Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 710
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Treść opublikowana przez Pierre Celis

  1. Pod koniec września miałem okazję odwiedzić rodzinne strony oraz Śląski Festiwal Piwa, na którym spróbowałem piw z kilku nowych browarów. Między innymi z otwartej kilka miesięcy temu Piekarni Piwa, która zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Dioblina. Browar z Niezdary zaserwował na festiwalu m.in. bardzo dobre American India Pale Ale, dlatego też postanowiłem posmakować także... Read More The post Piekarnia Piwa – Dioblina appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  2. Piwo Modus Hoperandi z amerykańskiego browaru SKA z Durango w stanie Colorado to East Coast IPA wzorowana na klasycznych angielskich bitterach, ale nachmielona po amerykańsku. 6,8% alkoholu, 65 IBU. Nalewa się z wysoką i ładną pianą. Po chwili się dziurawi, ale zostaje do końca. Kolor piwa jest głęboko bursztynowy, wpadający w pomarańcz. Piwo mocno opalizujące.... Read More The post SKA Brewing – Modus Hoperandi appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  3. (druga część artykułu, który ukazał się w 21 numerze kwartalnika Piwowar) Przygotowanie nastawu Ważne są zarówno odmiany, jak i ich pochodzenie oraz czas zbioru. Owoce na cydr powinny być całkiem dojrzałe. Warto sprawdzić dojrzałość jabłek przed wyciskaniem soku. Doświadczony sadownik z pewnością pozna dojrzałość po twardości, strukturze i oczywiście smaku. Mniej wprawionym osobom można polecić … Czytaj dalej Piwowarze domowy, zostań cydrownikiem! cz. II (kwartalnik Piwowar) Wyświetl pełny artykuł
  4. (druga część artykułu, który ukazał się w 21 numerze kwartalnika Piwowar, pierwsza tu) Przygotowanie nastawu Ważne są zarówno odmiany, jak i ich pochodzenie oraz czas zbioru. Owoce na cydr powinny być całkiem dojrzałe. Warto sprawdzić dojrzałość jabłek przed wyciskaniem soku. Doświadczony sadownik z pewnością pozna dojrzałość po twardości, strukturze i oczywiście smaku. Mniej wprawionym osobom … Czytaj dalej Piwowarze domowy, zostań cydrownikiem! cz. II (kwartalnik Piwowar) View the full article
  5. (druga część artykułu, który ukazał się w 21 numerze kwartalnika Piwowar, pierwsza tu) Przygotowanie nastawu Ważne są zarówno odmiany, jak i ich pochodzenie oraz czas zbioru. Owoce na cydr powinny być całkiem dojrzałe. Warto sprawdzić dojrzałość jabłek przed wyciskaniem soku. Doświadczony sadownik z pewnością pozna dojrzałość po twardości, strukturze i oczywiście smaku. Mniej wprawionym osobom … Czytaj dalej Piwowarze domowy, zostań cydrownikiem! cz. II (kwartalnik Piwowar)View the full article
  6. W poprzednim naszym artykule wspominaliśmy o podobieństwach łączących świat piwa i cydru. Dowodziliśmy, że w dużej mierze są to pokrewne trunki. W poniższym tekście powiemy, jak samodzielnie sprawdzić, czy meliśmy rację. Oto miniporadnik domowego cydrownictwa. (Pierwsza część artykułu, który ukazał się w 21 numerze kwartalnika Piwowar) Dla piwowara domowego, obeznanego z fermentacją, pilnowaniem reżimów sanitarnych … Czytaj dalej Piwowarze domowy, zostań cydrownikiem! cz. I (kwartalnik Piwowar) Wyświetl pełny artykuł
  7. W poprzednim naszym artykule wspominaliśmy o podobieństwach łączących świat piwa i cydru. Dowodziliśmy, że w dużej mierze są to pokrewne trunki. W poniższym tekście powiemy, jak samodzielnie sprawdzić, czy meliśmy rację. Oto miniporadnik domowego cydrownictwa. (Pierwsza część artykułu, który ukazał się w 21 numerze kwartalnika Piwowar) Dla piwowara domowego, obeznanego z fermentacją, pilnowaniem reżimów sanitarnych … Czytaj dalej Piwowarze domowy, zostań cydrownikiem! cz. I (kwartalnik Piwowar) View the full article
