b.dawid

Może spirytus? vodka? Coś mi się zdaje że ktoś robił moczenie w alkoholu i lał później ten alkohol zamiast wrzucania dodatków aromatyzujących.. nie chcę wprowadzać w błąd ale wydaje mi się że o podobnych praktykach czytałem tu na forum

Kiedyś zdaje się od Ciebie odkupiłem zestaw na milk stouta z windsorami, jak dobrze pamiętam to zeszło mi to z 12 do jakichś 3,5 i nic więcej, a temperaturę miałem raczej wyższą. 17 stopni to nie jakaś tam temperatura żeby drożdżaki zaraz zastrajkowały, 17 to temperatura otoczenia czy temperatura fermentującej brzeczki?

Czy ktoś się orientuje na jakim etapie kiełkowania wrzucać nasionka do doniczki/gleby? Zaczynają mi pojedyncze nasionka puszczać kiełki, póki co dopiero jedno ziarenko cascade i jedno pacific gem, kwestia tylko kiedy sadzić.

w kupie to może i raźniej ale nie wiem czy coś wypali(jeśli chodzi o sadzonki czy sztobry), ja cały czas mam nadzieję że z moich zamówionych nasion wyjdzie coś dobrego, póki co w lodówce są na zimnym kiełkowaniu.

Witbier?

Miałem ten termometr z ikei, jak zalałem go wodą to po reanimacji pokazywał co chciał, sonda poszła do wywałki a samo urządzenie służy za minutnik.

Spróbuj wypić zawartość takiego fermentora... gwarantuję ze nie trzeba zakładać nic na głowę żeby przyćmiło słońce

Masz Amsterdam w lokalizacji i jeszcze pytasz? Dziś wrzucam do moczenia, i przygotuję na jutro jakieś sterylne opakowanie... może mało to apetycznie brzmi ale pojemniki z apteki mogą być niezłe do przechowywania w lodówce... łiszmilak

Koszty były nie tylko te 6$, później zostały doliczone jeszcze z poziomu paypala 5$, ja się trochę spieszyłem więc zapłaciłem tę kwotę, gdyby nie było pośpiechu to kuzynka by mi odebrała i przywiozła w lipcu, gdybym się zdecydował wcześniej to miałbym jeszcze w marcu bo też kuzynka była. Powiem szczerze że nie wiem czy jest sens Tobie mnożyć kosztów, poczekaj co wyjdzie z tych moich nasion, jeśli sprawa się uda to nie zamierzam być psem ogrodnika, ja nie mam aż tyle miejsca żeby (nawet przy optymistycznym założeniu że z połowy nasion uzyskam żeńskie rośliny) obsadzić wszystko. Zresztą nie wiem czy nie będę szukał dogodnego miejsca żeby wszystkie sadzonki wysadzić do gleby, doniczki mogą okazać się za małe do etapu oceny męskie/żeńskie, najpierw spróbuję skiełkować i wysadzić połowę tego co mam czyli 40 ziaren(!) EDIT Cytat ze strony beerseeds odnośnie kiełkowania i wysadzania Kumpel przetłumaczył mi to mniej więcej tak: Nasiona chmielu sią bardzo małe. Zimno i wilgoć wzmacniają/polepszają kiełkowanie Moczyć w wodzie przez 12 godzin Trzymać w zimnie 30 dni w 40 stopniach F(około 4C) Wysadzać na głębokości 1/16 cala

Kupowałem w sklepie beerseeds.com w ich opisie także jest podobna informacja, choć nie o mrożeniu a chłodnym kiełkowaniu

A dziękować na dniach rzucam to na kiełkownicę, później w małe doniczki i na werandę, w maju do gleby. Jeśli kolega ma doświadczenie to każdą pomoc przyjmę a owocami chętnie się podzielę.

A co mi tam, może jeszcze nie chmielnik ale zaczątki, pochwalę się - wróciłem właśnie z pracy a w skrzynce wreszcie zamówione nasiona To nie żaden tam żarcik, nie wiem co z tego wyjdzie ale próbować warto. Zabieram się za lekturę

Witbier - 40l Dry Stout - 25l Razem 8715L

dobra dobra , tylko proszę później szanowne grono nie narzekać jak jakaś okazjonalna akcja nie wypali z powodu małego zainteresowania i kiepskiej organizacji. Na tym forum kilka akcji okazjonalnych zakupów grupowych i dystrybucji między użytkownikami było przeprowadzonych, udały się tylko dlatego że sobie ufaliśmy, nie jestem pewien czy to zaufanie nie jest zbyt mocno testowane pod szyldem "za pół roku 1 kwietnia... bądźcie czujni!" Taka sobie opowiastka o pastuszku i wilku

Zawsze można do zdezynfekowanego wiadra przed zlaniem piwa wpuścić CO2 z butli, jak ktoś nie posiada butli to zaopatrzyć się w pompkę i naboje. Co do samego "chmielenia na cichej" to nigdzie chyba nie jest kategorycznie wskazane żeby koniecznie przelać do innego zbiornika w celach chmielenia, jeśli nie planujemy zebrania gęstwy to nie widzę jakoś specjalnie powodów do zabawy w przelewanie, każdy musi sam sobie odpowiedzieć na to pytanie czy warto, jedni będą się upierać że wpływa to na smak(chmielenie na cichej bez zlewania) a inni tego nie wyczują.

Niach niach niach... siem uśmiałem z tej okazji zabawę z nasionami mam aktualną. Mnie tam wcale nie dziwi że ludzie łącznie ze mną się nabrali... 1 kwietnia jest dziś... a może nie... ale to może przez brak poczucia muhomoru nie pokumałem kilka dni temu.

"paaanie kochany a co to?" tak mniej więcej wyglądają moje ostatnie poszukiwania w sklepach gdzie do tej pory "coś" z kormorana posiadali. Więc jak tylko dorwę i zrobię konfrontację to dam znać jak ja bym zmodyfikował swojego witka żeby się zbliżył.

Jeżeli chcesz zachować sam aromat wiśni to polecam liście... ale na nie jeszcze trochę będzie trzeba poczekać. Kiedyś robiłem soki z cz. porzeczki, dodałem duuuużo liści, nikt się nie łapnął że to z porzeczki wszyscy się upierali że to wiśniowy.