Skocz do zawartości

Undeath

Members
  • Postów

    7 690
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Treść opublikowana przez Undeath

  1. Hehe nie do tej pory zrobiłem jednego i to jeszcze nie jest skończony dopiero przelałem go na cichą i zadałem blend bakterii, teraz jeszcze 10 miesięcy fermentacji O efektach się przekonam po tym czasie. Jestem świeżo po lekturze o Sour Ale, przekopałem sporo przepisów porad itp. Polecam też to zrobić zwłaszcza w linku co dawałem do Kościaka notatek jest sporo wiedzy Do tego fora amerykańskie. Poczytaj o lambikach, a się dowiesz Tworzy on też aromat tego piwa za pomocą wcześniej wspomnianego też kwasu walerianowego. Po drugie chmiel po mimo braku a-k i olejków aromatycznych posiada dalej swoje właściwości utrwalające piwo.
  2. I tu jak zwykle z pomocą przyjdzie nam niezastąpiona wiki: http://www.wiki.piwo.org/Kategoria:Chmiele Z tego wynika, że powinno coś pomóc w praktyce nie powiem jak jest bo nie próbowałem, może ktoś inny coś napisze na ten temat.
  3. Raczej nie dlatego, że chmiel oprócz alfa-kwasów ma też inne składowe, które wiążą białka i wydzielają się do piwa... Gotując chmiel i używając go do następnego piwa wrzucisz poprostu jałową rzecz bez żadnej wartości. Co innego chmiel zebrany po cichej, taki przesuszony może by się nadawał do czegoś. Jest jeszcze jedna sprawa, jak przechować taki chmiel żeby się nie zakaził, nie skisł itp? Po wyjęciu go z osadu po dekantacji brzeczki, albo po odzyskaniu z cichej, trzeba by go dodatkowo płukać tak by nie zostały na nim cukry i pozostałości osadów gorących, które lubią wpylać bakterie i dzikie drożdże, potem chmiel dodatkowo suszyć. Dla mnie to za dużo zachodu, a efekt tak na prawdę nie przewidywalny. Przy utlenieniu Alfa kwasy rozkładają się też częściowo do beta kwasów, a one też dają goryczkę - która ma być bardzo delikatna w lambiku (tu grają inne smaki pierwsze skrzypce), natomiast aromat z takiego chmielu (kwas walerianowy) stanowi już bukiet piwa i jest pożądany, jak wypłucze się wszystkie składowe chmielu to z czego uzyskać taki aromat? Tak więc moim zdaniem szkoda zachodu i łatwiej dorwać stary chmiel i go dosuszyć niż odzyskiwać z chmielin.
  4. Taki stary chmiel nie jest wcale trudno zdobyć, podpyta się w sklepach piwowarskich, czasem mają stare zalegające chmiele, które odprzedadzą ci za symboliczną kwotę. Plus do tego często piwowarom domowym zalega jakiś chmiel na magazynie podpytaj się w dziale giełda o starą szyszkę/granulat może ktoś Ci odstąpi. Niedawno w ofercie jednego z sklepów widziałem chmiel do lambików: http://www.browamator.pl/szczegoly.php?grupa_p=6&przedm=20985341 Ja chmiel do swojego lambika zebrałem z swoich krzaków i suszyłem później prawie 6 miesięcy na tace przy kominku i dopiero osiągnąłem zadowalający efekt. Metody piekarnikowej nie stosowałem ale wydaje mi się słaba trochę... Ważne w takim chmielu jest też utlenienie się alfa-kwasów i pozbycie się aromatu, ma on pachnieć sianem niczym więcej, a niestety nic nie zastąpi czasu Choć wygrzewając tak przez miesiąc codziennie chmiel może by przyspieszyło to starzenie. http://www.piwo.org/topic/8864-%C2%B5bik-czyli-zapiski-z-mikro-browaru-imc-kosciaka/page__st__120#entry269171 http://www.piwo.org/topic/6887-browar-undeath-czyli-warzone-na-uboczu-w-bytomiu-odrzanskim/page__st__940#entry323432 Tu masz dwie receptury prześledź sobie dodatkowo Kościak podaje o lambikach multum linków które warto przeczytać. Powiem tak Lambik to piwo które fermentuje się minimum 1 rok... Więc jak robić coś to robić porządnie, użyć od początku starej szlachetnej odmiany odpowiednio wysuszonej. Mi osobiście byłoby szkoda pracy jak by coś poszło nie tak, więc lepiej nie kombinować.
