Skocz do zawartości

olo333

Members
  • Postów

    2 984
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez olo333

  1. Nie uchroni Cię to przed narastającym osadem wewnątrz kranika.
  2. A na jakich drożdżach tamto było, jaką miało gęstość, jak i czym nachmieliłeś? Jalo bazę do tego piwa poszukaj jakieś recepury na tmave albo schwarzbier, powinno być podobne.
  3. I słusznie, choć te jedno bulknięcie na godzinę i tak o niczym nie świadczy.
  4. Ciemna barwa ekstraktu jest następstwem procesu produkcji, w którym on powstaje. Te bardzo jasne ekstrakty prawdopodobnie są sztucznie rozjaśniane.
  5. olo333

    owocówki

    stare , w lutym nie ma nowych sęk w tym że ich nie gotowałem trochę mi szkoda THG ale chyba zrobię im pogrzeb i na przyszłość żadnych zakupów drożdży po terminie . ( brak związku z wkładką , słaby start) Na przyszłość również gotuj brzeczkę, z której robisz starter. A muszki u mnie się zdarzają, nawet zimą, choć jest ich oczywiście mniej.
  6. To możliwe, tak samo jak jest możliwe, że masz zepsute bulkadełko.
  7. Ja bym raczej brał tygodniową - zakładając oczywiści, że jednej i drugiej masz wystarczająco dużo i obie są bez infekcji.
  8. Zależy do czego masz dostęp. Możesz użyć ekstraktu barwiącego: http://www.homebrewing.pl/ekstrakt-slodowy-proszku-wes-barwiacy-015kg-p-36.html albo wywar ze słodu palonego, który namoczysz sobie w wodzie. Ale na Twoim miejscu chyba nic bym nie robił, dunkelweizen to nie jest jakieś bardzo ciemne piwo.
  9. Podejrzewam, że już wszystko zjadły. Poczekaj aż minie tydzień od zadania drożdży i zmierz blg.
  10. Ja nie Vettis, ale może się nie pogniewa. 1) Robisz 3-4 litrowy starter z brewkita (czyli z nachmielonego ekstraktu plynnego), o gęstości 8-10°Blg, do którego zadajesz Twoje spuchnięte drożdże. Instrukcji się nie trzymaj, bo chyba nie zalecają gotowania brewkita - Ty go przegotuj i to dobrze, pamiętaj o dezynfekcji wszystkiego co ma kontakt ze starterem. 2) Jak drożdże przerobią starter, dajesz go do lodówki (1 - 2 dni). W dniu warzenia wyciągasz starter z lodówki, zlewasz jeszcze zimny plyn znad drożdży, na gęstwę lejesz trochę przegotowanej i schłodzonej brzeczki, którą uzyskujesz podczas wysładzania (tak by nie miała zbyt dużego balingu). Gdy piwo będzie miało odpowiednią temperaturę do zadania drożdży, wlewasz zawartość słoika, czyli gęstwe z drożdży plus to co dolałeś podczas wysładzania. I jeszcze jedno - nie lej za dużo tej brzeczki w dzień warzenia oraz pamiętaj o odpowiednio dużym słoju, bo może się pienić i próbować uciec.
  11. olo333

