Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 642
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Pierre Celis

  1. Zbliża się święto rzemieślniczego piwa (i cydru) w stolicy. Warszawski Festiwal Piwa wyrósł na jedną z najciekawszych imprezę piwnych w kraju. A my, tradycyjnie już, zapraszamy na nasze degustacje. Tym razem – dwie degustację niezwykłych alkoholi: Cydry lodowe oraz cydry specjalne Piwa kwaśne, czyli Sour is New Hoppy? Cydry lodowe. Nie znam osoby, która po … Czytaj dalej Zapraszamy na nasze degustacje na Warszawskim Festiwalu Piwa Wyświetl pełny artykuł
  2. Zbliża się święto rzemieślniczego piwa (i cydru) w stolicy. Warszawski Festiwal Piwa wyrósł na jedną z najciekawszych imprezę piwnych w kraju. A my, tradycyjnie już, zapraszamy na nasze degustacje. Tym razem – dwie degustację niezwykłych alkoholi: Cydry lodowe oraz cydry specjalne Piwa kwaśne, czyli Sour is New Hoppy? Cydry lodowe. Nie znam osoby, która po … Czytaj dalej Zapraszamy na nasze degustacje na Warszawskim Festiwalu Piwa View the full article
  3. Tekst o etykietach Brokreacji wyraźnie się Wam spodobał, a mnie sam temat etykiet piwnych na tyle zainteresował, że postanowiłem go kontynuować. Zwłaszcza, że udało mi się wyciągnąć kilka ciekawostek z Browaru Pinta od Ziemowita Fałata. Do Pinty mam szczególny sentyment. Myślę zresztą, że podobnie jak większość kraftowców. To od Ataku Chmielu zaczęła się moja miłość (?) do piw chmielonych na zimno, do wszelkich ajp itp. Pamiętam też, że gdy pierwszy raz to piwo trafiło w moje ręce i zobaczyłem tę zieloną etykietę, to pomyślałem: „Kurde, ale fajna. Etykiety piwne nie muszą być nudne i przesadnie tradycyjne”. To też sprawiło, że z miejsca poczułem zupełnie inny klimat, zobaczyłem inny świat. Jednak zanim pojawił się „zielony” Atak Chmielu, to w 2011 roku jego etykieta wyglądała zupełnie inaczej. – Kiedy w 2011 roku startowaliśmy z PINTĄ, w zakresie etykiet mieliśmy jeden cel – wyróżnić się na półce. Wówczas nie było to trudne, bo w sklepach nie było polskich piw rzemieślniczych. Etykiety z 2011 roku celowo wyglądały na zrobione przez amatorów, z kompletem informacji o surowcach, z humorem – opowiada mi Ziemowit Fałat, współwłaściciel Browaru Pinta. – To zadziałało, ale oprócz zachwytów docierały też do nas narzekania, że PINTA na półce wygląda jak tanie wino. W 2012 roku było już jasne, że na rynek wejdą kolejni rzemieślnicy. W naszym stylu zrobiliśmy ucieczkę do przodu. Celem było stworzenie opakowań, które będą miały spójną linię graficzną i będą z daleka identyfikowane jako PINTA. Nie chcieliśmy epatować wariactwem i nadmierną wyrazistością – żeby opakowania po pierwszym „WOW!” nie znudziły się oczom klienta. Cele zrealizowaliśmy w 100% – dodaje. Pinta warzy piwa również w kooperacji i okazuje się, że to właśnie w takich przypadkach najtrudniej jest przygotować etykiety piwne. – Zdecydowanie do takich piw jest najtrudniej, zwłaszcza jeśli kooperujemy z zagranicznymi browarami. Ustalenie wszystkich szczegółów i informacji wymaganych w obu krajach oraz pogodzenie czasem różnych gustów – to wyzwanie – podkreśla Ziemowit. Czasami bywa też tak, że trudno osiągnąć