Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 641
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Pierre Celis

  1. Być może dla niektórych samo pojęcie sommelier nie jest obce. Zapewne znają oni rolę sommeliera ze świata wina, w którym funkcjonuje już od lat. Sommelier piwny to jednak stosunkowo nowa profesja. Od 10 lat ambitnie rozwija się głównie na obszarze niemieckojęzycznym za sprawą powstania Akademii Sommelierów Piwnych i organizacji mistrzostw świata osób parających się piwnym sommelierstwem. Ostatnio Austria zorganizowała swoje wewnętrzne mistrzostwa sommelierów. Były i u nas już profesjonalia piwowarów i barmanów z konkursem dla barmanów piwnych, ale jednak sztuka sommelierska jest dużo szersza niż barmańska. Nie mam wątpliwości, że i do nas ona dotrze i zaczniemy sobie zadawać pytanie: kim w zasadzie jest sommelier piwny. S. Priller, mistrz świata 2011 Kim jest sommelier piwny Sommelierzy łączą w sobie cechy kiperów, barmanów, kelnerów i sędziów piwnych. Kiperów, bo jak oni muszą znać się na piwie, na gatunkach, na degustacji. Barmanów, bo jak oni muszą znać się na technikach nalewania, obsłudze nalewaków, higienie urządzeń i właściwym przechowywaniu piwa. Sędziów, bo jak oni muszą znać style piwne, potrafić je odróżnić, opisać, skomentować, wskazać wady. W końcu kelnerów, bo jak oni mają bezpośredni kontakt z klientami, którym muszą doradzić, przedstawić piwo, opisać go, zachęcić do skosztowania i w końcu gustownie podać w odpowiednim szkle, momencie i stylu. Mimo, że niemal każdy dorosły Polak pija piwo, to jednak wiedza na temat piwa jest znikoma. Sukcesywnie rośnie jednak potrzeba jej zdobywania. Sommelierzy jako niezależni specjaliści, eksperci stanowią naturalny łącznik pomiędzy piwem, a konsumentem. To często oni są dla piwnego laika pierwszym, a nierzadko i jedynym źródłem wiedzy o piwie. Co sommelier piwny wiedzieć powinien Sommelierzy muszą posiadać obszerną wiedzę na temat piwa i umiejętność atrakcyjnego, swobodnego jej przekazywania. Historia - piwo to jeden z najstarszych napojów na świecie. Można się spierać czy został odkryty czy wynaleziony. Historia piwa nie tylko zaświadcza o jego dużym i niezwykle kulturotwórczym znaczeniu. Pełna jest również ciekawych anegdot, legend, opowieści czyli tego, co tak lubią wszyscy słuchacze. Hammurabi, starożytni Egipcjanie, klasztorni mnisi, mieszczańskie domy warzelne, nowoczesne fabryki czy browary kontraktowe - żaden inny napój na świecie nie może poszczycić się tak nieprawdopodobną historią ostatnich, bagatela sześciu tysięcy lat. Jedna z umiejętności: style piwne Produkcja i surowce - piwo górnej czy dolnej fermentacji? Metoda infuzyjna czy dekokcyjna? Zacieranie na słodko czy chmielenie na zimno? Jak powstaje piwo i techniki jego produkcji to oczywiście podstawowa wiedza każdego sommeliera. Ale tu nie wystarczy mieć tylko wiedzę teoretyczną. Sommelier musi również mieć za sobą, jeżeli nie samodzielne uwarzenie testowej warki podczas szkolenia, jeżeli nie samodzielne uwarzenie piwa w domu, to przynajmniej aktywną asystę podczas warzenia piwa w browarze przemysłowym. Style, gatunki, odmiany - dolnej fermentacji, górnej fermentacji, belgijskie, niemieckie, angielskie, amerykańskie, czeskie, polskie - które lepsze? Nie, to nie ma znaczenia. Trzeba tylko wiedzieć czym się charakteryzuje, kiedy