Skocz do zawartości

Undeath

Members
  • Postów

    7 679
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Treść opublikowana przez Undeath

  1. Podrzucę temat: http://www.piwo.org/topic/16559-pieprz-cytrynowy/ Nie tylko ja tak twierdzę Niestety pieprz czarny daje apteczny aromat, może jakiś lepszej jakości tego nie da, ale tego nie potwierdzę. Swoją drogą można się domyślać, że ten chemiczny aromat nie powoduje sam pieprz tylko konserwanty, które są użyte dla "polepszenia" właściwości i "wydłużenia" jego życia. Miałem użyć pieprzu zielonego - niby z tego co mi podpowiedział kucharz, jest delikatnie łagodniejszy i sztucznie suszony, a często też trzymany w solance - bez konserwantów (sól naturalny konserwant). Tylko tutaj do końca się nie pozbędziemy soli, która przejdzie do piw Może w Gose by to pasowało. No i jest pieprz jeszcze biały i czerwony, które są naturalne. Wszystkie te cytrynowe i pomarańczowe bym omijał bo są w 100% aromatyzowane i konserwowane. Więc pole manewrów zostało całkiem spore jak ktoś chce tej pieprzności. Z tego co dowiedziałem się Opat leje ekstrakt pieprzowy sztuczny. Na internecie są dostępne jakieś tam aromaty pieprzowe, ale koszt ich jest zawrotny Ja tam całkiem zrezygnowałem z tego składnika, trochę męczarnia pić takie piwo z apteką. Może coś tam jeszcze zrobię ale na pewno nie z czarnym pieprzem. Jest też pieprz syczuański i ktoś używał go dawno temu: link do tematu Dodam, że jak z każdym składnikiem jest cienka linia, którą ciężko wyczuć żeby nie przesadzić z nim i nie był uciążliwy w piwie, a samo piwo było dobre. Jedna pewna pieprzność jest z odpowiedniej odmiany drożdży - belgijskich Ale to już trzeba lubić - osobiście polecę Ardennsy z stopniowym podnoszeniem temperatury i dość neutralną bazą (pilzneński i cukier), wyciągają fajnie ten pieprzny fenol.
  2. Katohaikara trochę to odbiega od tematu, ale , brzeczka z ekstraktu nie jest w 100% czysta. Możesz przeprowadzić test i zachowa się zapewne tak samo jak wspomniana brzeczka w słoiku. Jeżeli chcesz przechowywać brzeczkę w temperaturze pokojowej to w warunkach domowych może Cię zainteresować tyndalizacja. Nie lepiej mrozić? Co do testu stabilności robiłem sobie parokrotnie na resztkach z chmielin takie testy - czasem przez zapominalstwo Zlewam chmieliny przez pończochę żeby odzyskać brzeczkę na startery, nie raz zostawiłem przykryty folią słoik w temperaturze pokojowej. Czas stabilności wynosił u mnie różnie - widać w zależności czy dezynfekowałem słoik czy nie wynosił spokojnie 5-7 dni bez wyczuwalnych przykrych konsekwencji. Ale na gorszej jakości słodach w brzeczce pojawiał się DMS już nawet po 3-4 dniach, ale to chyba swoją drogą. Po 7 dniach często nie tyle co dzikie drożdże się zajmowały brzeczką co u mnie po prostu kiśnie - robi się nalot jak na ogórkach Co do stabilności brzeczki w fermentorze miałem tak dwukrotnie, że nie ruszyły mi drożdże i musiałem piwo ratować. Zadając drożdże widać zadawałem też dzikie drożdże - razem z gęstwą (musiała być zanieczyszczona albo drożdże same wpadły jakoś do wiadra), bo po 4 dniach już w wiadrze miałem chlorofenol i to w dużych ilościach. Więc moim zdaniem taki test stabilności nie odpowiada do końca warunkom w wiadrze zwłaszcza po zadaniu drożdży, które padły.
  3. Przecież jest piana na tym starterze wiec coś się dzieje. Poczekaj trochę aż przefermentuje i jak piwo znad starterów jest okej możesz użyć obydwóch A czemu nie robiłeś startera stopniowego? Nie musiałbyś dwóch saszetek kupować... Jedna spokojnie by wystarczyła.