oczekiwany efekt końcowy. Sam pracuję w branży marketingowej, przy kreacji i doskonale wiem jak to jest. Gdzieś z tyłu głowy jest pomysł. Człowiek wie, że coś ma wyglądać tak, a nie inaczej, ale w realizacji coś „nie teges”. Zdarza się jednak, że przy okazji powstają różne zabawne historie i przewrotne idee. Podobnie było w Browarze Pinta przy okazji piwa Happy Crack. – Po uwarzeniu Happy Crack (Black Sahti) z Pracownią Piwa, zleciliśmy projektowanie etykiet obu studiom graficznym, które na codzień współpracują z PINTĄ oraz Pracownią. Mieliśmy wybrać fajniejszą – wyjaśnia Ziemowit. – Mijały tygodnie, dostawaliśmy coraz to nowe propozycje, ale żadna z nich nas nie przekonywała. Wreszcie tuż przed rozlewem piwa w akcie rozpaczy zaprojektowałem etykietę samodzielnie. Ta koncepcja wszystkim się spodobała i mieliśmy problem z głowy – dodaje. Jeśli ktoś nie kojarzy tej – powiedziałbym – niezwykle kreatywnej, innowacyjnej, świeżej etykiety, to może zerknąć na poniższe zdjęcie. I teraz zobaczcie ile takich ciekawych historii, ile anegdot, ile godzin pracy, ile spotkań, rozważań, ile też pewnie nerwów i milionów myśli kryje się w każdej etykiecie piw rzemieślniczych. Ja to naprawdę szanuję, doceniam i cieszę się, że mogę Wam takie smaczki tutaj przedstawiać. Dlatego prawdopodobnie to nie jest ostatni tekst z tej serii. Happy Crack | Etykiety piwne | WarzePiwo.PLArtykuł Ziemowit Fałat: wyróżnić się na półce [etykiety piwne] pochodzi z serwisu Warzę Piwo Domowe. Wyświetl pełny artykuł
  4. Wywiad z Marcinem Olszewskim z Doctor Brew na premierze 27,5 Russian Imperial Stout we wrocławskiej Prohibicji. Pierwsze pytanie – „czy to ostatni taki wywiad i kończymy współpracę?”
  5. A teraz coś czego na blogu jeszcze nie było. Woda z chmielem. To jest nie waham się tego słowa, rewelacja na skalę światową. Oczywiście woda z chmielem funkcjonuje choćby w Japonii, ale… zresztą musicie to sami obejrzeć. Materiał powstał we współpracy z Browarem Nepomucen. Wyświetl pełny artykuł
  6. Oświadczam, że nie prowadzę sprzedaży książki samodzielnie. Książkę możecie kupić tylko w księgarniach. W internetowych już teraz w przedsprzedaży (np. w empik.com). W stacjonarnych w dniu premiery. Ebook będzie dostępny w okolicy dnia premiery na woblink.com Wyświetl pełny artykuł
  7. Relację z imprezy w asturyjskim Xixon (amestáu), czyli Gijon (castellano) opisuję niejako od końca. Prezentacja cydrów, najciekawsza dla mnie część imprezy odbyła się ostatniego dnia. Zatem żeby ocalić ulotne wrażenia degustacyjne opiszę ją w pierwszej kolejności. O całej imprezie – w kolejnym wątku. Prezentacja cydrów z Europy zostało nazwane „Sommeliers Day”, z nie do końca … Czytaj dalej Prezentacja cydrów na VI Salón Internacional de les Sidres de Gala Wyświetl pełny artykuł
  8. Przegląd piw z Browars, czyli La Siesta – saison, Jaśnie Pian – white IPA i DryCoola – american dry stout. Jeśli nie widzieliście, koniecznie obejrzyjcie relację z browaru Browars. Spróbujmy zatem. Materiał powstał we współpracy z browarem Browars. Wyświetl pełny artykuł
  9. 27,5 Russian Imperial Stout z Doctor Brew ma świetne opakowanie, wysoki ekstrakt, obiecuje bardzo dużo. Czy te obietnice spełnia? Materiał powstał we współpracy z Doctor Brew. Wyświetl pełny artykuł
