Ja od niedawna zacząłem nazywać swoje piwa jakoś i też mi wpadła myśl nazywania utworami muzycznymi Myślałem ,że mam oryginalny pomysł Co prawda , nie do wszystkich udaje mi się dopasować. Jakoś nadanie nazwy danej warce , powoduje , że staje się ona w jakimś stopniu wyjątkowa. Pewnie głównie dla mnie , ale odkąd na etykiecie widnieje nazwa dużymi literami a styl małymi , osoby które piją to piwo pytają co to oznacza , bo je to po prostu ciekawi i najczęściej rozpoczyna się dłuższa rozmowa.
Druga sprawa , ja powróciłem do stosowania etykiet i robię je teraz z dokładniejszym opisem ( łącznie ze składnikami ) i krótką instrukcją. Odkąd etykiety zawierają więcej tekstu , zainteresowanie konkretnym piwem jest większe, a nie tylko na płaszczyźnie , "no dobre , gorzkie " albo "no tamto , pamiętasz , takie jasne , było fajniejsze" Pojawiają się pytania , a co jest ten powiedzmy jęczmień palony , albo co to za dziwne nazwy chmieli. Automatycznie rozmowa o danym piwie nie polega na moim wywodzie jakie ono jest , tylko pojawiają się pytania o rodzaje słodów ich funkcję , co oznacza powiedzmy AIPA i czemu piwo ma naturalny osad.
Od kiedy zauważyłem większe zainteresowanie , przykładam większą wagę do etykiet. Jest jakby punkt zaczepienia dla osoby która ma niewielkie pojęcie o warzeniu piwa i nawet nie bardzo wie o co spytać.
Oczywiście ja warzę na tyle mało w porównaniu do niektórych osób , że mogę poświęcić więcej czasu na takie szczegóły i nie chciałbym dojść do momentu kiedy warzenie piwa przerodzi się w "masową" domowa produkcję .