Skocz do zawartości

Ununul

Members
  • Postów

    340
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Ununul

  1. Ja z wydajnością nie mam żadnych problemów. Trzeba po prostu mieszać zacier co jakiś czas + pompka z recyrkulacją. No i zadbać o odpowiednie pH zacieru oraz jakość słodu. Do dolnego komentarza: zakup sobie sprężynę fitracyjną z nierdzewki i już takiego ryzyka nie ma
  2. Miałem to samo wczoraj. Stout owsiany z zestawu home brewing. 800 g płatków zakleiło mi kociołek, mimo, że dałem więcej wody do zacierania. Recepta prosta - rozluźniać zacier wodą aż do momentu jak puści. I może na taką lepkość lepiej zamienić kosz zacierny na filtrator przykręcony do kranika no i mieszadło cały czas chodzi. Zastanawiam się też nad wcześniejszą ekstrakcją z płatków owsianych. Na przykład zamiast dodawać do zacieru płatki, namoczyć je przez noc i do zacierania wlać tylko wodę, a papkę wywalić. Albo wypiekać płatki zalane wodą w piekarniku i odcedzić wodę do zacierania. Bo z tymi płatkami jest naprawdę problem. Jak Wy sobie radzicie z tym?
  3. Przygotuj sobie wiaderko z kranikiem do wysladzania. I zagotuj tam wode wczesniej. Wloz termometr, temperatura sama opadnie do odpowiedniej. Jak spadnie nizej zawsze mozesz dolac czajnik, najwyzej nie wykorzystasz calej.
  4. Cukier jest konserwantem. Jeżeli był przechowywany w suchym miejscu to nic się nie stanie.
  5. Tak się odczytuje BLG z areometru: Ważne jest, żeby menisk był na linii wzroku.
  6. Obiło mi się o oczy kiedyś, może przydadzą się uwagi od praktyka z doświadczeniem:
  7. Mówimy o samym wysładzaniu. Później brzeczka i tak jest gotowana.
  8. Zgodnie z rozporządzeniem temperatura CWU w punkcie czerpalnym nie powinna być niższa niż 45 stopnie. Zobacz sobie termometrem gdzie u Ciebie jest najcieplejsza woda. http://www.forumbudowlane.pl/ekspertyzy-budowlane-i-opinie-techniczne/najniekorzystniej-polozony-punkt-czerpalny-t64430 Możesz też zanim nastąpi wysładzanie przepłukać kadź "pośrednią" wodą ciepłą, żeby bezwładność cieplna garnka/wiaderka nie ochłodziła zbytnio wody. Lub jeżeli masz kociołek możesz po wstępnej filtracji grzać brzeczkę do gotowania i za pomocą trójnika mieszać wodę ciepłą z kranu z gotującą się brzeczką i tym wysładzać. Albo wsadzić do wiaderka grzałkę turystyczną i podgrzewać. Taki mam pomysł, ale nie wiem czy to nie przekombinowane. Ja uważam, że w piwowarstwie domowym nie ma co liczyć każdego procenta wydajności. Najwyżej wyjdzie 1-2 litry mniej brzeczki nastawnej. Tak, żeby się czepiać to pH wody powinno się mierzyć w temperaturze 25 stopni. Więc albo trzeba chłodzić próbkę wody i poprawiać jej pH, albo dodać poprawkę na zmianę iloczynu jonowego wody. Ale w sumie browar to nie apteka. Zastanawiałem się też u siebie czy nie dogrzewać wody podgrzewaczem przepływowym, ale tutaj już chyba wchodzi w grę problem z wysokiem amperażem, więc chyba nie warto.
  9. Sadze, ze problem polega na tym, ze na porowatej przestrzeni lubia powstawac babelki pary wodnej. Jezeli pompa pracuje to zaciaga te babelki do srodka. To na dluzsza mete moze bardzo przyspieszyc korozje kawitacyjna. ( babelki pekaja i rozbijaja sie na sciance mechanicznie uszkadzajac warstwe pasywna). Jezeli to to no to recepta jest wlaczanie pompy juz po zakonczeniu gotowania. Pozdrawiam ;)