  10. Degustacja drugiego piwa serii Miłosław Warzy Śmiało. Tym razem Browar Fortuna zaproponował Klonowy Milk Stout – stout z laktozą i syropem klonowym. Niestety w wyniku nieszczęśliwego wypadku nie zarejestrowała się część nagrana aparatem z mikrofonem. Nie chcąc tracić materiału publikuję nagranie wyłącznie z kamery GoPro. The post Miłosław Klonowy Milk Stout appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  11. Jest. Wreszcie. Książka, nad którą pracowałem niemal rok. Dla kogo, o czym, jak wyglądało jej pisanie i przede wszystkim jak ją zakupić. W przedsprzedaży możecie ją zakupić w Empik.com. Wyświetl pełny artykuł
  12. Z tej okazji, że w moje ręce trafił egzemplarz okazowy książki, postanowiłem zdegustować coś konkretniejszego, a wybór padł na Transformatora z Artezana. Czy blendowanie Preparatu i Samca Alfa ma sens? Przekonajmy się. Wyświetl pełny artykuł
  13. Uwarzenie poprawnego koźlaka nie jest proste. Zacieranie dekokcyjne i fermentacja w niskich temperaturach dość mocnego piwa może przysparzać trochę problemów, ale efekt końcowy wynagrodzi nam starania. ZACIERANIE Jeśli tylko mamy możliwość to Koźlaka najlepiej zatrzeć dekokcyjnie. Historycznie stosowano dekokcję trójwarową. Podczas zacierania dekokcyjnego wzrasta w brzeczce zawartość aminokwasów i cukrów […] Wyświetl pełny artykuł
  14. W sobotę 1 października miałem okazję zawitać do Wrocławia na AleImprezę organizowaną przez AleBrowar, w niedawno otwartym firmowym lokalu o trudnej do przewidzenia nazwie AleBrowar Wrocław. Do Wrocławia i AleBrowaru mam duży sentyment, ponieważ w nieistniejącym już Zakładzie Usług Piwnych... Continue Reading → Wyświetl pełny artykuł
  15. Z rana gruchnęła wiadomość o tym, że Maspex zamierza kupić Kompanię Piwowarską. Co to oznacza dla rynku, czy to realne – o tym w piwno-newsowym wydaniu 1000 IBU. Wyświetl pełny artykuł
  16. Na AleImprezie AleBrowaru degustowałem: Lady Blanche, Johnny Sour, Ortodox Stout i Barrel Aged Imperial Smoky Joe, a ekipa AleBrowaru ogłaszała. Co ogłosili, tego dowiecie się z filmu. Wyświetl pełny artykuł
  17. Skład surowcowy koźlaków jak większości niemieckich piw jest dość ściśle zdefiniowany i nie pozostawia zbyt dużego pola do eksperymentów, przynajmniej w sytuacji kiedy chcemy uwarzyć klasyczną wersję tego piwa. SŁÓD Zasyp koźlaków składa się zazwyczaj z trzech podstawowych słodów w różnych proporcjach: pilzneńskiego, wiedeńskiego i monachijskiego. To ten ostatni słód […] Wyświetl pełny artykuł
  18. Rośnie wybór piw kraftowych i nie jestem w stanie śledzić wszystkich zapowiedzi, recenzji itd. Staję przed półką, szukam przede wszystkim piw w stylach, które lubię. Nie wiem czy też tak macie, ale w momencie kiedy nie znam browarów, to po prostu łapię się na… etykietę. Sięgam po piwo, którego butelka do mnie wręcz krzyczy. Już od dłuższego czasu się na tym łapię, że lubię sobie postać w sklepie nieco dłużej i podziwiać kreatywność niektórych browarów. Od razu widać, że są takie, które idą na łatwiznę, innym się chyba wydaje, że etykieta to w ogóle nie ma