Skocz do zawartości

Paweł76

Members
  • Postów

    171
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Paweł76

  1. Paweł76

    INFEKCJE

    Cześć, Dla mnie OK. Im mniej grzebania przy fermentującym piwie tym lepiej. "Brązowa wyspa" wygląda na jakieś skupisko drożdży, bądź pozostałości chmielin z białkami. Przynajmniej ja tak to widzę. Kup przejrzysty fermentor i nie otwieraj do końca fermentacji. To dobra metoda przeciwdziałająca zakażeniom piwa. Pozdrawiam, Paweł.
  2. Cześć, w jednym z internetowych sklepów piwowarskich (nie chcę pisać jaki, bez reklamowania, każdy chętny sam znajdzie) pojawiły się nowe drożdże firmy Fermentis, a mianowicie: - Sawbrew DA-16, Sawbrew DW-17, Sawbrew HA-18, Sawbrew LD-20 w opakowaniach po 25g - Safale W-68, Safale BW-20 w standardowych opakowaniach 11,5g. Szczególnie ciekawe są te pierwsze, z dodatkiem enzymów, co ma chyba powodować szybsze odfermentowanie piwa, a także dodawać dodatkowe aromaty. Zastanawiające są tez zalecane temperatury fermentacji, dość odbiegające od tradycyjnych dla drożdży Ale. Enzymy mają powodować obniżenie zawartości cukrów resztkowych bez podniesienia zawartości alkoholu. Ja natomiast zainteresowałem się drożdżami Safale W-68, do piw pszennych w stylu niemieckim. Gdzieś wyczytałem, że profil podobno ma być bardzo zbliżony do Wyeast 3068. WB-06 mi nie pasują, inne suche do pszenic także, więc może być to czego szukam. Wiem, że w innych zagranicznych sklepach internetowych są od jakiegoś czasu, w Polsce jeszcze ich nie było. Może ktoś ich już próbował? Ogólnie dla mnie osobiście bardzo ciekawe szczepy. Pozdrawiam, Paweł.
  3. Cześć, Jakie drożdże konkretnie. U mnie np. W34/70 zawsze mają laga, natomiast FM30 startowały w miarę szybko. Ile tej gęstwy dałeś i ile dni ona miała? Podnoszenie temperatury na samym początku fermentacji to nie najlepszy pomysł. Pytanie poboczne - dlaczego przemywałeś gęstwę? I jak to robiłeś? Pozdrawiam, Paweł.
  4. No tak, rzeczywiście. Nie pomyślałem. Mimo wszystko ten wrzątek trochę mnie niepokoi. Ja używam Starsanu. Podsumowując - każdy robi jak chce. Pozdrawiam
  5. Cześć, Czegoś tutaj nie rozumiem - piszesz, że dropsy lepsze do refermentacji i roztwór cukrowy to za dużo roboty. Ok, każdy szanuje swój czas. Ale Twój sposób mycia butelek dla mnie jest co najmniej dziwny i bardzo praco i czasochłonny. I chyba dość niebezpieczny (wrzątek). Mam do zabutelkowania 40 litrów piwa, czyli 80 butelek. 80 x 4 minuty plus pewnie po minucie na przelanie wrzątkiem daje prawie 7 godzin. Kosmos! A jeszcze butelkowanie... Pozdrawiam.
  6. Cześć, może Izabellę, może Sybillę. Trudno tak doradzić komuś, jaki chmiel jest dobry. Każdemu, na całe szczęście, smakują różne piwa (ja na przykład APY/IPY nie lubię). Ten sam chmiel różnie zachowuje się w różnych warunkach. Ja jestem bardzo zadowolony z Lubelskiego, ale mam go na słońcu (od południa) w dobrej, żyznej, ziemi. Lubię wszelkiej maści Lagery, więc mi to pasuje. Marynkę mam od strony północnej domu, w gorszej ziemi. Daje dużo chmielu, ale o kiepskiej jakości. Niby mokra szyszka pachnie ładnie, ale w piwie daje niezbyt pasujące mi aromaty, poza tym zawartość alfa kwasów w niej szacuję na 2,5 - 3 % (dopiero przy takich obliczeniach osiągam pożądaną goryczkę w gotowym piwie). Podsumowując - uprawa chmielu to fajna zabawa, ale też dużo roboty. Ale jaki "szacun na dzielni" jak serwujesz Pilsa na mokrej szyszce. Swojej szyszce! Pozdrawiam, Paweł.
  7. Cześć, z tą "nutą cytrusów" może być problem. Jeśli spodziewasz się aromatów jak z chmieli amerykańskich to raczej nic z tego. Ja mam posadzone Cascade, Comet, Lubelski i Marynkę. Lubelski po zbiorze pięknie pachniał, właśnie trochę cytrynowo, ale w piwie tego absolutnie nie czuć. Comet coś tam wnosi, dawałem do dwóch piw - Ale i Pilsa. W obu bardzo delikatne aromaty cytrusowe, bardziej na granicy autosugestii. Pozdrawiam, Paweł.
  8. Paweł76