  10. Zgadzam się. Cream ale to było pierwsze moje piwo zacierane. Górna fermentacja jest łatwiejsza od dolnej. O dolnej Ci nic nie powiem, bo na razie ja tylko górną robię. Cream ale wyszło bardzo fajnie (niestety, nieco za mało ciała, ponieważ niska temperatura zacierania). Polecam na początek zasyp pale ale 100%, jak chcesz, żeby było delikatne to z płatkami owsianymi, błyskawicznymi (nie za dużo, bo zaklei Ci filtratcję). Możesz spróbować osiągnąć ekstrakt 10 - 11 stopni BLG. Poza tym nie musisz sypać tyle chmielu na goryczkę (albo dać go później po prostu). US-05 czy S-04 fajne jest, by rozpocząć przygodę z piwowarstwem. Nawet zebrać raz gęstwę i zrobić potem na nich drugą warkę. "Wyczuć" fermentację. Ja po kilku (około 10) warkach dalej się uczę jak tam z tą temperaturą poczarować. Nawet na górnej jest czego się uczyć. Nawet obczaić taką głupią rzecz jak dezynfekcja sprzętu - czym co dezynfekować oczywiście też w zależności od warunków domowych. Czym przelewać, jak myć butelki itd. Generalnie ja lubię obserwować proces i dlatego też kupiłem sobie I-spindla. Mogę śledzić na bierząco szybkość fermentacji oraz temperaturę w środku. Bardzo fajna sprawa i w sumie polecam początkującym, bo dzięki temu nie ma pokusy zaglądania do wiadra co chwilkę. Zauważyłem, że masz mało tego piwa w dużym wiadrze. Czemu się zdecydowałeś na tak desperacki krok? Trochę to marnowanie przestrzeni . Ja za pierwszym razem miałem spore straty (uczyłem się zlewać wężykiem znad osadu i tego, żeby zamknąć kranik oczywiście :P). Przy miodach pitnych np. nie powinno się zostawić tak dużo przestrzeni we wiadrze, bo można go utlenić. Reasumując, można zrobić dobrego, łagodnego górniaka, który nie zieje chmielem i jest to łatwiejsze niż dolna. Powodzenia
  11. Sprzeciw! Ale warunkowy... Jeżeli gęstwa nie wali fekaliami (siarą) to można ją rozrobić z wodą, zasypać mąką i zobaczyć po ~12 h czy zaczyn ruszy. Jeżeli tak to można zrobić na tym całkiem dobry chlebek. Naprawdę, nie wiem po co wyrzucać dobrego drożdża, nawet jeżeli nie nadaje się do zrobienia piwa. Co w istocie ma miejsce. Sam zrobiłem chleb po gęstwie S-04 ekstrakt 30 BLG (gęstwa użyta 4 razy, a co ). Chleb wyszedł bardzo dobry, z tym, że ciemny, co dodaje jeszcze uroku. Do ciemnego pieczywa polecam dodać ziarna słonecznika lub pokrojoną, suszoną śliwkę. Swoją drogą, muszę zrobić w końcu temat o robieniu chleba z niekochanej gęstwy, bo jak czytam o tym waszym wylewaniu jeszcze w sumie dobrych do chleba drożdży to mnie serce boli ? Pozdrawiam
  12. Zacieranie i warzenie jest fajne, pytanie jak duże warki wchodzą w grę. 1) Jeżeli chcesz bardziej robić piwka więcej to wtedy warki większe (20 - 23 l). I tutaj ja bym się nie zastanawiał tylko od razu szedł w kociołek elektryczny + pompka. Mam ten co wyżej podlinkowany z pompką właśnie i sprawdza się bardzo dobrze. Może i jest problem z gęstością zacieru, ale generalnie to można i zacierać w lodówce turystycznej -> do fermentora z filtratorem -> do gara warzelnego i jest spokój. Minus taki, że dużo mycia, plus to na początku trzeba trochę wprawy, żeby odpowiednio gęsty był zacier, odpowiednio grubo ześrutowany słód oraz odpowiednio regulować przepływ pompy. To akurat nie jest problem, po 3 warce dokupiłem zawór kulowy, pasujący na gwint, na tłoczeniu pompy i da się ładnie zdławić. Ale trzeba trochę doświadczenia no i, przynajmniej na razie mam takie wrażenie, że nie mam pełnej kontroli nad gęstością ekstraktu, kontrolą temperatury zacierania, przeciwnie niż jak zacierałem w garnku. Jeszcze muszę to dopracować. 