znaczenia, ale są i tacy, którzy traktują temat poważnie i zdecydowanie dzięki temu się wyróżniają. Lubię etykiety Browaru Pinta, Kraftwerk, Trzech Kumpli, ale moje ulubione to zdecydowanie dzieła Brokreacji. Dokładniej rzecz ujmując, są to dzieła Filipa Kuźniarza, grafika i zarazem współwłaściciela Brokreacji. Zadałem mu ostatnio kilka pytań na ten temat. A co z tego wyszło? Zobaczcie. Wasze etykiety wyróżniają się na sklepowych półkach i rozumiem, że taki był też ich cel. Skąd czerpiesz inspirację? – Inspirację do czego? Do wymyślania postaci czy do wyglądu rysunku? Niektóre postacie są dla mnie oczywiste – np. Red IPA to od początku był Butcher. Nikt się nawet nie zastanawiał nad inną postacią. To jest czasem jak z imieniem dla dziecka. Para się zastanawia nad imieniem, a potem rodzi się Jaś i nikt nie ma wątpliwości, że to Jaś właśnie. Innym razem wymyślenie postaci stanowi pewien problem i trzeba poddać temat szerszej dyspucie lub nawet wewnętrznemu głosowaniu.Inspiracją do samej etykiety jest koncepcja piwa – jego charakteru, mocy, koloru, wrażeniu jakie robi i pewnej typowanej dla niego grupy docelowej. Jak to wyglądało na początku? Od razu wiedziałeś, że te etykiety tak będą wyglądać, czy jest to efekt selekcji spośród kilku propozycji? – Tak. Od początku wiedziałem jak one mają wyglądać jako seria. Potem była to kwestia znalezienia metody na to, by wyglądały tak, jak chcę i by nie „pójść z torbami” produkując je. Mam szczęście być wspólnikiem Mateusza, który ma wyjątkowo duże uznanie dla roli etykiety w odbiorze produktu jakim jest piwo. Tam gdzie inny piwowar stękałby nad ceną wydruku, Mateusz dał mi wolną rękę, abym zrobił to dobrze. I zrobiłem. W zamian za to ja nie stękam nad ilością chmielu, które Mateusz kupuje – Odnośnie poszczególnych etykiet – każda etykieta to osobne wyzwanie. Noszę temat w głowie kilka tygodni i wykonuję próby. Postać rysuję dopóki nie „ożyje”. Rozpoznaję, że ożyła po tym, że zaczynam mieć do niej osobisty stosunek, jak do osoby, a nie do rysunku. Przykładem takiego sygnału może być np. to, że nie lubię tej postaci Niektóre postacie wychodzą od razu, niemal za pierwszym rysunkiem, inne trzeba rysować po 20 razy zanim ożyją. Postacie zdobiące etykiety Brokreacji | Źródło: facebook.com/Brokreacja | WarzePiwo.plNa jakim etapie planowania piwa pojawia się koncepcja na etykiety? – Niestety za wcześnie. Idealnie by było, gdybym mógł napić się piwa, a potem robić etykietę. To jednak nie jest możliwe. Kiedy piwo jest gotowe, trzeba już etykietować. Poza Brokreacją prowadzę agencję kreatywną i potrafię dobrze zbriefować Mateusza – wyciągnąć od niego wszystko, co potrzebne, abym poznał jego zamysł na piwo jeszcze zanim zacznie być produkowane. Wrzucam wtedy temat gdzieś na tył głowy i on tam leżakuje jakiś czas. Dobrze jest nastawić sobie 5% procesora na myślenie o tym i „zapomnieć” na jakiś czas. Wpadają wtedy fajne oraz nieoczywiste pomysły. Staram się, by skojarzenia nie były banalne i oddawały bardziej charakter piwa, atmosferę i wrażenie, a nie ilustrowały co jest w samym piwie. Moim ideałem jest sytuacja, w której klient wybiera postać, która najbardziej do niego