    owocówki

    Ale masz pewność, że to były stare muszki w ekstrakcie, a nie nowe? Jak stare, to pewnie je przegotowałeś, ale gorzej jak "świeże".
  12. Witam oficjalnie. Polska Nowa Wieś koło Komprachcic, zwana również jako Polnisch Neudorf ?
  13. Niedaleko kolegi, okolice Opola W tym sklepie można bezpłatnie odebrać coś w Opolu, po wcześniejszym umówieniu się. Może da się w ten sposób skrócić czas dostawy: http://www.browar.biz/centrumpiwowarstwa/regulamin/wysylka Jeżeli byłbyś w KK, to mógłbym Cię poratować moimi zapasami, ale ekstraktu suchego słodowego niestety nie mam.
  14. Wytrzymać wytrzymają, ale starter i tak jest zawsze wskazany. Możesz użyć część tego brewkita do zrobienia startera, ale jak to będzie słabsze piwo, to nie musi już być on 4-litrowy. Skąd dokładnie jesteś?
  15. Bardziej do tych drożdży będzie pasować to: http://www.homebrewing.pl/brown-ale-11stblg-zestaw-surowcow-p-227.html tylko odsypalbym z niego z pół kg pilzneńskiego, bo może wyjść powyżej 12°Blg. Możesz też poprostu zamówić trochę słodu pale ale (użyć około 3,5 kg), do tego trochę słodu karmelowego (okolo 200 g) i zrobić jakiegoś bezstylowca.
  16. Ogólnie, drożdże płynne mają przewagę nad suchymi, właśnie ze względu na proces suszenia. Z drugiej jednak strony, suche lepiej znoszą długie przechowywanie oraz trudne warunki (temperatura) podczas przechowywania i transportu, czyli czynniki na które nie zawsze masz wpływ, a często w ogóle o nich nic nie wiesz. W przypadku płynnych praktycznie zawsze musisz robić starter, jeżeli zrobisz go w nieodpowiedni sposób i zadasz drożdży zbyt mało lub w niewłaściwej kondycji, to trudno wówczas mówić o przewadze plynnych nad suchymi, bo podczas fermentacji drożdże mogą wytworzyć nieporządane w piwie substancje.
  17. Ja również mam za każdym razem wrażenie, że piwo po chmieleniu na zimno ma większą goryczkę, niż podczas przelewania na cichą, czyli przed wspaniem tego chmielu.
  18. 1) To moje zdanie i pewnie wielu się z nim nie zgodzi. Jest dużo ważniejszych czynników wpływających na smak piwa, niż wybór pomiędzy drożdżami płynnymi a suchymi, a te suche, które wymieniłeś, są dobre. Może i więcej konkursów wygrały piwa na drożdżach płynnych, ale ich zastosowanie nie gwarantuje wyższej jakości piwa niż zastosowanie suchych. 2) Na drożdżach suchych też wiele piw było wysoko ocenionych, np. pszenica Jejskiego. 4) Nie zawsze. Myślę, że słody Weyermanna są najdłużej i najlepiej dostępne na rynku, dlatego też mają najwięcej sukcesów na koncie. Ale jest wiele innych dobrych słodowni, chociażby Castle Malting.
  19. Witam Kegi to coś o czym nie mam zielonego pojęcia, ale może trzeba będzie się tym w końcu zainteresować. Pozdrawiam
  20. Granulat w większości sam zatonie, ale szyszki będą pływać po wierzchu i nie jestem pewien, czy aż tak dobrze nasiąkną, zwłaszcza jak będziesz miał grubą warstwę gdzie jedne będą pływać na drugich. W szyszce jest także uwięzione powietrze, a to jak wiadomo też pozytywnie nie wpłynie na piwo.
  21. I ja także lubię ten zestaw. Pils na samym żateckim też jest dobry, tylko dużo go trzeba sypnąć na goryczkę, co niestety odbija się na naszych kieszeniach.
  22. Również wróciłem, dziękuję wszystkim za spotkanie!
  23. Nie bawmy się w aptekarzy No ja ostatnio wolę dmuchać niż pić kolejne warki z infekcją. Myję NaOH od razu po opróżnieniu fermentatora, więc przed ponownym użyciem (gdy trochę pusty postoi) wypadałoby jednak czymś go potraktować.
  24. Otóż to, roztwór NaOH służy do mycia sprzętu (do dezynfekcji użyj czegoś dodatkowo po myciu) więc najlepiej jak rozrobisz mniejszą ilość (litr, dwa), ubierzesz gumowe rękawice, weźmiesz gąbkę i umyjesz fermentator. Następnie wypłuczesz go obficie wodą. Ze względu na możliwość zniszczenia ubrań lepiej założyć coś starego. Myślę, że wodorotlenek sodu jest na tyle tani (stosuję stężenie 3% czyli 30 g na litr), że nie warto go przechowywać po użyciu, zawsze to niepotrzebne ryzyko.
  25. Magnum i Target, choć podejrzeam, że dużo zależy od źródła, z którego kupujemy (jak przechowywany) jego świeżości, a może także od miejsca uprawy - mam tu na myśli "polski" Magnum. Z drugiej jednak strony, niektóre nazwy w tym wątku często się powtarzają.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.