Skocz do zawartości

lechu555

Members
  • Postów

    510
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez lechu555

  1. Jeszcze do mnie sprzęt nie doszedł, ale zamówiłem na ali to: https://m.pl.aliexpress.com/item/4001035043356.html?browser_id=a49b1f87f1c6496cb3d41aeddf6d55f0&m_page_id=0011867a632a96164a4af1c6bbfec9e1c6d5c3efd8 Ogólnie to schemat ma wyglądać tak: petkeg->głowica flacha A->przejściówka z gwintu 5/8 głowicy na ball-lock->i właśnie owy spunding valve,który jak widać jest zakończony ball-lockiem z jednej strony a z drugiej zaworem popuszczającym na bieżąco nadmiar ciśnienia Kupiłem też to, ale nie jestem pewien czy uda mi się tak minimalnie otworzyć zawór by uzyskać równowagę tak by po wytworzeniu pożądanego ciśnienia przez drożdże otworzyć go tak by uciekał tylko nadmiar , który drożdże ciągle dokładają ponad to co potrzebne (umownie ten 1 bar) https://allegro.pl/oferta/zestaw-do-fermentacji-piwo-wino-12308751955
  2. @witur a jeszcze pytanie: długo używałeś takiego kega ? Nie rozszczelnia się to z czasem ?
  3. przyszła mi na myśl metodą na umycie kega w środku - kupić dwa magnesy neodymowe, jeden owinąć gąbką, zmywakiem czy czym tam kto chce i wrzucić go do środka, drugim magnesem na zewnątrz sterować tym w środku i jeździć tym samym po całej powierzchni wewnętrznej. Magnesy to pojedyncze złotówki, więc może warto.
  4. może nie do końca w temacie, ale dodanie pożywki dla drożdży do gęstwy nie przedłużyłoby jej życia i tym samym dłużej można by ją przechowywać ? Co jest we fiolkach drożdży, oprócz drożdży płynnych, że do upływu daty ważności mają zagwarantowaną (tak to rozumiem) minimalną ilość komórek podaną na opakowaniu ?
  5. to samo można by odpowiedzieć, że natlenienie przy rozlewie do butelek nie powinno mieć znaczenia bo drożdże i tak zjedzą ten tlen i wady też nie zdążą się pojawić
  6. Z cyklu nie mogę spać bo rozkminiam problemy piwowarstwa. Skoro nachmieliliśmy na aromat czy to na flame-out czy na whirpoolu to czemu utlenienie nie zachodzi gdy napowietrzamy brzeczkę przed zadaniem drożdży, ale kiedy już przelewamy piwo na cichą to wszyscy będą się spinać byle tylko jak najmniej się napowietrzyło? Co różni te dwie sytuacje ? Oczywiście oczekuję odpowiedzi, w stylu: bo drożdże zaraz po napowietrzeniu brzeczki ten tlen zjadają i nic nie zdąży się utlenić, ale nie wiem czy one tak szybko za ten tlen się zabiorą wszak lagi w potrafią sięgać kilkudziesięciu godzin czasem.
  7. Zeszło jeszcze do 3blg. Barwa jak poniżej. W smaku i zapachu jeszcze kwiatki z fermentacji burzliwej no chyba, że Izabella albo Amora Preta daje takie efekty.
  8. Cichaj! Teraz rozawiamy o wiadrze, a nie tam jakiejś fermentacji czy ruszyła
  9. Kompletuję sobie mininalny sprzęt do fermentacji ciśnieniowej, żeby zobaczyć czy to w ogóle dla mnie, chociaż wydaje się to bardzo obiecujące. Póki co tylko sama fermentacja bez przelewania itd. Za ciśnienie odpowiadać będą fermentujące drożdże, a nadmiar upuszczany przez regulowany zawór bezpieczeństwa. Pytanie pewnie okaże się głupie, odpowiedź wydaje mi się twierdząca, ale czy zamiast zdejmowania ciągle śrubokrętami, podważania itd. fittingu w normalnych keg petach, taki keg pet z zakręcanym fittingiem wytrzyma typowe ciśnienia potrzebne do przeprowadzenie fermentacji ciśnieniowej? https://www.olx.pl/d/oferta/keg-flach-a-zakrecany-pet-kegi-slod-cornelius-petainer-pepsi-corny-CID628-IDSSS6G.html
  10. Aaa w tym sensie. No to tak. Ogólnie to szkoda wylewać wody z kranu. No chyba, ze ktoś parzy na niej herbate, albo do kąpieli Najlepiej, kupić jakąś beczkę plastikowa 100l za parę dych i jeżeli tylko mamy kawałek ogródka to odbierać wodę z chłodzenia i zbierać w beczce. praktycznie po dwóch warkach mamy pełną beczkę wody do wielokrotnego wykorzystania. Cięce kosztów, a w zimę taka woda jest jeszcze chłodniejsza niż kranówa co oszczedzi kilka minut, zwłaszcza jak np. chcemy zbić do temperatur lagerowych.