    Amber Złote lwy

    Cześć, Chmielowości w tym piwie generalnie nie czuć. Chmiel raczej na goryczkę jakieś 20 IBU (ja dałbym Premiant) i może coś delikatnie na aromat na ostatnie 5 min. (Saaz, Lubelski). Jak dasz Iungę nic się nie stanie, ale inny chmiel o krótkiej, czystej goryczce, byłby lepszy. Możesz też dać Saaz na goryczkę i aromat, jak w czeskich lagerach. Też będzie dobrze. Pozdrawiam, Paweł.
  9. Paweł76

    Amber Złote lwy

    Cześć, Kompletnie nie wiem jak smakuje jakiekolwiek Książęce, ale Amber Złote Lwy pamiętam. Kwestia gustu. Ja zrobiłbym tak: 80 % pilzneński, 15% monachijski jasny, 5% carahell. Zacieranie 64 st.C - 15 min., 72 st. C - 45 min. Drożdże - czeskie lagerowe. Fermentacja bez przerwy diacetylowej. Tak to widzę, może inni forumowicze doradzą coś innego. Pozdrawiam, Paweł.
  10. Tak, teraz to raczej za późno. 😁 Generalnie używam drożdży płynnych i te bardzo polecam. Stouty mi pasowały na FM13 i WLP013 London Ale. Z suchych robiłem jeszcze na US-05. Było ok, ale na płynnych znacznie lepsze. W planach mam testy Lallemand Windsor, wtedy porównam do S-04. Wracając do tematu - po nagazowaniu wsadzić do lodówki i spijać na bieżąco. Możesz próbować upuszczać gaz nakładając monetę na kapsel, otwieraczem upuszczać i od razu zamykać kapslownicą. Nauczka na przyszłość - lepiej tydzień dłużej potrzymać w fermentorze niż dzień za krótko. Pozdrawiam.
  11. Cześć, Przyczyn przegazowania piwa jest kilka, niedofermentowanie to jedna z nich. Polecam zainteresować się "testem FFT". Każde drożdże fermentują inaczej, często samemu trzeba to przetestować. S-04 osobiście nie lubię - niby kończą, później ruszają na nowo, zwalniają i znów ruszają. Wielu z nas ma swoje ulubione drożdże dedykowane do danych gatunków piwa, gdzie mamy opanowane schematy fermentacji. A i tak często "moje szczepy" mnie zaskakują. Pozdrawiam, Paweł.
  12. Cześć, ostatnio testowałem ciśnieniowo Kveik Lutra z Omegi skuszony tym, że fermentują czysto, lagerowo. Że można spokojnie nimi "pilsy robić". Przeorałem je na wszystkie, znane mi sposoby - bez ciśnienia, ciśnienie 10 PSI, ciśnienie 20 PSI, 12 stopni, 20 stopni, 32 stopnie C. Wszystkie kombinacje. Wniosek - fajne piwo, ale to nie jest czysty lager. Pseudo lager tak, ale z naciskiem na "pseudo". Ale co mnie zaskoczyło to właśnie bardzo duże odczucie słodowości w tych fermentowanych ciśnieniowo. I to odczucie "miękkości" piwa. Wiecie o co chodzi. Lubię mocno goryczkowe pilsy i tutaj faktycznie był problem. Dopiero podniesienie