  5. Do tej pory miałem dwie porządne infekcje, oraz kilka pomniejszych które wyszły dopiero w butelkach. Pierwsza infekcja : http://www.piwo.org/topic/6887-browar-undeath-czyli-warzone-na-uboczu-w-bytomiu-odrzanskim/page__st__20#entry155283 jak widać porządna, stwierdziłem że jednak piwo zleję do butelek i butelek PET, ale zaczynało pachnieć już ono nie fajnie... Po tygodniu było nagazowane, a akurat miałem magisterkę więc prawie wszystkie butelki pet poszły na opicie jej, natomiast te co zostawiłem otwierałem co pewien czas i było coraz gorzej. Jak na początku makabryczny rozpuszczalnik miałem tak później doszły aromaty kocich szczyn, proszku do prania i kanalizy Piwa nie dało się pić ostatnie butelki zostały wylane po tym jak jedna z nich wybuchła Druga infekcja (nie ma zdjęcia) zlana do butelek kilka dni na nagazowanie i spasteryzowana w garze lidlowskim. Niestety nic z tego nie wyszło pomimo 30 minutowej pasteryzacji przy której 6 butelek rozsadziło (podejrzewam rozprężający się CO2) - ogólnie wylazła dalej mega kanaliza, czego nie czuł mój ojciec i mu bardzo smakowało Teraz jak zobaczę piwo z błoną prawdopodobnie wleję w kanał bo z tego co czytam na forum polskim i zagranicznym, szanse uratowania takiego piwa są bardzo małe i szkoda zabawy, zależy od człowieka czy mu się chce to robić... Natomiast jeżeli będzie mała błona i będę miał chęci poleci do butelek pet i zrobi się imprezę Ogólnie nie mam więcej zamiaru delektować się takimi piwami Szkoda mi czasu na picie zepsutych i słabych piw.
  6. Undeath

    INFEKCJE

    Skoro twierdzisz, że to nie wina surowca to może coś siedzi w butelkach... Wymień na nowe albo wykąp je w NaOH. Powtórzę jeszcze, a jak smak i aromat piwa? Czuć coś niepokojącego oprócz przegazowania? Edit: a nie zauważyłem że napisałeś... Być może tak jak JacekKocurek pisze poniżej... Sprzęt do dezynfekcji w NaOH i powinien problem minąć.
  7. Dodatek cukru białego oprócz % wprowadza też wytrawność do piwa, ponieważ drożdże przerabiają go w całości oprócz tego może też wprowadzać posmaki bimbrowe do gotowego piwa. Gdzieś też czytałem, że osłabia pianę. Tak naprawdę jaki sens jest dodawać cukier jeżeli można 200 gram dodać więcej słodu i uzyskać ten sam efekt bez strachu o niechciane posmaki. Tak naprawdę te 10% zależy od stylu np. o ile w belgach i mocnych ale <16blg gdzie masz sporą podbudowę słodową, cukier jest często dodawany i nie zaszkodzi to bukietowi piwa, natomiast dodatek 10% w dry stoutcie 10blg może już być wyczuwalny. Musisz wiedzieć po co dodawać cukier a nie sypać go beznamiętnie... Moim zdaniem tak jak pisałem powyżej, słód nie jest drogi 3-4 zł kg to nie wydatek i wolę sypnąć więcej jego niż podbijać później ekstrakt (oczywiście zależy to od stylu). Po 30 warkach powinieneś też dobrze znać swój sprzęt żeby wiedzieć ile użyć słodu aby uzyskać dane blg w danej objętości
  8. Quentin w wiki masz wszystko napisane: http://www.wiki.piwo.org/Dostosowywanie_pH_i_sk%C5%82adu_wody Ja staram się nie schodzić poniżej pH 5,3, natomiast wodę do wysładzania ustawiam na poziomie 5,3-5,4 pH. Te elektroniczne mierniki trzeba co jakiś czas kalibrować niestety, bo będą przekłamywać pomiar, ale kto co lubi. Mi tam paski odpowiadają kupiłem słynne już do pochwy i jeszcze paczki do tej pory nie skończyłem, choć nie oszczędzam ich. Teraz co powiem czas tylko kontroluje wodę i zacier czy wszystko jest dobrze.