  8. W poprzednim naszym artykule wspominaliśmy o podobieństwach łączących świat piwa i cydru. Dowodziliśmy, że w dużej mierze są to pokrewne trunki. W poniższym tekście powiemy, jak samodzielnie sprawdzić, czy meliśmy rację. Oto miniporadnik domowego cydrownictwa. (Pierwsza część artykułu, który ukazał się w 21 numerze kwartalnika Piwowar) Dla piwowara domowego, obeznanego z fermentacją, pilnowaniem reżimów sanitarnych … Czytaj dalej Piwowarze domowy, zostań cydrownikiem! cz. I (kwartalnik Piwowar)View the full article
  9. Zdałem już raport dotyczący polskej mokrej szyszki oraz kwasów i dzikusów próbowanych podczas piątej edycji WFP. Teraz nadszedł czas na wysokie woltaże czyli umownie piwa od 19° Blg. Generalnie uważam, że to średni pomysł rzucać większą ilość premier tego typu piw na festiwal. Wiadomo, człowiek ma określoną odporność i tak mocne piwa zdecydowanie wpływają na zaburzenie koordynacji umysłowo-ruchowej, nawet jeśli próbowane są w pojemnościach 200 ml
  10. Mam nadzieję, że okażę się złym prorokiem i maksyma „śpieszmy się kochać browary, tak szybko odchodzą” okaże się, w tym konkretnym przypadku, chybiona. O jakim browarze mowa? O browarze Fohr Brauerei z wsi Ransbach-Baumach. Założony został w 1676 roku, na skraju wsi, na zboczu stromego wzgórza, otoczonego zewsząd gęstym lasem. Mimo, że najbliższe otoczenie browaru było według mnie wręcz bajkowe, nie dało się nie zauważyć złowrogiej ciszy, jaka roztaczała się wokół całego tego przedsiębiorstwa. Odwiedzając ten browar w dzień powszedni, nie zauważyliśmy ani pracowników browaru, ani jakiegokolwiek transportu. O zapachu gotowanej brzeczki nawet nie wspomnę. Podobnie ma się sprawa z dystrybucją ich asortymentu. Ze świecą szukać lokali, czy też sklepów, gdzie można nabyć ich produkty. Brak firmowego składu tuż przy zakładzie, potęguje przekonanie, że z browarem nie jest dobrze. Nie inaczej jest z ich ofertą, która tak naprawdę ogranicza się do jednej pozycji, w postaci Pilsa (11,3blg). Co prawda, podobno oferują oni również Weizena, który jest wyłącznie rozlewany do beczek, ale jest on chyba warzony od wielkiego dzwonu, bo nikt z miejscowych nawet go nie widział (o konsumpcji, nie było nawet mowy). Nie ukrywam, że nad tym stanem mocno ubolewam, z dwóch względów. Nie dość, że browar wygląda zjawiskowo, to na dodatek ich Pils, to znakomity trunek. Nieco chropowaty, odrobinę ziemisty, przyjemnie goryczkowy. Do złudzenia przypominał mi stare, poczciwe Noteckie z Czarnkowa. Pamiętajcie proszę. Odwiedzając Westerwald, koniecznie poszukajcie miejsca, gdzie oferują piwo z Fohr Brauerei. Z pewnością się nie zawiedziecie. . . . Wyświetl pełny artykuł
  11. Kolejna degustacyjna kategoria na 5 WFP naprawdę zaskoczyła mnie swoim poziomem. O ile opisywane wcześniej piwa z grupy polska mokra szyszka trochę rozczarowały, to tutaj byłem zdziwiony po pierwsze tak dużą liczebnością piw kwaśnych i dzikich, a po drugie ich jakością. Szczególnie w przypadku brettów to już nie tylko jednowymiarowa „końska derka” narzucająca ton całości, ale zdecydowanie większa kompleksowość aromatu i smaku. Zacznijmy od kwasów czyli sour ale zakwaszanych bakteriami kwasu mlekowego. Tutaj wydarzenie, bo w końcu pojawił się pierwszy kwas z Pracowni Piwa! Na