E... no spoko. Dlaczego źle? Jesli Ci się nie przypalało i mocno mieszałeś, to nie powinno być problemu.
Mi się raz przypalił zacier: porter z zeszłego roku - gęstość 1:2,2 - więcej nie zrobię tak gęstego. No chyba, że jednotemperaturowo.
Oj, czytałem... współczucie... raz ze straty takiej dobrej brzeczki, a dwa z bałaganu jaki to narobiło.
Dla pocieszenia (wiem, że marnego, ale zawsze. ) powiem, że mi się raz w samochodzie wylało 30l wody z baniaka. A było to w zimę. Przeleciało z bagażnika przez cały samochód. Wysuszyć to... ufff... cięzka walka. Ale wszyscy mnie pocieszali: dobrze że to nie piwo.
Oj, będzie, będzie.
Przy gęstym zacierze lepiej przeżywają enzymy. Przy rzadszym (np 1:4) jest niby lepsza wydajność (chociaż akurat tego ja nie potwierdzam).
Czy jeszcze jakieś wady/zalety gęstszego/rzadszego? Nie wiem...