  9. Undeath

    INFEKCJE

    Też bym nie był pewien czy infekcja... A jak w smaku i aromacie bo nic o tym nie wspominasz? Przegazowane piwa możesz mieć nie koniecznie z tego powodu... Zmniejsz przede wszystkim ilość surowca do refermentacji!
  10. Inne z rodziny Hallertau albo Polskie szlachetne odmiany - Perle, Lubelski, Marynka i Sybilla.
  11. Taki artykuł jest w wiki: Obsługa kegów Cornelius Przymierzałem się 2 razy do poradnika, ciągle brak czasu Może nie długo się uda coś zrobić, ale nie obiecuje. Edit: uciekł link
  12. Przed chwilą zlałem warkę 152 AIPA do 41*0,5 l butelek przy 3 blg - 1,012 FG. Nie powiem jak się nagazuje będzie petarda, ma fajną goryczkę, oraz mocny aromat, jak przelewałem do wiadra do rozlewu na całą warzelnię było czuć Mam nadzieje, że będzie taka też po refermentacji.
  13. Z jakie powodu te obawy? Drożdże pomimo klarownego piwa dalej w nim są, tylko trzeba im dać odpowiednio dużo czasu na refermentacje - cierpliwości. I Vami czytam już, któryś tam twój post i raczej nie reaguje w takich sprawach ale mam prośbę zacznij stosować Polskie znaki.
  14. Undeath

    INFEKCJE

    Pogo, a mi to średnio wygląda na infekcję... Prędzej popsuta fermentacja i w twoim stylu przekombinowanie w składnikach. Tak jak kantor pisze, zapach dojrzałego czerwonego jabłka to kapronian występuje on w każdym piwie, w różnych stężeniach, raz mocniej wyczuwalny raz słabiej, ale zawsze się znajduje, ponieważ jest to jeden z głównych estrów tworzących bukiet piwa. Wraz z układaniem się piwa wychodzi ci w aromacie, a inne składniki odchodzą w tło. Poczytaj trochę o sensoryce i ocenie piwa tu masz dział też z głównymi wadami jak one powstają i jak pachną: http://www.wiki.piwo...chy_sensoryczne Ciężko trochę z twoich opisów wyciągnąć jednoznaczne wnioski, później piszesz o kwasie i smaku jak cydr z chmielem, być może to infekcja, ale tak jak na początku pisałem obstawiałbym złą fermentację. Dobrze, że sprzęt dezynfekujesz porządnie to nigdy nie zaszkodzi. Ale właściwie z twojego posta nie wynika na jakie pytanie chcesz uzyskać odpowiedź? Skoro jesteś pewien, że to infekcja to co próbujesz się dowiedzieć, jak sam wychwyciłeś błędy? Druga sprawa, mieszkasz w Warszawie, gdzie jest sporo piwowarów, macie też MOT-a PSPD, z tego co widziałem ciągle się coś dzieje, przejdź się na jakieś spotkanie piwowarów, pogadaj z nimi chwilę, daj spróbować im swoje wyroby, każdy ci coś doradzi... Do tego popróbujesz innych piw, dowiesz się co mogło pójść w nich nie tak, 5 minut rozmowy z innymi piwowarami to niesamowita wymiana doświadczenia i daje więcej wiedzy niż 10 h czytania forum, a z tego co widziałem w innych tematach starasz się ją zdobyć! Sporo osób ci to doradzało i ja też polecam Ci pójść na spotkanie piwowarów.