ten temat możecie obejrzeć wideo, które popełniłem z Patrycją z Pracowni. Tu napiszę, że Pożegnanie Lata (13°,5.6%) jest rześkie, średnio kwaśne z umiarkowanym mlecznym aromatem i intrygującymi delikatnymi owocowymi nutami pochodzącymi z chmielu Mosaic. Dla osób dopiero poznających świat piw kwaśnych idealne. Następny kwas to druga warka słynnego „wybuchowego” Johna Cherry z AleBrowaru (16°,6.2%). Wspaniała czerwona barwa i drobna piana. Czysty aromat wiśni i podobna moc owocu w smaku. Do tego mocna, stawiająca na nogi kwaśność. Pierwszy John Cherry smakował jak słodki kompocik. Teraz słodyczy nie ma za grosz. Wytrawne i mocno kwaśne, po pewnym czasie aż drapie w gardło. Hardkor. Dobrym łącznikiem między czystymi kwasami a piwami brett/wild są piwa Wojtka i Janka Szałów czyli Browaru SzałPiw. Tym razem premierowym piwem była Skromna Jagoda (14°,6.6%) z dodatkiem leśnych jagód. Tak jest, żadna borówka tylko klasyczne polskie jagody, których w zasypie jest 30% (o ile dobrze pamiętam 40kg) i które powędrowały do piwa w sierpniu. Wyrazisty aromat jagód i fantastyczna kompleksowość smaku. Jest jagodowa owocowość, obowiązkowo rześka kwaśność i wyczuwalny motyw funky. Piwo mieszczące się w jednym rzędzie z najlepszymi spośród całej serii owocowych kwachów (pamiętacie to ?).Czas przejść na bretty. Table Brett (9°,3%) z Pinty miał premierę w marcu i wtedy nie za bardzo mi podszedł przez wyczuwalną, specyficzną nutę potu. Teraz ta już porządnie wyleżakowana warka pokazuje, że bretty nie lubią pośpiechu. Pot zanikł, i generalnie motywy „końsko-stajenne” są zdecydowanie słabsze. Piwo zyskało za to fantastyczny motyw białych owoców w typie agrestu przez co jest bardzo rześkie. Rewelacja! Podobnie czas przysłużył się Kwasowi Dzetta (11.5°,5%), które na premierze określiłem jako najmniej udany kwas Pinty. Teraz cała ta mieszanka lactobacillusów, brettów i kwasu octowego bardzo ładnie się ułożyła, skutkując oczekiwaną kwaskową rześkością bez jednostronnej przewagi „stajni”. To absolutnie nie koniec pozytywnych zaskoczeń. Wersje brett piw z Widawy zawsze charakteryzowały się solidną „końską dawką”. Co tymczasem mamy w Brett Ale (11.6°,4.7%)? Owoce i orzeźwiającą kwaśność. Gdzie koń, gdzie stajnia? Świetne piwo, może też dlatego że poszła tu na zimno dawka Citry. Żałuję, że nie spróbowałem wersji Black tego piwa, choć tam już było 16° blg. Na bretty połasił się również stosunkowo nowy gracz czyli Browar Łańcut. Do swego Parobka Dworskiego (13.8°,5.2%) w stylu Belgian Rye IPA dorzucili na miesiąc bretty co poskutkowało dyskretnym, delikatnym motywem funky w aromacie. Do tego intrygująca pomarańcza w smaku, ale to już zapewne skutek pracy drożdży FM 20 i chmielenia Mosaikiem. Bardzo pijalne, rześkie w odbiorze piwo. Następna w kolejce jest Hydra (13°,5.8%) czyli wild ale z tarniną z Olimpu. Zaskakuje klarowna barwa. W aromacie przede wszystkim owocowe, z lekkim muśnięciem funky. W smaku wyraziście kwasowe, orzeźwiające z umiarkowanym „dzikim” motywem. Widać, że tarnina, która poszła tu w postaci soku do fermentora mocno wpłynęła na ostateczny kształt piwa. Mi pasowało
  12. z chmielem! Małą furorę na Warszawskim Festiwalu Piwa zrobiła Nachmielona – woda z chmielem z browaru Nepomucen. Jak wyszedł ten eksperyment? Wyświetl pełny artykuł