  11. Ja zero bo chłodzę deszczówą, polecam.
  12. Bez przesady, człowieki. Przeca nikt się nie obraża chociaż nie wiem na ile poważnie koledzy wzięli owy temat. I nawet nie mam pojęcia czy to Twoje wpisy czytałem czy nie. Nie taki był cel tego tematu by tylko zwrócenie uwagi na to jak zmiany w myśleniu ślamazarnie się rozprzestrzeniają w populacji piwowarów, właściwie nie wiadomo dlaczego. Ja też z filmików na yt, na początku mojego piwowarstwa, pamiętam np., że wiele osób podkreślało (a reszta co najwyżej w ogóle o tym nie wspominała), że nie powinno się zbytnio mieszać zacieru, żeby go nie napowietrzyć. Ogólnie można by założyć temat w stylu: "Nie rozumiem czemu ludzie nadal [PODAJ CZYNNOŚĆ]..." i tam wypisać parę rzeczy, a wśród nich tę przeze mnie poruszoną. Wiem, że zaraz rozgałęzi się temat, ale ja bym dał np. czemu nie fermentują w wiaderku z kranikiem (bo to np. daje większe możliwości kontroli) albo czemu po tylu warkach jeżeli ludzie butelkują to ciągle męczą się z kapslownicą i butelkami zamiast zakupić krachle i używać ich wielokrotnie i oszczędzić sobie czasu na kapslowaniu. Co do wydajności i ogólnie wyciskania ile się da to ja się zgodzę z jednym: że gdzieś istnieje granica, no bo można zacierać całą noc aż do rana i wydajność też będzie większa niż normalnie (był eksperyment), ale chyba nikomu nie chciałoby się tyle czekać. Walczy się o wydajność po prostu z chęci uzyskania większej ilości piwa. Jeżeli praktycznie zerowym kosztem można mieć więcej piwa, nawet jeśli to będą 3 butelki tylko, to czemu nie. Każdy zakłada, że piwo, które właśnie warzy zmiecie z półki wszystkie krafty z półki, łącznie z takimi sztosami jak Żubr czy Kustosz, więc chce go naprodukować jak najwięcej się da, więc to nie tylko gołe liczby, ale i właśnie radość z picia. Potem nierzadko się okazuje, że jednak człowiek zostaje z 40 piwami, które jednak inaczej sobie wyobrażał, że będą smakowały W ten sposób ja wysładzanie w BIABie postrzegam jako, nieangażującą dodatkowego czasu, czynność, przecież brzeczka już się zagotowywuje, a w tym czasie tych parę litrów można wysłodzić na boku i dolać wysłodziny do gara co wydłuży parę minut czas gotowania. Przez wysładzanie w BIABie rozumiem, po prostu wlanie wody do worka i wyciśnięcie go. Stąd też moje prowokacyjne deko pytanie, czy osoby, które twierdzą, że w BIABie się nie wysładza i powołują się na oszczędność czasu, nie powinny z tego samego powodu nie wysładzać "po klasycznemu" bo to też oszczędność czasu? Można przecież właśnie zrobić tak jak napisałeś: dodać więcej słodu i nie wysładzać potem. Jest jakiś kawaler tutaj na forum, który tak robi?
  13. Ja tam mogę pomóc, zarówno w przeciwdziałaniu by żadna butelka zdążła się zestarzeć, jak i w pomocy w warzeniu, myciu, butelkowaniu itp. o ile jest tam co do roboty dla dwóch, jak również odkupieniu jakiejś części słodu
  14. Kupiłem ostatnio sobie dwa single hopy na citrze: Jagiełło i dzisiaj Waszczukowie. Piwa ledwo pachną czymkolwiek, nie mówiąc już o amerykańskich klimatach. Smak w przypadku tego drugiego jest oczywiście w porządku i tutaj czuć wpływ chmielu. Nie wiem na ile te przykłady są reprezentatywne w kwestii pokazania możliwości chmieli, ale jakaś informacja to też jest.
  15. Puściłem na tym ekstrakcie dwa lagery (90% jęczmienny jasny, 10% pszeniczny. Jeszcze fermentacja się nie skończyła. Jedna część: 23 l brzeczki, drożdże dolniaki w34/70 z gęstwy, z 12stu blg zeszło na 3,5blg w 10 stopniach po 1tyg (! mój pierwszy dolniak, spodziewałem się w takich temperaturach, że będzie to szło wolniej znacznie) i jeszcze dalej leci, a więc nie jest to jakiś ekstrakt wypchany niefermentowalnym cukrami. Smak jest bez zarzutu, ja nie potrafiłbym rozróżnić czy to z ekstraktu czy z zacierania, nie bardzo czuć cokolwiek charakterystycznego tutaj. Resztę rzeczy będe sukcesywnie opisywał w miarę kolejnych etapów. Na tę chwilę polecałbym ten ekstrakt.
