Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 691
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Pierre Celis

  1. czyli Bracka Jesień 2013 odc. 2. Po rzemieślniczych piwach z Artezana i Pracowni Piwa, postanowiłem spróbować, jak wygląda piwna rewolucja w wydaniu browaru restauracyjnego. Czy w browarze restauracyjnym można uwarzyć wyśmienite India Pale Ale? Jak pokazują przykłady Brovarni i Hausta, … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  2. czyli Bracka Jesień 2013 odc. 1. W ubiegły piątek miałem okazję odwiedzić festiwal, bo chyba bez przesady można nazwać Bracką Jesień festiwalem piwa. Pierwsze dwa piwa udało mi się zdegustować, zanim schładzarki zaczęły na dobre pracować. Były to And Rus … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  3. RIS ma to do siebie, że powinien zachwycać. Rasputin z De Molena, to Russian Imperial Stout. Jest to jeden z moich ulubionych stylów.Podobnie sądzą i inni piwni maniacy, bo w pierwszej 50-tce najlepszych piw na świecie wg RateBeer.com ponad 60% … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  4. Dlaczego puby chomikują piwo i co z tego wynika? W kolejnym odcinku 1000 IBU postanowiłem narazić się pubom i multitapom . Zjawisko, o którym mówię jest tak powszechne, że nie wymieniałem nazw, bo i ekipy tych lokali i klienci dobrze … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  5. i co ciekawego się tam kryje? Były prośby, żebym z okazji kolejnej okrągłej liczby subów lub lajków na fejsie pokazał swoją piwniczkę. Ponieważ wstyd było pokazywać, najpierw zrobiłem tam porządek. Następnie nagrałem film i miałem taką koncepcję, żeby głosowanie trwało … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  6. temat dużego kalibru? Ostatnio pojawiła się elektryzująca kwestia nalewania przez specjalistyczne knajpy i sklepy piwa bezpośrednio w plastikowe butelki. Jak elektryzująca to musiała spolaryzować opinię środowiska piwnego i tak właśnie się stało. Część jest za, część uważa to za zjawisko co najmniej żenujące, części wisi smętnym kalafiorem. Nie napisałem nic na ten temat wcześniej z prostego powodu – w przypadku takich kwestii wolę przekonać się najpierw jaka jest opinia zwykłych piwoszy-konsumentów. W końcu to ich zdanie w tej kwestii powinno być najważniejsze. Czyli zasadniczo większości z Was. O co cała burza – jedna z warszawskich knajp (a konkretnie Po Drugiej Stronie Lustra) oprócz normalnych nalewaków „dokuflowych” posiada również specjalne nalewaki przeciwciśnieniowe do napełniania butelek PET. Co więcej uruchomili sprzedaż na odległość i wysyłają tak nalane piwo kurierem „w Polskę”. Pojawiły się również sklepy w których sprzedawane jest piwo bezpośrednio z beczek, Stacja Piwa na warszawskim Ursynowie łapałaby się nawet pod definicję (jaka by ona nie była) wielokranu – sprzedając piwo z 10 beczek. Oczywiście oprócz standardowej oferty szklanobutelkowej. Nie jest to nic nowego. Były już chociażby sklepy z „piwami wileńskimi” sprzedające je właśnie w taki sposób. Co tylko pokazuje, że pod wieloma względami jesteśmy rynkiem wschodnim. W końcu Słowianie. Piwa serwowane w plastiku bez problemu kupi się u Czechów, Słowaków, Ukraińców, Litwinów itp. itd. Rozumiem oczywiście, że podpieranie się przykładami państw w których można kupić setkę wódki w plastikowym kubeczku może być lekko brawurowe skoro przedmiotem dyskusji jest piwo, ale trudno. Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu przy okazji wizyt w nowych browarach restauracyjnych, w momencie w którym w kraju było ich kilka, kupowało się piwo na wynos w butelkach po mineralce. W końcu zawsze ktoś był kierowcą i z chęcią także by się napił. To dopiero było felerne. Ale cóż, szaleńcze czasy młodości i piwnego pionierstwa. Jakie widzę zalety lania piwa w PETy? zdecydowana przewaga wagowa butelki PET w stosunku do szklanej, jeżeli lane jest piwo niedostępne w normalnej sprzedaży w butelkach to jest to świetna opcja dla osób spoza rejonu działalności danego browaru, fajna rzecz dla desygnowanego kierowcy, jak również w plener. Wady? wizerunkowo jest to słabe, dla piw dostępnych normalnie w sprzedaży w butelkach rzeczywiście jest to już kombinowanie, długo tak nalane piwo nie pociągnie i powinno być schłodzone. Jak by nie patrzeć popularny wśród browarów rzemieślniczych PETainer jest w zasadzie tym samym co butelka PET tylko, że rozdmuchaną do pojemności 30 litrów. A nie jednego litra. Największym przeciwnikiem takiego sposobu sprzedaży piwa jest Bartek z AleBrowaru. I doskonale rozumiem jego argumenty odnośnie starań producenta by zapewnić holistyczny odbiór piwa. Nie tylko smak i aromat, ale także etykieta, tekst na kontretykiecie, logo, kapsel, porządna czysta butelka. Naked Mummy sprzedana w plastikowej butelce straciłaby wiele uroku. Dlatego uważam, że tak jak w przypadku pomp do piwa, browar powinien móc zastrzec sobie odpowiednie warunki sprzedaży. Nie chcemy, żeby piwo było sprzedawane w plastikowych butelkach na wynos i koniec, krótka piłka. Jest to święte, niezbywalne prawo, które powinno być respektowane. Natomiast osobiście nie demonizowałbym ogólnej sytuacji. Ma swoje wady, ma swoje zalety. Ale właśnie w zaletach jest ta jedna, największa i przeważająca szalę. Zdecydowane zwiększenie dostępności. Podczas ostatnio prowadzonych eventów i szkoleń pytałem uczestników co sądzą o tej kwestii. Nie pojawił się ani jeden głos negatywny. Żeby było ciekawiej osoby z dalszych rejonów kraju były żywo zainteresowane możliwością kupna piw Artezana czy Pracowni Piwa na wynos. Co w sumie świadczy o tym jaką renomę zdążyły już sobie wypracować oba te browary. Nikt też nie wyraził zainteresowania leżakowaniem