  13. Uwielbiam Hiszpanię. A zwłaszcza północ – gdzie nie dociera tak wielu turystów, klimat nieco chłodniejszy, niż na południu (lecz nadal znacznie cieplejszy od polskiego), za to przyroda jest wspaniała, ludzie są przyjaźni i mają właściwy dystans do spraw codziennych… Gdy od znajomych usłyszałem o Gali Cydrów w Asturii, wiedziałem, że muszę jechać. Xixon w … Czytaj dalej VI Salón Internacional de les Sidres de Gala – SISGA 2016, Xixon, Księstwo Asturii, Hiszpania Wyświetl pełny artykuł
  14. Uwielbiam Hiszpanię. A zwłaszcza północ – gdzie nie dociera tak wielu turystów, klimat nieco chłodniejszy, niż na południu (lecz nadal znacznie cieplejszy od polskiego), za to przyroda jest wspaniała, ludzie są przyjaźni i mają właściwy dystans do spraw codziennych… Gdy od znajomych usłyszałem o Gali Cydrów w Asturii, wiedziałem, że muszę jechać. Xixon w … Czytaj dalej VI Salón Internacional de les Sidres de Gala – SISGA 2016, Xixon, Księstwo Asturii, Hiszpania View the full article
  15. Piąta edycja WFP to ponad 500 dostępnych piw, z czego 100 premierowych. Żeby podejść do tego wyzwania trzeba było zrobić research i wstępnie skategoryzować interesujące mnie piwa. Ogólnie podzieliłem je na grupy: mokra szyszka (wet hop), dzikusy i kwasy (wild/brett/sour), wysokie woltaże (od 19° blg w górę), no i pozostałe. Wbrew pozorom ostatnia grupa wcale nie jest najbardziej liczna
  16. Siedząc przy piwie i pstrykając kolejne foty do swojej kolekcji na Instagranie czy Facebooku, nie zastanawiamy się nad aspektami technicznymi czy genezą całej dziedziny, jaką jest fotografia. Dziś jest ona powszechna i dostępna praktycznie dla każdego. Do tego wystarczy kilka... Continue Reading → Wyświetl pełny artykuł
  17. Tak, to prawda, to miał być krótkotrwały postój przed dłuższą podróżą po fascynujących browarach działających w Palatynacie. Z czasem okazało się, że ten (tak przynajmniej planowałem) niepozorny browar ujął mnie swoimi wyśmienitymi piwami (no, może z wyjątkiem jednego). Zapraszam was do Hachenburga, niewielkiego miasteczka, znajdującego się w samym sercu wspaniałej krainy, jaką jest bezwątpienia Westerwald. Właśnie tam, u podnóża wzgórza, gdzie rozlokowana jest cała osada Hachenburg, funkcjonuje od 1861 roku browar, który uważany jest przez wielu za flagowy browar tejże krainy. Mowa o Westerwald-Brauerei. W pierwszej chwili z pewnością nie może on nikogo zachwycić. Ot, zwykły przemysłowy blaszak, jakich wiele i na naszej ziemi. Jednakże, gdy przyjrzymy mu się z bliska, okaże się, że kryje on w sobie wiele pozytywnych smaczków, dla których warto było tutaj przybyć. Nie dość, że wzdłuż wewnętrznej drogi technologicznej ustawione są liczne browarnicze urządzenia, które służy w tutejszym browarze dziesiątki lat temu, to na dodatek (ku memu wielkiemu zaskoczeniu) funkcjonuje tutaj całkiem przyjemny firmowy szynk. Czy to wszystko, co tam odnajdziemy. Skądże znowu, nie dość ,że panuje tutaj wspaniała rodzinna atmosfera, to dodatkowo browar ma do zaoferowania coś, co czego się tutaj nie spodziewałem. Tą niespodzianką okazał się wyborny smak wyrabianych tutaj piw. Rzadko kiedy, browar, który ma roczne zdolności produkcyjne na poziomie 200 tysięcy hektolitrów ( w ubiegłym roku wyprodukowali jedynie 75 tysięcy hektolitrów) warzy tak smaczne piwa. Nikt tutaj nie ukrywa, że ich największa pasją jest produkowanie jasnych piw dolnej fermentacji. I bardzo dobrze, że tak się stało, wszak ich Pils (11,6blg), to majstersztyk wśród pilsów w całych północno-zachodnich Niemiec. Kolejnym ich znakomitym produktem jest klasyczny Hell (5,2% alk.) mający wyjątkowo ciekawą słodową duszę. Nie mniejszą furorę wśród nas wywołał ich Zwickel (12,5blg) oraz