przemawia, a w butelce jest piwo, które najbardziej by mu smakowało. To oczywiście utopia, ale chcę do niej dążyć. Spośród dotychczasowych etykiet Brokreacji, które były dla Ciebie najłatwiejsze w zaprojektowaniu, w takim sensie, że pomysł pojawił się natychmiast, a które były wyzwaniem? – Hmmm… trudno ocenić, bo trudność w etykiecie może wynikać z różnych rzeczy. Czasem wychodzi od razu (Butcher), a czasami jest tak, że dokładnie wiem co chcę zrobić i długo zajmuje, zanim to odnajdę w rysunku (Dealer). Innym razem koncepcja piwa jest dla mnie niejasna i trochę wróżę z fusów. Taką postacią był np. Miner. Jeszcze innym razem na drodze staje produkcja – etykieta, aby nie rwała się w etykieciarce musi być zwarta oraz mieć obłe kształty, nie może nic wystawać, sterczeć itd., a idealną koncepcją postaci, jest np. baletnica z rękami uniesionymi do góry w charakterystycznej pozie. Trzeba sobie radzić bez tego. Lubię sytuację, w której mam w głowie klarowny obraz. Wtedy rysuję coś… i albo się zgadza albo nie. Jeśli nie – rysuję dalej. Czy masz wśród tych etykiet tę, którą można określić mianem ulubionej? Tak nie łącząc z piwem, jedynie ze względu na jej charakter, walory estetyczne. – Odrywanie projektu od produktu jest sprzeczne z ideą projektowania użytkowego . Spróbuję jednak odpowiedzieć. Bardzo lubię Farmera. Uważam, że jest idealny psychologicznie. Prosty amerykański chłop, trochę obciachowy, niespecjalnie inteligentny, żylasty i opalony od pracy, ale nie przejmujący się głupotami oraz zadowolony z życia. Chyba najlepiej ze wszystkich piw oddał to, co chciałem. Ale są też inne, które również wyszły super – Butcher, Lumberjack, Gravedigger, Dealer, Teacher, Fighter… raczej nie wypuszczam etykiet, do których nie jestem przekonany. Postaci mają oddać pewien konkretny charakter – nie są jednoznacznie dobre lub złe. Każdą z moich postaci można polubić lub nie polubić. Tak ma być. Tyczy się to również moich Pań, które budzą tak wiele kontrowersji. Rynek przywykł do faktu, że jak jest pani to muszą być CYCE i wtedy się sprzeda. Nie chcę takich postaci. Nauczycielka ma być bardziej „tą w szkole” niż „tą w filmach dla dorosłych”. Oczywiście idę na pewne kompromisy, ale chyba nigdy nie dogodzę pewnemu znanemu blogerowi, szukającemu w moich paniach sex-marketingu . etykieta The Nurse | Brokreacja | Warzepiwo.plCzy podczas rysowania postaci zdarzyły się jakieś zabawne momenty, może były tworzone w wyjątkowych okolicznościach? – Postacie rysuję w domu, w ciszy. Nie są to warunki, w których dzieją się jakieś spektakularne rzeczy.Powiem więc te proste, ale wiem, że dla niektórych ciekawe. Rysuję ołówkiem na kartce. Koloruję w programie. Kreski, które widać w konturach to nie żaden EFEKT, ale ślad ołówka w znacznym powiększeniu… zwyczajny, analogowy. Mam też taką metodę, że gdy postać nie wychodzi, zakrywam jej różne części ciała palcem i sprawdzam czy bez nich wygląda lepiej (w domyśle, czy w nich tkwi problem). Czasem okazuje się, że tak jest. Zdarza się więc „wymieniać” w postaciach elementy – Farmer początkowo był znacznie młodszy niż finalnie, ale nie oddawał tego co trzeba. Wymieniłem mu głowę. W Drwalu