i chomikowaniem tak opakowanego trunku. W założeniu i w odbiorze takie piwo jest do spożycia albo do kilku godzin po kupnie (grill/ognisko/powrót do domu) albo maksymalnie do 2-3 dni (transport piwa do domu w większej ilości). Jeżeli wynalazek tego typu jest w stanie sprawić, że więcej osób będzie mogło spróbować np. genialnego Pacifica to ja nie mam z tym problemu. Tak jak ze wszystkim trzeba zachować umiar i zdrowy rozsądek. Dlatego też każdy powinien już indywidualnie ustalić co z tym fantem zrobić. W przypadku Pinty i AleBrowaru, jeżeli możemy kupić ładnie, firmowo opakowane piwo sensowność takiego rozwiązania jest znikoma. Ale może akurat ktoś ma ochotę na beczkowe? Beczki i butelki potrafią się różnić i to znacząco. Jest pole po popisu i porównań. Nie zamierzam dać oficjalnej wykładni czy takie rozwiązanie jest dobre czy złe. Jestem natomiast ciekawy Waszego zdania na ten temat. Tak jak napisałem na spotkaniach nie trafiła się jeszcze negatywna ocena tego zjawiska. Wyświetl pełny artykuł
  7. Już jutro w gdańskim pubie Pułapka odbędzie się premiera nowego Pilsa z browaru w Gościszewie. Czy będzie to piwo na miarę oczekiwań polskich piwoszy, które wypełni na polskiej piwnej mapie białą plamę z napisem “dobry polski pils”? Z informacji, które otrzymaliśmy do tej pory można wywnioskować, iż będzie miało ku temu wszelkie predyspozycje. Browar Gościszewo, najwyraźniej zainspirowany działaniami […] Wyświetl pełny artykuł
  8. A w nich, co przywiezie Artezan na Bracką Jesień, foux pas Browaru Fortuna, ale wybaczalne, bo każdemu by sodówa do głowy uderzyła w takiej sytuacji. Nowe piwo And Rus z Pracowni Piwa i moja odpowiedź na wyzwanie rzucone przez Tomka … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  9. czyli blended Imperial India Pale Ale Piwo będące owocem kolaboracji szkockiego BrewDoga i duńskiego Mikkellera. Jednak nie jest to klasyczne collaborative brew, tylko połączenie, skupażowanie czy może blend dwóch piw Hardcore IPA z BrewDoga i I beat you z Mikkellera. Sam … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  10. Czy tylko tak mi się wydaje? Kiedy pytają mnie, dlaczego uważam, że piwo z beczki jest lepsze niż z butelki, wtedy często nie potrafię udzielić precyzyjnej odpowiedzi. Z racji, że w Starej Rozlewani właśnie podpięliśmy beczkę z Ce n’est pas IPA, … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  11. czyli dwa łyki statystyki. Dzisiaj garść liczb, wykresów i rankingów. W jakim kraju produkuje się najwięcej piwa na świecie? Gdzie pije się go najwięcej? Gdzie produkcja wzrosła, a gdzie spadła? Gdzie otwiera się najwięcej browarów? Jak na tym tle wypada Polska? Dane pochodzą … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  12. Parę dni temu pisałem o piwnych wojenkach pomiędzy częścią naszych piwowarów-rzemieślników, a grupką piwoszy niezadowolonych z cen i jakości produktów tychże. Dziś napiszę o czymś chyba jeszcze ciekawszym, czyli o sympatycznej wojence pomiędzy dwoma producentami piw rzemieślniczych. Podkrakowska Pracownia Piwa rzuciła rękawicę Kolaborantom z Widawy. W zabawnym, przyjacielskim, ale w podtekście też mocno ironicznym, uszczypliwym […] Wyświetl pełny artykuł
  13. skoro można kupić St. Bernardus I to za znacznie bardziej rozsądne pieniądze. Westvleteren XII uważane jest za nec plus ultra nawet jeżeli nie całego piwnego świata to zdecydowanie tych rejonów, które dotyczą piw trapistów. Duży popyt, mała podaż, do tego trochę legend i marketingu i mamy szał owocujący butelką 0,33l za 100 albo i więcej złociszy. A jak to tak w zasadzie jest z tymi dwoma browarami? Będąc w kwietniu w Belgii rozmowy, co spodziewane, dotyczyły głównie piwa. I oczywiście musiał zostać poruszony temat Westvleteren. Autochton, będący jednocześnie piwowarem, zasugerował żeby poszukać piw z browaru St. Bernardus, w opinii wielu Belgów będących lepszymi od piw wspomnianego, legendarnego browaru. Cóż to w ogóle za browar? Szczególnie, że zaczynał jako serowarnia? Urokliwe miasteczko Watou w Zachodniej Flandrii stało się miejscem ucieczki mnichów z francuskiego Mont des Cats w Godewaersvelde. Francuski klimat polityczny był wtedy cokolwiek niesprzyjający Kościołowi, więc emigracja była rozsądnym wyborem. Przekształcili farmę w Refuge Notre Dame de St.Bernard i rozpoczęli produkcję klasztornych serów. Długo jednak nie pourzędowali. Wiatr historii zmienił kierunek, wraz z nim nastawienie do Kościoła i mnisi zdecydowali się na powrót do Francji w 1934 roku. Mnichów można przenieść, ciężej z nieruchomościami. Dlatego biznes odkupił i rozwinął Evarist Deconinck. To tyle, jeżeli chodzi o wstęp. Ale co to ma wspólnego z Westvleteren? Po zakończeniu II Wojny Światowej browar w St. Sixtus był w kiepskim stanie, w jeszcze gorszym były okoliczne drogi. Żeby zebrać pieniądze na renowację oraz utrzymanie zgromadzenia mnisi dobili targu z Deconinck’iem na kontraktowe warzenie piwa. I tutaj następuje polski akcent o którym mało kto wspomina – mistrzem piwowarskim oddelegowanym do wprowadzenia receptur z St. Sixtus w St. Bernardus był Polak – Mateusz Szafrański. Który podawany jest w niektórych belgijskich sklepach jako twórca Westvleteren XII. Czy był świeckim, czy też zakonnikiem – niestety bardzo ciężko znaleźć jest informacje na ten temat. Ale będę próbował. I kolejna ciekawostka – zabrał ze sobą nie tylko sprzęt, wiedzę, umiejętności i receptury, ale także szczep drożdży. St. Bernardus do tej pory używa oryginalnego szczepu Westvleteren, natomiast browar z St. Sixtus używa od lat 90-tych szczepu z Westmalle. Początkowo wprowadzono 3 gatunki piwa warzone wcześniej w St. Sixtus – Pater 6, Prior 8, Abt (Abbot) 12. W latach 60-tych