Skocz do zawartości

Reters

Members
  • Postów

    821
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Odpowiedzi opublikowane przez Reters

  1. Szkoda że nie mieszkasz blisko mnie i Wiziego. Jakiś czas temu zrobił wybitne piwo pszeniczne na US-05 tylko to był styl America White. Zmierzam do tego, że jak byś spróbował rzeczywiście prawdziwej pszenicy(bo Książęce od długie czasu to już jest pseudo pszeniczne) miał byś świetne porównanie jak takie piwo ma smakować. Też dał bym Ci spróbować moich piw z brewkitu tylko dość mocno kalibrowanych. Zobaczył byś sobie jakie piwo można osiągnąć nie zacierając.  Nowe dwa mam Owsianą hazy ipe i piwo świąteczne. Dla mnie 9/10 po prostu w smaku zajebiste. A jestem dość krytyczny dla swoich piw bo chce się ulepszać. Więc da się... Tylko trzeba jedna się przyłożyć a nie na odwal. Aczkolwiek piwa z pełnego zacierania to jednak kwintesencja tego hobby😉

  2. Sądzę że nie to jest problemem. 10 piw rozlałem z jednego fermentora gdzie proces przeprowadzałem od początku do końca w jednym pojemniku. I takich dziwnych "farfocli" nigdy nie miałem. Mało tego po około miesiącu w butelkach piwa są czy były tak klarowne jak chciałem. Dlatego zlewanie znad osadu w żadnym wypadku nie jest przymusem. Można jednak nie jest to obowiązkowe.

  3. Właśnie o tym mówię. Uwierz mi, zero problemów z domyciem. To jest małe jednak spokojnie jest odpowiedni prześwit, żeby domyć. Mam już 3 fermentory z kranikiem, wszystkie bardzo nisko i do wszystkich reduktor ten odpowiedni mały czerwony. Zawsze po rozlaniu piwa demontuje co zajmuje chwilę i w miseczce się cały zestaw moczy(kranik, nakrętka, reduktor i uszczelka) w wodzie z ludwikiem. Potem dobre przepłukanie, spryskanie Desamem i jeszcze raz przepłukanie czystą wodą. Do tej pory zero infekcji, w ogóle ten Desam jest świetny. Zresztą używają go w profesjonalnych placówkach medycznych.

  4. Widzisz, mi znów reduktor osadów bardzo pomógł. Ten taki klasyczny czerwony malutki. Zawsze go używam i przez rurkę z zaworkiem grawitacyjnym nie miałem żadnych problemów z rozlewem. Mam kranik bardzo nisko osadzony w fermentorze i ratuje mi całą sytuacje. Chyba że rozlewamy piwo po przelaniu z nad drożdży do innego fermentora, wtedy się zgodzę, nie ma większego problemu. Jednak jak ktoś cały proces przeprowadza w jednym fermentorze wraz z rozlewem i ma tak nisko kranik jak u mnie, reduktor sprawdza się bardzo dobrze.

  5. Lub działasz podobnie jak ja. Wszystko w jednym fermentorze. Mi to się sprawdza. Bez przelewań, bez zabawy. Do refermentacji dropsy coopersa. Cały temat;) Opisywałem tutaj co i jak z nimi ,bo mam już roczne doświadczenie. Tylko ja parzę słody, chmielę na ciepło, czasami na zimno itd. wszystko to przecedzam przez zajebiste gęste sito. Blg i tak sprawdzam dopiero przy rozlewie piwa(po około miesiącu od nastawienia) napełniam 3-4 butelki tym zaworkiem grawitacyjnym i dopiero wtedy pobieram próbkę do menzurki, wcześniej już mi się nie chce odpalać kranika i potem go dezynfekować.

     

    Doświadczenie robi swoje;) Ty wybierz sobie i swój sposób który Ci pasuje. Ja już lecę powoli jak z automatu;) Oczywiście brewkitu nie gotujemy, bo go wyjaławiasz i pozbawiasz chmielu. Ja daję do wody w około 20-25 stopniach+ekstrakt nie chmielony i tyle. Tylko puchy wcześniej spryskajy desreyem. Korzystam tylko z Oxi i tego despreya. Akurat ja nie stosuje starsana itp.

  6. W sumie dobry plan. Ważne zadawać drożdże w podobnej temp. jak brzeczka jeśli robisz rehydratacje. Ja sypię suche na brzeczkę od roku i jest dobrze z fermentacją, jednak też w dolnych granicach temperatur danych drożdży.

