Dzień dobry,
Ponieważ zawsze to taniej uczyć się na cudzych błędach - proponuję swoją krótką historię. Dopiero niedawno zacząłem warzyć ze słodów - moją czwartą warką był Extra Special Bitter (zestaw z Piwnego Kraftu). Zacieranie klasyczne, po angielsku czyli na lenia - jednotemperaturowe, powinno być 67-68 stopni. Niestety, mój sprzęt jest dość prosty, jakoś musiałem być rozkojarzony i na początku zacierania temperatura mi uciekła do 71 stopni, a wcale nie jest łatwe tę temperaturę szybko zbić - musiało się zacierać w tej temperaturze może 5 minut, a może 15 minut (moje notatki nie są tu dostatecznie jednoznaczne). No i wynik tego niestarannego zacierania jest następujący:
- fermentacja była dość niemrawa tzn. spodziewałbym się znacznie bardziej energicznej. No ale okay - prawie trzy tygodnie fermentacji przeszło, sprawdzam refraktometrem - i tu bach, miałem na wejściu 12.8 brix, a na wyjściu 10.2... :-( Wg kalkulatora, daje to odfermentowanie raptem około 33%, poziom alkoholu 2.3%. Raczej nie podejrzewam drożdży (S-04, robiłem na nich inne piwa i odfermentowały dobrze). Piwo wyszło słodkawe, dodana ilość chmielu go nie skontrowała...
No cóż, zapewne to ten błąd w zacieraniu spowodował, że większość skrobii rozłożyła się do dekstryn, natomiast fermentowalnej maltozy powstało niewiele. I dostałem zamiast bitterka - słodkawe niewiadomoco... Cóż, nie wyleję tego do zlewu tylko wypiję (może tylko bardziej schłodzone) - ale dzielę się tą historią w piaskownicy aby inni początkujący mojego błędu nie popełnili. Trzeba pilnować temperatury przy zacieraniu.