i jak pić. Mimo, że piwo powstaje z zaledwie kilku surowców, to jednak paleta smaków i aromatów jest ogromna. Wiedza na temat typologii i charakterystyki piw jest sommelierowi niezbędna. Nie tylko pomaga ukazać bogactwo i różnorodność piwa, ale przede wszystkim daje niezbędne narzędzie do właściwego wyboru piwa do danej okazji. Wyszynk - bez względu na to, czy sommelier sam będzie szynkował piwo, czy nie - umiejętność właściwego nalewania piwa w zależności od stylu, wiedza na temat różnych technik wyszynku jest niezbędna. Szkło - dobór właściwego szkła w zależności od rodzaju piwa również należy do podstawowej wiedzy sommeliera. W końcu piwo musi również elegancko wyglądać, być właściwie podane. Wtedy smakuje najlepiej. Sensoryka - dzięki praktycznym umiejętnościom degustacji piwa sommelier może swoim słuchaczom zaaplikować miniszkolenie z technik degustacyjnych i zorganizować minipanel degustacyjny. Nie tylko uatrakcyjni w ten sposób swoje wystąpienie, ale również uświadomi im jak dzięki prostym zabiegom można jeszcze głębiej wejść w królestwo piwa. No i oczywiście sam musi być ekspertem w ocenie jakości i charakteru piwa. Rozpoznawanie w ciemno stylów piwa i ich opisanie czy wykrycie wady to niezbędna umiejętność sommeliera. Certyfikowany pokal degustacyjny sommeliera piwnego Zdrowie - mimo, że przez wielu zagadnienie zdrowego żywienia w kontekście piwa traktowane jest po macoszemu, to jednak sommelier musi znać wszelkie pozytywne i negatywne skutki spożywania piwa i oczywiście dzielić się nimi ze swoimi słuchaczami. Piwo w kuchni - kombinacja piwa i potraw to niezwykle ważna i coraz modniejsza kwestia w naszym codziennym życiu. Które piwo najlepiej połączyć z rybą, a które z dziczyzną? Co zamówić jako aperitif, a co na deser? Które piwo lepiej smakuje latem, a które zimą? Jakie piwo do danego dania, jakie danie do danego piwa? Na te i podobne pytania sommelier musi znać odpowiedź. A gdyby jeszcze potrafił doradzić jak wykorzystać piwo w kuchni i miał w zanadrzu jakieś magiczne receptury na niepowtarzalne danie, to byłby sommelierem kompletnym. A może jednak koktajl piwny? Jak widać wiedza i sztuka sommelierska jest niezwykle obszerna, trudna, ale i niezwykle ciekawa. Piwoszy nam w Polsce nie brakuje, piwa też nie. Czas, by pojawili się również piwni sommelierzy i nadali piwu właściwej oprawy i szlachetności. Czytaj całość na blogu autora
  2. czyli amber ale na cześć rybaka. Z okazji 1000 subów na Youtubie zrobiłem degustację 5 najpopularniejszych piw w Polsce, a żeby to uczcić wybrałem coś bardziej w moim guście, czyli amber ale z goryczką na poziomie 80 IBU. Jak się … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  3. czyli Tyskie Gronie, Żubr, Tatra Jasne Pełne, Harnaś i Warka Jasne Pełne. W czwartek 23. maja liczba subów na YT przekroczyła 1000, czyli pisząc bardziej po polsku, liczba widzów przekroczyła okrągłe 1000 osób na kanale na Youtube. Z tej okazji postanowiłem … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  4. czyli Intergalactic Black Cascadian Incredible Pale (???) Ale. A szło całkiem dobrze. Black Cascadian… ucieszyłem się, że wreszcie browar, który nawiązuje do CDA, a tu nagle wyskakują z Pale Ale. No ale nie pijemy etykiety. Piwo z browaru Toccalmatto, … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  5. Dawno nie było