  4. Jest kilka przepisów w wiki na Marcowe: http://www.wiki.piwo.org/Marcowe_(Wspomnienie_wiosny),_Krzysztof_Fidler_(Infam) http://www.wiki.piwo.org/Marcowe,_Jacek_Michna_(szop007) http://www.wiki.piwo.org/Marcowe,_Jan_Krysiak_(wena) http://www.wiki.piwo.org/Marcowe,_Rafa%C5%82_%C5%81awrynowicz_(fuzzy) http://www.wiki.piwo.org/Marcowe,_Tomasz_Rogaczewski_(tieroo) http://www.wiki.piwo.org/Marcowe,_%C5%81ukasz_Chrz%C4%85szcz_(vettis) Jak widać z tych przepisów karmelowy jest zbędny w marcowym i wystarczy jakiś słód dekstrynujący. Można dać ewentualnie trochę dla koloru Więc ja bym wrzucił coś typu carapils albo caramunich do niego jeszcze tak 0,1 kg przy 12 litrach. Co do chmielenia musisz przeliczyć w kalkulatorze tak na 25-35 IBU, polskie odmiany chmielu. Na aromat nie ma co sypać bo aromat chmielowy w tym stylu ma być nie obecny. Można rzucić coś na 15' jeżeli już musisz mieć aromat chmielu.
  5. Tutaj chodzi o coś innego. W niższej temperaturze CO2 szybciej rozpuszcza się w piwie niż w wyższej. I tak jeżeli w wyższej temperaturze nagazujemy piwo i go nie schłodzi ten gaz jest nad piwem w szyjce butelki i po otwarciu dochodzi często do gushingu. Po schłodzeniu lub dłuższym czasie w wyższej temperaturze powinien ten problem minąć, a piwo równomiernie się nagazować. Ja robię tak, że 2 tygodnie gazuje się w pokojowej temperaturze, a potem idzie do piwnicy leżakować jeszcze z tydzień - kontrolnie otwieram butelkę wtedy Więc schłodzenie piwa przyspieszy rozpuszczenie gazu w nim i możliwość szybszego spożywania - choć często piwo jeszcze musi dojrzeć Co do pszenicy tydzień w pokojowej i schłodzenie po tym czasie piwa 1-2 dni i można śmiało pić. Albo po tygodniu butelki wkładać do lodówki i spijać.
  6. Około listopada 2015 Więc już trochę temu.
  7. Spoko o karmelach można osobny temat założyć, a z Optimy do tej pory żadnego nie używałem. Gadaliśmy o bazowych słodach Karmele z strzegomia w bardzo dużych ilościach używałem i złego zdania o nich nie powiem - są wyraźniejsze i mocniejsze, ale z głową dawkowane dają super efekty w piwach. Mój ulubiony to bursztynowy z strzegomia - może zastępować karmelowy 30 i świetnie się nadaje jako wypełnienie do wszystkich rodzajów alesów Palone strzegom też mas dobre. Teraz odświeżam sobie wyermanna.