     

    Przeczytaj ten temat:

     

    I do rozlewu użyj zaworka grawitacyjnego. Coś takiego:

     

    https://browin.pl/sklep/produkt/340404/zaworek-grawitacyjny-do-kranu

     

    Rewelacja do rozlewania piwa w butelki. Temp. fermentacji dla lagera tak około 8 stopni. 2 paczki to minimum w tej temperaturze. I sugeruję Ci dolać wody do 20l i już zmierzyć blg. Jak będziesz miał jakie chcesz tak zostawić. Piwo będzie mniej wodniste.

     

    I jeszcze dokup sobie coś takiego:

     

    https://allegro.pl/oferta/preparat-do-dezynfekcji-schulke-desam-plyn-1l-13493352272

     

    Następna rewelacja co do sterylności która jest ważna.

  7. Świetna wymiana argumentów i konstruktywna "debata"😉 Moje piwa do tej pory wszystkie zrobiłem bez cichej w jednym fermentorze. O posmaku drożdży można zapomnieć, o jakimś błocie w smaku(co tutaj kilka osób kiedyś mi zarzucało) też można zapomnieć. O mętności(jak piwo ma być klarowne i jest odpowiednia fluktuacja) też można zapomnieć(około miesiąca i w buteleczkach pięknie wszystko osiada)

     

    Więc podsumowując. Cicha dla mnie zbędna. Raczej dodatek jak piszą chłopaki w temacie od Wiziego. Tyle ode mnie😋

  8. 4 godziny temu, wizi napisał(a):

    A jak widzisz radę typu przelej na cichą aby piwo dofermentowało to radziłbym przestać czytać dalej taki post.

    Dokładnie tak. Zawsze się znajda magicy co Ci nawet w 6 czy 7 dniu przeleją na cichą. Ich wybór. Wiem już z doświadczenia, że fermentacja może się nawet wznowić w 22 dniu od nastawu. Gdzie temp. była podniesiona 5-6 dni wczesniej i delikatnie zabujany fermentor. To o czym my tutaj rozmawiamy:) O butelkowaniu po np. 10 dniach? Jak np. w części instrukcji od brewkitów... Proszę was😉

  9. Dzięki za informacje. Czytałem na zagranicznym forum, że właśnie są godne polecenia. Z tym podnoszeniem temperatury dobry pomysł. Sam muszę go przetestować. Bo kiedyś sądziłem, że np. nastawię lagera w 8 stopniach i tak mam przebywać około miesiąca. A to nie do końca jest dobrze.

  10. Jak będę miał taki mizerny efekt po kilku miesiącach to oczywiście, że tego nie będę stosował. W saissonie chmielonym z odlanej brzeczki pogrzanej(cherbatka chmielowa) po około 4 miesiącach nie wyczułem w smaku żadnych nie pokojacych posmaków.

     

    Można też zastosować wodę w słoiku jak polecał mi mój kolega. I podobnie zadziałać. Jednak i tak chociaż na chwilę trzeba otworzyć fermentor i przecedzić ten napar wodno-chmielowy do piwa. Na tą chwilę zostaje przy swoim zdaniu. Jak coś będzie nie tak będę zmieniał. I nikomu nic nie narzucam. Tylko sugeruje.

     

    Poza tym wiele osób przelewa piwo wprowadzając je w ruch wirowy żeby dobrze rozprowadzić zalewę cukrową. Wiadomo, że tam jest też styczność z tlenem. A nie każdy ma warunki, żeby zrobić tak jak paulox pisze. Osłona z CO2 itp.

  11. Sam wiesz, że ile nas tutaj tyle różnych technik. Pewnie że wiem o unikaniu natlenienia. To takie podstawy😉 Po prostu z doświadczenia już obserwuję jak działa taki sposób czy inny sposób. I tak moje piwa już teraz, bez chmielenia na zimno, nie mają z tlenem praktycznie w ogóle styku więc tutaj mam dość mocny rygor.

     

    To piwko to taka owsiana Hazy Ipa i dodałem 30gr chmielu tylko na 10,5 litrów. I tak jak pisałem. Na tą chwilę smak rewelacja, taki jaki chciałem. Żadnej mocnej goryczki. Właśnie ona jest taka stonowana i o to mi chodziło. Bo jak robiłem herbatkę chmielową to jednak ciutkę więcej wyczuwałem goryczki. Aczkolwiek to też zależy od różnych czynników. Np. w samej wodzie dostrzegłem, że AK izomerują dużo bardziej niż z płynie gdzie jest cukier.