piwnych newsów, ostatni odcinek pojawił się dwa tygodnie temu przed Festiwalem Dobrego Piwa, a taką optymalną częstotliwością wydaje się tydzień. Co prawda, jakoś strasznie dużo się nie wydarzyło, ale nazbierało się parę zaległych newsów. Będzie zatem o … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  6. czyli warzenie z kopyrem odc. 2. Film z wczoraj, konkretnie 19h po zadaniu drożdży. Drożdże szaleją. Jeśli nie wiesz jakie drożdże i dlaczego szaleją, koniecznie obejrzyj materiał z warzenia piwa z ekstraktów. Na filmie pokazano też jak pobrać drożdże z … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  7. Steinbier, czyli piwo kamienne, wywodzi się z Karyntii czyli krainy leżącej w południowej Austrii, choć podobnie warzono piwo w Bawarii, Frankonii, a także Skandynawii. Skąd ten kamień w piwie? Otóż przed rewolucją przemysłową różnie radzono sobie z podgrzewaniem zacieru. Najczęściej podgrzewano go zapewne na ogniu. Można też było podnosić temperaturę poprzez wrzucanie rozżarzonych kamieni. I stąd nazwa steinbier. Użycie gorących kamieni wpływa na efekt końcowy w sposób dwojaki. Po pierwsze zacier przypala się na kamieniach karmelizując się przy tym. Po drugie, jeśli kamienie są nagrzewane w żywym ogniu, mogą do zacieru przenosić nieco sadzy i aromatu dymnego. Jak zatem smakuje takie piwo? Nie mam pojęcia, ale bardzo jestem ciekaw. Na pewno spodziewam się karmelu. Tylko co poza tym? Przekonajmy się! Niestety gdzieś mi zaginęło zdjęcie tego piwa. Jeśli ktoś bardzo chce zobaczyć jak ono prezentuje się w szkle, odsyłam na przykład tutaj. Leikeim Original Steinbier – steinbier Ekstrakt nieznany, alkohol 5,8% Wygląd: kolor jasnobursztynowy. Piwo jest delikatnie opalizujące, na dnie butelki widać spory osad, którego starałem się nie wzburzyć. Nie wydaje mi się, by to piwo miało być nalewane z osadem. Piana w kolorze złamanej bieli jest początkowo dość obfita, puszysta, drobna. Po chwili redukuje się do kożuszka i w takiej postaci zostaje do końca. Ładnie oblepia szkło, zostawiając ślad po każdym łyku. To oznaka klasowego piwa. Aromat: bardzo subtelny, słodowy, herbatnikowy, podszyty bardzo delikatnym karmelem. Wysycenie: umiarkowane, ale dość mocno szczypiące język. Smak: słodowy z wyraźnie zaznaczonym metaliczno-ziołowym posmakiem chmielu. Być może ta „metaliczność” to wpływ kamieni. Jak byłem dzieckiem, to chyba lizałem jakieś kamienie i rzeczywiście chyba smakują podobnie. Muszę kiedyś sprawdzić to ponownie. Goryczka jest średnio-niska, krótka, symboliczna. Odczucie w ustach: treściowość średnia, nagazowanie średnie, goryczka średnia. W sumie daje to piwo grzeczne, przyjemne i wysoce pijalne. Wrażenie ogólne: Przyjemne piwo z intrygującym posmakiem. Ani rewolucyjne, ani jakoś szczególnie zaskakujące. Gdyby nie było na nim napisane „steinbier”, to pewnie odebrałbym je gorzej. Tak czy inaczej, wydaje mi się warte spróbowania, choć nie za wszelką cenę. Ocena: 6/10 Post Stworzone przez ogień i kamienie – Leikeim Original Steinbier pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł
  8. holistyczne podejście do tego szlachetnego trunku Prowadzenie warsztatów, eventów i szkoleń z tematów dotyczących piwa i kultury piwnej daje mi bardzo fajną możliwość skonfrontowania różnych poglądów i zdań. Jest to też dodatkowo powiew świeżości, w piwnym środowisku jak to w branży – większość ma już ugruntowane poglądy i za cholerę ich nie zmieni. Lubię zadawać pytanie „Jakie piwo to dobre piwo?”. Jeżeli jest to jeszcze kontynuowane degustacją różnych gatunków to zaczyna się robić ciekawie. Czy to hipotetyczne „dobre piwo” zawsze i wszędzie będzie „dobre”? Jak bardzo będzie się to różniło w zależności do sytuacji, pory roku, ba nawet pory dnia czy aktualnego humoru? Randy Mosher w Tasting Beer stwierdza, że piwowar powinien używać dokładnie tych samych technik jak szef kuchni czy ogólnie artyści: kontrast, harmonię, warstwy i element zaskoczenia. To wszystko musi ze sobą grać, tworzyć wspólny zbiór dający sensowny wynik. Były zarzuty odnośnie mojej recenzji Thornbridge St Petersburg, że skoro wyczułem tyle aromatów to jakim sposobem to piwo jest ubogie. To, że jestem jednym z lepszych sensoryków w Polsce i mogę wiele wyczuć to jedna kwestia. Natomiast to jak w piwie „pracuje” to co uda mi się wyczuć jest już czymś zupełnie innym. Dla porównania – można wziąć fachowy i bardzo drogi fortepian koncertowy i zupełnie od czapy rozcapierzając palce pieprznąć w klawiaturę. Kto wie, może jakiś akord uda nam się trafić. Ale w większości przypadków małpom jednak nie uda się stworzyć dzieła Szekspira, nie ważne ile ich zamkniemy w pokoju z maszynami do pisania. Kontrast – smakami i aromatami nie tylko piwowar może, ale i powinien komponować. Konsonanse i dysonanse znane są w wielu dziedzinach sztuki, a taką jest też uwarzenie pięknego piwa. Pisałem już o tym w przypadku dobierania piw do serów. Smaki i aromaty możemy celowo wzmacniać, bądź też wygaszać. Wszystko ze sobą w piwie interferuje. Co więcej, nie jest to dziełem przypadku. Harmonia – znowu konsonanse i dysonanse. Muzyka europejska oparta jest na konsonansach, wzajemnej harmonii, uporządkowaniu. Dlatego piwo, które umie przekazać swoją historię w sposób spójny jest świetnym piwem. Odniesienie do muzyki w przypadku tego trunku jest zresztą na miejscu. Przemyślane piwo jest niczym aria operowa, nic nie ginie w tłumie i jednocześnie wszystko jest tam gdzie być powinno. Natomiast piwo ukierunkowane na jednostronne jebnięcie, nie ważne czy to będzie paloność, wędzenie, goryczka czy co tam piwowar sobie przyśni, jest niczym . Da się, ale po co? Warstwy – ogry mają warstwy, cebule mają warstwy, piwo również. Profil smakowy piwa, jego bukiet, pełnia powinny rozwijać się w miarę picia, w miarę jego ogrzewania się i podróży po języku. Nuty zielone, czerwone, brązowe i żółte, smaki, odczucie w ustach – to wszystko jest teoretycznie ogarnięte w jednym łyku, ale spróbujcie się zastanowić nad tym jak wchodzą poszczególne smaki. Zawsze oceniam w piwie początek, rozwinięcie smaku, finisz i ewentualnie posmak, jeżeli występuje. To jest cała historia, którą piwo opowiada w poszczególnych, aczkolwiek krótkich, aktach. Element zaskoczenia – radość i uśmiech na twarzy piwosza, kiedy piwo jest w stanie nas czymś zaskoczyć. Zaskoczyć pozytywnie nadmienię. I to nie na zasadzie „spodziewaliśmy się, że będzie lipa, a tu proszę”. Aczkolwiek to też bywa miłe. Czy w całym profilu piwa będzie jakaś nuta, która być może nie powinna w tym piwie się znajdować, ale jasna cholera jak bardzo ona tutaj pasuje? Czy piwowarowi udało się przeszmuglować jakąś zakamuflowaną wiadomość do piwosza? Czy ta wiadomość aby nas nie