Skocz do zawartości

Reters

Members
  • Postów

    824
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Odpowiedzi opublikowane przez Reters

  1. Zrób sobie normalnie klasycznie z brewkitu bez kombinacji tylko dodatek daj ten co pisałem. Odpowiednie drożdże i bardzo ważna stabilna temp. na początku. Najlepiej dolne granice danego szczepu. Potem jak Ci się spodoba to za jakiś czas możesz przejść na zacieranie. Warzenie całościowe to już taka kwintesencja domowego piwa.

     

    Aczkolwiek ja po roku zabawy w piwa z puch teraz stwierdzam, że rzeczywiście może wyjść nam piwo świetne tylko wtedy, jak mamy wiedzę o podstawach fermentacji, danych szczepach drożdży i potrafimy troszkę modyfikować brewkity(parzenie słodów, chmielu czy inne dodatki)

     

    Do tego dochodzi moja wrodzona leniwość której nie lubię i gdyby nie brewkity była by lipa u mnie😁

  2. Brewkit Coopers European Lager lub Coopers Lager

     

    Drożdże Saflager w34/70, Saflager S23, Saflager S 189, Lallemand Novalager do wyboru.

     

    Nachmielenie brewkitów Coopersa:

     

    Lager = 390 = 28.8
    Draught = 420 = 31.0
    Dark Ale = 590 = 43.6
    Real Ale = 560 = 41.4
    Stout = 710 = 52.5
    Pale Ale = 340 = 25.1
    Mex Cerveza = 270 = 20.0
    Can Blonde = 420 = 31.0
    English Bitter = 590 = 43.6
    Euro Lager = 340 = 25.1
    Heritage Lager = 390 = 28.8
    IPA = 710 = 52.5
    Irish Stout = 560 = 41.4
    Aust Bitter = 495 = 36.6
    Pilsner = 420 = 31.0
    Sparkling Ale = 490 = 36.2
    Trad Draught = 420 = 31.0
    Wheat Beer = 300 = 22.2

     

    Jak masz lodówę i warunki do dolnej fermentacji startuj np w 9 stopniach i poczytaj o podstawach jak zadanie drożdży, przebieg fermentacji burzliwej itp. Bo to podstawy i czystość polecam np. płyn Desprey do powierzchni.

     

    Polecam dodać do brewkitu zamiast cukru np. 1 kg ekstrakt słodowy jasny w proszku lub puszkę 1.5-1.7 kg ekstraktu słodowego jasnego płynnego, lub ten polepszacz co kolega zasugerował. Firmy ekstraktów super dobre jakościowo to Bruntal, Coopers lub nasz Wes.

     

     

  3. Jak się wdrożysz to potem z automatu będziesz śmigał wszystko. Ja akurat stosuje tylko dropsy coopersa. Jeden drops waży 3,2 do max 3,4 gr(2,4-2,6 vol) Akurat na pilsa-lagera. Do piw ciemnych testuje 2,5 gr - 2 gr lub nawet 1,5 gr. Obcykane mam ich krojenie i na wagę jubilerską, oczywiście wszystko wczesniej spryskane desreyem.  Dobrze że podnosisz temperaturę w odpowiedni sposób. Dlatego w kalkulator jak coś to wpisuj 19-20 stopni temp rozlewu.

     

    Po 10 warkach już mi się klaruje jaki styl i ile dać dropsa. 4gr zawsze miałem trochę zbyt mocne nagazowanie. To tak informacyjnie.

  4. 20 minut temu, wizi napisał(a):

    Jest wiele dobrych sklepów z surowcami. Ja kupuję tam, gdzie aktualnie są dostępne wszystkie surowce, których potrzebuję. Choć akurat centrum piwowarstwa omijałem z daleka, bo z cenami słodów szaleją.

     

    @Reters 40 butelek = 20 litrów

    Nadwęglan ma właściwości utleniające od 2g/l. Potrzebujesz 40g na warkę. 3 łyżeczki to 15g. Masz dużo szczęścia. No chyba, że przelewasz z butelki do butelki. Ale to szkoda czasu (minimalny czas kontaktu roztworu z czystą butelką to 3-4 minuty).

     

     

     

     

     

    Właśnie tak robię jak zauważyłeś. Żadnych 20l bo rzeczywiście to już szaleństwo z kasą. Po 4 butelki na maxa zalane i 2-3 min sobie tak "odtaja";) W między czasie coś tam sobie innego robię. Potem następne cztery itd. Jak mam około 10 szt w zlewie to do wszystkich troszkę wrzątku i mocnym ruchem wylewam. I na suszarkę. Mi taki system się sprawdza. Tylko podstawa tak jak mówię, butelki w odpowiednim stanie czystości. Od Ciebie są świetne jak kiedyś mi kilkanaście podarowałeś😀

  5. 18 minut temu, wizi napisał(a):

    Zarówno Oxi jak i Starsan (lub Sanipro) służą dezynfekcji. Tylko, że Starsan wychodzi taniej i jest wygodniejszy w użyciu. Po kilkudziesięciu zabutelkowanych warkach, gdzie używałem Oxi, przerzuciłem się na Starsan. Nie wyobrażam sobie powrotu do Oxi. Mała butelka, etykieta już dawno zeszła, a nie chce się skończyć.