  15. Nie widzę w tym sensu Stibons, bo raczej brzeczka będzie ci tak samo smakować przed fermentacją - słodko i raczej nie poznasz efektów jakie dają dane słody. Po drugie szkoda trochę czasu na takie rzeczy! Powtórzę setny raz Przeczytanie 50 książek o piwie nigdy nie zastąpi praktyki - trzeba warzyć warzyć i jeszcze raz warzyć, a wszystko przyjdzie z czasem. Druga sprawa to sporządzanie porządnych notatek z warzenia, a także z fermentacji i potem degustacji z piwa. Można dodatkowo wypisywać jakie efekty spodziewasz się przed zrobieniem piwa, a następnie porównać sobie co otrzymałeś, i zastanowić się co wpłynęło na co. Dobrze też mieć znajomych piwowarów, porównywać sobie z nimi efekty użytych słodów/chmieli/drożdży, bo 10 minut rozmowy z innym doświadczonym piwowarem zastępuje ci 10 h czytania forum Nic nie zastąpi dobrych notatek i zrobionych 30-40 warek (taki czas mi zajęło gdzieś ugryzienia wiedzy na temat składników choć teraz nawet czasem próbuje nowych i nabywam nowej wiedzy) Nie da się nic przyspieszyć piwowarstwo ma uczyć cierpliwości o czym zapomina sporo osób. Kolejna rzecz, którą większość osób pomija milczeniem DROŻDŻE!!! To są żywe organizmy, nigdy nie zrobisz dwa razy tego samego piwa pomimo zachowania tych samych składników, parametrów warunków itp. piwa mogą ci wyjść najzwyklej w świecie różne. Z tego co widzę obecnie wszyscy układają najpierw recepturę, a później dobierają "jakieś tam" drożdże... Moim zdaniem to ogromny błąd, najpierw powinno się dobrać drożdżaki, a dopiero pod nie dostosować składniki, na forum jest ogromna wiedza o efektach jaki daje dany szczep, zanim ja użyję jakiegoś przeglądam o nim informacje, jakie ma odfermentowanie, flokuacje i przede wszystkim efekty w piwie (na forach anglojęzycznych jest sporo świetnych opisów ale na naszym też ich jest wiele). Jeżeli chcesz to możesz wzorem chłopaków z pewnego browaru kontraktowego przechmielającego piwa warzyć warki 5-10 litrów żeby poznać składniki, niektórzy widzą w tym sens, ale trzeba pamiętać, że zajmuje to tyle samo czasu, a masz mniej piwa Moim zdaniem nie ma wyjścia trzeba jak najwięcej warzyć, robić dokładne notatki, a doświadczenie i wiedza o składnikach przyjdzie sama z czasem.
  16. Nie rozcieńcza się, a ilość użytego kwasu zależy od pH jaki masz oraz pH do jakiego dążysz. U mnie do zacieru nie dodaję kwasu bo ładnie ustawia mi się sam na dobrym poziomie, natomiast do wody do wysładzania idzie 5-6 ml na 18-20 litrów w zależności od zmian w wodzie. I tak i siak trzeba kupić paski pH i robić pomiar co 2,3 ml kwasu aż do odpowiedniego poziomu jaki chcesz osiągnąć potem po kilku już modyfikacjach będziesz lał już na oko.
  17. U mnie to samo natlenione 5 minut na piłce jak zawsze, do dubla dodane około 250 ml gęstwy świeżej dokładnie 3 dni miała od zbioru do warzenia blg 15,8, temperatura 16C i później stopniowo podnoszona, przy triplu gęstwy około 350 ml i niecałe 18 blg, błędu jakoś nie widzę u siebie. Poczytałem opisy na angielskojęzycznych forach i tam często wspominają o bananie, jest on jedną z części bukietu, tak samo jak kapronian albo aldehyd octowy i na średnim poziomie nie jest traktowany jako wada natomiast w moim wypadku dominował on całkiem bukiet piwa. Zresztą te piwa jak poleżakują to to zniknie zobaczymy z czasem. Po za tym są to bardzo fajne drożdże, bardzo uniwersalne do piw belgijskich, wychodzą na nich zarówno dobre witki jak i bardzo mocne piwa. Druga rzecz szybko się układają piwa na nich z tego co zauważyłem.