zięć Evarista, Guy Claus, przejął browar i rozpoczął negocjacje z zakonem o przedłużenie licencji na warzenie piw trapistów. Jest to ważne ze strony formalnej, teoretycznie tylko piwa warzone w browarach zakonnych mogą być nazywane Trappistbier, ale są znane etykiety piw z browaru w Watou, gdzie na etykiecie oprócz napisu „St. Bernardus” znajdują się także „St. Sixtus”, „Westvleteren” oraz „Trappist”. W 1992 umowa licencyjna wygasła i nie została już odnowiona. Umowa umową, papier jest cierpliwy i etykietę można zmienić. Dlatego cały czas w St. Bernardus warzone są dokładnie te same piwa, jakie warzone były dla St.Sixtus. Z tą różnicą, że cały czas wykorzystują oryginalne drożdże. Rozszerzyła się za to linia piw. Oprócz oryginalnej trójki dostępne są również Tripel, Christmas Ale, Grottenbier, Watou Tripel oraz owoc współpracy ze słynnym Pierre Celis – Wit. Zrobiło się ciekawie? To przejdźmy do piw. St. Bernardus Wit Piana: Piękna, bujna, drobnopęcherzykowata, śnieżnobiała. Trwała, oblepia szkło. Barwa: Bardzo mętne, cytrynowa. Zapach: Idealny wit. Nuty zbożowe idealnie wzbogacone są przez cytrusy, przyprawy, owocowe estry i lekko pieprzne nuty tak typowe dla belgijskich piw. Smak: Solidnie nagazowane, wręcz szczypiące. Od razu wchodzą oleiste posmaki niesłodowanych dodatków zbożowych. Brzeczka, słód, zboże. Finisz delikatnie goryczkowy z przyprawkowym sznytem. Aksamitne w odbiorze, bardzo zbalansowane. Idealny wit, jeden z najlepszych jakie piłem. W sam raz na lato, jeżeli trafi się kiedyś z beczki to będzie to zdecydowanie mój wybór na cały wieczór. St Bernardus Abt 12 Piana: Średniobujna, średnio i drobnopęcherzykowata, beżowa, dosyć szybko opada, ale oblepia szkło. Barwa: Ciemny mahoń, przymglone. Zapach: Niesamowicie bogaty – estry owocowe, brzoskwinie, morele, dojrzałe wiśnie, rodzynki. Aromaty winne, beczka po winie, owoce z nalewki, karmel. W tle słodowość, sherry, porto. Smak: Stosunkowo mocno wysycone. Bardzo ułożony bukiet, w którym wszystkie akcenty mają swoje miejsce. Pierwszy akord to słody, totalna pełnia i słodycz. Następnie wchodzą karmele, lekkie nuty palone, orzechy włoskie i suszone owoce. Finisz jest rozgrzewający, subtelnie alkoholowy. Goryczka zaznaczona, idealnie wplata się w całość trunku. Świetne piwo deserowe, równie dobre celebracyjne. Jeżeli traficie w którymś ze sklepów albo piwiarni bierzcie w ciemno i delektujcie się, bo warto. Mieliście okazję spróbować? Było warto? PS. A co do serowarni to została sprzedana. Szkoda. Wyświetl pełny artykuł
  14. czyli czarny aksamit w płynie. Czas na ostatnie piwo z amerykańskiego browaru Rogue. Wcześniej degustowałem Northwestern Ale i Brutal IPA. Było jeszcze Roguenbier, ale zdegustowałem je w ciszy tzn. nie nagrał się dźwięk. Ostatnim piwem z tego browaru jest Shakespear. Oatmeal … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  15. Kończą się żniwa, czas na dożynki. Rolnik po ciężkiej pracy w polu powinien otrzymać coś, co przywróci mu siły. Dobry, sycący posiłek i takież samo piwo. Niezbyt mocne, bo mamy jeszcze lato, ale też odpowiednio treściwe, by uzupełnić braki energii. Jak sobie wyobrażam piwo na końcówkę lata? Pełne, aromatyczne, może nieco owocowe. Nie może być zbyt skomplikowane i musi mieć wysoką pijalność. Dożynki to czas świętowania, więc sesyjność jest ważnym parametrem. Robi się chłodniej, więc minimalnie zwiększona ilość alkoholu też nie zaszkodzi. Lekkie piwa muszą poczekać na przyszłoroczne upały. Zatem przyjrzyjmy się temu, co browary naszykowały nam na tą porę. Propozycji było kilka, ale mi udało się upolować tylko dwie premiery. Będzie nieco tendencyjnie, bo w zestawieniu wylądowały dwa piwa z różnych światów. Pierwsze z jednego z największych polskich browarów, w stylu znakomicie każdemu znanym. To Dożynkowe od Okocimia. Drugie, przygotowane przez kontraktową Pintę, to mała zagadka. Piwo w stylu wywodzącym się z Francji. Do tego niezbyt popularnym i w zasadzie niespotykanym w naszym kraju. Mowa o Ce n’est pas IPA (fr. to nie jest IPA) w stylu biere de grade. Nazwa dosłownie znaczy „piwo które jest przetrzymywane”. Tradycyjne piwo ale z rzemieślniczych wiejskich browarów z północnej Francji warzone na początku wiosny i trzymane w zimnych piwnicach by skonsumować je w cieplejszym okresie. Obecnie jest warzone przez cały rok. Spokrewniony ze stylem Belgian Saison, podstawową różnicą jest bardziej okrągłe, bogatsze, słodsze, skoncentrowane na słodowości, często ma cechy „piwniczne” i nie zawiera przyprawowych i cierpkich cech Saison – wiki.piwo.org Z góry wiadomo, że piw tych nie sposób porównać. Różny skłąd, różniące się parametry, inny typ fermentacji. To trunki z dwóch przeciwległych biegunów. Także porównania jeden do jednego nie będzie, ale postaram się jakość odnieść do tych propozycji. Dożynkowe, Okocim alk. 5,2%, ekstrakt 11% Wygląd: kolor głębokiego złota, klarowne. Piana jak w coca coli – znika momentalnie, nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. Aromat: Nikły aromat słodowy i odrobina metaliczności. Nic ciekawego. Wysycenie: Wysokie, eurolagerowe, męczące. Smak: pusty, kwaśny, z dodatkiem odrobiny słodu. Goryczka niska, a w zasadzie prawie jej nie ma. Odczucie w ustach: wodniste, gryzące od zbyt wysokiego nasycenia dwutlenkiem węgla. W sumie nawet orzeźwiające, ale nie w sposób, który bym mógł pochwalić. Wrażenie ogólne: słabe, wodniste piwo bez żadnego charakteru. Bez smaku, bez aromatu, bez goryczki i bez piany. Tym jedynie się różni od przeciętnego eurolagera, że jest jeszcze bardziej wodniste. Jeśli to ma być dla kogoś nagroda po ciężkiej pracy przy żniwach, to ja szczerze współczuję. Ocena: 2/10 Ce n’est pas IPA 14Blg, 