    A teraz mała matematyka. 1kg Oxi za 12zl, którego roztwór traci szybko właściwości (w zależności od przechowywania 10h-20d), obsłuży tyle butelek co 2ml Starsanu za 90gr.

    Żeby nie było. Oxi nadal używam, ale nie do butelek, a mycia kociołka i chłodnicy przeciwbieżnej.

    Daniel tylko że mam od kilku miesięcy wyrobiony pewien sposób na butelki. Sam wiesz, że u mnie nie ma przegazowanych piw przez infekcje itp. Zresztą jak by tak było od razu bym wymieniał na te co proponujecie. Ogólnie na 40 butelek zużywam 3 łyżeczki oxi. A jak to już wyrobiłem sobie metodą prób i błędów😋

     

    Centrum piwowarstwa kozak sklep. Dobry jest jeszcze homebrewing od Doroty czy Twój Browar. I słynny Browamator😁

  6. Ja używam Oxi z powodzeniem. Tylko zawsze troszkę przepłukuje wrzątkiem butelki po oxi, wtedy jaki kolwiek problem z utlenieniem nie występuje. Mam swój wyrobiony proces mycia i zajmuje mi to nie wiele czasu. Tylko butelki mam rzeczywiście czyste. Zawsze po rozlaniu piwa troszkę opłuczone i zero problemu. Co innego jak na dnie butelki mamy jakąś pleśń, jakieś czarne coś itp. Wtedy żadne oxi nie pomoże😄

  7. Słyszałem, że bardzo dobra książka, bodajże Smola ją polecał. Za jakiś czas też ją przeczytam.

     

    Podałeś ciekawe argumenty i oczywiście te procesy które opisałeś zachodzą podczas działania z chmielem. Wiadome jest, ze wiele źródeł podaje temp progową jako 78 stopni w izomeryzacji chmielu. Tutaj przytoczę Ci cytat z moich notatek z forum zagranicznego tego wielkiego homebrew:

     

    "Temperatura wody ma ogromny wpływ na smak. Większość źródeł podaje 179°F (79°C) jako temperaturę progową dla izomeryzacji chmielu, ale nawet jeśli dążycie do niższych temperatur, między 150-160°F (65-71°C), wyczujecie trochę goryczy. Możesz to sprawdzić po prostu degustując herbatę. Z drugiej strony, jeśli próbujesz naprawić niedostatecznie odfermentowane piwo poprzez zwiększenie goryczki, podnieś temperaturę wody do 180°F (82°C). Bądź ostrożny z tym podejściem, ponieważ zwykła woda izomeryzuje więcej kwasów alfa niż brzeczka o wyższej gęstości, powodując znacznie zwiększoną gorycz"

     

    I ten artykuł kiedyś mi sporo też podpowiedział odnośnie chmielenia na zimno i czasu najefektywniejszego:

     

    http://scottjanish.com/a-case-for-short-and-cool-dry-hopping/

     

    Więc temat nie prosty, żeby wszystko jedno znacznie określić. Potrzeba badań chemicznych i wtedy bardziej by człowiek był świadomy. Palmer mówi o izomeryzacji dopiero jak się gotuje chmiel, ja znów po prostu z kubków smakowych i z tego np. cytatu co podałem wnioskuje, że Alfa Kwasy(goryczka) wydobywa się już w okolicach 80 stopni. Mało tego to chmielenie na zimno, też ją wprowadza.

     

    Chyba że to jest zupełnie co innego. Że to są te polifenole co opisał w artykule Scott. Cały czas są o tym dyskusje do dzisiaj. Jedni mają taką opinię inni inny punkt widzenia. Ja po prostu wyciągam wnioski z tego co czuję jak próbuje piwo i tyle. Jest tyle zmiennych, tyle różnych szczegółów odnośnie poziomu wydobywających się alfa kwasów i innych związków z chmielu, że temat na prawdę jest nie prosty.