  16. Nie tyle co emocje mnie niosą, ale jakaś dziwna zatwardziałość umysłów niektórych piwowarów, którzy z uporem maniaka twierdzą coś, chociaż doskonale z tyłu głowy wiedzą, że tak nie jest. No można pokazać im, że trawa jest zielona, ale dalej przy swoim będą. Takich wpisów już widziałem kilka i to bynajmniej nie są to stare historyczne komentarze. Ja również mogę twierdzić, że w klasycznej metodzie się nie wysładza, ot spuścić wszystko z młóta i nie dolewać wody do wysładzania. Można tak? Można. Można mi tłumaczyć, że to marnotrawstwo, a ja i tak za miesiąc przy okazji następnych wątków będę twierdził, że się nie wysładza. Jasne, że niech robi kto jak chce, ale czytają to też ludzie totalnie początkujący, robiący swoje pierwsze warki i próbujący znaleźć swoją metodę, którą właśnie ze względu na prostotę i oszczędność czasu polecałbym początkującym, tylko trochę ciężko w gąszczu sprzecznych informacji doszukać się jakiegoś porządku w tym. Czy osoby filtrujące przez młóto i sraczwąż nie starałyby się dać odporu wszędobylskim twierdzeniom, że w ich metodzie się nie wysładza ? Krawcowa Ci uszyje z woalu co chcesz za kilkanaście złotych, sam woal ostatnio jak kupowałem też kosztował bodaj ok 15 zł. Polecam.
  17. Każdy robi jak chce, a i tak mówi się, że się nie wysładza. I można z tym walczyć, a oni dalej swoje. Może zaczniemy mówić, że nie wysładza się gdy używa się sraczwęża, falszywego dna czy czego tam jeszcze?
  18. wydaję się, że na ostatnie 12 minut gotowania. W każdym razie jako, że piwo robione na byle jak i jeszcze za pomocą ekstraktów to kupił mnie tą recepturą
  19. W praktyce ryzyko jest znikome. Brzeczka jest wysterylizowana gotowaniem, dodatkowo zabezpieczona chmieleniem i obniżonym ph, i przykryta pokrywą albo można nawet stretchem zakryć. Nigdy jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby mi się zakaziła zanim zadam drożdże. Niejednokrotnie też zdarzało mi się zostawić otwarte mleko uht przy ekspresie do kawy na cały dzień i nic mu się nie stało, po czym wkładałem je do lodówki i jeszcze można śmiało było z niego korzystać. Z tym dmsem to dla mnie trochę zagadka bo przecież po to gotujemy brzeczkę by go odparować. Czy po gotowaniu są jeszcze gdzieś resztkowe jego prekursory , że przy ochładzaniu się brzeczki do poziomu 80 stopni, jakikolwiek dms ma szansę się wytworzyć? Oczywiście jak najszybsze pokonanie tego zakresu temperatur, z punktu widzenia izomeryzacji alfakwasów, należy brać pod uwagę, ale czy sam dms tam jest straszny? Jeśli chodzi o wszalakie podgrzewanie to można coś tam ugrać gotując pod pokrywą to też skraca czas, ale przy doprowadzaniu brzeczki do wrzenia uważajcie bo czasem człowiek się zagapi a tu mu już kipi z gara. Oczywiście nie mówię o momencie gdy już brzeczka wrze - wtedy nie przykrywamy z wiadomych względów.
  20. No właśnie to zależy co przyjąć za początek i czy wliczać np. chłodzenie w proces -skompletowanie sprzętu, słodów itd. i przygotowanie miejsca w kuchni - 0.5h -nalanie 35l wody ciepłej, modyfikacja ph wody i odczekanie - 20min -podgrzew do temp zacierania - 20min -zacieranie 1,5h , ale jak mierzyłem podczas zacierania w różnych chwilach to po 1h blg już nie wzrastało, a te dodatkowe pół godziny to dla pewności sobie daje -podgrzew z tych, dajmy na to, 65 stopni do 78 - 20 min (35l zacieru) -wór do góry i parę minut obcieka i w tym już czasie brzeczka przednia się gotuje dalej, a w tym czasie wysładzanie w osobnym naczyniu (fermentor) tego co jest w worze i dolewanie wysłodzin do gara. Wysładzanie ciepłą wodą z kranu (ph zbite oczywiście). W takim wypadku i objętości na dwóch polach grzewczych płyty indukcyjnej brzeczka do wrzenia dochodzi w ok 1h. -1h gotowania i chmielenia -chłodzenie, mam najprostrzą chłodnicę więc do tych 20 stopni mi zbija w ok 40 min. Jeżeli to jest lager to nie bawię się dalej tylko zostawiam na mrozie albo garażu do rana by zbiło mi do tych 10 stopni. Ogólnie można zbić szybko do tych 80 stopni, albo trochę mniej, przykryć pokrywą i pójść spać, a resztę niech zrobi zimny beton albo podłoga w garażu podziemnym jak ktoś ma, piwnicy itp. -umycie gara i chłodnicy, posprzątanie po sobie i zniesienie sprzętu -30min. Oczywiście przy mniejszych warkach sporo dałoby się ugrać jeszcze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.