Drodzy doświadczeni użytkownicy Pamela PRM+ Pomóżcie niedoświadczonemu proszę. A może i inni na tym skorzystają.
Możecie podzielić się waszymi najlepszymi ustawieniami tego sterownika dla poszczególnych przerw, do których udało Wam się dojść przy warzeniu kolejnych warek, aby najlepiej utrzymać zadaną temperaturę?
Jaki ustawiacie współczynnik automatycznej regulacji mocy i moc minimalną grzałek np dla przerwy ferulikowej, jakie ustawienia dla przerw w 62 stopniach, 72 stopniach, a jakie na mashout?
Ostatnio ustawiłem przerwę 63 stopnie, ale temperatura ustaliła się na 62,5 i tak w tych okolicach cały czas się utrzymywała, bo moc grzałek momentalnie zeszła poniżej 10% (moc minimalna była ustawiona na 0%)
?
ja podłączony do Lidla mam ustawienia <10 (8,6-9,0 w zależności od temp. przerwy)
i jak to się ma do utrzymywania temp? w tym wątku autor pisze że ustawił własnie na 30 żeby lepiej i sprawniej osiągać docelową temp.
szczerze to nie wiem jaki wpływ ma wartość PID. aż wstyd bo na studiach to miałem na bank
no u mnie ma się tak, że powiedzmy przy ferulikowej ustawiam 8.4 żeby trzymało ją właściwie, a przy mashout 9.0 - czyt. przy tych ustawieniach kociołek dogrzewa do zadanej temp i nie przekroczy jej powiedzmy o 1 stopień; dużo zależy od tego jak ocieplony kocioł, jaka jest temp. otoczenia, a także czy np. zacierasz zimą, a z boku dmucha chłód z rozszczelnionego okna (trzeba zwiększyć współczynnik)
gotuję na manualu bez sondy temp. (i równiez nieco obniżyłem Pmax do ok. 93%)
No właśnie, jaka jest rozbieżność tych wartości dla współczynnika automatycznej regulacji mocy. Bo już nie czaje, jedni piszą o 30 nawet do 80, a inni <10 (8.4 - 9.0)?