  18. No właśnie nie jestem pewien czy to faktycznie wina temperatury, bo niedawno miałem okazję pić dość świeżego dubbla i Saisona na tych drożdżach ale robionych z świeżej paczki I banana nie czułem w tych piwach, a fermentowane też stopniowo i z odpowiednią ilością robaków. Chyba będzie trzeba szepnąć źródłowi żeby posiew zrobił bo może mu się zblendowały szczepy
  19. Tak, we wszystkich moich piwach młodych - dubblu i triplu mam banana jak ta lala. Co ciekawe w lekkich piwach tego nie miałem (witbier i saison) natomiast w BIPA już lekki był ale przykryłem go sporą dawką chmielu na zimno. Underpitchingu nie robiłem, za każdym razem zadana odpowiednia ilość drożdży wyliczona z kalkulatora. Sterowałem za to temperaturą zaczynając od 16 dochodząc do 23, we wszystkich piwach... Ostatnio spiłem dubblka to po 3 miesiącach zaczyna powoli ustępować. Tripla już dawno nie spijałem ale ma jeszcze czas. Masz z saszetki czy od wiadomo jakiego źródła?
  20. W moim słoju bardzo szybko z pojemnika znika woda... Zastawiałem się czy to nie sprawka psa, ale zabezpieczyłem na tydzień słój i faktycznie samo wysycha i raz na tydzień trzeba uzupełnić tą wodę. Za to do cichej nadają się idealnie Słój obsłużył już 2-3 piwa i jest dość wygodny choć widzę, że wersja moja jest robiona trochę po kosztach - poszły mi paski do noszenia słoja i z zamknięciem stałym słoja trzeba uważać bo po kilkudziesięciu użyciach plastik na bank pęknie... Zobaczymy z czasem.
  21. Drożdże już fermentują lag jakieś 40-44 h Piana pojawiła się już delikatna, i powoli bulka sobie, więc nie jest źle Ale następnym razem robię już wg. zaleceń starter Lag jednak będzie dłuższy, dopiero dziś rano się pojawiła porządna piana, wczoraj to chyba jeszcze pozostałości po natlenianiu były. Więc lag 56h, całkiem długo następnym razem na bank będzie starter i dla górnej fermentacji i dla dolnej z tej firmy. Za to Rye AIPA już wesoło sobie pracuje WLP090 San diego super to niesamowite drożdże, z gęstwy startują po 2-3h tworzą nie wysoką pianę, fermentują dość czysto piwo i dają mega klarowne piwa Niech sobie spokojnie fermentuje z 12 dni mają co żreć... Zlałem wczoraj Marcowe i mam dwa słoiczki gęsty Urquell Lager, więc w planach Koźlak oraz Marcowe Wędzone Po Koźlaku szykuje się na portera 18 blg. Natomiast z drożdży po Wiedeńśkim Lagerze w planach Koźlak Wędzony, oraz Porter 22 blg. Na koniec myślę nad wędzonym porterem, ale trzeba jakiś słód dokupić Z górniaków w planach 2 pszenice, CDA i być może jakaś szybka APA i kończę pasaż SDS.
  22. Dobra napisałem zapytanie do Niego i poprosiłem o wypowiedź w temacie, mam nadzieje, że odpowie.
  23. Wczoraj robiłem Rye AIPA, nie powiem żeby filtracja była cudowna, a żyta było 17% w zasypie. Zrobiłem coś na kształt przerwy beta-glukanowej (48-45C) trochę jednak za wysoko i a krótko, jednak trzeba zrobić ją w tych 40C i co najmniej z 30 minut. Na necie jest dużo napisane o tej przerwie i po polsku i po angielsku. U mnie filtracja nie szła najgorzej ale po pierwszych 9 litrach zrobił się beton, nalałem wodę 85C do wysładzania wymieszałem górne warstwy i jakoś szło tak że w 1,5 h uzyskałem te 26 l filtratu, choć leciało ciurkiem i prawie ciągłe wysładzanie było. Dodałem 2 garści owsa niesłodowanego dla filtracji (przy innych piwach zazwyczaj pomagał) tutaj nie dał rady chodź złoże było ładne, zbijało się w beton i nacinanie nic nie dało. Nie ma wyjścia przy życie, trzeba zmniejszyć lepkość przez tą przerwę. A niech mi jeszcze powiedzą osoby, które robią żyto i tą przerwę, nie odbija się to na oleistości, zaklejaniu ust i pełni piwa? Bo z tego co czytałem zbyt długie przetrzymanie w tej przerwie powoduje zmniejszenie tych efektów jakie daje żyto, plus niszczy pianę. Jak to wygląda w praktyce?