     

    U mnie gorycz jak pisałem, nie jest w żaden sposób cierpka, odpychająca jakaś taka nie przyjemna. Wręcz odwrotnie, jest zdecydowana aczkolwiek taka "nie ostra"

     

    Używam takiego sita:

     

    https://winodomowe.pl/wino-domowe/740-product-pol-740-Sitko-GESTE-do-filtracji-i-plukania-wegla-fi-200.html

     

    Tylko ja oczywiście robię piwa z brewkitów, parzę słody, chmiele a teraz spróbuję jeszcze takie mini zacieranie zrobić na słodzie pilzneńskim. Kiedyś po teście tutaj Staśka(zresztą rewelacyjnym) część słodów karmelowych jednak pozostawia skrobię po parzeniu. Chcę się tym zająć😉

     

    Bez tego sita, powiem Ci nawet sobie nie wyobrażam całego procesu przygotowania tego wszystkiego. Bardzo mi pomogło, bo rzeczywiście jest gęste i po prostu sprawdza się znakomicie.

     

    PS: Tylko posiadam fi 250 akurat na fermentor żeby sobie zachaczyć

     

    PS2: I ten artykuł jest ciekawy o olejkach chmielowych:

     

    http://beersmith.com/blog/2013/01/21/late-hop-additions-and-hop-oils-in-beer-brewing/

  8. 2 godziny temu, wizi napisał(a):

    Temperatura styknie. Ale wystaw nie na noc, tylko na 24h przed butelkowaniem. Wcześniej upewnij się, że to koniec fermentacji.

     

    Na kłopoty w brzeczce to raczej nie zadziała 🙂

    Znaczy mi chodziło pod koniec jak coś nie tak jest z przejrzystością piwa, czy tam brzeczki. Jak zwał tak zwał😁 CC super się sprawdza do lagerów i pilsów. Tylko u mnie to tylko zima i wtedy warsztat😉

  9. To mam troszkę inne spostrzeżenie i czasami kalkulatory pokazują jakieś dziwne wartości. Poza tym, nie ma tam jak wyliczyć goryczki kiedy się parzy w około 70 stopniach chmiel czy chmieli na zimno na różne sposoby. Poza tym jeszcze są inne czynniki wydobywające ibu bo w czystej wodzie bez dodatku cukrów alfa kwasy bardziej się izomerują. Sposoby mi się sprawdziły jestem z nich zadowolony, to po co mam zmieniać...

     

    Uwierz mi że filtracja przez to sito co używam jest taka jak ma być. I pozostanę przy swoim zdaniu. Chmielenie na zimno podnosi goryczkę która jest wyczuwalna, czasami minimalnie ale jest wyczuwalna. I żadnych drobinek chmielu w swoich piwa nie mam. Od razu bym to zauważył.

  10. Jak najbardziej. Tylko z tego co wiem CC lepiej jak by się utrzymywała dość stała niska temp. I tak około 3-5 dni jak kiedyś czytałem. W ogóle patent rewelacyjny do części stylów piw. I jak mamy jakieś kłopoty w brzeczce. W butelkach oczywiście wszystko ładnie opadnie na dno po kilku tygodniach. Swoje piwa właśnie tak rozlewam i po 3-4 tygodniach są czyściutkie. A po 2-3 miesiącach(ostatnio dla testu otworzyłem) to już super czystość, oczywiście zależnie od użytych drożdży i ich poziomu fluktuacji.

  11. Jak użyjesz odpowiednie sito które jakiś czas temu kupiłem też z polecenia to nie ma szans żeby drobinki się przedostały z chmielu. I tutaj mam inne zdanie co do chmielenia na zimno. Szczególnie po ostatnim takim chmieleniu. Porównując butelkę piwa bez takiego chmielenia i z chmieleniem na zimno w sposób jaki opisałem, goryczka jest minimalnie zwiększona i w żadnym wypadku nie drapiąca czy zalegająca.

     

    Moim zdaniem nie jest prawdą, że chmielenie na zimno zupełnie nie podnosi goryczki. Oczywiście podnosi mniej niż parzenie właśnie w około 78 stopniach.

  12. I tak trzymaj. Tutaj jest sporo osób co lata całe warzą piwo i dadzą Ci dobre rady. Aczkolwiek też czasami są rady nie odpowiednie, a z nimi trzeba uważać i też mieć swoje własne przemyślenia z doświadczenia. I oczywiście czytać jak najwięcej o drożdżach, fermentacji, temperaturze w jakiej zadajemy drożdże itp. Bo to taka podstawa, żeby wychodziły nam dobre piwa.

  13. Widzisz, dlatego Twoje patenty jak najbardziej też mogą się sprawdzić. U mnie akurat sprawdziły się te co opisałem. Z woreczkiem jak już się decydujemy to tylko właśnie na taki większy i go obciążenie. Cold Crash jak się nie ma warunków, to u mnie zupełnie odpada.