2) Jeżeli chcesz się pobawić i powarzyć różne piwka to moim zdaniem lepiej nastawiać się na warki 10l. Wtedy odchodzi problem dużego gara, grzania dużą mocą, ogólnie dużego wszystko. Można nawet sobie z chłodziarką mniejszą poradzić, bo mniejsze wiaderko wejdzie w więcej miejsc. Nawet ostatnio w większej chłodziarce mieszczę na raz dwa wiaderka 12 l. Ale nawet można budżetowo pojechać z torbą z Uber Eats + butelki z lodem. Do garnka 12 - 15 l jesteś w stanie wkręcić żonę, że jak przyjdą goście to będzie można zrobić duży rosół (mi się to udało, chociaż akurat gar kupowałem z myślą o serowarstwie). Rosół był gotowany w garze raz ;p. Do tego sądzę, chociaż nie próbowałem, kuchenka polowa na naboje butanowe powinna wystarczyć, żeby taką ilość zagotować. I od razu można przenieść się na balkon/podwórko i znika problem unoszących się zapachów. Dodatkowo, małą warkę jest stosunkowo prosto schłodzić, nawet wkładając gar do komory zlewozmywaka z butelkami z lodem. Ostatecznie można, żeby dochłodzić rozcieńczyć brzeczkę lodowatą wodą mineralną. Powiem tak. Na początku miałem obawy, że mi się szybko znudzi, więc nie chciałem za bardzo inwestować w sprzęt. Po prostu spróbować. I dlatego robiłem małe warki 8 - 12 litrów. Żona to przełknęła, trochę nauczyłem się procesu, co można spieprzyć (cały czas się uczę). Jak się trafiła oferta na giełdzie forumowej zakupiłem kociołek i jestem bardzo zadowolony, bo to pozwala na warzenie już większej ilości (albo 2 x małej warki). P.S. Jeżeli posiadasz balony szklane z dużym otworem to bardzo dobrze się one sprawują przy fermentacji - łatwo je umyć, wydobyć wszystko z dna. Poza tym odejdzie Ci trochę kosztów. Tak naprawdę, jeżeli chcesz zacząć od małych warek to przy sprzęcie winiarskim to zostaje Ci do kupienia: 2 wiaderka bez kranika, jedno z kranikiem, wężyk do WC w charakterze filtratora, torba Glovo/Uber Eats/podobna, garnek ze stali nierdzewnej 12 - 15 litrów z grubym dnem i ewentualnie jak nie masz możliwości warzenia na kuchence to ta kuchenka turystyczna, kapslownica (ale może masz), termometr taki, żeby dobrze działający w zakresie 50 - 80 stopni. Sądzę, że z tym można się zamknąć w okolicach 500 - 600 ziko. Przy czym z dużą dozą prawdopodobieństwa gar przyda się także do innych rzeczy (np. pasteryzowania albo dużych dań typu bigos lub rosół) P.S.2. Dla mnie cała frajda jest z obserwowania procesów, zmian temperatury i operacji mechanicznych. Dlatego tutaj bardziej podoba mi się warzenie w garze i filtracja w filtratorze itd. Niestety, kociołek częściowo odbiera tą frajdę, chociaż z drugiej strony, nikt Ci nie broni przenieść kosza z młótem do fermentora z filtratorem i przeprowadzić filtrację w sposób tradycyjny. Albo zacierać od razu w zaizolowanym filtratorze. Niemniej jednak kociołek to na pewno oszczędność czasowa. Skraca pracę nawet o 2 godziny.
  13. Robiłem cydr z soku z kartona. Takiego najtańszego z koncentratu. Cydr wyszedł i był dobry. Najlepiej jest robić cydr jak ma się jabłonkę. Zbierasz jabłka, płukasz, wyciskasz sok, dodajesz drożdże, fermentujesz i masz cydr. Jabłka też można kupić też są tanie, ale: 1) Trzeba się babrać, obierać, wyciskać sok, a nie każdemu się chce. Oczywiście cydr z jabłek wyjdzie lepszy, smaczniejszy, ale cydr z soku z kartona też będzie dobry, robiłem i nie tylko ja robiłem. Zobacz sobie: Jednym słowem to jest ścieżka dla leniuchów. I powiem tyle, że wolę zrobić sobie w tydzień taki cydr niż kupować jakieś sommersby albo inne tego typu świństwo ?
  14. Ja używałem Idaho-7. Zarówno na goryczkę i aromat. Jak otworzyłem paczkę to tak walnął aromat, że żona, która wróciła z pracy parę godzin po warzeniu powiedziała, że wali chmielem w całej chacie. A dodam jeszcze, że warzyłem na balkonie.
  15. Ununul