  12. 2 godziny temu, Igor Gorelord napisał(a):

    Nic się nie bój. Zadałem 2 paki Diamondów, 12-16h laga o ile dobrze pamiętam a jak wystartowały, myślałem że górniaka robię. Po 2 tyg masz pozamiatane, kwestia cichej czy lagerowania to już indywidualnie 😉 Ja robię 2 tyg. w 4,5 stopnia bo niżej nie zbiję bez prądu.

    Piwo wyszło rewelacyjnie jak na pierwszego dolniaka, opinia kolegów: stare, dobre, chmielone piwko "jak kiedys". Żadnych estrów i innych, klarownośc super jak na domowe warunki.

     

     

    A dla kolegi, ja rehydratyzowałem 15-20 min w temp ok 20-25 po czym na 15 min wstawiłem do lodówki i zadane do ok 12 stopni, temp zbita do 10 po 2h.

    Więc mnie trochę uspokoiłeś😉 Wczoraj zadałem je do brzeczki o temp. 11 stopni wsypane suche na powierzchnie i do chłodziarki w 8 stopniach. Dzisiaj już delikatna pianka taka rozwarstwiona i wygląda to na prawdę dobrze.

     

    Rzeczywiście lagera fermentujesz w około 5 stopniach(zewnętrzna)? Czyli na burzliwej masz wtedy tak sądzę max 7stopni. Przypuszczałem, że nawet drożdże lagerowe nie wystartują np w 6 stopniach(zewnętrzna) a tutaj taka informacja😃

  13. Czytałem inne opinie o takim sposobie. I też testowałem kilka rozwiązań, gdyż u mnie odpada wrzucanie chmielu po prostu luzem do brzeczki. Sądzę, że w tym sposobie piwo nie ma jakiegoś bardzo długiego styku z tlenem. Przecież np. jak odfiltrowujemy i przelewamy piwo do fermentora z kranikiem też je napowietrzamy, lub jak mieszamy z zalewą cukrową do refermentacji. Na tą chwilę tak chmielone piwo jest git w smaku. Oczywiście zostawię kilka butelek na kilka miesięcy i sobie zobaczę. Jednak inne piwa chmieliłem podobnie, odlewając brzeczkę tylko ją podgrzewając do około 70 stopni tzw cherbatka chmielowa. I po 4 miesiącach piwo nie utlenione. Więc jak to robimy w odpowiedni sposób nic się nie stanie. Tak też część osób poleca działać na forum zagranicznym homebrewing.

  14. Ja ostatnio odlałem z brzeczki około 2-3 l do garnka przez zaworek grawitacyjny. Dodałem chmiel ile tam sobie chcesz, odpowiednio zamieszane, żeby granulki się rozbiły, zabezpieczony folią i pokrywką i do lodówy na dwa dni. Potem tylko przez sito(mam świetne sprawdzone) i delikatnie zamieszać całą brzeczką, żeby się równomiernie rozprowadziło. Tylko ja robię swoje piwa od początku do końca w jednym fermentorze z kranikiem.

     

    Efekt chmielenia dzisiaj próbowałem i jest kozak. Zero drobinek chmielu, przegazowania, czy ostrej goryczy. Polecam ten sposób. Bez zabawy w filtrację(wrzucenie chmielu luzem) itp. Bo jak nie masz patentu na dobrą filtrację po wrzuceniu chmielu luzem do piwa, to się zamęczysz go odfiltrowując.

     

    Tylko tutaj podstawa bardzo gęste sito. Bez tego będzie lipa.

  15. Oj coś o nim wiem;) Lata temu jak jeszcze miał datę 28 dni miałem znajomego co pracował w Ciechanie jako dostawca do sklepów. Koncerny wtedy miały 99% rynku;) Z braciakiem skrzynkami zamawialiśmy Wyborne i Miodowe jeszcze Ciechan Mocny był świetny, już totalnie zapomniany. Dam znać, aczkolwiek na tyle dobrze pamiętam ten smak, że trudno mi to będzie osiągnąć nie warząc piwa od podstaw. Jeszcze mojego kolegę kiedyś poproszę to może z pełnego zacierania wykona całą recepturę. A fermentację przeprowadzę u siebie bo mam już do tego odpowiednie warunki.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.