Skocz do zawartości

pepek84

Members
  • Postów

    1 428
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pepek84

  1. O torby , to byłoby coś !Albo jakieś skrzyneczki ? Koszulki oczywiście też , czekamy !
  2. Jeśli chodzi o Kraków , to ja też byłbym chętny , kilka butelek mogę podrzucić też. I jestem zdecydowanie za Łużycką. A w Strefie Piwa , to zróbmy jakieś spotkanie ,bo posucha w Krakowie jest potworna.
  3. Ja natomiast na początku gotowania czekam aż ta piana sama się "wchłonie" , trwa to kilka minut. Dodając chmiel jak tej piany jest jeszcze sporo , dużo bardziej brzeczka zaczyna się burzyć i lubi wykipieć. A co do przełomów , to odkąd gotuje w kegu , są zdecydowanie mniejsze , takie kłaczki jak bardzo drobny makaron i praktycznie w każdym piwie w którym nie daje mchu , występuje u mnie zmętnienie na zimno. Na tym samym taborecie , ale gotowanie w emalii i wrzenie dużo mocniejsze - zmętnienia na zimno miałem w jednym piwie. Zamierzam dokupić grzałkę zanurzeniową ,żeby wspomóc wrzenie.
  4. No właśnie może stąd wzięły się te legendy o psuciu żywności podczas burz , akurat trafiło komuś w lodówkę i kicha
  5. Wysładzaj do objętości 24, 25 litrów, w zależności jakie masz zazwyczaj odparowanie. Tych drożdży nie znam, ale pewnie to to samo co Wyeast THG które zresztą polecam, wyszły mi nich świetne piwa. A co robić jeszcze na nich tripel, blonde, belgian pale ale. Pamiętaj o mocnym starterze do tych mocniejszych piw i jeśli użyjesz Wyeast THG to ostrzegam bo to żarłoki i pracują bardzo intensywnie.
  6. Dlatego ja mrożę przegotowaną brzeczkę , nie wyobrażam sobie takiej akcji u siebie. Żona by mnie wywaliła z domu z tym piwem , a o tym , że komuś coś mogłoby się stać wolę nie myśleć. Ja natomiast tez miałem ciekawą historię , co prawda takich fajerwerków nie było ,ale.. Dwa słoki z gęstwą niepłukaną 3068 , no z miesiąc sobie stoją . Ostatnio postanowiłem odmrozić i wyczyścić lodówkę. Po jakichś 15 minutach chciałem przestawić słoiki w inne miejsce i zaczęły tak cholernie buzować , że z jednego wywaliło pianę na zewnątrz. Zaczęło tak buzować dopiero jak poruszyłem słoiki. Teraz zaczynam się bać o dwie skrzynki piwa na tych drożdżach, dostały 180 g cukru na 24 litry.
  7. Fermentacja nie kończy się powiedzmy w godzinę , tylko spowalnia. Jeśli masz mieć infekcję ,to albo już ją masz , albo złapiesz podczas butelkowania Oczywiście jeśli nie będzie zaglądał co godzinę do pojemnika Nic się nie stanie jeśli sobie postoi kilka dni dłużej.
  8. Też mi się wydaje , że kolega myli pojęcia. Młode piwo przelewa się znad osadów na fermentację cichą celem sklarowania piwa. Nie musisz tego robić , piwo sklaruje się samo w tym samym pojemniku jeśli nie posiadasz innego fermentora. Powiedzmy po 3 ,4 tygodniach butelkujesz normalnie choćby do tych petów dodając odpowiednią ilość cukry aby piwo się nagazowało. Jeśli zamierzasz rozlewać prosto z pojemnika w którym piwo fermentuje musisz dodać cukier do butelek. Jesli posiadasz inny pojemnik to przed samym rozlewem dodaj na dno pojemnika syrop cukrowy i na to zlej młode piwo . Po wymieszaniu butelkuj przy pomocy wężyka do tych butelek.
  9. Przy THG , u mnie tak samo długo fermentacja trwała. Ale znowu one bardzo głęboko odfermentowują . Rzadko u mnie obserwuje odfermentowanie poniżej 3 , a tripla na tych drożdzach zjadły do lekko poniżej 2. Zbierania gęstwy bym się nie obawiał , nie przeprowadzam cichej i często po 3 ,4 tygodniach zbieram jesli nie ma niepokojących objawów. Jak pisali koledzy wyżej , tylko pomiar.
  10. Pytam , bo tylko pozazdrościć takiego miejsca Ale jak już będe miał własną jadłodajnie , to może też będe uskuteczniał coś takiego
  11. Poczekaj przynajmniej do tych 10, 14 dni jeśli nie zamierzasz przelewać na cichą. Wtedy zrób pomiar i jeśli blg nie będzie spadać butelkuj.
  12. Nie takie akcje wspólnie ogarnialiśmy W tamtym roku nie pojechałem właśnie przez brak noclegu , teraz nie odpuszcze . A pytam czy ktoś coś takiego planuje bo mało osób znam z forum na żywo , fajnie by było się zintegrować
