Dwie odsłony, że można, a nawet trzeba:
Hornet IIPA, w zapachu mega owoc, mango passiflora,ale może figa, idealnie ukryta goryczka. Equilibrium.
RISPECT prażone migdały, mleczna czekolada, nugat nawet, kawa rozcieńczona. W nucie dolnej poziomki, owoce leśne, Piwo lekko pikantne, mocno czekoladowo piernikowe. Perfekcja.
Piliśmy też blogger beer, bafometa, korsarskie, windsor'a, single hop'a z magnum, risa i bw z maryenstatu,moriona z z frydlandu etc etc wszystko widać na zdjęciu, ja i Alek-wielki piwowar i skromny recenzent, nas dwóch, a zmieceni wszyscy "sędziowie" i inni, którzy, jak myśmy oceniali piwo, jeszcze s...i swoim owczym odchodem, nawet nie w słód.
http://postimg.org/image/6nrhw5wjp/
Piwka z Maryensztatu bardzo dobre, zwłaszcza bw, ma taki winny sznyt, choć RIS ani nie zachwycił ani nie rozczarował, w przypadku tego bw, mimo że również jest pedantycznie uwarzony, należy podkreślić wspaniały winny sznyt w aromacie, troszkę bakalii, ale głównie wino i niekoniecznie sherry, bo zero kwasu, ale jakiś moscatel albo nawet vino santo. I teraz kiedy jesteśmy oczarowani tym aromatem, jak to zwykle bywa, mamy obawy czy smak sprosta. I niespodzianka, słodziuteńki moscatel, idealny balans między jakimś tam chmielem, a wspaniałą owocowością. No i wyciągnięty wniosek, że barley wine ma mieć moc wina z tamtych czasów i taką moc przy 22 blg tutaj dostajemy.
RIS zwany RAISA W przeciwieństwie do bafometa, tutaj RIS pełną gębą, mający wszystko na swoim miejscu, ale taki od A do Z, bez fajerwerków, nieprzypalony, nieprzechmielony, odpowiednio gęsty, alkohol na poziomie 7%. Wszystko na plus.
w przypadku bafometa niestety nie sprawdza się to, że jak mamy wielkie blg to ciągniemy alko do cna, piwko jest zbyt wytrawne, szorstkie, alko na wierzchu, a do tego jeden aromat-pumpernikiel.
Szczególną uwagę trzeba zwrócić na browar Frydland, warzą dużo i mądrze, a Morion okazuje się być mocnym Nourishing Milk Stout'em, kawa espresso, prażone orzeszki. W smaku kawa z mlekiem do picia hektolitrami.
The blogger
Tablica korkowa na kapsle mówi wszystko. Piwo jak piwo, nie doszukałem się ani wiśni, ani solidnej wędzonki, wszystko takie stonowane i gdzieś w tle. Tak jakby przy warzeniu tego piwa do kadzi wpadł niejeden blogger i jeśli niektórzy są wyraziści osobno, to razem tworzą rozmytą masę. Takie właśnie jest to piwo.