  24. 05.02.2015 warka 158 Rye AIPA (receptura własna) SKŁAD: Bruntal Pilzneński - 5 kg Żytni Steinbach - 1 kg Strzegom bursztynowy - 0,3 kg Strzegom Karmelowy 300 -0,1 kg Dwie garści owsa na filtrację Iunga 11% 20 g Challanger 10,2% 25 g Amarillo 8,9% 25 g Citra 13,6% 25 g Simcoe 13,2% 25 g Zeus 16,6% 30 g Cenntenial 8,4% 25 g Drożdże WLP090 San diego super po AIPA około 250 ml. Śrutowanie: Z pomocą wiertarki 6,4 kg w parę minut. ZACIERANIE: woda do zasypu - 19l 48-45C -20' 68-62C - 60' 5' - 76C mash out WYSŁADZANIE: 9+9 = około 18 litrów pH wody zbite z 7,2 do 5,3 przez 80% kwas mlekowy 5,5 ml. GOTOWANIE: FWH' Iunga 20 g 30' Zeus 15 g 25' Amarillo 10 g 20' Cenntenial 10g 15' Challenger 10 g 10' Simcoe 10 g 5' Citra 10 g -5' w 70C do chłodzenia po 15 g Zeusa, Simcoe, Citra, Amarillo, Cenntenial, Challenger i potem 60 minut whirpoola Po gotowaniu parametry piwa: Wyszły 22l o gęstości 16,6 Blg, przy wydajności 65% oraz IBU 65 Odczyt z refraktometru: 17,2 Brix SG: OG - 1.068 FG - 1.015 Chłodzenie chłodnicą zanurzeniową do 20C w 20 minut około 60 litrów. FERMENTACJA: Planowana burzliwa: 18 C - 10 dni 10 C - 7 dni cicha [EDIT] 17.02.2015 Zlałem właśnie warkę 158 Rye AIPA na cichą wyszło 21,5 litra przy 4 blg - 1.016 FG, dostała 22 g Zeusa 2013, 25 g Citry 2013 i Amarillo 2014 oraz 30 g Simcoe mieszanka (17g 2013 i 13 g 2014). W aromacie dość sporo estrów i aromatów z chmieli, żytko czuć lekko delikatnie obkleja usta, jedyne do czego jest się przyczepić to lekki alkohol. [EDIT] 23.02.2015 Zlałem do butelek warkę 158 Rye AIPA wyszło 38*0,5l butelek przy 3,8 blg 1.015 FG. Dość spore straty w chmielinach, ale za to młode piwo jest świetne Aromat aż kręci w nosie, brak trochę żyta w smaku jest delikatnie oleiste, ale myślę że po nagazowaniu wyjdzie ono Goryczka troszeczkę za mocna mam nadzieje że zelżeje. DEGUSTACJA: Piwo mi smakowało, jednak było trochę alkoholowe... Było idealnie oleiste z mocną goryczką wydaje mi się, że wpasowałem się w styl no muszę ten alko zniwelować następnym razem. A tu recenzje z depozytu oddają całość charakteru piwa: KOMENTARZ: - Czas pracy 8 h, - Nawet filtracja dobrze poszła, w sumie nie było żadnych przygód Piwko zostanie porządnie nachmielone na zimno jeszcze. Na dziś starczy już...
  25. Drożdże już fermentują lag jakieś 40-44 h Piana pojawiła się już delikatna, i powoli bulka sobie, więc nie jest źle Ale następnym razem robię już wg. zaleceń starter W trakcie warzenia: 1. Zlałem do kega w końcu warkę 148 American lagera wyszło 18,5 l keg oraz 8 butelek 0,5l przy 3,3 blg - 1.013 FG. W smaku fajne ładnie pachnie świerkowo i żywicznie oraz lekko owocowo. 2. Przelałem na cichą warkę 154 Marcowe wyszło 23 l przy 3,2 blg - 1.012 FG, nie spróbowałem ale pachnie okej. 3. Do kega poszło też warka 151 Imperial Red Ale wyszło 18,5 l keg oraz 14*0,5l butelek, przy 2,7 blg - 1.011 FG dość głęboko. Pachnie dobrze, choć w smaku jest bardzo wytrawne, piłem je zimne i zbytnio nie było czuć, ale wydaje się być całkiem niezłe, zobaczymy po nagazowaniu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.