I jak wrażenia?
Ja dałem do swojego RISa 10g suszonych papryczek kupionych w lidlu - sądzę, że to birds eye (przynajmniej wyglądają i były podobnie ostre jak one) i na rozlewie piwo sprawiało wrażenie takiego, które ma szansę zapiec dwa razy...
Teraz jest już po prostu ostre i zastanawia mnie, jaki efekt dała większa ilość habanero, które są 2-3 razy ostrzejsze.
Powiem tak: To jest piwo tylko i wyłącznie dla fanatyków kapsaicyny Wydawało mi się, że 13g to troszkę mało i poprzekrajałem te papryki, a nasionka zrobiły swoje. Ja tam lubię kapsaicynę i mi smakuje, ale jak ktoś nie lubi, to wywiesza jęzor Mam wrażenie, że to piwo będzie schodziło z kega dość długo
Czyli tak jak myślałem
Jak będę już miał zbiory ze swojej plantacji chili to też chyba zrobię jakąś odrobinę mniejszą warkę dla chiliheadów, będę musiał pomyśleć nad jakimś stylem, który nada się jako składnik marynaty, bo na ze świeżymi papryczkami nie mam zbytniego doświadczenia, więc może się okazać, że nawet dla mnie będzie za ostre.
To były wędzone suszone habanero. Wydawało mi się, że będzie tego zbyt mało i pokroiłem. Bład Biorąc pod uwagę, że piwko samo w sobie się ułoży i złagodnieje, a papryczki zwiększą siłę rażenia, to myślę, że mam warkę, którą będę musiał wypić sam Też mam hodowlę, pewnie coś tam z tego do piwa wpadnie, jeśli kobieta nie zużyje wszystkiego do przetworów