5,3%, 18IBU Wygląd: trochę jak niektóre bawarskie piwa pszeniczne – kolor intensywnie pomarańczowy, do tego wyraźne zmętnienie. Piana ładna i gęsta, niestety nietrwała. Aromat: W pierwszym momencie uderza w nozdrza skórka pomarańczowa, zaraz za nią podąża biszkoptowa słodowość i odrobina banana, a całość dopełnia przyprawowy fenol. Trochę jak piwo pszeniczne, trochę jak niektóre belgijskie specjały. Nie powiem, jest ciekawie. Wysycenie: niskie, zadziwiająco niskie. Nic dziwnego, że nie zbudowała się trwała czapa piany. Smak: pełny, słodowy, dopełniony cytrusowym posmakiem skórki pomarańczowej. Goryczka niska, ale zauważalna. Odczucie w ustach: piwo jest treściwe, krągłe, gładkie. Można się najeść. Niestety traci na tym sesyjność. Jedno i nie więcej. Wrażenie ogólne: Co tu dużo mówić – tak właśnie wyobrażam sobie piwo dożynkowe. Aromatyczne i pełne. No, może ta pełnia jest tutaj trochę za wysoka, bo szczerze powiedziawszy po jednej szklance czuję się najedzony jak po porządnym obiedzie. Tak czy inaczej, piwo udane i smakowite. Fanem biere de grade nie zostanę, ale jako piwo sezonowe, owszem, chętnie. Ocena: 7/10 No cóż, jak wspomniałem na wstępie, piw tych nie sposób porównać. Które bym wybrał na dożynkową kolację? Wbrew pozorom mam dylemat. Okocim wodnisty, kwaśny, bez smaku, ale też bez większych wad. Można wyżłopać bezrefleksyjnie. Więcej niż jedno też wchodzi w grę, tym bardziej, że cena jest dość atrakcyjna (2,19zł w promocji). Pinta oferuje dużo więcej doznań. Jest na czym nos i język zawiesić. Można pić powoli i cieszyć się każdym łykiem. Niestety zbyt wysoka pełnia sprawia, że jedno to maksymalna ilość na jeden wieczór. Wielka szkoda. Werdyktu zatem nie będzie, bo Świętego Graala piw dożynkowych nie znalazłem. Każdy niech sam zdecyduje na co ma ochotę. Post Piwo dożynkowe – Okocim kontra Pinta. pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł
  16. i Brackie Pale Ale Belgijskie Tak się świetnie złożyło, że ogólnopolska premiera Dori, czyli piwa Doroty Chrapek uwarzonego w podkrakowskiej Modlniczce, miała też miejsce w Obornikach Śląskich w Starej Rozlewni. Ponieważ akurat robiłem sprzątanie piwniczki (żeby móc tam cokolwiek nagrać, więc … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  17. Chłopaki z Browaru PINTA lubią od czasu do czasu uwarzy […] Wyświetl pełny artykuł
  18. ale czy to jest Biere de Garde? Kiedy Pinta ogłosiła, że zamierzają warzyć Biere de Garde i to jeszcze pod nazwą Ce n’est pas IPA, to złapałem się za głowę. Kompletnie niehandlowa nazwa, niehandlowy styl. Po degustacji stwierdzam, że komercyjnie będzie … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  19. European Beer Star to największy konkurs piwny w Europie i jeden z największych na świecie. Odbywa się w Akademii Piwowarskiej Doemens w Gräfelfing, niezwykle spokojnej miejscowości niemal już kompletnie zrośniętej z Monachium. http://2.bp.blogspot.com/-jW_FefnrTN8/Uh-nopvugHI/AAAAAAAAB04/gPCOWKu8SLg/s200/European+Beer+Star+podk%C5%82adka.jpg Co wiemy o tegorocznym EBS? Dla mnie cała przygoda z EBSem rozpoczęła się w czwartek wieczorem od odprawy sędziowskiej. Na niej zaprezentowano nam tegoroczne dane statystyczne. 1512 piw zostało zgłoszonych do zawodów. Co ciekawe większość była z zagranicy. Generalnie organizatorzy podkreślają rozwój konkursu i jego duży prestiż na świecie. W tym roku było aż o 11% piw więcej niż rok temu i dużo, dużo więcej niż w pierwszej edycji, w roku 2004, kiedy przyszło 271 piw. Mimo, że spożycie piwa w Niemczech dramatycznie spada, to jednak konkurs ma duże poważanie, bo z samych Niemiec był wzrost liczby piw o 5%., z zagranicy jednak aż 15%. http://1.bp.blogspot.com/-Wkhi7hhRPa8/Uh-oI6KE2mI/AAAAAAAAB1U/p1qlDxwoBP8/s320/Deomens.JPG Z drugiej strony jak spojrzymy na nasz największy konkurs piw domowych w Żywcu, to liczba piw nie jest znowu taka wielka. My w tym roku mieliśmy 432 piwa tylko w 8 kategoriach jedynie z Polski. No, ale browarów przemysłowych na całym świecie jest pewnie z 10000, a u nas domowych ponad dwa razy tyle. Tak czy inaczej na EBS frekwencja rośnie, rośnie też ilość kategorii. W poprzednim roku kiedy zadebiutował porter bałtycki, było ich 50, tym razem dołożono jeden styl więcej. Tym stylem jest Scotch Ale / Wee Heavy - dobrze znany nam styl, który był również na Konkursie Piw Domowych w Żywcu w 2010 r. Zaskoczył mnie jednak fakt, że w tym roku piwa zgłoszone zostały aż z pięciu krajów mniej niż rok temu. W 2012 roku był rekord, 45 państw było reprezentowanych na EBS. Liczba sędziów się nie zmieniła. W tym roku jak i w poprzednim było nas 102 osoby, w tym dwie z Polski. Ja oraz Tomasz Kopyra. http://4.bp.blogspot.com/-TR-9IU-0frA/Uh-oj2cnRXI/AAAAAAAAB1c/obN55MFr_qE/s320/European+Beer+Star+Judging.JPG Przebieg sędziowania Całe zawody odbywają się tzw. systemem pucharowym. Kto co nieco zna się na sporcie wie, o co chodzi. Krótko mówiąc: przegrany odpada, wygrany kwalifikuje się dalej. Jak to wygląda w praktyce? Jeżeli w danej kategorii zgłoszonych zostało przykładowo sto piw, to dziesięć grup sędziowskich otrzymuje po dziesięć piw, z których do następnej rundy kwalifikuje połowę. Zostaje 50 piw, które przez kolejne pięć grup sędziowskich jest oceniane. Sędziowie znowu wybierają najlepszych kilka ze swojej transzy. I tak dalej, aż w pewnym momencie dana grupa sędziowska otrzyma ostatnie 8-11 piw i będzie musiała już ustalić kolejność na podium. W najgęściej obsadzonych kategoriach zwycięskie piwo mogło być oceniane na różnych etapach przez łącznie 20 i więcej sędziów. http://3.bp.blogspot.com/-qX5PDzLTZm0/Uh-o7EVRaeI/AAAAAAAAB1k/TYwk9agwF-8/s320/European+Beer+Star+Judges+Krzysztof+Lechowski.JPGJeżeli w danej