Skocz do zawartości

pepek84

Members
  • Postów

    1 428
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez pepek84

  1. Za mało słodu palonego . Jeśli masz tylko jęczmień palony to pół kilo jak nic. Ewentualnie mniej caraaromy 0.3 kg będzie ok. Chmielić na zimno nie musisz ale taka ilość będzie ok. Troszkę też mało samego chmielu na smak. Na 20 , 15 minut też by nie zaszkosziło coś wsypać. Ale jak nie masz wiecej to podziel tą drugą porcje na dwie i daj po równo na 15 i 0 minut. Drożdże ok.

  2. I jak tam, ma belgijski charakter?

     

    U mnie zeszło do 3 blg. No generalnie spodziewałem się, że profil będzie lekko witbierowy , ale nie że aż tak bardzo. Wiadomo , piwo świeże , za tydzień się okaże. Ale i tak zdecydowanie czuć że to te drożdże. Siarkowodór zredukował się do zera , a przynajmniej ja nie wyczułem. Ustawiłem nagazowanie na 2.5.

     

    Prażonej pszenicy jeszcze nie używałem , więc nie wiem co i jak , ale skoro używamy samej pszenicy i ma być to stout to można dodać. Mam wziąć łuskę jęczmienną ? Bo może się przydać :) EKG mam 50 gramów. Mam jeszcze pół kilo pszenicy niesłodowanej jeśli się przyda.

  3. Dziś za to na tapecie Habanero Rye Stout.

     

    Habanero Rye Stout

     

    Piwo nalewa się z ładną, drobną pianą , jednak zanim zdążyłem zrobić zdjęcie podziurawiła się i opadła do obrączki . Po zamieszaniu jednak odbudowuje się , ale niestety do średnich i dużych pęcherzyków.

    Kolor , no co tu dużo mówić - stout . Pod światło ładne rubinowe refleksy. Oprócz piany prezentuję się ładnie.

     

    Zapach. W pierwszej nucie czuć czekoladę. Słodką i mleczną. Następnie idą palone słody . W głębi gdzieś tam czuję lekką wędzonkę. Ale to pewnie od słodów palonych.Pasuje tutaj świetnie , zapowiada że nie będzie słodko i mlecznie jednak. Po ogrzaniu pojawia się lekki alkohol i popiół - ale w przyjemny sposób. Kiedy piwo już dobrze się ogrzało pojawił się zapach którego nie potrafię zidentyfikować - ale pierwsze skojarzenie to ciemne i czerwone owoce , pewnie estry.

     

    Smak. Piwo początkowo wydaje się gładkie. Żyto i owies ? Dość wytrawne , spodziewałem się większej pełni. Lekkie i nie wyklejające.Jest lekki popiół i paloność. Jest też troszkę kwaskowate - ale w normie. Przed samym przełknięciem zaczyna być czuć ostrość. Po przełknięciu dominuje ona cały smak piwa i finisz. Nie jest mega pikantne , ale poza nią czuć tylko popiół i paloność. Goryczka jest niska , lub po prostu zakryta przez habanero.

     

    Podsumowując trzeci raz w życiu mam okazję pić piwo z pikantnymi papryczkami i jednak stwierdzam że to nie moja bajka. Do momentu kiedy zaczyna palić w przełyk jest super , lekki czekoladowy stout. Potem już tylko czuć ostrość w gardle i pozostaje ona długo po przełknięciu co powoduje że nie piję się tego piwa łatwo.

     

    Dzięki za możliwość spróbowania.

  4. No więc dziś wreszcie spróbowałem pszenicy z burakiem.

     

    Pszenica Z burakiem

     

    Piana drobnopęcherzykowa , niezbyt wysoka , lekko znaczy szkło , pozostaje pół centymetrowy kożuch w kolorze pasującym do piwa - jest różowa :D

    Kolor no jak na zdjęciu , raczej nie czerwony.. no ale taki buraczany , bardzo ciekawy. Piwo jest dość klarowne , a nalałem je w całości z butelki.

    W aromacie weizen jak się patrzy. Są i banany , lekko w tle goździki , buraka nie czuję :) Chociaż nie wiem czy to moja podświadomość kieruje moje zmysły w takie rejony , ale czuję malinę :) Ale to może być tylko autosugestia przez ten kolor - bo jest obłędny :)

     

    Piwo nalewa się dość spokojnie . Nie jest zbyt mocno wysycone , co mi akurat niezbyt pasuje , bo wolę mocno wysycone pszenice. Jest dość pełne i lekko słodkawe. Dalej pojawia się już bardzo fajna kwaskowość na idealnym jak dla mnie poziomie. Piwo wydaje się mega gładkie w smaku. Nie mam pojęcia czy to jest kwestia tych buraków , czy niskiego wysycenia - ale świetnie płynie po języku. Ta gładkość to coś nowego , czy nazwałbym to ziemistością... nie wiem , ale to coś nowego w weizenie :) Kiedy piwo się ogrzało , zdecydowanie czuć tą własnie ziemistość. Dziwne powiem szczerze wrażenie.. ale ... przyjemne a na pewno niecodzienne.

     

    Troszkę ta słodycz w połączeniu z niskim wysyceniem powoduje że nie jest zbyt orzeźwiające. Ja wolę mocno wytrawne i wysoko wysycone pszenice. Ale mimo to piję się niesamowicie gładko i ze smakiem. Dzięki za możliwość zdegustowania.

  5. Czyli pewnie powodem jest właśnie dostęp światła. Zimną pewnie sporo mniej go do tego pomieszczenia wpadało. Rozrabiam 2,5 , bo do jednorazowej akcji zawsze robię 3 litry RR . Niezależnie czy butelkowanie , przelewanie na cichą czy warzenie. I poprzednie RA spokojnie wytrzymywało do zużycia całości , a teraz lipa. Dzięki !

  6. Mam problem z RA . Drugi raz mam sytuację że po rozrobieniu RA traci żółtawy kolor i nie wydziela żadnego zapachu po około 2, 3 tygodniach. Rozrabiam 2,5 litra i wcześniej spokojnie miesiąc RA sobie stało i było ok. Kanister trzymam w chłodnym ( poniżej 20 teraz , a zima i wiosna 16 stopni ) miejscu. Tyle że na parapecie od północnej strony więc światło tam nie pada bezpośrednio , ale jednak jest. Co może być tego przyczyną? Chyba że czegoś nie wiem i tylko tyle RA wytrzymuje.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.