  13. Ciekawy jestem reakcji sanepidu Co to za restauracja ?
  14. Ja chyba planuję namiot , ale jeszcze nie mam namiarów. W ostateczności kombii ( ale żona jeszcze nic nie wie ) . Planuje ktoś tak noclegować ? W kupie razniej
  15. #30 ? Dry Stout pilzneński 4 kg monachijski 0,2 kg płatki jęczmienne 0,2 kg kasza manna 0,2 kg carafa I 0,2 kg palony jęczmień 0,2 kg Zacieranie kleikowanie kaszy manny i płatków 66C 30 min , 100 C 10 min 45 min 65C 30 min 72C mashut Chmielenie : 50g marynka 60 min 30g lubelski 10 min Wybicie 26l 13 Blg. Zadane starterem S04. 12.06 20g Fuggles na zimno , sypane luzem do fermentora , zobaczymy jak się to zachowa 15.06 Zabutelkowane ze 110 g cukru przy 5 Blg
  16. Moja rekordowo długa cicha trwała 7 miesięsy Dodam , że bez przelewania nad cichą. Podczas samego warzenia miałem niezłe przygody z wychodzeniem drożdży z pojemnika , to był tripel 20 blg. Myślę , że w tym wypadku głównym czynnikiem konserwującym był alkohol , THG odfermentowały do 2 blg. Piwo podczas rozlewu było w porządku i więc zabutelkowałem ,a też praktycznie spisałem je na straty. Teraz po roku w butelkach smakuje wybornie i otwieram tylko na specjalne okazje Więc jeśli nie ma jakichś niepokojących oznak, lałbym w w butelki. I tak jak koledzy piszą ,nie kombinowałbym już przy tym piwie za dużo.
  17. Na dniach do odbioru osobistego Brewferm blanche .
  18. Jackson , te pojemniki są ze sztucznego tworzywa , można wywiercić otwór w dnie i zamontować rurkę. Jedną warkę testową można poświęcić na sprawdzenie poziomu osadu po fermentacji i powiedzmy 2 ,3 cm powyżej tego poziomu zamontować zawór . Tylko jak zamontować zawór w miejscu oryginalnej nakrętki ? Chyba że kolejny zawór . Jesli chodzi o czyszczenei ,to powiedzmy kret czy domestos sobie z tym by poradził . Przeźroczystość już nie jest żadnym szaleństwem biorąc pod uwagę normalne przeźroczyste fermentory. Jak dla mnie tylko właśnie ta pojemność jest dużym minusem. Gdyby były takie powiedzmy 30 l...
  19. O , też coś takiego zauważyłem kilka razy w swoich piwach. W pierwszym momencie przerażenie ,bo wyglądało , to jak jakieś "zwierzątka"
  20. W piwie czy w utargach restauracji ? Napewno zauważam efekty podczas samej fermentacji. Drożdże ruszają o wiele szybciej , a to wymierna korzyść , mniejsze ryzyko infekcji. Do tej pory miałem tylko jedną zainfekowaną warkę , film , błona na powierzchni piwa po fermentacji cichej kiedy jeszcze przelewałem do nowego pojemnika. Piwo nawet poszło na konkurs , po czym okazało się kwasem. A co do samego piwa , za mało piwa uwarzyłem i za mało swojego i innych piwowarów domowych piwa wypiłem , żeby wymienić te różnice. Ale jestem przekonany że jest i każdemu polecam dbanie o szybki start fermentacji , bo MOIM zdaniem to ważne. Równie dobrze można sypać drożdże prosto z saszetki jak i równie dobrze mozna nie napowietrzać brzeczki , bo przecież i tak jakoś tam przefermentują.
  21. Też sie czasami nad tym zastanawiam. Kilka razy tak miałem ,że piwo powiedzmy po tygodniu czy dwóch , przy sprawdzaniu nagazowania było praktycznie niepijalne. Ja to nazywam "kapciem" Taki stęchły zapach , kartonowy , cieżkawy. W smaku tego zazwyczaj nie ma , albo jest jeszcze na poziomie akceptowalnym , ale zapach odrzuca. Teraz miałem tak w dwóch piwach. W pszenicznym na 3068 , i lagerze na w34/70. Nie mam pojęcia z kąd się to bierze. Ale w obydwóch piwach po kilku tygodniach zapach zniknął całkowicie i piwo jest bardzo smaczne. W pszenicznym tym bardziej było to odrzucające ,bo przykryło całkowicie typowe dla tego piwa aromaty. A teraz kiedy ten kapeć zniknął , nagle pszeniczka zaczęła smakować i pachnieć jak trzeba. Co to może być ?
  22. Pomysł świetny moim zdaniem, plusik dla kolegi. Ja bym zaproponował swoją kanciapę , ale ludziom z Krakowa raczej srednio po drodze na wieś
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.