  8. No ogólnie zamówiłem z optimy wstępnie 50 kg - bo Panowie stwierdzili, że tak najwygodniej Pierwszy worek pilsa delikatnie spadkowa wydajność 3-4% braki przełomów brzeczka mętna i piwo mętne, ale to w kratę było. Z dodatkami innych słodów np. 2 kg Pale ale z Bestmalza albo pszenicznego z Strzegomia i piwa wychodziły klarowne. Drugi worek 50 kg na jaki trafiłem już był poniżej normy spadek wydajności o 10-12%, piwa też masakrycznie mętne. Męczyłem drugie 50 kg bardzo długo. Co do Pale ale ichniego był okej i nie mam co narzekać. Żytni słód też od nich całkiem niezły i robi mocny kisiel w piwach. Niestety pilsem się zraziłem pomimo dobrych opinii na Optimie widać wyraźne spadki wydajności i mocna mętność. Co ciekawe worki zamawiane razem w partii drugi leżał u kumpla zanim zużyłem pierwszy, który miał na nim warzyć ale nie miał czasu i mi oddał. Słód u niego przechowywany w bardzo dobrych warunkach. Zastrzeżenia mam też co do ich sposobu pakowania - worki są cienkie bez wypełnienia folią i wydaje mi się, że słód szybko wodę z tego powodu z powietrza wyciągał - trzeba było przepakowywać. Trzy w obydwóch workach były spore zanieczyszczenia czyli zmiotki z ziemi - siano, momentami nasiona chwastów, sporo ziaren kukurydzy kilka kamyków, które gdybym nie zauważył mogły śrutownik uszkodzić. Nawet raz się znalazł żołądź w worku Pale Ale Dla kontrastu w Bestmalzu pszenicznym zdarzało się też sporo siana i raz nawet połamane wysuszone groszki, ale nie w takiej ilości... Więc nie dziękuje za ich słody
  9. Od siebie malteurope nie polecę niestety mylą worki jak cholera, ostatnio zamiast Pilsa wysłali mi Pale Ale bo piwa nawet 100% pilsa wyszły mi wręcz bursztynowo-miedziane. Wcześniej też coś pokićkali z zamówieniem i tak przy zamówionych 100 kg w workach po 25 kg 2 wpadki wystarczą. Choć do jakości słodów nie ma co narzekać, są na dobrym poziomie te słody i cena też jest atrakcyjna. Muszą lepiej logistykę rozwiązać może za 100 -200 zamówień się nauczą bo nie dość, że im system często szwankuje to jeszcze te pomyłki z rodzajem słodu. No chyba, że ich Mep@Lager jest jakiś ciemniejszy niż podają na stronie, ale wątpie szczerze w to Polecam Bestmalza jako bazowy to chyba dla mnie jeden z najlepszych słodów, nigdy się na nim do tej pory nie zawiodłem, a trochę też go miałem. Partie słodów są równe, a piwa też lepsze mi się wydają - jest bardziej neutralny pilzneński z niego, a Pale Ale ma fajny chlebkowy aromacik. Z Polskich Souflett jest chyba najlepszy i ma stałą jakość. Na Optimie też się przejechałem... ale to osobna historia. Dużo warzę i chyba przez to przyciągam takie możliwości wpadki. Do tej pory Castlemalting i wyermann też mnie nie zawiodły, ale trochę przesadzają z ceną do jakości moim zdaniem. Więc bestmalz z tej półki jest dla mnie najbardziej optymalnym słodem. Dodam jeszcze, że Strzegom cena do jakości jest w miarę okej jak się trafi na dobry słód - przerobiłem od nich wcześniej jakieś 400 kg słodów bazowych i było okej. Trafiłem na partię 100 kg gdzie o kant dupy rozbić taki słód, słodownia o tyle się zreflektowała, że po dłuższym mailowaniu wymieniła mi te 100 kg, które były okej ale też bez polotu. Strzegomskie słody są jakieś takie ostro zbożowe i wydaje mi się, że też lekko DMS-owe - trzeba je delikatnie dłużej gotować niż słody z innych firm. Pomimo tego jak to niektórzy lepsi sensorycy określali w moich piwach występuje taka "ostra słodowość" i w metryczkach z konkursów też miałem kilkukrotnie to napisane. Więc strzegom do warzenia piw do szybkiego spicia i na ilości hurtowe się nadaje Może innym osobą nie będzie przeszkadzał ten aromat. Odkąd