kategorii jest mniej niż 12 piw to następuje od razu finał. Ja tak miałem raz z kategorią Kristallweizen, do której zgłoszono tylko 9 piw. Od razu wybieraliśmy finałową trójkę. Nie mieliśmy zresztą problemu, bo pięciu sędziów na 8 wskazało na to samo piwo. Nie wiem oczywiście, jakiej marki było to piwo, ale było wyśmienite. Ja dałem mu 42 punkty na 48 możliwych. I był to też najwyższy wynik jaki otrzymało piwo degustowane przeze mnie w tym dniu. Sam jestem ciekaw co to za piwo? Ciekawie rozwiązana jest kwestia grup sędziowskich. Liczą one po 8-10 sędziów, ale podzieleni są oni na dwa stoły. Oba stoły oceniają co prawda tę samą kategorię, ale otrzymują inne piwa. Wyjątkiem jest finał, w którym wszyscy sędziowie z obu stołów otrzymują te same piwa i razem muszą uzgodnić medalistów. Kluczowym tutaj słowem jest właśnie to uzgadnianie. http://4.bp.blogspot.com/-5TDOTXTU6eI/Uh-qn2NEk2I/AAAAAAAAB14/7Fr0dbTZaTU/s320/EBS.JPGCo prawda za każdym razem dostajemy arkusz ocen, gdzie wpisujemy punkty, ale tak naprawdę notowane są one tylko jeden raz. Najczęściej w pierwszej rundzie, albo w finale, jeżeli nie ma rund wcześniejszych (mniej niż 12 piw). Najważniejsza jest jednak dyskusja i wspólne uzgodnienie stanowisk. Punktacja odgrywa rolę tylko w najbardziej popularnych kategoriach z ogromną ilością zgłoszonych piw. Ja tak miałem w stylu European Mild Lager, w pierwszej rundzie. Ocenialiśmy go dwa razy dostając po sześć piw. Przepuszczaliśmy po 2 w dużym stopniu bazując na czysto matematycznej punktacji. Piwa z najwyższą ilością punktów przechodziły dalej. Jeżeli jednak różnice pomiędzy drugim (awans) i trzecim (brak awansu) miejscem były minimalne, to wtedy zastanawialiśmy się czy na pewno to drugie jest lepsze od trzeciego. Największe problemy mieliśmy z finałem w European-Style Dunkel, w którym było 8 piw. Wszyscy wytypowaliśmy trzy najlepsze piwa, ale długo nie mogliśmy się zgodzić, które powinno wygrać. Problemem były drobne wady. Jedno miało świetną goryczkę, ale było zanadto kwaskowe, inne miało pyszny aromat śliwkowy, ale przez to brak mu było świeżej werwy lagera, inne pokazało siłę charakteru, ale też zaburzony balans smakowy. Dyskutowaliśmy chyba przez godzinę. W końcu musieliśmy zrobić wewnętrzne głosowanie. Wynik był 3-3-2, co oznaczało, że nie wskazaliśmy jednoznacznie zwycięzcy. Trzeba było jeszcze raz głosować, tym razem na jedno z dwóch piw. Zwycięskie piwo otrzymało 5 punktów i złoty medal. A które to było, okaże się wkrótce. Pamiętam, że to ze śliwkowym aromatem zostało trzecie. http://4.bp.blogspot.com/-RLdpLAUgU5I/Uh-rwad24gI/AAAAAAAAB2A/tsn4BL0DhuE/s320/EBS+Judges.JPG http://3.bp.blogspot.com/-BsdvBQ4YM9E/Uh-sB_CU6pI/AAAAAAAAB2I/JajqpZUk1BI/s320/EBS+Judges+2.JPG http://4.bp.blogspot.com/-ebBsCFZlNy8/Uh-sKsoD33I/AAAAAAAAB2Q/Efil495ydDU/s320/EBS+Judges+3.JPG http://4.bp.blogspot.com/-tfYDnkJSwXc/Uh-sZnra0QI/AAAAAAAAB2Y/x3F_xR0sY9s/s320/European+Beer+Star+Staff.JPG Niezapomniane dyskusje prowadziliśmy też przy ocenie piw w stylu Export (nieco mocniejsza wersja Hellesa). Zostało tylko 8 najlepszych piw, więc naszym zadaniem było wybrać najlepsze. Kompletnie nie mogliśmy się zgodzić co do pierwszego miejsca, gdyż było trzech kandydatów i wiele argumentów za każdym z nich. Okazało się, że problem jest głębszy, bo niektórzy twierdzili, że dane piwo jest najlepsze, podczas gdy inni uważali, że jest jednym z gorszych. Nasze zdania były zupełnie odmienne. Doszło nawet do tego, że nawzajem zaczęliśmy się częstować naszymi próbkami, by udowodnić swoje rację. Okazało się, że 4 osoby czyli połowa składu sędziowskiego ma zepsute, prawdopodobnie skwaśniałe piwo. Kapitan stołu zarządził przerwę i nakazał staffowi ponowne przygotowanie próbek - na szczęście nie było problemu z butelkami, bo odbywał się tylko finał. Po przerwie okazało się, że piwa z innej butelki są już w porządku. Nie zakończyło to jednak naszych dyskusji, a zwycięzcę musieliśmy ponownie wybrać poprzez wewnętrzne głosowanie. http://4.bp.blogspot.com/-zTPkBad3vEE/Uh-sx5wW02I/AAAAAAAAB2g/CvBLiMVbRbU/s400/EBS+Certificate.jpg Generalnie w ciągu 6 godzin zdegustowałem 73 piwa w 7 stylach. European-Style Mild Lager w dwóch transzach (z 12 przeszły dalej 4), Hellesa w dwóch transzach (z 20 piw przepuściliśmy 6), jasnego koźlaka (z 8 piw do drugiej rundy zakwalifikowaliśmy 4) oraz 4 finały: Krsitallweizen, Dunkel, Export i Koźlak (Dunkler Bock). Nie było łatwo, ale wrażenia były niesamowite, a moje doświadczenie sensoryczne i sędziowskie wzrosło ogromnie. EBS czy PSPD - który system lepszy? Oczywiście jako szef jury KPD w Żywcu i współautor naszego systemu oceny piw, na niemiecki konkurs patrzyłem również pod względem porównań. Co jest inaczej? Już na początku inaczej następuje ocena wzrokowa czyli takich parametrów jak kolor (3 pkt), piana (5 pkt) i klarowność (5). Na EBS ocena tych parametrów następuje od razu na początku wspólnie przez wszystkich sędziów - czyli ustalamy razem ile punktów przyznajemy i taką ustaloną punktację wpisujemy do swoich arkuszy. Tu więc nie ma różnicy pomiędzy sędziami, bo każdy wpisuje tę samą liczbę punktów. Po wspólnej ocenie wzrokowej następuje ocena indywidualna takich parametrów jak aromat (5 pkt), goryczka (5 pkt) smak (5 pkt), wysycenie (5 pkt), posmak (5 pkt) i wrażenie ogólne (10 pkt). Oznacza to, że wrażenie ogólne jest najważniejszym parametrem, przynajmniej pod względem punktowym. Choć nie tylko, bo organizatorzy zwracają uwagę na to, by traktować piwa po konsumencku i zwracać uwagę właśnie na ogólny odbiór piwa. Odliczając punkty za wrażenia wzrokowe (bo u wszystkich sędziów są identyczne), zostaje nam 35 punktów, z czego blisko 30% przypada właśnie na