poziomu siarczków w wodzie dało efekt na którym mi zależało - balans słodowości i goryczki. Inne drożdże, ale może jakaś wskazówka dla Ciebie. Może masz za niski poziom chlorków w wodzie? Dodaj trochę, może tutaj jest problem. Przerabiam teraz W34/70 ciśnieniowo, ale nie wypowiem się. Dwa kegi stoją na lagerowaniu, może za dwa tygodnie spróbuję co wyszło. Pozdrawiam, Paweł.
  13. Teraz zrozumiałem o co chodzi. Ty po prostu chcesz pokłócić się z każdym na tam forum. Było już tutaj takich kilku. Pozdrawiam
  14. 🤔 @waldi1Przeczytałem Twoją odpowiedź trzy razy i jej nie rozumiem, natomiast post kolegi @fotohobby raz i wszystko zrozumiałem, co więcej, w pełni się z nim zgadzam. Wydawało mi się, że powyższa wiedzą jest szeroko znana... Pozdrawiam.
  15. Cześć, Tutaj odpowiedź: https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&opi=89978449&url=https://www.blog.homebrewing.pl/gushing-piwne-wulkany-gejzery-i-granaty/&ved=2ahUKEwismYSD2vuCAxXSAxAIHVXgDRcQFnoECBAQAQ&usg=AOvVaw339PLN8yErwluB04ADcZzX Pozdrawiam.
  16. Cześć. Uwarz 10 litrów Desitki. Gęstwy użyj później praktycznie do czego chcesz na 20 litrów (Pils, Marzeń, Bock, Porter itd.). Pozdrawiam, Paweł.
  17. Cześć, Nie chciałem zakładać nowego tematu, więc napiszę tutaj. Chodzi mi o złączki Ball lock do kegów pepsi - używam tych firmy CMB. Ale są też identycznie wyglądające o połowę tańsze jakieś podróbki (pewnie wiecie o jakie mi chodzi). Czy w tym przypadku połowa ceny znaczy szajs, czy jednak działają normalnie? Do wyszynku używam i tak CMB, kolejne potrzebuję tylko do transferu ciśnieniowego z fermentora do kega. Pozdrawiam, Paweł.
  18. Cześć, "Będziesz Pan zadowolony". 😁 Jedno "ale" - Twój keg to keg cola-cola, który ma złącza pinlock-i. I nie posiada zaworka bezpieczeństwa. Keg pepsi posiada ball lock-i i ma ten zaworek. W sumie niewielka różnica, ale warto o tym pamiętać przy zakupie złączek. Pozdrawiam, Paweł.
  19. Cześć, używam podobnych keg petów. U mnie usunięcie tego "górnego czarnego chwytaka" powodowało mocniejsze dokręcenie fittingu i dużo lepsze trzymanie ciśnienia. Pozdrawiam.
  20. Cześć, Tak, zawór "główny"- ten od kotła do pompy- zawsze otwarty na max. Przepływem sterujesz zaworkiem górnym, nazwijmy go "powrotnym". Jak go najlepiej ustawić? Ktoś kiedyś tu na forum napisał - "tak jak sikasz". 😁 U mnie sprawdza się. Jeszcze moja rada na przypalenia - zaizolować kocioł jakąś matą termiczną i gotować na 1/2 mocy. Pompa wyłączona podczas gotowania. Pozdrawiam, Paweł.
  21. Paweł76