obraża? Tak jak inny muzykę puścimy sobie na wieczorny chillout do książki, a inną na bieganie po lesie tak też i inaczej będziemy wybierali piwo. I to jest ważna kwestia. Jeżeli będziemy oceniali wszystkie piwa wg tego samego klucza to się pogubimy, bardzo szybko zresztą. Co innego będzie nas cieszyło w porządnie zrobionym pilsie, który może być ukierunkowany tylko na słód i chmiel. Ale też czego innego będziemy wymagali i oczekiwali od piwa za kilkanaście złotych za butelkę. Warto przemyśleć ten temat. Przy jakimś dobrym, ulubionym piwie PS. Cykl serowy wraca od przyszłego tygodnia. Niedzielna wyprawa na Targ na Koszykach wypełniła moją lodówkę kapitalnymi serami. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej Łomnickiego z kozieradką kupiłem prawie 400g i już wczoraj przeżarłem cały. PPS. Uważam, że dobry piwowar musi być dobrym kucharzem. Wyświetl pełny artykuł
  9. Wiadomość o pojawieniu się tego piwa na rynku przyjąłem z lekkim ironicznym uśmiechem. Do tej pory koncerny jakoś nieszczególnie kwapiły się do informowania klientów o stosowaniu surowców niesłodowych, a tu nagle nie dość, że KP się do tego jawnie przyznała, to jeszcze postanowiła przekuć to na główny atut! Ostatnimi czasy panuje dość powszechna opinia, że […] Wyświetl pełny artykuł
  10. czyli „warzę z kopyrem” odcinek 1. W pierwszym odcinku warzenia z ekstraktów z samodzielnym chmieleniem. Oczywiście nie obyło się bez wpadki, więc proszę o nieregulowanie odbiorników. Piwo sobie bardzo rześko fermentuje. Jeśli coś jest niejasne proszę o pytania. Jeśli podoba … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  11. czy brak filtracji gwarantuje ciekawe piwo? Trzecia część dotycząca Kellerów, Zoigli i Zwickli. W pierwszej części przedstawiłem założenia teoretyczne. Czym historycznie różnią się te style, czy różnią się sposobem wytwarzania, czy powinny się istotnie różnić smakiem. Wreszcie w części drugiej, … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  12. czy aby na pewno Zoigl? Pierwsze ze zdegustowanych piw, to Zoiglbier z Schlossbrauerei Fatigau. Pierwsze wątpliwości rodzi rzut oka na mapę, bo Oberkotzau, nie znajduje się w Górnym Palatynacie, a raczej w Górnej Frankonii. Po drugie na stronie jest wyraźnie napisane „Familienbrauerei”. … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  13. Czy może to wszystko to chwyt marketingowy? Kellerbier, Zwickl i Zoiglbier to piwa niefiltrowane z osadem drożdżowym. Gratis dorzuciłem jeszcze bamberskiego Ungespundetes. Czy są to osobne style? Czy różnią się czymś między sobą? Czy coś je łączy? Najpierw rozważania teoretyczne, … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  14. Mimo mojej nieobecności na IV Festiwalu Dobrego Piwa udało mi się zdobyć i skosztować kilku nowości, które tam się pojawiły. Jedną z nich jest urodzinowe piwo kooperacyjne PINTY, AleBrowaru i Piwoteki Narodowej o intrygującej nazwie B-Day Lądowanie w Bawarii, wyraźnie nawiązującej do D-Day, czyli historycznego lądowania wojsk alianckich w Normandii. Nazwa, nawiązując do wydarzeń II […] Wyświetl pełny artykuł