zmieniłem rękę – początkowo zupełnie inaczej trzymał siekierę. Dealer był przez chwilę ciemnoskóry, ale nie pasował. Takich przykładów jest mnóstwo. Nie wiem jednak czy zasługują na miano anegdot. Etykieta ma znaczenieJak widzicie piwną pasję można wyrazić nie tylko w jego smaku, aromacie, genezie powstania, ale także w samym – co tu dużo mówić… opakowaniu. Chłopaki z Brokreacji jak widać to rozumieją doskonale i konsekwentnie trzymają się swojej linii. Wiem, że na końcu i tak rozchodzi się o jakość piwa, ale żeby po nie sięgnąć czasami musi nas do tego coś pchnąć. Etykieta ma zatem znaczenie. Może moje podejście to efekt trochę też zboczenia zawodowego, ale ja wierzę w takie powiedzmy marketingowe triki. A Wam, które etykiety się najbardziej podobają? Artykuł Kuźniarz: każda etykieta to osobne wyzwanie [rozmowa] pochodzi z serwisu Warzę Piwo Domowe. Wyświetl pełny artykuł
  19. Kolejny odcinek z mojej holenderskiej wyprawy, to chyba najbardziej znany kraftowy browar z Holandii, czyli słynny De Molen. Wyświetl pełny artykuł
  20. Przy okazji Blog Forum Gdańsk w gdańskiej Pułapce dokonałem przeglądu kilku nowych dla mnie piw. A były to: Sour Candy z Piwnego Podziemia, Cud Malina z Podgórza oraz Śliwka Robaczywka i 600! z Pracowni Piwa. Wyświetl pełny artykuł
  21. Dziś degustuję trzy najnowsze Komesy z Browaru Fortuna: Komes Porter Malinowy, Komes Porter Płatki Dębowe i Komes Russian Imperial Stout. Dodatkowo bonus – Komes Belgian IPA. The post 3 nowe Komesy + BONUS appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  22. Browars wystartował mniej niż pół roku temu, ale może się pochwalić już 5, a w zasadzie 7 piwami. Czego można się spodziewać w najbliższym czasie, jak wygląda browar, to zobaczycie w filmie, a oprowadzi nas Mariusz Marek – prezes i piwowar w jednej osobie. Materiał powstał we współpracy z browarem Browars. Wyświetl pełny artykuł
  23. Tempest Brewing to szkocki browar z miejscowości Tweedbank. Do tej pory znałem go jedynie z rewelacyjnego Black IPA In Dark We Live, więc tym bardziej oczekiwania odnośnie ich „największego” piwa są spore. Warto jednak najpierw przybliżyć o czym w ogóle mówimy. Old Parochial to dziesięcioprocentowy wędzony Imperial Scotch Ale, leżakowany przez pół roku w dębowych... Read More The post Tempest Brewing – Old Parochial appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  24. W dobie zachwytu nad chmielem jako takim, a amerykańskim w szczególności, warto od czasu do czasu wrócić dla odmiany do piwa gdzie chmiel schodzi na dalszy plan, a pierwsze skrzypce gra przyjemna słodowość. Piwo wręcz stworzone do sączenia w jesienne i zimowe wieczory, rozgrzewające, o urzekającym zapachu słodu, świeżego chleba, […] Wyświetl pełny artykuł
  25. Dziś spróbuję przybliżyć kilka pojęć z dziedziny sensoryki. Będzie o balansie, pijalności, sesyjności, pełni i orzeźwieniu. Pojęcia dość szerokie i nie mające jednej, ścisłej definicji. Ja też takiej nie podam, ale napiszę w jaki sposób je postrzegam. Przyjrzyjmy się cechom piwa, które sprawiają że chce nam się sięgać po kolejne, […] Wyświetl pełny artykuł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.