    Pompa do zacieru

    Zostaje tylko pompa perystaltyczna i to o dużym przepływie. Np.: https://www.pompydozujace.com/pompa-perystaltyczna-seri-153-0-4-2200mlmin-z-silnikiem-krokowym-12-24v-dc-p-337.html Przepływ można regulować szybkością pracy silnika oraz średnicą wężyka - specjalny wężyk trzeba dobrać w zależności od temperatury, patrz w dokumentacji. Jak przepływ za mały to można dokupić dodatkowe głowice i złączyć wężyki za pomocą trójników.
  16. Osobiście polecam też I-Spindla do śledzenia przebiegu fermentacji. Ja kupiłem w sklepie piwo.org
  17. Kup sobie areometr i mierz gęstość brzeczki
  18. Normalne. Fermentacja trwa w najlepsze, drożdże produkują CO2. Moim zdaniem przy S-04 dopóki piana jest na powierzchni nie ma sensu nawet robić pomiaru, bo to te bąbelki CO2 będą Ci wypychały spławik do góry (inaczej jest przy US-05, gdzie czapę piany będziesz miał na górze cały czas). Zostaw, nie rusz. Daj drożdżom tak tydzień wakacji od swoich wścibskich łapek i niecierpliwych białek ocznych. W tym czasie kup sobie książkę o piwowarstwie i czytaj. Zobacz za tydzień jak piana na powierzchni (najlepiej nie otwierając), zmierz baling, spróbuj czy idzie w dobrą stronę. Piwo dalej będzie lekko kwaskowe i może mieć jeszcze trochę rozpuszczonego gazu - nie będę Ci mówił z czego to może wynikać - przeczytasz o tym w książce przez ten tydzień i będziesz wiedział. Powodzenia
  19. Na sędziowaniu się nie znam, ale jeżeli chcesz dokładnie wiedzieć czy były tam estry czy fenole to zadzwoń czy by Ci nie zrobili badań (np. krakowski UR, ul. Balicka). W ten sposób możesz to zweryfikować. Landrynki (octan izoamylu), rozpuszczalnik (octan etylu) uzyskasz wskutek niekontrolowanej fermentacji w fazie burzliwej.
  20. Ununul

    Kadź zacierna

    Widziałem coś takiego: Instalacja samoróbka chyba na ~ 3 hl. Tak naprawdę to już taki samodzielny browar, wielkości restauracyjnych. Wygląda imponująco.
  21. Można i robiłem tak. Gęsty zacier to trochę proszenie się o problemy przy zacieraniu. Ale w sumie to zacierać możesz w zaizolowanym fermentatorze z wężykiem. Spuszczasz do gara brzeczkę i warzysz. Wodę najlepiej dolać zimną z lodówki to wtedy Ci szybciej schłodzi się brzeczka. Z chmielem nie ma tak liniowego przelicznika, ale w sumie to co z tego? Zależy Ci koniecznie na przeliczeniu wszystkiego od linijki? Jak będziesz miał za niską goryczkę to zawsze możesz zrobić herbatkę chmielową. A jak smak to na zimno dosypać.
  22. Osad będziesz miał, bo trzeba nagazować piwo. Jak nie chcesz mieć osadu to trzeba nagazowywać sztucznie w kegu. Później są jakieś techniki do przelewania już nagazowanego piwa do butelek, ale ja się na tym nie znam. Jak nie chcesz mieć osadu w piwie refermentowanym cukrem to najlepiej drożdże silnie flokulujące (jak S-04) i przy spożyciu przelewaj do szkła.
  23. Zostaw jeszczcze na 2 tyg przynajmniej w butelce. Nie pożałujesz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.