  15. Schneider & Sohn Tap 7 – hefe-weizen Alkohol: 5,4% Temperatura serwowania: 8-12C Skład: woda, słód pszeniczny, słód jęczmienny, chmiel, drożdże Wygląd: kolor pomarańczowy, dość ciemny jak na jasną pszenicę, ale za to jak apetycznie wygląda. Równomierne zmętnienie. Piana piała, drobna, obfita, układa się w ładne pagórki i pięknie znaczy szkło. Aromat: Dominuje banan i biszkopt, goździki są, ale gdzieś w tle. Pachnie słodko, troszkę mdło. Wysycenie: wysokie, ale nie bardzo wysokie. Niby trochę brakuje do kanonu, ale mi się podoba. Smak: zbożowy (pszenny), ale też kwaskowaty (cytrusowy), z delikatną nutą stomatologiczną. Goryczka symboliczna, ale wyczuwalna – idealna. Odczucie w ustach: średnio treściwe o aksamitnej, gładkiej fakturze. Wrażenie ogólne: no cóż, nie jest to najlepsze piwo pszeniczne jakie piłem. Trochę mdłe i jak na pszenicę dość ciężkie. Pijalność niezbyt wysoka. Ja po jednym czuje się pełny, najedzony, zaklejony. Być może to kwestia temperatury, bo mój egzemplarz ma jakieś 15C. Trzeba jednak przyznać, że piwo jest bardzo aromatyczne, nieźle skomponowane. Dam mu jeszcze (co najmniej) jedną szansę, ale kolejnym razem schłodzę co najmniej poniżej 10C. W takiej temperaturze powinno być wytrawniejsze w odczuciu i bardziej pijalne. Tymczasem: Ocena: 6.5/10 Post Schneider Tap 7 pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł
  16. czyli prolog nowego cyklu – warzę z kopyrem. Zaczynamy. Długo oczekiwany cykl poświęcony warzeniu piwa w domu. Zaczynamy od rozpakowania paczki od Browamatora. Dlaczego akurat z tego sklepu dla piwowarów domowych? Po pierwsze, dlatego, że Browamator będzie partnerem tego cyklu. … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  17. Dlaczego drobnym druczkiem? Jedna z najciekawszych premier IV FDP we Wrocławiu. Kolejne, po Red AIPA i Robust Porterze, piwo będące owocem współpracy Krzysztofa Kuli z minibrowarem Haust. Drugie w Polsce, po Imperium Atakuje, piwo w stylu Imperial IPA. Pretendujące do … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  18. czyli dlaczego nie degustuję koncerniaków. Po tym piwie nie spodziewałem się niczego dobrego. Zdegustowałem je tylko dlatego, że jest z Tajwanu, a nigdy nie piłem piwa z tego kraju. Jaki jest sens degustowania takich piw? Powiem szczerze, że chyba żaden. … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  19. Dzisiaj chyba pierwsze golden ale na moim blogu, a drugie lub trzecie, które mam okazję próbować. Styl to raczej mało popularny w naszym rejonie świata, a szkoda. Spotykany głównie w brew pubach w USA, ale zdarzają się także europejskie przykłady, jak na przykład Fuller’s Discovery, którego czasami można dostać w naszym kraju. Golden (blonde) ale to piwo wyglądem (i nie tylko) imitujące trochę jasnego lagera. Z założenia ma to być lekkie jasne piwo z umiarkowaną ilością estrów (aromaty owocowe) i raczej niską goryczka. Z jednej strony trochę nijakie, z drugiej wybitnie sesyjne i nie męczące. Raczej do bezrefleksyjnego żłopania przy grillu niż degustacji. I właśnie tego mi trzeba w ten upalny dzień. Trashy Blonde – Golden (blond) Ale Alkohol: 4,1% Wygląd: barwa starego ciemnego złota, klarowne. Piana dość obfita, biała, górzysta – jest całkiem trwała i wzorowo oblepia szkło. Aromat: dominują cytrusy (skórka pomarańczy, odrobina cytryny), mango i dojrzałe jabłka, nieco dalej nuta kwiatowa (miodowa). Zapach wyraźny, ale delikatny, bardzo przyjemny. Wysycenie: umiarkowane, pasuje do stylu. Smak: powtarza się to co w aromacie – owoce i chmiel. Z tym, że chmiel w smaku bardziej trawiasty niż cytrusowy. Jest też