Vikingmalts przejął Strzegom liczyłem, że jednak poprawią jakość swoich słodów bazowych... ale nie postawili widać głównie na słody wędzone, a badziewie podstawowe zostało. To nie pierwszy taki post w ostatnim czasie, w którym ktoś narzeka na ich słody... No ale grupa Vikingów teraz u nas na piwo.orgu jest i strach skrytykować żeby nie zostać wytkniętym palcem... Do osób, które miały wpadki z jakimiś słodami apeluje też by zawiadamiali o tym słodownie! Jeżeli się przemilczy takie rzeczy oni wtedy nie znają problemu i się nad nim nie pochylają, a jak zaczną mieć coraz więcej zgłoszeń, że coś nie tak z słodem to może zaczną coś zmieniać. Ja każdy mój przypadek szczegółowo sobie wyjaśniałem z podmiotem i chyba przecierałem szlaki tym... Oczywiście takie zgłoszenie podpierajcie faktami i wysyłajcie wtedy jeżeli jesteście w 100% pewni, że wina nie leży po waszej stronie i spieprzonej fermentacji. Zawsze dobrze zebrać kilka opinii o swoim piwie zanim się postawi tezę, że słód jest winny, bo jednak często się okazuje, że to piwowar coś namieszał
  10. O ilu filozofów Panowie trzy rzeczy: 1. Samo wrzenie zależy od ciśnienia atmosferycznego: http://karnet.up.wroc.pl/~jasj/cwiczenia/WZORCE/tabele_o_wodzie.pdfTabela 4 jak ktoś pominął lekcje fizyki. 2. Brzeczka musi intensywnie wrzeć - nie pyrkać nie delikatne bąble na powierzchni tylko intensywnie. Jest to potrzebne do odprowadzenia prekursorów DMS-u nie samego DMS-u jak sugeruje Girus, dokształć się bo widać nie masz pojęcia o czym piszesz: http://www.beerfreak.pl/dms-czyli-puszkowana-kukurydza/polecam ten wpis kolegi Oskaliber. Także przy mocniejszym wrzeniu zachodzą inne reakcje, które piwowarzy pomijają, a wiki jest tylko zdawkowo o tym napisane: 3. Odparowanie nie do końca jest wyznacznikiem intensywności gotowania, bardzo dużo ludzi pomija też jedną rzecz. Podczas wrzenia brzeczka zwiększa objętość nawet o 4% I spotkałem się często z doliczaniem tej wartości do odparowania, niestety tak nie jest, po schłodzeniu nagle ubywa nam nawet 0,5 litra piwa, a to jest związane z rozszerzalnością cieplną cieczy. No i tyle w tym temacie - najważniejsze to gotować intensywnie przez godzinę, jeżeli tego nie można zapewnić to zastanowić się nad zmianą palnika, albo odpowiednio wydłużyć do 90 minut gotowanie, uważając przy tym na wytrącanie melanoidyn, które też przy zbyt intensywnym gotowaniu mogą wyjść.
  11. Jeśli to nie Twój błąd doradzam zmienić słód bazowy. Generalnie taki stan rzeczy może się w piwie pojawić też źle zatartym - zostało sporo skrobi, kolejna rzecz za mocno wysłodzonym - wypłukanie tanin i garbników z młóta, trzy za słabo gotowanym - brzeczka musi wyraźnie wrzeć, co z tym się wiąże sporo DMS-u itp. oraz następnie za wolne chłodzenie. A co do słodu widzę, że nazwa się zmieniła, a jakość bazowych słodów została Miałem podobny przypadek na tym słodzie gdzie w piwie wychodziło połączenie zielonego groszku, mocnej garbnikowości, ostrej zbożowości z delikatnym DMS-em, czyli coś na kształt mokrego młóta. Nie pocieszę Cię, piwa się nie układają, a z czasem jest jeszcze gorzej - na słodzie robiło kilku piwowarów robiłem kilka piwa na różnych drożdżach bez zmiany sprzętu, zawsze to wychodziło w aromacie, mocniej lub mniej. Zmieniłem słód bazowy i raczej za szybko do Strzegomia nie wrócę. Nazwa się zmieniła, a jakość bazowych słodów widać została Miałem podobny przypadek na tym słodzie gdzie w piwie wychodziło połączenie zielonego groszku, mocnej garbnikowości, ostrej zbożowości z delikatnym DMS-em, czyli coś na kształt mokrego młóta. Nie pocieszę Cię, piwa się nie układają, a z czasem jest jeszcze gorzej.