     

    Z kombinowania już wiem, że do większości piw różnych stylów jednak nie będę chmielił na zimno. A jak będę to max 30gr na 20l. Kiedyś sądziłem, że z chmielenia na zimno(herbatki itp) nie wydobywa się nic goryczki. Oj wydobywa się i już to wiem dobitnie. Aczkolwiek jest też wiele różnych czynników, na ile ta goryczka będzie silna. U mnie siostra czy znajomi przez to że przeginałem w ostatnich piwach z chmielem na zimno marudzą, że za gorzko;) Ale jak raz dałem 50 raz 70 gr dodatkowo po burzliwej fermentacji to co się dziwić😄

  14. Używałem woreczka jakoś w 2-3 warce i no słabe efekty. A w środku chmiel w ogóle mi się nie namoczył. To raz a dwa jak bym miał dodawać po 50-100 gr chmielu(gdzie teraz na chmielenie użyłem 30gr i po dwóch dniach jest aromat, smak taki jak ma być) to dla mnie szkoda chmielu. Zresztą takie chmielenie polecali ludzie na forum zagranicznym jak nie chcemy się męczyć z filtracją. Bo ona wiadomo że musi być zrobiona bardzo dobrze. Jak nam drobinki chmielu zostaną w brzeczce czy piwie, to nic dobrego z tego nie będzie.

  15. Do tego woreczek muślinowy mocno Ci ograniczy wydobywające się aromaty z chmielu. Ja mam dwie opcje na chmielenie na zimno. Pierwsza to odlanie brzeczki np 2l na 20l. Podgrzanie do np. 68 stopni dodanie chmielu i parzenie z 20-30 min. Potem to wszystko przecedzone przez bardzo gęste sito. Delikatnie wszystko zamieszane i za 2-3 dni rozlew.

     

    Druga to odlanej też 2l brzeczki dodanie chmielu i wstawienie garnka do lodówki na dwa dni. Oczywiście wszystko sterylne i garnek dobrze owinięty folią żeby żadne zapachy nie chciane się nie dostały. Potem to tak samo na sito super gęste i za 2-3 dni rozlew. Ten ostatni sposób ostatnio przetestowałem z bardzo dobrym rezultatem. Nie wrzucam chmielu luzem bo zamęczył bym się potem z filtracją. Chyba że masz sprawdzony sposób na filtracje. Ja wszystko lecę w jednym fermentorze od roku i zero problemów z piwami🙂

  16. Godzinę temu, Reters napisał(a):

    To już lepiej maltodekstryna. Ksylitol to chemia. Lub słodkość jak tak bardzo lubisz parzonymi słodami karmelowymi można osiągnąć. Kolega dobrze się zapytał. Ale jak tam chcesz. Twoje piwo Twój wybór. Smak w butelkach jeszcze 10 razy Ci się zmieni. Po to robimy piwo domowe, żeby jak najbardziej unikać sztucznych dodatków.

    Tak, jestem tego świadomy. Jednak słodziki jako takie mi nie podchodzą. Po prostu kiedyś tutaj czytałem o tym poświęcony temat. I jeszcze ten post sporo mi dał wytłumaczenia:

     

     

     

    Screenshot 2023-11-14 at 22-17-48 Zamienniki ksylitolu.png

  17. To już lepiej maltodekstryna. Ksylitol to chemia. Lub słodkość jak tak bardzo lubisz parzonymi słodami karmelowymi można osiągnąć. Kolega dobrze się zapytał. Ale jak tam chcesz. Twoje piwo Twój wybór. Smak w butelkach jeszcze 10 razy Ci się zmieni. Po to robimy piwo domowe, żeby jak najbardziej unikać sztucznych dodatków.

  18. Ja znów używam samego oxi. Trochę większe stężenie i na wszelki wypadek zawsze przepłukuje butelki wrzątkiem. Tylko mam swój już sprawdzony patent i mi to sprawnie idzie. Tylko moje butelki są już na początku dość czyste. Zabutelkowałem sporo piw i żadnych problemów nie miałem.

  19. Jak nie masz pewności, że drożdże odpowiednio od fermentowały, to delikatnie z wyczuciem zabujaj fermentorem i zostaw piwo na około 7 dni w temp. jak pisałeś około 22 stopni. Ale to tak zapobiegawczo. Bo i tak z tego co czytam fermentowałeś dość wysoko. Wtedy zmierz już tak ostatecznie blg. Jak ponownie nie spadło to 99%, że drożdżaki odpowiednio przerobiły swoją pracę. Lepiej czasami dmuchać na zimne, niż zabutelkować nie dofermentowane piwo, co jest jednym z gorszych błędów.

     

    I przeczytaj ten temat:

     

    Tutaj opisuję sytuację jaka mi się przytrafiła w około 21 dniu fermentacji. Daje do myślenia.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.