odrobina, ale to naprawdę odrobina karmelu. Goryczka na poziomie średnim, lekko w kierunku wysokiego. Bardzo fajna, cytrusowa, zawisa na moment po przełknięciu, po czym kulturalnie znika. Odczucie w ustach: Ciała, jak należało się spodziewać, jest niewiele, ale piwo nie jest wodniste. Wspomniana wcześniej odrobina karmelowości oszukuje nieco zmysły, sprawiając, że wydaje się słodsze niż jest w rzeczywistości. Wsysycenie i goryczka wzmagają z kolei wrażenie wytrawności, co sprawia, że jest wysoce pijalne. Wrażenie ogólne: Świetne piwo sesyjne na dłuższą posiadówę. Dobrze zbalansowane i aromatyczne. Nie ma tu może ferii zapachów, ale jest na czym nos i język zawiesić. Najważeniejsze, że nie męczy i pobudza do kolejnego łyku. I kolejnego, i kolejnego … Ocena: 7,5/10 Post Trashy Blonde, Brew Dog pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł
  20. jak wygląda i na jakiej zasadzie to działa. Jeszcze przed Festiwalem nagrałem krótki filmik o tym jak wygląda i na jakiej zasadzie działa instalacja do nalewania piwa w pubie. Jest to najczęściej spotykany w polskich lokalach zestaw, czyli schładzarka + … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  21. czyli pierwszy komercyjny RIS w Polsce. Ded Moroz to pierwszy w Polsce Russian Imperial Stout uwarzony przez browar Artezan na zlecenie łódzkiej Piwoteki. Choć od premiery minęło już pół roku, to dopiero teraz udało mi się zdegustować go w spokojnych … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  22. Łomża śmiała mieć ciekawą kampanię Serio, nie wiem jak mogą być tacy bezczelni. Kto to widział ukuć nowe słowo, które jak nic wejdzie do słownika gwary studenckiej. Jeszcze gorzej – odpowiedzialnym za daną abominację językową jest Sławomir Szczęśniak*! Ogrom skandalu jest nie do ogarnięcia – są billboardy, dedykowana strona internetowa, Świadkowie Łomżingu. Co następne? Wymalowane zeppeliny, motocykle i wybuchy? Gołe cycki? Iwo Zaniewski – hał kud ju? Dodatkowo browar wprowadził na rynek nowe piwo – Lemonowe. Nie, to już jest przesada. Są granice brawury. Łomżing i Lemonowe? Grammar Nazis właśnie padli z pianą na ustach i trzęsą się szprotem na posadzce. Gdybyśmy tylko byli w stanie ujarzmić energię tego bólu dupy Polska uzyskałaby niezależność energetyczną na co najmniej dekadę. Ale wiecie co? Bez kitu. Mamy plażing, dziki szoping, co roku 1 listopada na fejsbuniu statusy przejmuje słowo grobing. Stawiam kule przeciwko orzechom, że grupą docelową kampanii są maturzyści i studenci. I z przyjemnością postawię piwo kiedyś przy okazji Sławkowi piwo za łomżing (oraz flaszkę za całokształt twórczości). Genialne w swojej prostocie, a w przekazie pozytywne. Jednoznaczne skojarzenie marki z czymś przyjemnym. Agencja, która pomysł przeforsowała (łącznie ze Świadkami Łomżingu) ma jaja. Plus efekt domina w internetach. Z kolei czepianie się nazwy piwa? I co z tego, że nazwali je Lemonowe? Kurde, o ile mi wiadomo jeszcze mamy wolny rynek i producent może nazwać swój produkt tak jak mu się żywnie podoba. O ile nikogo nie obraża. Więc równie dobrze mogliby nazwać je Taboretowe, Lemonełe, Limonbirczello czy inna cholera. I w zasadzie nikomu nic do tego. Albo się sprzeda albo nie. Jak sprzeda to fajnie. Jak nie to producent będzie miał kwestię do przemyślenia. Wiecie co? Piwo to taki napój przy którym fajnie jest mieć trochę dystansu i się nie ciśnieniować. Czego wszystkim życzę. I czekam na kontynuację kampanii, bo zapowiada się ciekawie. *Jeżeli nie wiesz kto to jest, to sprawdź w internetach. I jest mi po ludzku przykro. Wyświetl pełny artykuł