  12. Zostaw butelkę to zobaczymy
  13. 4 dni nic nie ruszyło? Nie chce mi się wierzyć trochę... Jesteś dobrym sensorykiem? Sory, że powątpiewam w umiejętności, ale u mnie po tym czasie wychodzą już chlorofenole albo kwas butanowy. Widzę, że masz coś koło 15 warek więc już pewnie czujesz czy brzeczka jest zepsuta czy nie. Jak się nic nie dzieje to możesz to faktycznie zagotować, ale szczerze po takim czasie na cuda bym nie liczył. Dodaj zwykłe drożdże i zobacz po fermentacji czy warto ładować kasę w to piwo i dodawać bretty, bo wbrew obiegowym opinią do zepsutego piwa jak dodasz bakterie i dzikie drożdże to wcale nie poprawi Ci jego. Druga sprawa to szkoda zachodu i kibel Decyzja Twoja.
  14. Znowu batalia bezrurkowców na rurkowców? Śmieszno Nie rozumiem tych co spięli poślady o to, bez różnicy czy jest rurka czy jej nie ma, ważniejsze jest utrzymanie odpowiedniej temperatury fermentacji Mam połowę wiader z rurkami, a połowę nie, fermentuje jak mi wygodnie w danej chwili. Jeden lubi ogórki drugi młynarza córki, jest więcej skomplikowanych problemów w piwowarstwie niż przejmowanie się rurką i nakłanianie do religii bezrurkowców
  15. Undeath

    PSPD

    Działa normalnie, ale nie masz po co wchodzić bo i tak świeci pustkami. Mało kto co ostatnio pisze tam, a zarząd porozumiewa się "innymi środkami komunikacji" i nawet nie raczy odpowiedzieć na zadane tam pytania.
  16. Dziś zlałem warkę 241 IIPA do kega 18,5 l oraz 6*0,5l i 2*0,33 l butelek przy 6,5 blg -1.027 FG. Jest bardzo zimne stało w 10C o dziwo nie dostało trawy od chmielu na zimno choć 2 tygodnie z nim stało (nie było czasu zlać). Aromat chmielowy, średni głównie citra oraz sporo słodyczy. W smaku jest słodkawe, z mocną goryczką w miarę dobrze kontrująca. Testy pewnie na sylwestra Dodałem też dziś do warki 242 Cocoa Stout 50 g kakowca moczonego w rumie. Za tydzień zlewam to piwo do butelek.
  17. 3.12.2016 warka 244 (receptura własna) SKŁAD: Malteurope Pilzneński - 8 kg Weyermann Carapils - 0,3 kg Karmelowy czerwony strzegom - 0,2 kg Dwie garści pszenicznego słodu z Malteurope Marynka swoja szyszka 75 g - około 8% ak Marynka 2015 granulat - 8% 30 g Drożdże: BPA - WLP 500 Monastery ale - wybujane w starterze zadane w całości. Pils - 2633 Wyeast Oktoberfest Lager Blend Śrutowanie: Dalej ręcznie 1 h -8,5 kg. ZACIERANIE: woda do zasypu - 27l 66C - 45' 10' - 74C mash out WYSŁADZANIE: 12+12+8 = około 34 litrów bez korekty pH GOTOWANIE 60': FWH 60 g Marynka szyszka 30' 15 g Marynka szyszka 0' w 70C Marynka granulat Po gotowaniu parametry piwa: Wyszły 44l o gęstości 12,5 przy wydajności 66,5% oraz IBU 35 i 1,5 litra na startery odzyskane z chmielin i resztki wysłodzin Odczyt z refraktometru: 13 Brix SG: OG - 1.050 FG - 1.0?? Chłodzenie chłodnicą zanurzeniową do 20C w 20 minut około 150 litrów. FERMENTACJA: 244.1 - BPA: Planowana burzliwa: 20C - 3 tyg i do kega 244.2 - Pils: Planowana burzliwa: 10C - 3 tygodnie Planowana Cicha w kegu 2C - 2 tygodnie [EDIT] 244.2 23.12.2016 Zlałem właśnie warkę 244 Pilsa wyszło 18 litrów do kega i 6*0,5l oraz 2*0,33l butelek przy 2,2 blg -1.009 FG. Nareszcie lager, jeszcze lekko nie ułożony w aromacie, trochę czuć słód trochę chmielu, w smaku średnia goryczka trochę za mała. Keg