Schwarz (11,7blg). No dobra, znając ogólny trend w naszym kraju, powiecie, strasznie nudna ta ich oferta. No dobra a co powiecie na Imperialną IPę (7,2% alk.), wyspiarskiego Portera (7,6% alk.), Red Stouta (7,7% alk.), Ice-Bocka (12,0% alk.), Weizen-Bocka (8,8% alk.) oraz Chocolate Portera (6,6%alk.). Marzenia?! Skądże znowu, to właśnie tutaj warzone są takie oto smakołyki. Zaskoczeni? Niepotrzebnie. Ten rynek nie raz was jeszcze pozytywnie zaskoczy. . Budynek warzelni . Skład wyrobów gotowych . . Budynek administracji . . . Firmowy lokal . . . Przyzakładowy chmielnik Wyświetl pełny artykuł
  18. Przy okazji zdawania egzaminu na sędziego BJCP w Barcelonie, zrobiłem sobie kilkudniowe wakacje. Nie mogło się obejść bez odwiedzenia tamtejszych miejsc z dobrym piwem i sprawdzenia jak się ma rynek piwa rzemieślniczego w Hiszpanii, czy może bardziej Katalonii. Okazało się, ze ma się on zaskakująco dobrze i Katalończycy zupełnie bez kompleksów mogą konkurować chociażby z... Czytaj dalej Artykuł Barcelona — piwny przewodnik pochodzi z serwisu BeerFreak.pl. Wyświetl pełny artykuł
  19. Zbliża się święto rzemieślniczego piwa (i cydru) w stolicy. Warszawski Festiwal Piwa wyrósł na jedną z najciekawszych imprezę piwnych w kraju. A my, tradycyjnie już, zapraszamy na nasze degustacje. Tym razem – dwie degustację niezwykłych alkoholi: Cydry lodowe oraz cydry specjalne Piwa kwaśne, czyli Sour is New Hoppy? Cydry lodowe. Nie znam osoby, która po … Czytaj dalej Zapraszamy na nasze degustacje na Warszawskim Festiwalu Piwa Wyświetl pełny artykuł
  20. Zbliża się święto rzemieślniczego piwa (i cydru) w stolicy. Warszawski Festiwal Piwa wyrósł na jedną z najciekawszych imprezę piwnych w kraju. A my, tradycyjnie już, zapraszamy na nasze degustacje. Tym razem – dwie degustację niezwykłych alkoholi: Cydry lodowe oraz cydry specjalne Piwa kwaśne, czyli Sour is New Hoppy? Cydry lodowe. Nie znam osoby, która po … Czytaj dalej Zapraszamy na nasze degustacje na Warszawskim Festiwalu Piwa View the full article
  21. Tekst o etykietach Brokreacji wyraźnie się Wam spodobał, a mnie sam temat etykiet piwnych na tyle zainteresował, że postanowiłem go kontynuować. Zwłaszcza, że udało mi się wyciągnąć kilka ciekawostek z Browaru Pinta od Ziemowita Fałata. Do Pinty mam szczególny sentyment. Myślę zresztą, że podobnie jak większość kraftowców. To od Ataku Chmielu zaczęła się moja miłość (?) do piw chmielonych na zimno, do wszelkich ajp itp. Pamiętam też, że gdy pierwszy raz to piwo trafiło w moje ręce i zobaczyłem tę zieloną etykietę, to pomyślałem: „Kurde, ale fajna. Etykiety piwne nie muszą być nudne i przesadnie tradycyjne”. To też sprawiło, że z miejsca poczułem zupełnie inny klimat, zobaczyłem inny świat. Jednak zanim pojawił się „zielony” Atak Chmielu, to w 2011 roku jego etykieta wyglądała zupełnie inaczej. – Kiedy w 2011 roku startowaliśmy z PINTĄ, w zakresie etykiet mieliśmy jeden cel – wyróżnić się na półce. Wówczas nie było to trudne, bo w sklepach nie było polskich piw rzemieślniczych. Etykiety z 2011 roku celowo wyglądały na zrobione przez amatorów, z kompletem informacji o surowcach, z humorem – opowiada mi Ziemowit Fałat, współwłaściciel Browaru Pinta. – To zadziałało, ale oprócz zachwytów docierały też do nas narzekania, że PINTA na półce wygląda jak tanie wino. W 2012 roku było już jasne, że na rynek wejdą kolejni rzemieślnicy. W naszym stylu zrobiliśmy ucieczkę do przodu. Celem było stworzenie opakowań, które będą miały spójną