wrażenie ogólne. http://1.bp.blogspot.com/-3mhBJxzsfyQ/Uh-w3n0ycVI/AAAAAAAAB2w/5OaVznPcLgA/s200/Doemens+Beer.JPGMimo, że za każdym razem dostajemy arkusz ocen, to jednak punkty liczą się tylko raz, w pierwszej rundzie. Potem dominuje już dyskusja, a punkty służą jedynie jako pomoc do osobistej selekcji. Arkusz zawiera też rubrykę, gdzie można wpisywać podstawowe wady piw, ale chyba poza mną nikt z tego aktywnie nie korzystał. Faktem też jest, że czasu jest dość mało i trzeba mieć dobrą pamięć sensoryczną i doświadczenie. Niektórzy sędziowie przyjęli taką strategię, że od razu selekcjonowali kilka lepszych piw i tylko na nich się skupiali. Strategia ta była o tyle dobra, że inaczej niż u nas nie trzeba opisywać wszystkich piw. Kapitan stołu przy udziale wszystkich sędziów przygotowuje jedno-dwuzdaniową metryczkę jedynie dla piw medalowych. Funkcja kapitana stołu jest też o tyle ciekawa, że w przypadku dyskusji to on właśnie jest jej moderatorem, on kreuje dyskusje, jest najbardziej doświadczony, asertywny, zadaje trudne pytania, przeprowadza wewnętrzne głosowania, jest mediatorem pomiędzy różnymi stanowiskami itp. Różnica w stosunku do naszych konkursów piw domowych polega przede wszystkim na tym, że u nas każde piwo sędziowie muszą opisać, scharakteryzować, ocenić poszczególne parametry, podać obowiązkowo wady w nim występujące, a nawet przekazać uwagi piwowarowi. Takie nastawienie powoduje, że ocena każdego piwa jest dużo głębsza, precyzyjniejsza, wnikliwsza. To że, potem punkty są sumowane, a piwa szeregowane od najlepszego do najgorszego, to w pewnym sensie kwestia poboczna, organizacyjna. Zadaniem sędziów jest dogłębna analiza sensoryczna każdej otrzymanej próbki. To wymaga dużego doświadczenia, umiejętności, wiedzy, talentu i odpowiedzialności. My oceniamy każde piwo osobno i po kolei, w EBS sędziowie dostają na raz 6-12 piw, z których wybierają najlepsze. Ale i w Niemczech liczą się tylko indywidualne, niepowtarzalne piwa pełne charakteru osadzone w rzemieślniczej sztuce piwowarskiej - to jest cel organizatorów - by wyłowić te najlepsze, takie perełki, które czasami może giną na półkach wśród setek innych pospolitych piw. Dodatkowe atrakcje http://3.bp.blogspot.com/-vcy0GBTO-6U/Uh-yuB-IvmI/AAAAAAAAB28/RqSc13ryCQc/s400/Hirschgarten.JPGHirschgarten na 8000 miejsc to największy piwny ogród Bawarii Czy Amerykanin odszpuntuje beczkę? A tak powinno się to robić! http://2.bp.blogspot.com/-1FLidqkpuKo/Uh-2qM4iSVI/AAAAAAAAB3I/RSbLtccE-cU/s400/Weihenstephan.JPGZwiedzamy Weihenstephan - centrum naukowe Politechniki Monachijskiej http://1.bp.blogspot.com/-QEw6sp8OOlI/Uh-38kkOfsI/AAAAAAAAB3Y/70E-7LRAv1g/s400/Weihenstephaner+Versuchsbrauerei.JPGZwiedzamy Uniwersytecki Browar Szkoleniowy i Doświadczalnyhttp://3.bp.blogspot.com/-3zlfH6u1u-s/Uh-4emN-fUI/AAAAAAAAB3c/U22TOrTFVWI/s400/Weihenstephan+G%C3%A4rtank.JPGZ tanku degustujemy świeżego Witbiera i Tripla http://2.bp.blogspot.com/-uzIBWFf13Xk/Uh-5HfXwsNI/AAAAAAAAB3s/szzQRzJku28/s400/G%C3%A4rtanks+Weihenstephan.JPG Małe, szkoleniowe tankofermentoryhttp://3.bp.blogspot.com/-VZSv1OWP_tI/Uh-5jdjvBOI/AAAAAAAAB30/aZTpTrNQVrg/s400/Br%C3%A4u+St%C3%BCberl+Weihenstephan.JPGStudencka knajpa to oficjalnie Sala wykładowa nr 13http://4.bp.blogspot.com/-FeIHBm-eo4c/Uh-6R__1LoI/AAAAAAAAB4A/i1fi85B7mN8/s400/Weihenstephan+Brauerei.JPGZwiedzanie najstarszego browaru świata trzeba będzie odłożyć na późniejWyniki konkursu zostaną ogłoszone 18 września na targach drinktec w Monachium. Już jestem ciekaw. View the full article
  20. European Beer Star to największy konkurs piwny w Europie i jeden z największych na świecie. Odbywa się w Akademii Piwowarskiej Doemens w Gräfelfing, niezwykle spokojnej miejscowości niemal już kompletnie zrośniętej z Monachium. Co wiemy o tegorocznym EBS? Dla mnie cała przygoda z EBSem rozpoczęła się w czwartek wieczorem od odprawy sędziowskiej. Na niej zaprezentowano nam tegoroczne dane statystyczne. 1512 piw zostało zgłoszonych do zawodów. Co ciekawe większość była z zagranicy. Generalnie organizatorzy podkreślają rozwój konkursu i jego duży prestiż na świecie. W tym roku było aż o 11% piw więcej niż rok temu i dużo, dużo więcej niż w pierwszej edycji, w roku 2004, kiedy przyszło 271 piw. Mimo, że spożycie piwa w Niemczech dramatycznie spada, to jednak konkurs ma duże poważanie, bo z samych Niemiec był wzrost liczby piw o 5%., z zagranicy jednak aż 15%. Z drugiej strony jak spojrzymy na nasz największy konkurs piw domowych w Żywcu, to liczba piw nie jest znowu taka wielka. My w tym roku mieliśmy 432 piwa tylko w 8 kategoriach jedynie z Polski. No, ale browarów przemysłowych na całym świecie jest pewnie z 10000, a u nas domowych ponad dwa razy tyle. Tak czy inaczej na EBS frekwencja rośnie, rośnie też ilość kategorii. W poprzednim roku kiedy zadebiutował porter bałtycki, było ich 50, tym razem dołożono jeden styl więcej. Tym stylem jest Scotch Ale / Wee Heavy - dobrze znany nam styl, który był również na Konkursie Piw Domowych w Żywcu w 2010 r. Zaskoczył mnie jednak fakt, że w tym roku piwa zgłoszone zostały aż z pięciu krajów mniej niż rok temu. W 2012 roku był rekord, 45 państw było reprezentowanych na EBS. Liczba sędziów się nie zmieniła. W tym roku jak i w poprzednim było nas 102 osoby, w tym dwie z Polski. Ja oraz Tomasz Kopyra. Przebieg sędziowania Całe zawody odbywają się tzw. systemem pucharowym. Kto co nieco zna się na sporcie wie, o co chodzi. Krótko mówiąc: przegrany odpada, wygrany kwalifikuje się dalej. Jak to wygląda w praktyce? Jeżeli w danej kategorii zgłoszonych zostało przykładowo sto piw, to dziesięć grup sędziowskich otrzymuje po dziesięć piw, z których do następnej rundy kwalifikuje