  23. czyli hibiskus w pszeniczniaku. Festiwal, festiwal i po festiwalu. Ale mam jeszcze 3 piwa przywiezione z FDP, których recenzje w najbliższym czasie pojawią się na blogu. Pierwszym z nich jest Czerwony Kapturek, piwo pszeniczne z kwiatami hibiskusa, uwarzone na zlecenie … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
  24. Książęce Jasne Ryżowe Ekstrakt 11%, alkohol 4,5% Skład: woda, słód pilzeński, ryż biały, chmiele goryczkowe i aromatyczne. Nowe piwo z serii Książęce jest dość, hm, odważne. Bo jak to? Sypać surowce niesłodowane (nieszlachetne) i się jeszcze tym chwalić? Pal licho, jak robi to browar nowofalowy (patrz: Oto Mata IPA od Pinty), ale duży koncern? Co w ogóle daje nam ryż w zasypie? W smaku raczej próżno doszukiwać się ryżowych niuansów. Składnik ten ma w zasadzie dwa zadania – rozjaśnić nieco piwo i sprawić by było wytrawniejsze. Efekt finansowy też może być rozważany, ale to raczej przy flagowych produktach dużych koncernów, przy których ułamek grosza oszczędności kumuluje się ładnie po przemnożeniu przez ilość wyprodukowanych butelek. Jasne Ryżowe póki co jest piwem dość niszowym (jak na firmę, która je wypuściła). Pytanie nasuwa mi się jedno – po kiego czorta sypać ryż do 11-tki? Przecież ona z założenia jest już lekka, a i kolor od samego słodu pilzeńskiego bardzo jasny. Co zatem chcieli osiągnąć piwowarzy z Kompanii Piwowarskiej? Nie mam pojęcia. Jeśli macie jakieś pomysły, proszę o komentarz. Tymczasem otwieram butelkę… Wygląd: kryształowo klarowne, kolor słomkowy, piana biała, średnio obfita, o grubej fakturze, całkiem trwała jak na koncerniaka, ale bez przesady. Aromat: dość nikły, ale całkiem sympatyczny. Jest odrobina jasnego słodu, ale przede wszystkim ciekawa, orzeźwiająca trawiasto-cytrusowa, wręcz cytrynowa nuta. Czyżby sypnęli amerykańskiego chmielu? Wysycenie: Wysokie – może być, choć trochę męczy. Smak: cytrusowy (cytrynowy), lekko kwaskowaty, rześki. Goryczka niska, no może ciut powyżej niskiej. Odczucie w ustach: lekkie, nawet bardzo, ocierające się o wodnistość. Wysokie wysycenie jeszcze podbija wytrawność. Wrażenie ogólne: ciekawy, bardzo lekki lager o fajnym cytrusowym aromacie. Życzyłbym sobie więcej wszystkiego (no może poza bąbelkami) – aromatu, ciała, goryczki, ale od lekkiej 11-tki nie mam co za dużo wymagać. Moim zdaniem Jasne Ryżowe ma szansę wpasować się pomiędzy chemiczne radlery a głęboko odfermentowane i przez to mocne alkoholowo klasyczne jasne lagery. Ma z pewnością jakiś smak, jest naturalne i wysoce pijalne. Czego chcieć więcej w upalny dzień? Jeśli latem trafię na jakąś piwną pustynię, z pewnością będę szukać tego specjału. Ocena: 6/10 Post Książęce Jasne Ryżowe pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł
  25. czyli czeska IPA, ale nie ČIPA. Ostatnia już z naszych wspólnych (z Michałem Marandą) degustacji. Tym razem piwo czeskie, choć też premierowe. Browar Sachsenberg z Cieszyna, tak naprawdę kontraktuje lub warzy piwo w innych browarach. RAF IPA ma nawiązywać do II … Continue reading → Wyświetl pełny artykuł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.