądu dużo nie zużyje. Do tego możesz fermentować kiedy będzie cieplej, choćby górną.

Coś więcej o tym utrzymywaniu temperatury przez 8 godzin? Jak to wyglądało w twoim wydaniu? Bo to trochę abstrakcja dla mnie. W tym czasie idzie zrobić piwo, posprzątać i jeszcze obiad ugotować. Słód zesrutowany był?

Tylko domyślam się wcześniejsze piwa to jakieś 12-14blg , przy czym przy milk stout był dodatkowo podbity latkozą, czyli gęstość która jest dość pobłażliwa jeśli chodzi o wysładzanie. Niedociągnięcia wychodzą przy większej gęstości. Oczywiście wina może leżeć gdzie indziej. Pytanie jeszcze bo piszesz że musiałeś zrezygnować z 0.5kg słodu bo by się nie zmieściło. Rozumiem że było to na etapie układania przepisu i masz to uwzględnione w zakładanej gęstości?