połowę. Zostaje 50 piw, które przez kolejne pięć grup sędziowskich jest oceniane. Sędziowie znowu wybierają najlepszych kilka ze swojej transzy. I tak dalej, aż w pewnym momencie dana grupa sędziowska otrzyma ostatnie 8-11 piw i będzie musiała już ustalić kolejność na podium. W najgęściej obsadzonych kategoriach zwycięskie piwo mogło być oceniane na różnych etapach przez łącznie 20 i więcej sędziów. Jeżeli w danej kategorii jest mniej niż 12 piw to następuje od razu finał. Ja tak miałem raz z kategorią Kristallweizen, do której zgłoszono tylko 9 piw. Od razu wybieraliśmy finałową trójkę. Nie mieliśmy zresztą problemu, bo pięciu sędziów na 8 wskazało na to samo piwo. Nie wiem oczywiście, jakiej marki było to piwo, ale było wyśmienite. Ja dałem mu 42 punkty na 48 możliwych. I był to też najwyższy wynik jaki otrzymało piwo degustowane przeze mnie w tym dniu. Sam jestem ciekaw co to za piwo? Ciekawie rozwiązana jest kwestia grup sędziowskich. Liczą one po 8-10 sędziów, ale podzieleni są oni na dwa stoły. Oba stoły oceniają co prawda tę samą kategorię, ale otrzymują inne piwa. Wyjątkiem jest finał, w którym wszyscy sędziowie z obu stołów otrzymują te same piwa i razem muszą uzgodnić medalistów. Kluczowym tutaj słowem jest właśnie to uzgadnianie. Co prawda za każdym razem dostajemy arkusz ocen, gdzie wpisujemy punkty, ale tak naprawdę notowane są one tylko jeden raz. Najczęściej w pierwszej rundzie, albo w finale, jeżeli nie ma rund wcześniejszych (mniej niż 12 piw). Najważniejsza jest jednak dyskusja i wspólne uzgodnienie stanowisk. Punktacja odgrywa rolę tylko w najbardziej popularnych kategoriach z ogromną ilością zgłoszonych piw. Ja tak miałem w stylu European Mild Lager, w pierwszej rundzie. Ocenialiśmy go dwa razy dostając po sześć piw. Przepuszczaliśmy po 2 w dużym stopniu bazując na czysto matematycznej punktacji. Piwa z najwyższą ilością punktów przechodziły dalej. Jeżeli jednak różnice pomiędzy drugim (awans) i trzecim (brak awansu) miejscem były minimalne, to wtedy zastanawialiśmy się czy na pewno to drugie jest lepsze od trzeciego. Największe problemy mieliśmy z finałem w European-Style Dunkel, w którym było 8 piw. Wszyscy wytypowaliśmy trzy najlepsze piwa, ale długo nie mogliśmy się zgodzić, które powinno wygrać. Problemem były drobne wady. Jedno miało świetną goryczkę, ale było zanadto kwaskowe, inne miało pyszny aromat śliwkowy, ale przez to brak mu było świeżej werwy lagera, inne pokazało siłę charakteru, ale też zaburzony balans smakowy. Dyskutowaliśmy chyba przez godzinę. W końcu musieliśmy zrobić wewnętrzne głosowanie. Wynik był 3-3-2, co oznaczało, że nie wskazaliśmy jednoznacznie zwycięzcy. Trzeba było jeszcze raz głosować, tym razem na jedno z dwóch piw. Zwycięskie piwo otrzymało 5 punktów i złoty medal. A które to było, okaże się wkrótce. Pamiętam, że to ze śliwkowym aromatem zostało trzecie. Niezapomniane dyskusje prowadziliśmy też przy ocenie piw w stylu Export (nieco mocniejsza wersja Hellesa). Zostało tylko 8 najlepszych piw, więc naszym zadaniem było wybrać najlepsze. Kompletnie nie mogliśmy się zgodzić co do pierwszego miejsca, gdyż było trzech kandydatów i wiele argumentów za każdym z nich. Okazało się, że problem jest głębszy, bo niektórzy twierdzili, że dane piwo jest najlepsze, podczas gdy inni uważali, że jest jednym z gorszych. Nasze zdania były zupełnie odmienne. Doszło nawet do tego, że nawzajem zaczęliśmy się częstować naszymi próbkami, by udowodnić swoje rację. Okazało się, że 4 osoby czyli połowa składu sędziowskiego ma zepsute, prawdopodobnie skwaśniałe piwo. Kapitan stołu zarządził przerwę i nakazał staffowi ponowne przygotowanie próbek - na szczęście nie było problemu z butelkami, bo odbywał się tylko finał. Po przerwie okazało się, że piwa z innej butelki są już w porządku. Nie zakończyło to jednak naszych dyskusji, a zwycięzcę musieliśmy ponownie wybrać poprzez wewnętrzne głosowanie. Generalnie w ciągu 6 godzin zdegustowałem 73 piwa w 7 stylach. European-Style Mild Lager w dwóch transzach (z 12 przeszły dalej 4), Hellesa w dwóch transzach (z 20 piw przepuściliśmy 6), jasnego koźlaka (z 8 piw do drugiej rundy zakwalifikowaliśmy 4) oraz 4 finały: Krsitallweizen, Dunkel, Export i Koźlak (Dunkler Bock). Nie było łatwo, ale wrażenia były niesamowite, a moje doświadczenie sensoryczne i sędziowskie wzrosło ogromnie. EBS czy PSPD - który system lepszy? Oczywiście jako szef jury KPD w Żywcu i współautor naszego systemu oceny piw, na niemiecki konkurs patrzyłem również pod względem porównań. Co jest inaczej? Już na początku inaczej następuje ocena wzrokowa czyli takich parametrów jak kolor (3 pkt), piana (5 pkt) i klarowność (5). Na EBS ocena tych parametrów następuje od razu na początku wspólnie przez wszystkich sędziów - czyli ustalamy razem ile punktów przyznajemy i taką ustaloną punktację wpisujemy do swoich arkuszy. Tu więc nie ma różnicy pomiędzy sędziami, bo każdy wpisuje tę samą liczbę punktów. Po wspólnej ocenie wzrokowej następuje ocena indywidualna takich parametrów jak aromat (5 pkt), goryczka (5 pkt) smak (5 pkt), wysycenie (5 pkt), posmak (5 pkt) i wrażenie ogólne (10 pkt). Oznacza to, że wrażenie ogólne jest najważniejszym parametrem, przynajmniej pod względem punktowym. Choć nie tylko, bo organizatorzy zwracają uwagę na to, by traktować piwa po konsumencku i zwracać uwagę właśnie na ogólny odbiór piwa. Odliczając punkty za wrażenia wzrokowe (bo u wszystkich sędziów są identyczne), zostaje nam 35 punktów, z czego blisko 30% przypada właśnie na wrażenie ogólne. Mimo, że za każdym razem dostajemy arkusz ocen, to jednak punkty liczą się tylko raz, w pierwszej rundzie. Potem dominuje już dyskusja, a