poleci na sylwestra, bo wydaje się fajnie pijalny- do tego czasu postoi w garażu 2C. Chciało się już takiego piwa będzie trzeba zrobić jeszcze z dwa 244.1 30.12.2016 Dzisiaj zlałem warkę 244.1 BPA wyszło 18,5 l do kega i 8*0,5l i 1*0,33l butelek przy 3 blg - 1.012 FG. Mam zatkany trochę nos i mało co czuje. Ogólnie czuje drożdże, estry i fenole. Jest bananik trochę jak w pszenicy, w smaku goryczka ciut za niska, dość pełne piwko. Niech sobie leżakuje w kegu. Degustacje: BPA wyszło całkiem nieźle, choć powinna być ciut większa goryczka i bardziej klarowne Spite i tak z smakiem recenzja kolegi poniżej nic dodać nic ująć. Natomiast Pils generalnie dobry ale z bardzo mocnym siarkowodorem, który przeszkadzał w piciu dość znacznie. - Czas pracy 7,5 h
  18. Nie ma to jak zabrać się za takie piwo, nic nie czytając o fermentacji, pracy drożdży i o samym piwie... Powodzenia życzę i lepiej się do edukuj bo sobie granatów narobisz.
  19. Używałem, ekstrakt jak ekstrakt jest ok. Mój był jeszcze z logiem BA.
  20. Dlaczego? Widocznie nie mają potrzeby, a obłożenie i tak mają spore. Nie widzę miejsca do wstydu przecież ta akcja jest nie obowiązkowa, a nasze hobby jest dość niszowe by była wymagana.
  21. Andrzej Ty jesteś albo głupi, albo próbujesz wymusić na mnie żebym to powiedział i miałbyś powód kolejny do snucia dziwnych teorii albo pokazania, że łamię regulamin obrażając innych użytkowników. Więc tego nie zrobię. Przeczytaj przeznaczenie termometru: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/20103016/Milion razy jest napisane "termometr do mięsa", jak nie potrafisz tak prostej rzeczy zrozumieć to nawet nie powiem, że jest mi przykro bo bym skłamał. Skończyłem utwierdziłeś mnie tylko w przekonaniu, że pozostaniesz jedynym ignorowanym użytkownikiem tego forum przeze mnie.
  22. Napisałbym coś kąśliwego ale się bardzo mocno powstrzymuje. Dalej problemy z czytaniem ze zrozumieniem? Nie osoba, która reklamuje "wadliwy" towar, czyli taki, który jest uszkodzony od momentu kupienia nie z naszej winy to nie cebulak. Jeżeli jednak sonda zostanie zalana z naszej winy i zdarza się to wielokrotnie, oraz pomimo wiedzy na temat mankamentu produktu wymienia daną rzecz to cebulak. Zresztą ktoś czytał kiedykolwiek instrukcje od tego termometru? Wyraźnie w instrukcji jest napisane, że to termometr do mięsa - nie do warzenia piwa i pomiaru temperatury rzeczy płynnych, które mogą łatwo uszkodzić sondę. Napisali też by pomiar dokonywać końcówką, a nie wkładając całą sondę w mięso albo w naszym przypadku brzeczkę. Więc tak to cebulactwo, bo używamy termometru niezgodnie z przeznaczeniem, a zalanie sondy jest równoznaczne z złym użytkowaniem tego urządzenia. Nie szkoda mi jest Ikei, bo sami dali taką furtkę. Natomiast polecanie, żeby wykorzystać taką lukę na okrągło, pomimo tylu informacji na temat tej sondy na forum, zamiast zabezpieczenia koszulką termokurczliwą, która kosztuje 50 gr, to najzwyklejsze cebulactwo.
  23. A wystarczy zabezpieczyć sondę koszulką termokurczliwą i tak mój termometr dożył około 100 warek. Niestety tyle razy mi upadł na ziemię, że zaczął głupoty pokazywać ale za 23 zł z przesyłką już mam zamówiony nowy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.