    Piwna Belgia

    Cześć, Jako się rzekło - napiszę wrażenia z wyprawy. Może kogoś zainteresuje i też skusi go taka podróż. Ceny w Belgii powalają. Hoteli, jedzenia, transportu, piwa. Generalnie wszystkiego. Piwo w knajpkach w Brukseli najtańsze bodajże po 6-8 euro za 0,5 l., a przecież nie pojechałem, żeby pić najtańsze. Ciekawostką jest to, że na ogół podają piwo w pokalach 250 ml. Taki standard, który po zastanowieniu ma swoje uzasadnienie - raz cenowe, dwa zawartość alkoholu, która często i gęsto nie jest mała. Na Antwierpię ostatecznie jednak nie starczyło czasu. Zwiedzona Bruksela, Brugia oraz Ostenda (nad morzem północnym). Kupując bilet kolejowy z Brukseli do Ostendy jedziesz kiedy chcesz w danym dniu, wysiadasz gdzie chcesz i jedziesz dalej kiedy chcesz. Taka "liniówka" jakby. Super patent. Koszt w obie strony - 40,40 Euro. Polecam. Mieszkaliśmy w hotelu praktycznie obok Grand Place w Brukseli, także samo centrum. Imprezy zaczynały się na ulicach o 18.00 i praktycznie kończyły o 17:59 następnego dnia. Wielu, co widać na ulicach, ten melanż wciągnął bezterminowo. Generalnie centrum Brukseli brudne, śmierdzące, tony śmieci i bezdomnych. Wśród tego wszystkiego luksusowe knajpy. Taki klimat. Ale nie o tym... Piłem wiele, jasne, że nie wszystko. Rodenbach-y, Orval-e, Duvel-e, Westmelle różnej maści, Blondy różnorakie, Kwaki, Westvleteren-y itd. Ale przede wszystkim Lambiki. W Brukseli zwiedziliśmy browar Cantillon. Absolutnie najlepsza część wycieczki. Wszystkiego można dotknąć, zobaczyć. Przewodnik opowiada po angielsku, można zapytać o wszystko. Pytania o zasypy, długość gotowania, twardość wody - nie ma problemu i żadnych tajemnic. Krok po kroku oprowadza po browarze, widok tych zabytkowych miedzianych kadzi, śrutowników, rur - imponujący. Wszędzie na ścianach i sufitach grzyby (jakby pleśnie). Aż człowiek uśmiecha się na myśl "higiena w browarze". Ciekawostka - wymienili deskowanie dachy w fermentowni, ale tylko połowę. Wymiana całości podobno zakończyła by pracę browaru. Faktycznie część stara aż zmurszała i pokryta ciemną pleśnią. Następnie zwiedzanie piwnic z przypuszczam grubo ponad setką leżakujących beczek po winach z lambikami. Niesamowity widok. Ale na łopatki kładł mnie zapach tej leżakowni. Mógłbym tam mieszkać - cudowny. To zapach dębowych beczek, wina i drożdży. Na koniec degustacja trzech piw - roczny lambik, gueze oraz do wyboru kriek lub framboise (z malinami). Wyborne. Cena za wszystko - 12 Euro. Dla mnie - jak za darmo. Brugia. Przepiękne miasto, nie bez przyczyny zwana Wenecją Północy. Czyściutko i pięknie. Tutaj odwiedziliśmy browar Bourgogne des Flandres. Zwiedzanie z takim jakby pilotem elektronicznym - przykładasz we wskazanych miejscach i gada. Ogólnie mniej atrakcyjne miejsce, ale tutaj zobaczyliśmy z góry fermentującą brzeczkę w otwartej kadzi (pewnie z 1000 l.). Super widok, a sama fermentacja bardzo burzliwa. Małą atrakcyjność samego browaru wynagradza poczęstunek w niesamowicie urokliwej piwiarni, nad samym kanałem. Można wybrać piwo oraz dokupić inne, w tym deskę degustacyjną, z czego oczywiście skorzystałem. Flanders - petarda. Może mało kwaskowy, ale chyba magia miejsca też działa. Pozostałe piwa również godne degustacji. Obok browaru jest muzeum piwa "2b", choć dla mnie to żadne muzeum. Ale warto tutaj wejść choćby po to, aby zobaczyć ścianę piw produkowanych w Belgii wraz z pokalami. Ile ich jest ciężko ocenić, ale dużo. Fajny widok. W Brukseli zabalowaliśmy też w pubie Delirium Cafe. Deska piw - 10 x 0,25 l. za chyba 30 euro. Wydaje się, że to była ich produkcja. Generalnie poza Blondem padaka. Jakieś z dodatkiem kaktusa, truskawki, jakiś lager "belgijski", tripel. Ipa mega łodygowa, amber niepijalny. Wisienką na torcie Brown Ale leżakowany chyba z płatkami dębu - jakbym żuł płatki moczone w wódce (deska w alkoholu). Paskudne. Ogólnie nie polecam. Tyle. Starałem się pić głownie przeróżne lambiki, choć nie te drogie, których ceny raczej nie na moją kieszeń. Wyjazd bardzo udany i gorąco polecam, jeśli ktoś lubi "piwną Belgię". Nie wstawiam zdjęć, nie wiem czy można z wnętrz browarów. Nie chcę ryzykować. Jeśli ktoś będzie mieć jakieś pytania, walcie śmiało. Pozdrawiam, Paweł. P.S. Widok siedzących na ławce obok w centrum Brukseli miejscowych "koneserów" degustujących ze smakiem Karpackie w puszce - bezcenne. Cudze chwalicie....
  22. Zadzwoń tam i spytaj. Będą wiedzieć. Pozdrawiam, Paweł.
  23. Cześć, Chyba to rzeczywiście Typ K. Raczej nie do dostania w Polsce. https://cold-one.com/shop-online/ols/products/keg-coupler-keg-type-with-lateral-safety-valve Pozdrawiam, Paweł.
  24. Podobno piwo w misce na ogrodzie wabi ślimaki, a skurczysyny wcinają mi sałatę i nawet nie podziękują. Mojego mi szkoda. Pozdrawiam.
  25. Jak będzie po 9 groszy za puszkę to kupię. Naprawdę. Obiecuję. Pozdrawiam, Paweł.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.