punkty służą jedynie jako pomoc do osobistej selekcji. Arkusz zawiera też rubrykę, gdzie można wpisywać podstawowe wady piw, ale chyba poza mną nikt z tego aktywnie nie korzystał. Faktem też jest, że czasu jest dość mało i trzeba mieć dobrą pamięć sensoryczną i doświadczenie. Niektórzy sędziowie przyjęli taką strategię, że od razu selekcjonowali kilka lepszych piw i tylko na nich się skupiali. Strategia ta była o tyle dobra, że inaczej niż u nas nie trzeba opisywać wszystkich piw. Kapitan stołu przy udziale wszystkich sędziów przygotowuje jedno-dwuzdaniową metryczkę jedynie dla piw medalowych. Funkcja kapitana stołu jest też o tyle ciekawa, że w przypadku dyskusji to on właśnie jest jej moderatorem, on kreuje dyskusje, jest najbardziej doświadczony, asertywny, zadaje trudne pytania, przeprowadza wewnętrzne głosowania, jest mediatorem pomiędzy różnymi stanowiskami itp. Różnica w stosunku do naszych konkursów piw domowych polega przede wszystkim na tym, że u nas każde piwo sędziowie muszą opisać, scharakteryzować, ocenić poszczególne parametry, podać obowiązkowo wady w nim występujące, a nawet przekazać uwagi piwowarowi. Takie nastawienie powoduje, że ocena każdego piwa jest dużo głębsza, precyzyjniejsza, wnikliwsza. To że, potem punkty są sumowane, a piwa szeregowane od najlepszego do najgorszego, to w pewnym sensie kwestia poboczna, organizacyjna. Zadaniem sędziów jest dogłębna analiza sensoryczna każdej otrzymanej próbki. To wymaga dużego doświadczenia, umiejętności, wiedzy, talentu i odpowiedzialności. My oceniamy każde piwo osobno i po kolei, w EBS sędziowie dostają na raz 6-12 piw, z których wybierają najlepsze. Ale i w Niemczech liczą się tylko indywidualne, niepowtarzalne piwa pełne charakteru osadzone w rzemieślniczej sztuce piwowarskiej - to jest cel organizatorów - by wyłowić te najlepsze, takie perełki, które czasami może giną na półkach wśród setek innych pospolitych piw. Dodatkowe atrakcje Hirschgarten na 8000 miejsc to największy piwny ogród Bawarii Czy Amerykanin odszpuntuje beczkę? A tak powinno się to robić! Zwiedzamy Weihenstephan - centrum naukowe Politechniki Monachijskiej Zwiedzamy Uniwersytecki Browar Szkoleniowy i Doświadczalny Z tanku degustujemy świeżego Witbiera i Tripla Małe, szkoleniowe tankofermentory Studencka knajpa to oficjalnie Sala wykładowa nr 13 Zwiedzanie najstarszego browaru świata trzeba będzie odłożyć na później Wyniki konkursu zostaną ogłoszone 18 września na targach drinktec w Monachium. Już jestem ciekaw. Czytaj całość na blogu autora
  21. czyli jedno z dziwniejszych piw jakie piłem. Gwiazda Śmierci z włosko-angielskiego browaru Revelation Cat budziła we mnie pewne obawy. Informacje z etykiety – styl:Imperial Sweet Stout, do tego 13% alkoholu i niezbyt intensywna goryczka. Sugerowało to wszystko słodki ulepek. Tymczasem… … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  22. Kolejny odcinek piwnych newsów, a w nich: Bracka Jesień, Warszawskie Święto Piwa, multitap na 50 kranów w Warszawie, nowe piwo z Pracowni Piwa, Poznańskie Targi Piwowarskie oraz wyniki konkursu na Chmielakach. a z takich newsów z ostatniej chwili właśnie warzymy … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  23. Człowiek znikie na chwilę z internetów, a tu takie ciekawostki. Znana i poczytna gazeta Metro poinformowała o małej rewolucji, jaka ma od nowego roku objąć butelki zwrotne po piwie. Nie wiadomo ile w tym prawdy, a ile fałszu. Jedno jest pewne – żadnej zasadniczej zmiany nie będzie. Jesteśmy leniwi. Wstyd się przyznać, ale lata świetlne dzielą nas od kultury niemieckiej czy skandynawskiej i jeden prikaz niczego nie zmieni. Nie lubimy oddawać butelek po piwie. Bo brzydko to wygląda, bo ludzie patrzą bykiem jak nam butelki brzęczą w reklamówce. Już nie wspomnę o tym, że komuś może się uzbierać kilkanaście czy kilkadziesiąt butelek w szafce w kuchni. I zapierdziela z reklamówkami do sklepu jak jakiś menel. Ze wstydem wykłada na ladę, a pani sklepowa, a raczej Pani Sklepowa, wali prosto w twarz, że bez paragonu nie przyjmie. I znowu ze wstydem przez osiedle, hałasując niemiłosiernie. No to już lepiej zapłacić i bez wstydu do kubła. Teraz do pojemnika na butelki, bo rewolucję śmieciową mamy. Przynajmniej sumienie nie gryzie, że środowisko zatruwamy. Jeszcze jak się jest piwowarem domowym lub ma się takiego zaprzyjaźnionego, to można butelki spożytkować. Bez wstydu, a nawet z pewnym uznaniem. Ale taki zwykły szary piwożłop, to ma życie ciężkie. Będzie jednak ®ewolucja. Oddamy bez paragonu, z mniejszym wstydem. Może nawet więcej kasy uda się wyciągnąć. Motywacja jakaś jest. Tyle, że przeciętny Polak, to szlachta i butelek nosić nie będzie. Założycie się? Zastaw się, a postaw się. Kup butelkę i wyrzuć do kubła. Taka nasza narodowa przywara i prędko tego nie zmienimy. Przykre, ale prawdziwe. Czyż nie? Post Butelki zwrotnej szlachta się brzydzi pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł
  24. czyli czasem można trafić na dobre piwo w konserwie. Problem z piwem w puszce nie polega na tym, że piwo z puszki smakuje gorzej niż z butelki. Piwo z puszki smakuje kiepsko, bo w puszce rzadko można trafić na dobre piwo. … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  25. Niedawno zapanowała dziwna moda. Coraz więcej specjalistycznych sklepów z piwem oraz, co już jest dla mnie niepojęte, pubów, wprowadza do sprzedaży piwo beczkowe – lane “na wynos” do plastikowych butelek PET. Z tym procederem spotkałem się osobiście kilkukrotnie, ale nie wzbudził on we mnie jakichś szczególnych emocji i nie pobudził mnie do żadnych głębszych refleksji […] Wyświetl pełny artykuł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.