linię graficzną i będą z daleka identyfikowane jako PINTA. Nie chcieliśmy epatować wariactwem i nadmierną wyrazistością – żeby opakowania po pierwszym „WOW!” nie znudziły się oczom klienta. Cele zrealizowaliśmy w 100% – dodaje. Pinta warzy piwa również w kooperacji i okazuje się, że to właśnie w takich przypadkach najtrudniej jest przygotować etykiety piwne. – Zdecydowanie do takich piw jest najtrudniej, zwłaszcza jeśli kooperujemy z zagranicznymi browarami. Ustalenie wszystkich szczegółów i informacji wymaganych w obu krajach oraz pogodzenie czasem różnych gustów – to wyzwanie – podkreśla Ziemowit. Czasami bywa też tak, że trudno osiągnąć oczekiwany efekt końcowy. Sam pracuję w branży marketingowej, przy kreacji i doskonale wiem jak to jest. Gdzieś z tyłu głowy jest pomysł. Człowiek wie, że coś ma wyglądać tak, a nie inaczej, ale w realizacji coś „nie teges”. Zdarza się jednak, że przy okazji powstają różne zabawne historie i przewrotne idee. Podobnie było w Browarze Pinta przy okazji piwa Happy Crack. – Po uwarzeniu Happy Crack (Black Sahti) z Pracownią Piwa, zleciliśmy projektowanie etykiet obu studiom graficznym, które na codzień współpracują z PINTĄ oraz Pracownią. Mieliśmy wybrać fajniejszą – wyjaśnia Ziemowit. – Mijały tygodnie, dostawaliśmy coraz to nowe propozycje, ale żadna z nich nas nie przekonywała. Wreszcie tuż przed rozlewem piwa w akcie rozpaczy zaprojektowałem etykietę samodzielnie. Ta koncepcja wszystkim się spodobała i mieliśmy problem z głowy – dodaje. Jeśli ktoś nie kojarzy tej – powiedziałbym – niezwykle kreatywnej, innowacyjnej, świeżej etykiety, to może zerknąć na poniższe zdjęcie. I teraz zobaczcie ile takich ciekawych historii, ile anegdot, ile godzin pracy, ile spotkań, rozważań, ile też pewnie nerwów i milionów myśli kryje się w każdej etykiecie piw rzemieślniczych. Ja to naprawdę szanuję, doceniam i cieszę się, że mogę Wam takie smaczki tutaj przedstawiać. Dlatego prawdopodobnie to nie jest ostatni tekst z tej serii. Happy Crack | Etykiety piwne | WarzePiwo.PLArtykuł Ziemowit Fałat: wyróżnić się na półce [etykiety piwne] pochodzi z serwisu Warzę Piwo Domowe. Wyświetl pełny artykuł
  22. Wywiad z Marcinem Olszewskim z Doctor Brew na premierze 27,5 Russian Imperial Stout we wrocławskiej Prohibicji. Pierwsze pytanie – „czy to ostatni taki wywiad i kończymy współpracę?”
  23. A teraz coś czego na blogu jeszcze nie było. Woda z chmielem. To jest nie waham się tego słowa, rewelacja na skalę światową. Oczywiście woda z chmielem funkcjonuje choćby w Japonii, ale… zresztą musicie to sami obejrzeć. Materiał powstał we współpracy z Browarem Nepomucen. Wyświetl pełny artykuł
  24. Oświadczam, że nie prowadzę sprzedaży książki samodzielnie. Książkę możecie kupić tylko w księgarniach. W internetowych już teraz w przedsprzedaży (np. w empik.com). W stacjonarnych w dniu premiery. Ebook będzie dostępny w okolicy dnia premiery na woblink.com Wyświetl pełny artykuł
  25. Relację z imprezy w asturyjskim Xixon (amestáu), czyli Gijon (castellano) opisuję niejako od końca. Prezentacja cydrów, najciekawsza dla mnie część imprezy odbyła się ostatniego dnia. Zatem żeby ocalić ulotne wrażenia degustacyjne opiszę ją w pierwszej kolejności. O całej imprezie – w kolejnym wątku. Prezentacja cydrów z Europy zostało nazwane „Sommeliers Day”, z nie do końca … Czytaj dalej Prezentacja cydrów na VI Salón Internacional de les Sidres de Gala Wyświetl pełny artykuł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.